Trochę porobiłem i dochodzę do wniosku że ceny usług blacharskich nie są wygórowane, problemem jest ich jakość. Dwa dni się rypałem z dziurami w okolicach tylnych kół i wszystkie miejsca gdzie była zgnilizna były poprzednio 'naprawiane'. Naprawa ta polegała na naspawaniu na dziurę 5x5cm kawałka blachy 0,5mm o powierzchni 10x10. W efekcie zgnilizna pięknie się w środku rozwijała. Zresztą całość tego wozu była tak robiona, przód też progi, buty podłoga, te rzeczy spawałem latem.
Tak to teraz wyglada, więc dywagacje o silniku są jak na razie mocno na wyrost
od maja do końca września stało pod chmurą ale dużo nie zgniło:
Sporo dziur narypane, ta krzywa pod serwo lucasa.
fiacior miał zapodane u poprzednika jakieś niemożliwie odstające koła, więc wszystkie ranty są zdemolowane
z tylca oczywiście też
co i raz człowiek znajduje takie kwiatki
Tu przyspawałem do rdzy kawałek blachy 1mm w miejsce tej dziury co jest na zdjęciu wyżej. Była oczywiście nałożona przez fachowca łata pod którą żarło, z drugiej strony samochodu jest to samo tyle że jeszcze nie wyżarło ze środka.
prawy sierp zdemolowany i tona kitu nasmarowana na błotnik
Dziura na końcówce progu przy tylnym kole, to czarne to fosol który walczy z rdzą.
inne dziury do wewnątrz (oczywiście takie rzeczy jako deser traktuję)
wspornik kiery od PNa przypasowany na fiatowskie śruby + dospawany
a tak toto wyglądało bezpośrednio po piaskowaniu rok temu, puste w środku ale z oc i przeglądem, front przykręcony dla picu no to jadziem hehe