Przez jakiś czas ciężko bylo przekrecic klucz w drzwiach kierowcy. Zimą (poźną noca w trasie i przy -20oC) to nawet musialem zdjac boczek i wypryskac do wnetrza pol spreja odmrazacza do szyb.
Podczas jakiej wizyty naprawczej zaprzyjazniony mechanik z dumą mi zakomunikowal że wreszcie zreperowal mi także te drzwi.
No i fajnie, kluczyka juz nie zlamie ale dosyc szybko okazało sie, że guzik przy szybie nie zatzymuje sie w gornym położeniu i otwarcie drzwi wymaga dwóch rąk - jedną ciagnę klamke, a drugą trzymam kluczykiem ten guzik w gorze.
Zwaliłem boczek ale jestem nadal głupi bo nie ma lusterka dentystycznego ani oczu jak slimak (na słupkach znaczy się).
Wszystko chodzi bez kłopotow, a same druty (ciegna) to powiedzialbym że nawet luźno. Niestety nie mam pojęcia co powodowało że rzeczony guzik miał dwa stabilne położenia (tak jak trzy drzwi pozostałe). :shock:
Przekopalem archiwum pod haslem klamka, guzik, blokada, rygiel itp. ale bez skutku. Morawski też nie opisuje dokladnie zamka.
Dzisiaj to nawet latałem do domu po drugie kluczyki bo pierwsze były w stacyjce, ja trzasnalem drzwiami, guzik sobie opadł i drzwi sie grzecznie zamknęly :evil:
Pomóżcie mi szukac tego zatrzasku!!! :roll: