ja się na tym znam, mam odpowiednie narzędzia i to robię. też niewiele Ci pomogłem.
ale podpowiem co nieco. w tych gaźnikach producent zastosował tulejki z teflonowej taśmy, czasem są to rurki z teflonu długości 10mm. żeby chronić teflon przed kurzem, na początku otworu jest coś w kształcie simeringa, też z teflonu. po jakimś czasie simering zaczyna przepuszczać kurz, jego drobinki wbijają się w taśme, rurke i tną ośkę jak papier ścierny. nowa ośka ma średnicę 7,96mm. ze starą różnie bywa- czasem nie nadaje się do niczego. można zrobić tak- zmierzyć odpowiednim sprzętem (dobra, sprwdzona suwmiarka, mikrometr wewnętrzny, średnicówka) średnicę otworu w gaźniku, zmierzyć średnicę ośki w miejscu nie zużytym, dotoczyć tulejkę z brązu lub mosiądzu o długości odpowiedniej do głębokości otworu, otwór nie dochodzi do gardzieli. tulejka będzie dłuższa od oryginalnej o długość simeringa, będzie pracowała z miejsce na ośce, które jest nie zużyte. należy zachować luz między tulejką a ośką około 0,05 mm. mniejszy będzie powodował zacieranie ośki w tulejce- większy nie ma sensu. tulejkę można robić na lekki wcisk- 0,03mm (otwór w tulejce- średnica ośki + 0,06 mm) lub wklejać jakimś klejem do metalu, wtedy toczyć 0,01mm poniżej średnicy otworu- bez wcisku. wklejać obydwie tulejki jednocześnie mając włożoną ośkę, pozwoli to na zachowanie współosiowości obu tulejek. ośkę natłuścić delikatnie żeby się nie przykleiła. jeśli po tej operacji ośka będzie ciężko się przekręcać, zacinać- można ją dotrzeć rozrzedzoną pastą zaworową.