FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: greg-si w Kwiecień 09, 2008, 19:55:56 pm
-
Witam.
Od kilku dni czasami coś mi świszczało w silniku. Dziś rano udało się zdjagnozować i w 90% jest to alternator w którym łożyska domagają się wymiany. Mam zamiar sam je wymienić bo nie mam dwóch lewych rąk a majsterkować lubię :) Tylko mam takie pytanie. Czy coś jeszcze należałoby kupić/wymienić podczas tego zabiegu? Niestety najpierw pojadę kupić części a później dopiero będę rozbierał alternator. Dlatego pytam się czy coś jeszcze może kwalifikować się do wymiany albo co jeszcze przy okazji można wymienić? Poldek to C+ GLI 92tys. km i z tego co pamiętam nic tam nie było grzebane.
Wiele jest z tym roboty? Wystarczy jeden wieczór czy może zabrać się za to kiele południa żeby na bank zdążyć bo w piątek samochód potrzebny od rana. Czy mogą mnie czekać jakieś niespodzianki?
Ps. Tak korzystając z okazji. Zablokowała mi się jedna linka od hamulca ręcznego. Pancerz wygląda na cały psikałem WD i nic nie rusza dalej. Czy coś mogło się zablokować przy bębnie? Ręcznego nie używam więc to nie pilna robota ale pasowało by mieć sprawny bo od przeglądu tak jeżdżę z ręcznym na jedno koło :)
Pozdrawiam
-
jesli bedziesz sie spieszyl to lozyska alternatora wymienisz z palcem w uchu w godzine razem z montazem aletrnatora w samochodzie... tylko kup dobre lozyska! raz sprzedali mi za male... niestety nie pamietam typu...
dwie godziny jesli bedziesz sie bardzo staral lub jesli robisz to pierwszy raz ;)
sprawdz tez stan szczotek i pierscienia slizgowego, wyczysc co mozesz, oczysc styki...
linke do recznego pamietam, ze kupilem nowa w sklepie za 36zl... nie warto sie denerwowac i meczyc ze stara... poza tym to w koncu hamulec!
-
proponuje kupić łożyska z gumowym uszczelniaczem (są cichsze przy późniejszej eksploatacji, uważaj na chińske podróby, proponuje kupić portugalskie FAG-a)
jedyne niespodzianki to problem z wyjęciem altka po odkręceniu, jak pomyślisz to wyjdzie bez problemu( proponuje odkręcić księżyc na którym zakręca się śrubę przy naciąganiu paska alternatora i wypiąć wszystkie przewody z białych plastikowych zaczepów po czym wyjęć same zaczepy. Wyjdzie bez problemów.
-
Skoro to nie aż tak dużo roboty to dobrze. Jednak zajmę się tym jak od razu będę mógł żeby się nie śpieszyć. Tym bardziej że jak przyjadę do domu to silnik będzie gorący. Najpierw jednak zdejmę sam pasek by upewnić się że to na pewno alternator hałasuje. Właśnie tak dumam też czy może nie lepiej pojechać na szrot i kupić inny. Ile te łożyska wogóle mogą kosztować i szczotki? Oczywiście te już lepsze nie jakieś rzemieślnicze.
Co do ręcznego to de facto mało z niego korzystam ale lepiej żeby był. Linka była wymieniana ze 3 lata temu a ta jedna strona jest zablokowana od sierpnia minimum bo wtedy na przeglądzie mi koleś powiedział żeby to zrobić i śmigać.
Aha. Przez te 3 lata było zrobione z 6tys km z czego ze 4tys od sierpnia.
Pozdrawiam i dzięki Panowie za odpowiedź :)
-
lozyska to grosze (do 12-15zl napewno sie zmiescisz) natomiast szczotki sa zintegorowane z regulatorem... koszt okolo 35-45zl (w zaleznosci gdzie kupisz)
-
To chyba ze szczotkami dam sobie spokój chyba że będą już strasznie zjechane. Tylko po czym poznać że już są na wykończeniu?
Pozdrawiam
-
Jak wyciągniesz regulator to jest on połączony ze szczotkotrzymaczem. Szczotki są na sprężynkach, sam ocenisz po długości szczotek jak są zużyte, nowe mają ~2cm.
-
Łożyska wymienione. Szczotki jeszcze zostały a co ciekawe jedna była bardziej starta druga mniej. Największy problem miałem z wyjęciem alternatora. Dwa wiatraki na chłodnicy obudowa pod silnikiem więc ciężko było go wyjąć. Ale jakoś podołałem z pomocą sąsiada mechanika który wybił mi łożyska i wbił nowe. Niestety do tego sprzętu nie miałem.
Dzięki Panowie za rady.
Pozdrawiam
-
Niestety do tego sprzętu nie miałem.
w ostatecznosci mlotek i rurka :mrgreen:
-
ale padaczka ściągnąć to mniejsze łożysko ;/... rozbebeszylem juz je na czesci i musze sciagnac tylko wew. pierscien ktory jest nabity na stojan. :| jakieś magiczne sposoby? bo ja na razie magiczny młotek, śrubokręt i na chama :)
-
a sciagacz do lozysk kolega ma? wystarczy taki rowerowy :) z tym, ze jak nie ma juz za co trzymac tego lozyska (pozostal tylko pierscien wewnetrzny) to bida... mozna go rozkroic delikatnie kontowka
-
nie ma ściągacza, ubolewałem nad tym ~godziny 16.. Rozbebeszyłem łożysko i potem doprowadziłem do pęknięcia wew. pierścienia (ściśnięty pierścień uderzałem młotkiem z góry - musiał pęknąć). I tak zdjąłem łożysko :|
Jednak bez narzędzi zakładanie nowego nie przyniosło zamierzonych skutków, w efekcie czego w najbliższej przyszłości muszę się wybrać do kogoś kto mi nabije to łożysko bez jego wcześniejszej destrukcji ;).