FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Zawieszenie i układ kierowniczy => Wątek zaczęty przez: PawełG w Lipiec 18, 2007, 09:44:31 am
-
Polonez caro 1500 z 1993r
Czy dam radę wymienić przednie i tylne amortyzatory bez specjalistycznych narzędzi, bez kanału i czy generalnie warto to zrobić. Czy może wyskoczyć jakiś problem, że zostanę z rozbebeszoną robotą i dale ani rusz? Które trudniej wymienić - przednie czy tylne?
Czy zakup na Allegro (nowych) w cenie ok. 45 zł/szt to dobry pomysł?
Ufff.
Pozdrawiam
-
Bez kanału troche lipa jezeli chodzi o tyl. Przednie wymienisz bez problemu pod warunkiem ze masz dobre klucze bo czasem srubki moga byc niezle zapieczone. Pozostaje tez wtedy kątowka. To jest generalnie prosta robota. Co do marki amorkow to bylo juz wiele tematow o tym traktujacych wiec poszukaj.
-
Eee ! nie przesadzajmy! zdjąć trzeba tylne koło i jest dostęp do dołu tylnego teleskopu ! większy problem jest tej natury : śruby mogą być tak zapieczone rdzą że potrzeba będzie rurki do wspomagania klucza 19mm - przed operacją tą dobrze jest wyczyścić te śruby drucianką i polać np WD-40, a po 20 minutach od podlania atakować !!!
Natomiast góra tylnych teleskopów to miodzio- kluczyk 13mm cienki nasadkowy zrobiony z rurki i idzie cały silent-block !
EMPIRYCZNIE SPRAWDZONE
-
No tak, ja mialem przed oczami amory z plusa ktore sa ciut inaczej montowane :)
-
Ja wymieniałem przednie amorki u siebie dość niedawno, opercja poszła bardzo gładko. Podnosisz na lewarku samochód, ściągasz przednie koło, śrubę (szpilkę) na której trzyma się amor na dole dobrze jest oczyścić i spryskać np. WD40 albo tańszym jego odpowiednikiem czyli Penetrus. Odkręcasz te śrubę, z jednej strony wystarczy jak będziesz przytrzymywał ale z drugiej strony radzę używć porządnego klucza nasadowego (jak to ja nazywam z terkotką :-) ). Po odkręceniu śruby zakładasz koło i opuszczasz samochód. Odkręcasz górne mocowanie amora pod maską (najlepiej aby łatwo to zrobić to złapać amora od spodu za ten górny kołnierz jakimiś porządnymi szczypcami a druga osoba odkręca kluczem) a następnie także tą gumowo-metalową poduszkę która jest przykręcona dwiema śrubkami. Wyciągamy następnie śrubę (szpilkę) na której amor od spodu jest przykręcany i wyciągamy go górą. Montaż nowego wykonujemy w odwrotnej kolejności. Problem pojawia się przy amorku od strony kierowcy którego blokuje pompa hamulcowa (przynajmniej u mnie gdzie mam jeszcze zwykłe hamulce) przed wyciągnięciem górą. trzeba odkręcić pompę od serwa, zdjąć z tych dwóch szpilek i delikatnie odchylić uważając na przewody. Z tylnimi amorami jest podobno identycznie tylko wyjmuje się je od spodu a nie górą jak w przypadku przednich. Przy wymianie tych amorów potrzebne są tylko podstawowe narzędzie które pewnie masz, potrzebny jest także jakiś asystent do pomocy (np. do trzymania pompy hamulcowej czy odkręcania amora u góry gdy ty będziesz trzymał jego kołnierz od spodu). Razem z przednimi amorami radze wymieniać także te gumowo- metalowe poduszki (koszt jednej to tylko 10zł). Ja zamontowałem amortyzatory olejowe Delphi i jeżdżę na nich od miesiąca i uważam, że są bardzo dobre :mrgreen: . Życzę powodzenia przy wymianie, ja pierwszego amora wymieniłem w 15 minut a drugiego w 12 minut 8)
-
Potwierdzam że to prosta robota. Ja nie opuszczałem auta i nie zakładałem koła w trakcie roboty. Dopiero po zamontowaniu nowego amorka. Pompę też odkręcałem i delikatnie odchyliłem.
-
przod to jest pikus, tyl w plusie bez kanalu nie pojdzie, bo sie nachlastasz
-
Sruby w zawieszeniu puszczaja generalnie bez problemu - duze gwinty wiec jak juz sie ruszy to pojdzie. Gorzej z tym ze czasem sruba zapieka sie w tulei metalowo gumowej- U siebie cała prawa strone z przodu musiałem wycinac szlifierka -zapiekła sie sruba mocujaca amortyzator- aby wyjac wachacz nalezy wyjac sprezyne a sprezyny niewyjmie sie bez wyjecia amortyzatora :x Wymiana amorow z przodu to zaden problem tylko nalezy uwazac na pompe hamulcowa- jak sie uderzy to spod zbiorniczków moze zaczac wyciekac płyn hamulcowy. Tyl w caro to juz troche wiecej roboty ale generalnie tez nie ma problemów- najpierw przykrecasz amor do mostu a potem łapiesz od góry opuszczasz auto i dokrecasz. Przy okazji dobrze jest tez wymienic tuleje drazków reakcyjnych mostu- gdyz najczesciej sa tak wybite za same wypadaja :roll:
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, mam jeszcze tylko jedno małe pytanie:
- czy po wymianie na nowe dalo się wyraźnie odczuć zmiąnę w zachowaniu pojazdu?
Aha, czy nowe amortyzatory sprzdawane na Allegro po circa 45 zł są warte kupienia?
Pozdrawiam
-
ja ci nie powiem, bo ja zalozylem przerobione na twarde krosno, wiec ja mialem roznice bardzo zauwazalna
-
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, mam jeszcze tylko jedno małe pytanie:
- czy po wymianie na nowe dalo się wyraźnie odczuć zmiąnę w zachowaniu pojazdu?
Aha, czy nowe amortyzatory sprzdawane na Allegro po circa 45 zł są warte kupienia?
Ja odczułem odrazu różnice (lepsze tłumienie na dołach) nawet hustając samochodem to było widać gdy wymieniłem pierwszego, strona po której był stary można było dość mocno rozbujać ale z drugiej strony gdzie już wymieniłem amorka ciężko było zacząć bujać samochodem ponieważ ta strona tylko lekko się uginała :mrgreen:
-
czy po wymianie na nowe dalo się wyraźnie odczuć zmiąnę w zachowaniu pojazdu?
Nawet nie pytaj- pewnie ze czuc