Ja myłem lampy w środku jak zdejmowałem klosze. Ale postaram się odnieść swoje doświadczenia do całej lampy.
Ryflowanie klosza od środa było zawsze pokryte przypalonym kurzem. Czyściłem to szczota+płyn do naczyń. W stanie założonym - szczotka do butelek przez otwór po żarówce. Wcześniej woda+płyn do naczyń, albo inny psikacz kuchenny (tłuszcz, szyby itp)
Odbłyśnik też się pokrywa kurzem. Można spróbować wyczyścić go na mokro+ślisko. Czyli solidnie zmoczyć wodą i pokryć płynem do naczyń delikatnie rozprowadzając go placem. Staramy się nie przyciskać palca za mocno, aby nie porysować odbłyśnika. Warto zacząć od dolnej części odbłyśnika, która jest mniej istotna.
Kapturek żarówki. Pomalować srebrzanką od środka. Jesli zostawimy wypalony-czarny to lampa będzie gorzej świecić. Od strony klosza - jak jest jasny to lampa wygląda "nowiej", ale nie ma to znaczenia jeśli chodiz o siłę światła.
Wentylacja i szczelność - lampa oddycha. Rozgrzany środek na brudnej od syfu drogowego szybie, a potem parkowanie na mrozie - to różnice rzędu kilkudziesięciu stopni celsjusza. .Należy dbać o gumowe uszczeli żarówek. A na rurkę odpowietrzającą można zalożyć najmniejszy z możliwych filtr benzyny.