FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silniki OHV 1.3 1.5 1.6 => Wątek zaczęty przez: Refcio w Czerwiec 29, 2007, 00:30:15 am
-
od jakiegoś czasu mojemu poldkowi zdarza się dziwnie zachowywać podczas odpalania. normalnie po przekręceniu kluczyka troche potelepie silnikiem i odpala. czasem (i coraz częściej) zdarza mi się że kręci się sam rozrusznik (wcale nie rzuca silniekiem) i nie odpala. szczerze mówiąć nie wiem jak brzmi sam rozrusznik ale ten dźwięk jest dość dziwny - jakieś zgrzyty, jakby ktoś obracał puszkę z gwoździami. po takim nieudanym odpaleniu muszę czekać aż "puszka" przestanie się obracać, w przeciwnym wypadku przy kolejnej próbie odpalenia będzie to samo. czasami zaskoczy za drugim razem, czasem za czwartym, zazwyczaj od razu. jednak problem występuje coraz częściej. czas się chyba tym zająć bo jak znam życie to rozleci się na dobre w najmniej oczekiwanym momencie :) poldek caro 1,5 GLI. co to kurde jest?????
-
Wymień rozrusznik.
A tak bardziej po "polonezoskiemu" :
Wyjmij rozrusznik z samochodu, podlac zdo Akku zobacz czy wutomat wyrzuca kolo zebate.
Rozrusznik sprawny kosztuje 30zł.. wymieniasz w nim tulejki (8zł komplet) i szczotki (7zł komplet) i masz cacy rozrusznik na długie lata.
Pod warunkiem że połaczenia elektryczne zawnetrzne sa czyste (papier ścierny i ognia) i dobrze zabezpieczone przed korozja (towot i naprzod).
-
moze ci bendixa nie wyrzuca
wyjmuj rozrusznik i dokladnie przemyj rozpuszczalnikiem lub benzyna walek z bendixem
potem posmaruj towotem do lozysk (łt 42 czy 43 - puszka 1l 7pln) i rozruszaj bendix na walku
po tym powinno byc dobrze
-
Witam ! Refcio masz zużyty wieniec zębaty na kole zamachowym .
-
aha czyli coś takiego... :) szczerze mówiąc to miałem zamiar dać to do roboty mechanikowi. chciałem się tylko dowiedzieć co to. co się da staram się robić sam ale kumpel skutecznie zniechęcił mnie do zdejmowania rozrusznika - pół dnia roboty i jeszcze klucze musiał ciąć (wymiana tulejek). czy samo zdjęcie rozrusznika i smarowanie sprawi mi duże problemu? konieczny kanał? wszyscy kumple z kanałami pojechali do anglii :P
domyślam się że ten wutomat to elektromagnas w puszce nad rozrusznikiem. w najbliższym czasie sprawdze połączenia elektryczne. może coś nie łączy. chyba od tego będzie najprościej zacząć.
-
bruns, nie sugeruj najgorszego :P po prostu bendix nie wywala koła zębatego i się kręci sam rozrusznik miałem tak już w 2 poldasach
-
kumpel skutecznie zniechęcił mnie do zdejmowania rozrusznika - pół dnia roboty
samo wyjęcie to jakies 15...30 minut roboty zaleznie jak stuby idą i czy są jeszcze 3 czy juz tylko 2 :) kanał Ci nie jest potrzebny.
-
Refcio, ja pierwszy raz też się męczyłem chyba z godzinę żeby go wyjąć pieruna jednego :P samo odkręcenie to pryszcz tylko wyjęcie go to sztuka. Ja z racji że jestem nerwowy :twisted: i że była jeszcze ta osłona nad rozrusznikiem to sie wkurzyłem i wyjąłem kolektor :lol: i rozrusznik wyszedł elegancko. Następnym razem zajęło mi to pół godziny (oczywiście bez zdejmowania kolektora)
-
oby to była tylko sprawa przeczyszczenia lub nasmarowania. w sumie juz przez miesiąc nic w poldasie nie było wymieniane :P najwyższa pora :D
[ Dodano: 2007-06-29, 01:23 ]
a gdybym przy okazji chciał wymienić tulejki to dużo z tym roboty?
-
Tak jak koledzy piszą raczej bedziesz już miał rozrusznik na dwie śruby przyłapany i żeby nie przyszło Ci do głowy wkręcanie trzeciej ;) Jeśli masz wszystkie 3 to po ich wykręceniu bedziesz wiedział której później nie wkręcać. Robota dosc prosta - trzeba trochę się nakombinowac zeby wyszedł rozrusznik po jego wykreceniu ale po kilku minutach odnajdziesz właściwą sekwencje ruchową :)
-
To jest masakra wyjac rozrusznik :)
Od razu polecam po dojechaniu na miejsce pracy, otworzyc maske i isc na piwo...
Jesli kolektor jest choc troszke cieply to sobie usmazysz rece.
A dlaczego nei wkrecac 3 srub ? Ja juz dwa razy wyciagalem i wkladalem rozrusznik i zawsze przykrecam na 3 sruby.... tyle tylko ze do odkreceniaprzykrecenia tej od spodu potrzebna jest grzechotka i spora przedluzka :)
Wymiana tulejek to pikuś (przynajmniej tych od wirnika) wybijasz stare, i za pomoca drewnianej deski i zwyklego mlotka, lub gumowego mlotka wbijasz nowe.
Gorzej z tulejka kurde.. jak to sie nazywa to co sie wysuwa i zatrzumuje na tym pierscieniu ?
No w kazdym razie trzeba wyrwac tam takie zabezpieczenie zeby zdjac pierscionek, potem caly element zsuwa sie z walka i mozn awymieniac tulejke.
Ja za komplet zaplacilem 7zł bodajże... podobnie za komplet szczotek.
Jak juz masz rozrusznik wyjety to powymieniaj to niezaleznie od stanu technicznego zeby pozniej drugi raz rozrusznika nie rozbierac.
Warto też WSZELKIE POLACZENIA ELEKTRYCZNE wyczyścić papierem sciernym dokladnie. A po zamontowaniu juz zaklajstrowowac towotem. bedzie sluzyl dlugo i bezawaryjnie.
-
ok. w najbliższym czasie wezmę się za to. dziś oblewam wyniki matury a jutro wesele więc pewnie na następnym weekendzie.
kiedyś kumepel mówił mi o wymianie tulejek w rozruszniku. gadał że po wyjęciu wirnika jest później problem żeby go włożyć między szczotki. macie jakieś rady co do tego?
[ Dodano: 2007-06-29, 17:02 ]
właśnie zlazłem do samochodu zobaczyć gdzie są te śruby. czy to te 3 od strony skrzyni biegów? 2 mniejsze na górze i jedna większa na dole? której nie ruszać?
adi87 chyba też zdejmę kolektor bo jak sobie wyobraziłem dobieranie się do rozrusznika... :shock:
-
rozrusznik jest przykrecony na 3 sruby 13
ta 17 (czy 19) na gorze to sruba przytwierdzajaca skrzynie do silnika
-
rozrusznik jest przykrecony na 3 sruby 13
ta 17 (czy 19) na gorze to sruba przytwierdzajaca skrzynie do silnika
ku scisłości sruby 8 (z łbem na klucz 13) :)
adi87 chyba też zdejmę kolektor bo jak sobie wyobraziłem dobieranie się do rozrusznika...
wbrew pozorom nie jest takie trudne.
PS.jesli sie zdecydujesz wyjmować kolektor uważaj co by śrub nie pouruwać przy dwururce.
-
kiedyś kumepel mówił mi o wymianie tulejek w rozruszniku. gadał że po wyjęciu wirnika jest później problem żeby go włożyć między szczotki. macie jakieś rady co do tego?
Kumpel jest debilem.
Najpierw wyciaga sie szczotki , a potem wirnik.
Sklada sie w odwrotnej kolejnosci : najpierw wirnik, a szczotki na samym końcu.
To jak wymieniać pierścienie na tłokach przez kolektor wydechowy :D
Zdolnego masz kumpla :)
Do wymiany szczotek przyda ci sie gwóźdź taki dłuższy zagiety jak haczyk, bo sprezyny ktore dociskaja szczotki sa dosc mocne. Po wyjeciu szczotek , sprezyny opadaja prawie na wirnik i ciezko je podwazyc czyms innym niz twardy haczyk, dlatego zachaczasz gwoździkiem, podnosisz do gory, wkladasz szczotke i puszczasz sprezynke. Tylko poskladaj tak zeby przewody te od szczotek nie dotknely do obudowy rozrusznika bo bedziesz mial fajerwerki.
-
Co wy mówicie, że wyjęcie rozrusznika to takie trudne. Wymiana zajmuje półtorej godziny. Nigdy nie miałem u siebie z tym problemu i zawsze zakręcałem na 3 śruby (jedna słabiej). Przydaje sie zdjąć osłone nad rozrusznikiem i odłączyć akumulator.
[ Dodano: 2007-06-29, 18:29 ]
A i trzeba zdjąć pasek klinowy, alternator odsunąć albo wyjąć (chyba to mniej czaso i pracochłonne jak zdejmowanie kolektora).
-
A i trzeba zdjąć pasek klinowy, alternator odsunąć albo wyjąć (chyba to mniej czaso i pracochłonne jak zdejmowanie kolektora
DOKŁADNIE ;)
PS Z tego co pamiętam to moim 125 77r ;) i alternatora nie trzeba było ruszać.
-
Najwiekszy problem stanowi wyjecie rozrusznika spod kolektora bo trzeba to zrobic w kilku ruchach , najpierw do siebie potem do gory , potem obrocic w lewo do gory potem lekko do silnika do siebie w prawo do gory i do siebie... jak ktos to robi pierwszy raz to nie wie i sie mozna niezle nawkurzac.
Oczywiscie nie wiem jak gigantycznym trzeba byc idiota zeby wyciagac rozrusznik podlaczony do akumulatora :)
-
nie no rozrusznik to koniecznie odłączony :) w końcu elektronik hobbysta ze mnie :D
czyli 3 śruby takie same. 2 już zlokalizowalem. na jednym poziomie łebkiem od strony skrzyni. a trzecia gdzie jest? nigdy nie widziałem wykręconego rozrusznika na żywo ale skoro mówicie że to nie problem to wezmę się za to sam :) tylko na następnym weekendzie co by mnie teraz noc na parkingu nie zastała :)
-
3 jest od spodu.... jak nie wejdziesz pod auto to nie zobaczysz....
Potrzebujesz przedluzki o dlugosci conajmniej 15cm, grzechotki i duuuzo cierpliwosci :)
-
wczoraj zrobiłem co trzeba. na szczęście trzecia śruba była urwana więc obyło się bez grzechotki. przy wyciąganiu rozrusznika myślałem że mnie coś trafi. normalnie wyjść nie chciał za nic. alternatora ani rur kolektora nie dało rady zdjąć. dopiero po zdjęciu plastikowej obudowy na alternatorze wyciągnąłem rozrusznik. wymieniłem 2 z 3 tulejek i szczotki, wszystko nasmarowałem :) jak narazie śmiga ładnie. odpaliłem kilka razy bez problemu i słychać ładniejszy dźwięk. mam jeszcze 3 pytania:
1. wymieniłem 2 tulejki na końcach wirnika. gdzie jest trzecia? czas mnie gonił więc już nie szukałem.
2. w komorze rozrusznika gdzie znajduje się koło zębate było dużo smaru i chyba opiłki żelaza. takie małe pomarańczowe wyglądały jak trociny. co to, z czego to, o czym to świadczy?
3. są 4 szczotki a tylko do 3 były doprowadzone przewody z elektromagnasów na obudowie. czy tak powinno być czy może brakuje jednego kabla? (rozrusznik był już odkręcany).
-
1. wymieniłem 2 tulejki na końcach wirnika. gdzie jest trzecia? czas mnie gonił więc już nie szukałem.
Ja nic nie wiem o trzeciej tulejce :)
3. są 4 szczotki a tylko do 3 były doprowadzone przewody z elektromagnasów na obudowie. czy tak powinno być czy może brakuje jednego kabla? (rozrusznik był już odkręcany).
Tak ma być
-
a no są 3 :) nawet w komplecie dostałem 3. jak się okazało kolega Stingerek pisał o tej trzeciej na początku. chodzi o tulejkę na bendixie.
a co z tymi opiłkami?
[ Dodano: 2007-08-08, 22:18 ]
no niestety problem nie zniknął... czy to oznacza że to koło zębate którym kręci rozrusznik jest już zjechane?
-
U mnie problem występuje tylko z rana, gdy odpalam go na benzynie na ssaniu. 1.6 GLE Mam LPG, ale po nocy zawsze odpalam na benzynie. I dzieje się coś dziwnego... Jak wiadomo, na wyciagniętym ssaniu powinien od razu wskoczyć na te 1500-2000 obrotów. U mnie od pewnego czasu tak nie jest. Silnik dziwnie chodzi a obroty przy wyciągniętym ssaniu to 1000-1200 i powoli lecą w dół. Dopiero po przygazówie (wiem, że nie powinno się tego robić na ssaniu) obroty opornie wchodzą na 2000 i tam już zostają. Niby nic, ale denerwuje i wcześniej tak nie było. W czym może tkwić problem? Z góry dzięki za rady. Filtr powietrza, świece, kable niedawno wymieniane.
-
Mynx, pływak sprawdź czy dziur niema
-
Pływak wymieniłem z miesiąc temu...
-
źle ustawiony pływak w gaźniku
-
Hmmm......to już bardziej prawdopodobne. Mechanik pewnie niechlujnie go włożył