Podczas 8 minutowej rozmowy usłyszałem teksty o pejsatych osobnikach z Rosji szturmujących osiedle, nielegalnym domu schadzek piętro wyżej, z którego wybiegają na korytarz kobiety lekkich obyczajów z koronowirusem, pieczę nad domem uciech sprawuje bezrobotny ubek bez zameldowania, który z 300-watowego soobufera mu puszcza basy w sufit, i w ogóle on nie zamierza wyjść z domu, auto sobie mogę obejrzeć bez niego z zewnątrz, bo "pokazówki nie będzie urządzał na osiedlu pełnym ubeków".
A cena wynosi tyle, bo on nowe pokrowce kupił, oraz nowe opony, ale ubecy mu w nocy pocięli.