To tak, jakbym porównywał stare C-360 z nowym Zetorem, nie mówiąc już o markach z wyższej półki. zawsze będzie bieda po stronie polskiego.
Wystarczy porównać z takim z tego samego roku produkcji i też będzie bieda.
Tu masz również rację. Prawdą jest, że Ursus został w tyle, a taki Zetor, ciągle się rozwijał, choć można powiedzieć, że zaczynali podobne. Ale karma nikomu nie odpuszcza i Zetor, choć jest młodszą firmą, to powoli chyli się ku upadkowi z tego, co słychać coraz częściej w internecie. Po prostu nie wytrzymuje konkurencji ze strony topowych producentów, jak John Deere itp. Gdyby FSO cudem przetrwało do dnia dzisiejszego, to podejrzewam, że w dobie dzisiejszych norm na wszystko i tak zwinęło by interes.
A co do reszty, to może jednak sprzedajmy te polonezy, kupmy sobie po bmw, zmieńmy te dwa pierwsze słowa w nazwie klubu i będzie git? Niech każdy sobie zada pytanie, "dlaczego właściwie jeżdżę tym gruzem"? Z sentymentu, z konieczności, bo mi się podoba to auto, bo moda? Jeżdżąc nim z własnej, nieprzymuszonej woli, akceptujemy te wady i nie widzę sensu bez przerwy pisać, że jakieś tam inne auto jest lepsze. Pewnie, że jest, ale znalazło by się pewnie i kilka takich, które już niekoniecznie. Gdyby mi osobiście polonez się nie podobał, to bym nim nie jeździł, nawet z konieczności, bo bym se kupił jakiegoś golfa, żeby się tylko kupy trzymał, ale golfy mi się nigdy nie podobały. Ja wiem, jak się jeździ innymi autami i akurat miałem okazję nieraz jeździć Yariską siostry i jest to przepaść. Silnik o podobnej mocy do ohv, bo to tez tam jakieś chyba 85 KM (1,2 VVTi), ale zbiera się żwawiej. Auto zapewne lżejsze i przedni napęd, ale i ciszej (co mi akurat nie przeszkadza w polonezie, bo jak się całe życie starym ursusem robi, to w poldku można spać) no i zawieszenie lepiej tłumi. Mam taki odcinek drogi, którym często jeżdżę i polonezem jest tragedia po tym jechać, nawet z małymi prędkościami, a Yariska jednak to wybiera, jakby tego nie było. A to przecież nie klasa premium. Podsumowując, to skończmy porównania poloneza z "normalnymi" autami, bo to temat rzeka. Jak komuś tak naprawdę nie pasuje to auto, to niech to sprzeda i się nie męczy. Z polonezem, to jak z dzieckiem. Coś czasem spsoci i człowiek wie, że pasowało by dać reprymendę ale patrzy na niego i jakoś tak żal, bo to nie jego wina.