FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: bisz w Wrzesień 01, 2008, 12:27:20 pm

Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: bisz w Wrzesień 01, 2008, 12:27:20 pm
Taka przygoda mnie napotkala... Bedac na dzialce, chcac zaszpanowac przed rodzinka ze nowo wstawiony silnik pali na dotyk... krece kluczykiem, cos tam sie dzieje, dziwnego, kluczyk spowrotem do pozycji -wyjmowania, a tu slysze cos kreci sie elektrycznego. Mysle sobie, dmuchawa ? nie no kabelki sa odlaczone. To wirnik rozrusznika, kreci sie mimo wyjetego kluczyka. Pedze wiec do akumulatora zdjac kleme. No i rozkminiamy. Gdy dotykam klema do akumulatora to tylko iskra przypala na styku mocna, jakby jakieś zwarcie cos gdzies - nie wiem. Wujek znawca mowi, ze bendiks sie zakleszczyl czy coś, żeby dać kij i młotek trzeba postukać w niego. No więc postukalismy, i faktycznie po zalozeniu klemy przestalo iskrzyć. I silnik odpalił. Moje pytanie - jaki jest powod tego ze takie cos sie wydarzyło? Ten typ tak ma , czy sugerowany remont rozrusznika ? Rok temu był juz w remoncie na wymianie szczotek łożysk itp. I w ogole jak dokonca zrozumiec nature tej usterki ?
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Wrzesień 01, 2008, 15:36:19 pm
Winny może być bendix, ale ja bym sprawdził kostkę przy stacyjce, a także kabel od kostki do rozrusznika, może jest gdzieś przetarty.
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: cypekm w Wrzesień 03, 2008, 10:54:56 am
Bendix - nie poniewaz to element mechaniczny odpowiedzialny za polaczenie silnik rozrusznik To elektromagnes w ktorego twoj wojek zapewne uderzyl mlotkiem Prawdopodobnie styki ci sie zwarly Mozna to rozebrac wyrownac i oczyscic powierzchnie pomiedzy stykami
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: brudny#1924 w Wrzesień 03, 2008, 14:12:53 pm
Cytuj (zaznaczone)
zaczyna krecic, ale dosc wolno, i stopniowo obroty rozrusznika wzrastaja i wzrastaja
to raczej nie wskazuje na bendiks,tylko na rozrusznik :|
Tytuł: Re: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: DF w Wrzesień 03, 2008, 16:37:19 pm
Cytat: "bisz"
Rok temu był juz w remoncie na wymianie szczotek łożysk itp.


I dlatego aby mieć pewność najlepiej takie rzeczy robić samemu i kompleksowo czyli wymienić wszystkie szybkozużywalne elementy jak tulejki, szczotki, przesmarować oczyścić itp. Tzw. "mechanicy" czyli monterzy części albo oszukują, że coś zrobili albo robią byle jak. Właśnie z tego powodu, że tak trudno wyciąga się rozrusznik nie warto oszczędzać na tulejkach czy szczotkach. Podam przykład własny. Miałem dobry czyli nie wskazujący na żadne dolegliwości rozrusznik w moim akwarium. Tak się złożyło, że trzeba było zmienić uszczelkę pod głowicą. Nie mogłem zająć się tym sam i robił to dobrze mi znany mechanik starej daty. Poprosiłem go żeby przy tej okazji jak rozrusznik będzie na wierzchu łatwo dostępny, żeby wymienił w nim te szczotki i tulejki tak profilaktycznie. Byłem zajęty pracą więc nie mogłem przypilnować. I oczywiście nie chciało mu się. Stwierdził, że tulejki jeszcze są dobre. Ciekawe jak to stwierdził... Oczywiście rozrusznik dał o sobie znać pół roku później zimą... znowu jak zwykle miałem rację.
Wypada, że musisz znowu się nakląć okrutnie i zrobić kompleksowy remoncik rozrusznika albo wozić ze sobą młotek z przedłużką ale nie wiadomo na jak długo to starczy...
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: cypekm w Wrzesień 04, 2008, 10:51:01 am
Takie cykanie wg mnie potwierdza winny elektormagnes - mala powierzchnia styku Najlepiej byloby kupic nowy elektromagnes (cena 40 - 60 zl) Elektromagnes mozna  wyjac niewyjmujac rozrusznika W nowszym typie elektromagnes jest przykrecony dwoma nakretkami (chyba klucz 8) Dostep do nakretek jest ale nie tak dobry jak by sie chcialo Wklada sie reke miedzy kolektor a sciankę kabiny pasazera po zdemontowaniu oslony kolektora Nie wiem czy oslona cieplna rozrusznika przeszkadza bo jej nigdy nie mialem :) W starszych wersjach elektromagnes jest na trzech nakretkach i chyba tez tak samo przyjemny dostep
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: ranshu w Wrzesień 04, 2008, 22:52:48 pm
Mam podobny problem zarówno z rozrusznikiem jak i z mechanikiem :mrgreen: oba elementy można wymienić :twisted: 2 dni temu ten "fachowiec" wymiwnił mi bendix i elektromagnes. Wszystko działało do dzisiaj, kiedy to ruszając do pracy dostałem "prezent niespodziankę" w postaci zawieszonego rozrusznika. Iskra na klemie była tak mocna, że prawie spaliło mi brwi. Skontaktowałem się z mechanikiem, podstawiłem samochód na warsztat( ojciec dopomógł zaciągając) i jutro odbieram mojego szerszenia :D Swoją drogą- osoba, która wymyśliła zamontowanie rozrusznika w polonezie w tak trudno dostępnym miejscu powinna dostać... (f)Pieprz.
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: DF w Wrzesień 05, 2008, 15:54:24 pm
Cytat: "ranshu"
Swoją drogą- osoba, która wymyśliła zamontowanie rozrusznika w polonezie w tak trudno dostępnym miejscu powinna dostać... (f)Pieprz.


A w dużym 125p żeby wyciągnąć alternator to chłodnice trzeba zdemontować  :mrgreen:
Tytuł: przygoda z rozrusznikiem
Wiadomość wysłana przez: ranshu w Wrzesień 06, 2008, 10:29:13 am
Wczoraj odebrałem samochód z warsztatu. Okazało się, że podczas lutowania czegoś tam w rozruszniku mechanikowi kapnęła do środka kropla lutu i to zrobiło zwarcie. Na szczęście wszystko już wyczyszczone i działa. Teraz czeka mnie wymiana łożyska półosi z tyłu ale mam pewne obawy co do tego mechanika. Czy aby mi po naprawie podczas jazdy koło nie odpadnie :P