FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Zawieszenie i układ kierowniczy => Wątek zaczęty przez: święty w Styczeń 28, 2007, 20:53:32 pm
-
Nie mogłem znależć nic na ten temat więc zakładam nowy.
Mam problem ze swoim ze strasznie na zakretach ucieka przod, niekiedy nie moge zarzucic tylu bo tak przod wynosi. Nie wiem czy to jest przypadlosc mojego czy wszystkich tylnonapędówek.
Nigdzie nie mogłem nic znaleźć na temat ustawiania ujemnych kątów w zawieszeniu, zakresie regulacji oraz co można ustawić zeby porawic nieco trakcję.
Co dałoby założenie grubszego stabilizatora oraz coś chciałbym się dowiedzieć na temat drążków reakcyjnych (co mozna wyregulowac oraz czy zrobienie grubszych cos da).
Ostatnia sprawa - kąt wyprzedzenia zwrotnicy a trakcja.
Czekam na jakies opinie i sugestie w tym temacie.
-
Usztywniałeś i obniżałeś przód?? pomaga i to bardzo.
przód nie powinien tak uciekać. Miałem tą przypadłość ale spowodowana była zbyt miękkim nosem i zbyt słabą siłą tłumienia amortyzatorów. jeśli to wąskie zawieszenie pomorze na pewno zamiana na szerokie
Co do ujemnych kątów nie znam konkretnej wartości jaką należało by ustawić
Wyprzedzenie zwrotnic +1,5 bądź -1,5 z takim ustawieniem się spotkałem. to drugie stosowane w niektórych przejściówkach po zamontowaniu szerokiego zawiasu i obniżeniu by koła nie obcierały.
Sztywniejszy grubszy stabilizator poprawi prowadzenie auta w zakręcie. nie będzie pływać.
Mój obecnie po obniżeniu ma rozregulowane wszystko co się da. Myszkuje na koleinie na prostej jednak w zakrętach zachowanie jest bardzo dobre. Nawet gdy na śliskim nos się uślizguje bardzo łatwo jedną kontra przywrócić kierunek jazdy.
Niestety nie uda się wyeliminować tego całkowicie gdyż to już taka przypadłość tego samochodu :)
-
Przód mam utwardzony - ciete sprezyny z trucka i amory monroe sensatrack (gazowo-olejowe). Moze to wina opon bo faktycznie sa nieciekawe - stare i nie bardzo (195/50/15).
Co do zawiasu to mam waski po 0.5 cm dystansu na stronę.
Przod mi ucieka tak ze nawet mam problem wykrecic baczka, jak ze startu zatrzymanego to nie mam problemu ale podczas jazdy jest problem nawet przy malej predkosci.
Myślałem nad dwoma patentami - wachacze z argenty - sa o 3cm dluzsze ale wchodza w miejsce seryjnych lub szeroki z caro. Jaka jest różnica w prowadzeniu na szerokim?
Nie wiem jak by sie zachowywal - dół szeroki (wachacz) , góra stary wąski - silnie ujemne kąty. Ciekawe czy ktoś próbował już tak jeżdzić - jaka byłaby przyczepność i zachowanie na zakrętach.
Tutaj jest filmik z kreciołka:
http://wosp.polonez.efi2.patrz.pl/
Na koncu chcialem wykrecic baczka ale sie nie udalo :evil:
-
święty, wachacze w każdym seryjnym poldku są identyczne, czy wąski czy szeroki.
jaki masz silnik?
w moście coś kombinowane? pn: szpera?
no i na takich gumach to nic dziwnego że nie kwapi sie do zwyrtaczki :D
-
chodzi oto ze auto zamiast wykrecic bączka jedzie prosto - podsterownosc
opony jesli sa lyse to tez to spowoduja
w kazdym madz razie pomaga hamowanie lewa nogą i prawą wciskanie gazu do oporu :mrgreen:
-
CyCu#1904,
myśle że o łysych oponach jak kolano to chyba nie trzeba nawet wspominać posiadaczowi auta :?
-
zmiana katow przy takich predkosciach nic ci nie da
twardszy stabilizator - moze troszke
najwazniejsze sa opony
zmiana nastawow pomaga jedynie w trakcji po lukach i prostej ,a jezeli nastawilbys tak ekstremalnie kat pochylenia kola ,by wykorzystac cala powierzchnie opony (przy tak ostrzych skretach) ,to pozniej normalnie bys po prostej nie mogl jezdzic
-
Z tymi wachaczami to mi chodziło żeby cały dół zastosować od szerokiego - belka pod silnik , wachacz , drążki , stabilizator przy niezmienionej górze - musze policzyć pod jakim kątem wtedy będzie koło - ale potrzebna mi wysokość piasty.
Opony może nie są całkiem łyse ale ciu spękane i chyba za twarde jednak.
Spróbuję coś zrobić najpierw (po zimie ) z tymi oponami.
Co do możliwości nastaw kątów to nie otrzymałem konkretnej odpowiedzi w jakim zakresie można ustawić ujemne kąty oraz co da zmiana nastaw kąta wyprzedzenia zwrotnicy.
A co do mostu to nie ma szpery, seria. A silnik - poszukaj tematu "konwersja gażnika na EFI" będzie wszystko jasne.
-
CO do szerokiego zawieszenia to podobno da się je przerobić bez spawania. Dół tylko szeroka belka pod silnik a góra potrzeba łudeczki pod wachacze od szerokiego zawiasu. POdobno da się wytregulować zawias bez konieczności ruszania przedniego mocowania górnego wachacza. NIe wiem na ile to prawdy bo nie praktykowałem ale na AK czytałem temat o poszerzeniu zawiasu i tak mikla osób się wypowiadało że ma tak zrobione i jeździ...
Ja osobiście jednak chyba bym przespawał to mocowanie wachacza. tak dla bezpieczeństwa i zachowania nastaw fabrycznych...
-
Właśnie - apropos szerokiego zawiasu - czy do przeróbki potrzebny jest stabilizator i dłuższe drążki reakcyjne oraz dłuższe drązki kierownicze z mr93?
Bo się przymierzam do przeróbki.
Jeszcze jedno - gdzies słyszałem że paszą wachacze zrgenty - ponoc są dłuższe o 3cm w miejscu mocowania sworzni zwrotnicy. Czy ktoś przerabiał w ten sposób zawieszenie na szerokie? Pytam bo może miałbym takie wachacze a chce sie zabrac za to mając cały komplet i wiedze jak to zrobić.
-
NO stab drążki i końcówki kierownicze (chociaż mam przypuszczenie że nie wszystkie ;)) napewno muszą iść od szerokiego. jak coś mam dwa drążki reakcyjne w bardzo dobrym stanie do szerokiego więc jak coś rzuć ceną ;).
-
Przód mam utwardzony - ciete sprezyny z trucka i amory monroe sensatrack (gazowo-olejowe). Moze to wina opon bo faktycznie sa nieciekawe - stare i nie bardzo (195/50/15).
I tu może być przyczyna Twoich problemów. Przy utwardzeniu spręzyn należy koniecznie włożyć twardsze amortyzatory. Amortyzatory można włożyć twardsze bez zmiany sprężyn/resorów. Odwrotnie nigdy. Sensatracki na małych ugięciach są miękkie i twardną dopiero na dużych wychyłach. Spróbuj włożyć twarde amorki gazowe albo daj do mocnego utwardzenia stare olejowe.
A bączka wykręcisz dopiero po całkowitym zerwaniu przyczepności tylnych kół czego nie uczyniłeś(za mało gazu lub mocy).
-
To widze ze musze tez skombinowac amory i je utwardzic hipolem.
Co do zawieszenia i drazkow to nie zaoferuje ceny duzej , gdyz 5 minut odemnie jest skup złomu i lezy tam zawsze kilka polonezow a wlasciwie tego co z nich zostaje :cry: , wiec kupuje czesci po 1.20 za kg, dlatego pytam co mam kupic - mysle ze belka , drazki i gorne wsporniki wachacza nie wyjda wiecej niz 20-30 zł za kg
Tak offtopicowo - to jakby ktos chcial cos z takich rzeczy to moge zakupic......
-
I tu może być przyczyna Twoich problemów. Przy utwardzeniu spręzyn należy koniecznie włożyć twardsze amortyzatory. Amortyzatory można włożyć twardsze bez zmiany sprężyn/resorów. Odwrotnie nigdy.
no nie do konca
na gladkiej nawierzchni i malych predkosciach amory nie maja znaczenia - tu liczy sie dobry docisk kola do nawierzchni
To widze ze musze tez skombinowac amory i je utwardzic hipolem.
nie radze - szkoda czasu
JA w swoich zmienilem olej na gestszy i uginaja sie tak samo ,za to jazda po karbach to brak amortyzowania
trzeba grzebac przy zaworkach ,a olej moze zostac rzadki
Tak offtopicowo - to jakby ktos chcial cos z takich rzeczy to moge zakupic......
ooo jakbys znalaz jazma do Lucasow od Trucka (na tarcze fi260) to bylbym wdzieczny
no i jeszcze tylne zaciski hamulcowe z jazmami do tarcz
-
Kurde , offtopicuje - ale te trucki plusy to troszke za nowe samochody hehehe, a tyl to rozumiem ze zwykle polonezowskie - tu bedzie problem bo zaciski idą na alu....
-
truck lucas wszedł po 96
wiem bo siostrzyczka ma truck 96 wrzesień i ma zwykłe hample i zwykłą pompę
-
święty,
postaw na opony, bo jak mówisz że są twarde... to nie mają już przyczepności do podłoża :wink:
kan,
wiesz co sie stanie jak będą twardsze amory a sprężyna nie?
odpowiem ci:
w konsekfencji może ci wyrwać kielich, albo (w delikatniejszej opcji) urwie szpilki mocowania poduszki amora :wink:
-
Hamulce LUCAS weszył do trucków coś koło 99r dopiero podobno więc trzeba szukać naprawdę "nowych" trucków.
-
kan,
wiesz co sie stanie jak będą twardsze amory a sprężyna nie?
odpowiem ci:
w konsekfencji może ci wyrwać kielich, albo (w delikatniejszej opcji) urwie szpilki mocowania poduszki amora :wink:
I to jest właśnie przykład podchodzenia do tematu od d... strony. Jeśliby tak się stało to NIE należy absolutnie utwardzać zawieszenia. Każda przeróbka musi dotyczyć całości inaczej jest to niebezpieczna dla kierowcy. To tak jak włożenie mocniejszego silnika bez poprawy skuteczności hamulców itp.
Jeśli utwardzimy sprężyny a amorki zostaną słabe to będzie tak jakbyśmy jeździli bez amortyzatorów bo sprężyna z amorkiem będzie robiła co chciała i samochód będzie podskakiwał jak piłeczka pingpongowa. Nawet na równej nawierzchni są minimalne nierówności które powoduję że koło podskakuje( nie tłumione prze amortyzator) co jest widoczne na łukach gdzie opona przesuwa się bokiem nawet przy małych prędkościach.
Zadaniem amortyzatora jest tłumienie drgań i docisk koła do nawierzchni. Utwardzić amortyzator bez ingerowania sprężyny można zawsze odwrotnie NIGDY. Jeśli ktoś się boi że wyrwie mu kielich lub szpilki to nie powinien zabierać się za utwardzenie sprężyn. Jeśli już to zrobił to należy wzmocnić mocowanie aby można zastosować amorki o większym tłumieniu.
Mam nadzieję że nie chcesz mieć kolegi na sumieniu z takimi radami?
Spróbuj sobie pojeździć bez amorków(tylko nie rozpędzaj się za bardzo) i zobaczysz co się dzieje.
-
hmm wiem ze najstarsza zasada na KJS to twardy amor i normalna sprężyna. u mnie chwilowo jest odwrotnie. jednak sprężyna nie jest az na tyle twarda by spowodować skakanie przodu. Jednak amortyzatory musza byc utwardzone by dopełnić i na prawde wtedy poprawić prowadzenia auta.
-
Spróbuj sobie pojeździć bez amorków(tylko nie rozpędzaj się za bardzo) i zobaczysz co się dzieje.
jezdzilem bez amorkow z tylu - tzn. pojechalem tylko wyprobowac ,a nie jezdzilem caly czas
powiem ci ,ze jeden raz na zakrecie nie bylo roznicy -trafilem na gladki kawalek
drugi raz kolo wpadlo w wyrwe i zarzucilo troche tylem
trzeci raz jeszcze nie przestal sie bujac i tez troche tylem machnelo
ogolnie polecam taki eksperyment - ale na bezpiecznym odcinku drogi
-
Jeśli dobrze zrozumiałem to zakładać twarde amory w pierwszej kolejności. Później opony i powinno być ok.
Na razie tak czy tak to kompletuje szroki zawias - mam już stabilizator , drążki reakcyjne i wanienki wachaczy.Została mi belka pod silnik i drążki kierownicze.
Kosztowało mnie to mniej niż 10 zł !! Tylko troszke sie nameczylem zeby to odkrecic.
Dopiero wesoło będzie jak będę to zakładał
-
święty,
primo: OPONY!!!
a póniej możesz szukać czegoś dalej jak cie portfel w kieszeni ciśnie :wink:
[ Dodano: 02-02-2007, 20:20 ]
wiem co mówie!
też tak miałem.
-
No mnie też irytuje wyjątkowo odchodzenie przodu, ale myślę że jest to wina zestrojenia zawieszenia, a mianowicie sztywności, skoku i charakterystyki przedniego zawieszenia względem tylnego. Wygląda to tak, że tylny most, nie posiadający żadnego stabilizatora, o dużym skoku, relatywnie miękki ma współgrać z z dosyć sztywnym, niezależnym zawieszeniem z przodu.. Efekt jest taki, że w zakrętach, tylne koła mają prawie zawsze przyczepność i pchają przednie do przodu,a to te ze względu na sztywność (stabilizator) przeciwdziałają przechyłowi i jedno koło traci nacisk na nawierzchnię (tylne nie, bo belka przechyla się wyjątkowo dużo w stosunku do budy), następuje wtedy utrata przyczepności kół przednich, i taki efekt podsterowności. Zaradzić temu za bardzo nie można, najlepiej założyć z tyłu mocny stabilizator, ewentualnie utwardzić resory, sklepać, a przede wszystkim założyć szpere, założyć z tyłu węższe opony i nawalić bardzo duże ciśnienie. Co do praktyki, najlepiej zapytać walezego, on gdzieś kiedyś pisał, że śmigając ze szperą, kiedy w zakrętach normalnie odjechał by przód, auto wchodziło w delikatny, kontrolowany poślizg, i mógł pokonywać szybko zakręty z nogą w podłodze, a auto jedynie w sytuacjach krytycznych zaczynało jechać bokiem...
-
No mnie też irytuje wyjątkowo odchodzenie przodu, ale myślę że jest to wina zestrojenia zawieszenia, a mianowicie sztywności, skoku i charakterystyki przedniego zawieszenia względem tylnego. Wygląda to tak, że tylny most, nie posiadający żadnego stabilizatora, o dużym skoku, relatywnie miękki ma współgrać z z dosyć sztywnym, niezależnym zawieszeniem z przodu.. Efekt jest taki, że w zakrętach, tylne koła mają prawie zawsze przyczepność i pchają przednie do przodu,a to te ze względu na sztywność (stabilizator) przeciwdziałają przechyłowi i jedno koło traci nacisk na nawierzchnię (tylne nie, bo belka przechyla się wyjątkowo dużo w stosunku do budy), następuje wtedy utrata przyczepności kół przednich, i taki efekt podsterowności. Zaradzić temu za bardzo nie można, najlepiej założyć z tyłu mocny stabilizator, ewentualnie utwardzić resory, sklepać, a przede wszystkim założyć szpere, założyć z tyłu węższe opony i nawalić bardzo duże ciśnienie. Co do praktyki, najlepiej zapytać walezego, on gdzieś kiedyś pisał, że śmigając ze szperą, kiedy w zakrętach normalnie odjechał by przód, auto wchodziło w delikatny, kontrolowany poślizg, i mógł pokonywać szybko zakręty z nogą w podłodze, a auto jedynie w sytuacjach krytycznych zaczynało jechać bokiem...
WIĘKSZEJ bzdury nie słyszałem :shock:
na Boga! mówimy tu o przodzie który nie reaguje na ruchy kierownicą bo NIE MA przyczepności z podłożem!!
a dlaczego?
bo są OPONY do bani (STARE i TWARDE)
i nie wiem od kiedy szpera ma poprawić skręt przy ruszaniu? :?
Ludzie troche LOGIKI!
a nie powtarzajcie bajek zasłyszanych od kolegi,kolegi... bo to jest żenada :|
-
nie takie bzdury ,bo miekki tyl rzeczywiscie zgina cala bude i odciaza wewnetrzne kolo
ale to nie ten temat ,bo tu tyl miekki nie jest ,a przyczyna uslizgow sa slabe opony
-
Zak,moze mu chodzilo o to że ze szpera latwiej jest wykrecic bączka bez wzgledu na ten zawias :)
ja znalazlem sposob na kręcenie sie na tym zawiasie - wiadomo,skret na max,gaz w podloge i lewą nogą przyhamowywujemy ,przod lapie przyczepnosc a tyl..... :twisted:
-
1. No u mnie opony są dobre, dosyć nowe, i mówiąc o odchodzeniu przodu w zakręcie, miałem na myśli właśnie to że auto nie reaguje na ruchy kierownicy, inaczej wyślizguje się na zewnątrz zakrętu.
2. Używam poldka w zasadzie tylko po to żeby sobie wyjść, i poszaleć trochę, poślizgać, więc wiem co mówię..
3. Ze szperą chodzi mi o to ze mimo całego tego zestawienia można zniwelować uślizgi przodu. Oczywiście mam na myśli szpere 20%, 30% a nie elektro :P
[ Dodano: 2007-02-02, 23:02 ]
A z rzeczy co można zrobić na już, to dopompować tylne opony. Nie wiem ile powinno wchodzić, ale mi wystarczyło podniesienie o jakieś pół bara, jeździć sie da normalnie na co dzień, a efekt jest już odczuwalny.. :mrgreen:
-
Ze szperą chodzi mi o to ze mimo całego tego zestawienia można zniwelować uślizgi przodu. Oczywiście mam na myśli szpere 20%, 30% a nie elektro :P
A od czego kolega chce zaadoptować szpere 20%?
Bez teoretyzowania - miałem zaspawany dyfer - samochód nie skręca na suchym asfalcie. Chyba że dasz gazu i skręcisz tyłem. Ale to w przypadku OHV pobożne rzyczenie
-
Ładowe ponoć pasują, nie wspominam o colotti...
-
I tu miałem właśnie poruszyć ten temat - szpera - nie elektroszpera ale 20-40%
Widzieliście coś takiego jak phantomgrip ???
http://www.phantomgrip.com/
http://www.jegs.com/images/photos/73690X.jpg
http://www.boostwerx.com/pics/LSD/lsd_explode.jpg
http://www.boostwerx.com/pics/LSD/LSD13.JPG
http://www.boostwerx.com/pics/LSD/LSD15.JPG
http://www.boostwerx.com/pics/LSD/LSD19.JPG
Na streetracing.pl jest ten temat
http://www.streetracing.pl/forum/viewtopic.php?t=35478&postdays=0&postorder=asc&highlight=szpera&start=15
Patent prosty a efekt - trzeba zrobić i sprawdzić.
Teoretycznie to ja mam mozliwość dorobienia tego ale potrzebowałbym jakiegoś projektu, kumpel pracuje na zkładach mechanicznych w tarnowie w wydziale wojskowym więc by to wykonał i miał pewnie odpowiedni materiał.
Wracjąc do tematu to każdy tylnonapędowiec , niezależnie od konstrukcji zawiesznia ma tendencje do wypychania przodu przez tył, ok , to jest związane z rozkładem sił pchająchych samochód , mówię o normalnym przyśpieszaniu bez buksowania tylnych kół.
Cały widz polega żeby jednak tą uciążliwość jak najbardizej zniwelować.
Oprócz waszych pomysłów , ktoś mi kiedyś powiedział żeby przód miał większy rozstaw niż tył, podobno przy przednionapędówkach robionych na kjsy działa - po prostu przód ma mieć większą przyczepność niż tył.
Czy ktoś próbował eksperymentować z negatywem ??
-
Jaki projekt? Chodzi o rysunek techniczny? No to nie problem. Mge nawet tylny most w 3D zrobić. Bo kupić to za 300$ to raczej się nie opłaca :)
-
Wlasnie edytnolem na górze posta - zobacz co i jak , jedyny problem to ponoc wsadzic to do dyfra , bo w poldzie jakoś dziwnie jest to zrobione
-
ee święty
znajac twoje zdolnosci to najszybciej bys zaadaptowal esp do Poldka :P
w sumie na tyl potrzebne kola ze szczelinami od absu ,czujniki i dwie elektromagnetyczne pompki hudrauliczne
napisalbys opdpowiedni program sterujacy pompkami w zaleznosci od predkosci i skretu kierownicy - hamulce by przytrzymywaly odpowiednie kolo
jak w luksusowych "terenowkach"
-
Widziałem w necie ten kit do konwersji zwykłego dyfra na LSD, tylko problem był by z dopasowaniem odpowiednich sprężyn, a konkretnie ich twardości, oraz wykonaniem z odpowiedniego materiału, lub dobrania tych takich małych tarczek ściernych...
Co do węższego rozstawu to mniej więcej o to chodzi, żeby zmniejszyć przyczepność tylnych kół, a zwiększyć przednich, dlatego wąskie opony z tyłu zdają egzamin...
-
czyli nie mamy pojęcia jak dobrać sprężyny i ile wytrzymają koła żebate z tym specyfikiem między nimi. jutro zrobie z nudów rysunek to bede wiedział jak to ma wyglądac w poldzie
-
tyle ze ten ESP jaki by nie był to nie przenosiłby momentu idalnie ze względu właśnie na pulsacyjną pracę całego układu - większość tego typu rozwiązań ogranicza moc silnika więc to w grę teoretycznie nie wchodzi - choć nie twierdzę że nie dałoby się tego zrobić.....
Ja właśnie nigdy nie zaglądałem do dyfra w poldziu więc nie wiem jak tam wszystko wygląda
-
mam jeszcze jakieś inne zdjęcia tego, jutro postaram sie wrzucić. Wydaje mi się kluczową sprawą dobranie odpowiednich materiałów i twardości sprężyn, a powinno to działać...
-
kermitdh,
gdzie te foty? :?
-
Ja mam węższe buty na tyle. i zgodze się w odwrotnym ustawieniu uciekał nos na zakrętach. Po usztywnieniu resorów problem się zmniejszył, a po obniżeniu uciekanie przodu daje się kontrować kiera :D oczywiście nie w 100% jednak jest to duża poprawa w stosunku do seryjnego.
a takie płytki to juz kiedyś bocian przedstawiał powinno byc gdzies nawet na forum :P
-
No więc przepraszam że tyle czasu to trwało, ale mam teraz egzaminy w sesji i zajmuje mi to cały czas...
No ale do rzeczy. Znalazłem kilka fotek jakiś czas temu odnośnie tego patentu na adaptacje zwykłego dyfra, na zeszperowany (ciernie- LSD).
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd4)
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd7)
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd3)
a tu zamontowane wewnątrz dyferencjału
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd2)
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd1)
poglądowo poldkowy dyfer
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/pold)
pokazane jak się zużyły elementy współpracujące po iluś tam tysiącach...
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd5)
(http://members.chello.pl/e.domanska6/szpera/lsd6)
Co do materiałów, to gdzieś było na stronie producenta z czego jest toto zrobione...
-
NO cóż ja proponowałem przerobienie satelitów na elipsy ale koledzy mi odradzili ;).
-
jest jeszcze jedna opcja mady by Walezy którą miał u siebie a że poldek jeździł jak po sznurku w zakrętach to wiemy.
mianowicie należy przesunąć mocowanie dolnego sworznia zwrotnicy o około centymetr na zewnątrz. czyli wyjmujemy sworzeń, wiercimy rozwiercamy otwory o i cm na zewnątrz i wspawujemy podkładki tworząc tym samym nowe otwory w innych miejscach żeby sie nie miał szans sworzeń przesunąć. skladamy do kupy i testing.
podobo efekty są bardzo dobre, auto dużo lepiej skręca, ale pewnie tnie opony :(
-
sova, no wlasnie walezy mial kola na minusach i cielo kola, poza tym wada jest zachowanie auta na mokrym, o tym ci chyba juz nie powiedzial. do codziennego uzytku odpada
-
To że tnie opony to mi nie przeszkadza , i tak mi tnie :P , po za tym auto nie jest zrobione do normalnej jazdy tylko do poszalenia więc chyba pomyślę nad tym rozwiązaniem - problem - muszę załatwić sobie dolne wachacze z caro. Szkoda że nikt nie podpowiedział mi o tym wcześniej to bym od razu wykecił wachacze przy wykręcaniu dolnej belki szerokiego caro :roll:
-
panowie a co myslicie o phantom gripie ? albo jakims innym patencie na szpere bo elektro to moze byc lipa , sam tego nie testowalem ale ponoc na suchym jak sie nie jedzie poslizgiem to staje sie furka strasznie podsterowna
-
Tak sobie pomyslałem że skoro można przerobić wachacz to może w moim przypadku łatwiej byłoby troszkę rozpiłować otwór w belce pod silnikiem na mocowanie dolnego wachacza, wspawać od strony zewnętrznej grube podkładki i też zdystansuję wachacz o 0.5 cm - myślę że tyle starczy żeby nie przesadzić - a nie chce mi sie zmieniać wachaczy , zwłaszcza że sworznie nie są wyrobione a wachacze są starego typu.
Tak czy tak belkę będę wymieniał na szeroką więc to by rozwiązało problem dolnego wachacza - 2 pieczenie na 1 ogniu.
Co o tym pomyśle sądzicie ?
-
jak masz wąski zawias to moze ciekawą opcją być wsadzenie szerokiej belki i podkładki pod wahacz górny od szerokiego bez zmiany przedniego mocowania górnego wahacza. Podobno ludzie tak mają i jeździ się tym jakoś. Może po odpowiedniej regulacji uzyskasz to samo co walezy po spawaniu.
-
Myśle że jednak rozsunę dolny wachacz zmieniając otwór w belce o 0.5cm na zawnątrz i dospawując kawałek blachy.
Co do zmiany na szeroki to zapodam właśnie górne mocowania wachacza od mr93 i szeroką przerobion belkę. Z ciekawości to powiem że nie trzeba zmieniać drążków kierowniczych - FSO to nieźli kombinatorzy - stosowali w mr93 dłuższe drązki ale już w Truckach szerokich nie - zakłada się rury regulacyjne łączące drązki od trucka i po problemie - są dłuższe jakieś 3 cm od wąskich.
Do tego jakiś może się uda dopasować grubszy stabilizator na przód i powinno być git.
Na koniec lepsze oponki na przód i chyba auto zmieni sie w prowadzeniu nie do poznania.
Przy okazji modyfikacji zawiasu to jeszcze pójdą hample z argenty na przód coby lepiej wszystko hamowalo.
-
Nie było szerokich trucków.
Zanim zaczniesz przerabiać wahacze sprawdź moze masz jeszcze jakieś podkładki pod wahaczem górnym - jak je wywalisz to zwiększy ci sie negat.
-
Dokladnie tak jak pisze Olo, wszystkie Trucki mialy waski przod
-
Może gość w sklepie coś źle powiedział , ale może trucki plusy miały jakieś udziwnienia - w każyem razie da się spiąć gałki z wąskiego przez dłuższe rury żeby był szeroki.