Gdyby były na CKP tylko Polonezy to nie uczniowie nie umieli by naprawić Passata i na odwrót, gdyby były Passaty nikt nie umiał by naprawić Poloneza.
Hie, to i tak macie dobrze, że jest możliwość zrobienia cokolwiek w czymś nowszym. Na moich praktykach najlepsze było Uno, ale zawsze zamknięte na cztery spusty, a za dotknięcie się go można było zarobić co najmniej porządny OPR. Podobno gdzieś jeszcze była Astra I, ale nigdy nikt jej nie widział. :D
Na szczęście skończyłem już tą przygodę, bo najciekawszymi częściami praktyk była wyprawa do biedronki na przerwie i na szluga za róg.