Niestety prawda jest taka że politycy mają FSO gdzieś, tak samo jak większość naszego społeczeństwa które woli sprowadzić dwudziestokilkuletni szmelc z zagranicy niż kupić o połowę młodszy i bardziej zadbany produkt FSO (nawet jeśli nowe byłyby dostępne). Taka jest mentalność Polaków, że wszystko co obce jest lepsze od naszego. W opinii takiej oczywiście też pomogły media i "specjaliści" motoryzacji, którzy porównując inne auta z Polonezem zawsze stwierdzali, że rodzimy produkt jest gorszy. Praktycznie nikt nie raczył pochwalić tego co robimy i tego dobrze rozreklamować. Co tak naprawdę straciliśmy wiemy tylko my, miłośnicy.
Jestem też przekonany że Warszawa celowo podniosła podatek żeby wykończyć fabrykę, najprawdopodobniej na te tereny już ktoś czeka lub są inne plany inwestycyjne będące bardziej dochodowe niż to co fabryka płaciła.
Podsumowując: zniszczenie FSO nie będzie mieć żadnych konsekwencji dla Polityków bo nikt nie będzie żałował tego co nasze i kupi sobie coś zagranicznego.
Stocznie upadły, była chwila szumu i cisza, wszyscy maja to w d...e. Jak dobre statki robiliśmy wiedzą tylko ci którzy nimi teraz pływają.
Całe szczęście że w Polsce jest robiony ręcznie Leopard, że fabryka w Lublinie znów rusza z modelem Pasagon, Honker.
Co do koreańców to była to jakaś szansa, ale Daewoo za dużo wzięło kredytów i mieli zbyt optymistyczne plany sprzedaży, banki się upomniały i heya.
FSO