Pewnie mnie zlinczujecie ale... MotoBieda ma bardzo dużo racji w tym artykule. Polemizowałbym tylko z Dacią. Dacia po prostu miała szczęście, którego nam zabrakło, bo przed przejęciem przez Renault, te samochody były tragicznej jakości, równie złe były tylko wyroby firmy AvtoZaz. Nowoczesność w teorii, na papierze nie ma tu nic do rzeczy. Poza tym Dacia z Renault współpracowała, my współpracowaliśmy z Fiatem, a Fiat sam w sobie jest tanią marką i nie potrzebował kolejnej takiej w swoim koncernie, a to co kupował zamieniał w fabrykę własnych aut, nie kontynuując tradycji marki którą kupował ( Tofas, Zastava )
Co do Skody i Łady 100% racji. Moim zdaniem, gdyby nie wprowadzenie modelu Favorit pod koniec lat 80' to VW wcale tak chętnie w Skodę by nie inwestował. Ale to właśnie na rozwinięciu Favoritki powstała Felicja, model który bardzo dobrze sprzedawał się w całej Europie. Skodowskie OHV dotrwało jeszcze do Fabii jedynki.
Łada miała i ma bardzo mocny rynek wewnętrzny i wszystkich byłych republik radzieckich. Do tego mieli bardzo udaną Nivę, która nie najgorzej się sprzedaje na zachodzie do dziś.
Moim zdaniem, początkiem końca FSO była decyzja o niewprowadzeniu Warsa do produkcji. Gdybyśmy zaczęli go robić w jakimś 1987/1988 to pozycja FSO na początku lat 90' byłaby zupełnie inna. Byłby dla FSO tym, czym Favorit dla Skody a Samara dla Łady. Kolejnym błędem było nie eksportowanie w latach 90' Polonezów na Ukrainę i Białoruś, zachód już nie był tym zainteresowany a tamtejsze rynki wchłonęłyby dużą liczbę nowych Polonezów. No i przede wszystkim, od tego powinienem zacząć i dziwię się, że Bieda tego nie ujął. FSO było firmą państwową, musielibyśmy mieć u sterów państwa ludzi którym zależałoby na rozwoju firmy i kontynuacji tradycji marki, a nie ,,byle sprzedać, byle szybciej, byle komu, byleby tylko nie zrobili redukcji zatrudnienia". Daewoo było najlepszą opcją, a tego, że zbankrutuje nikt nie mógł przewidzieć...
FSO to nie był kaliber Skody czy Łady, FSO to był kaliber Tofasa ( mocna pozycja tylko na rynku wewnętrznym ), Wartburga lub Moskwicza ( klepanie cały czas starego klamota, unowocześniając tylko przód i tył samochodu i próby ratowania nowocześniejszymi silnikami innych producentów )
Gorzka prawda, ale MotoBieda ma sporo racji. Od siebie dodam, że Polacy są wiecznymi pesymistami i zawsze jesteśmy niezadowoleni ze wszystkiego. Mieliśmy swoje samochody - źle, bo słabe jakościowo. Nie mamy swoich samochodów - źle bo nie mamy. I chyba jako jedyny naród, firm kontrolowanych przez zagraniczny kapitał, nie uznajemy jako własne. Solaris - wykupiony przez Hiszpańskiego producenta taboru szynowego firmę CAF. Wszędzie ,, BO SOLARIS JUŻ NIE JEST POLSKI" mimo, że tylko kto inny czerpie kasę z finalnego produktu. Wszystko inne jest jak było.
Tak, lubię wozy FSO, lubię nimi jeździć ale... bieda napisał bardzo dobry tekst, tylko niepełny, bo wiele jeszcze można by dopisać, ale dobre argumenty dla marudnych wujków dla których tylko ,,kiedyś to było...".