Że wzrosła to tam nic. Zdarza się, ale pierwszy sprzedający zrobił zdjęcia kalkulatorem, takie jego prawo, chciał się pozbyć samochodu, nie angażował się za bardzo. No ale ten drugi, taka inwestycja w myjkę, taki "detajling" a zdjęcia dalej robione jakimś gunwem. W tym kraju to nawet "handlować" nie potrafią. Skąd takie cepy się biorą ?