FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: specjalista w Październik 10, 2008, 12:27:08 pm
-
Witam.
Mam problem z przełączeniem benzyna -> gaz. Na benzynie odpala i nawet jeździ. Problem pojawia się gdy przekroczę 2000RPM, kiedy to instalacja przełącza się na gaz. Wtedy to silnik gaśnie(jeśli jest na luzie) lub toczy się siłą rozpędu(gdy jest zapięty bieg) z charakterystycznymi objawami braku paliwa(spadają obroty, brak jakichkolwiek reakcji). Raz na kilkanaście odpaleń problem nie występuje i wtedy samochód jeździ normalnie na gazie, aż do zgaszenia lub przy lepszym dniu aż do ostygnięcia. Mam instalację Elpigaz Voila Plus.
Sam podejrzewałem 2 rzeczy: elektrozawór lub to coś co nie pozwala na przełączanie przy zbyt niskiej temperaturze. Sprawdziłem, że do elektrozaworu dochodzi prąd. Teraz zastanawiam się czy dobrze strzelam w ten włącznik temperaturowy, bo to coś u mnie nigdy nie działało - mogłem włączyć gaz nawet przy ujemnych temperaturach na zewnątrz tuż po odpaleniu auta. Z gazem nie miałem do tej pory żadnych problemów(oprócz zbyt dużego spalania, ale to już inna historia), więc nawet nie mam zbyt dużego doświadczenia na tym polu.
Może macie jakieś pomysły co to może być...
-
Gasnie tylko zimy , czy rozgrezany tez ? Moze poprostu masz zle wyregulowany sklad mieszanki na biegu jalowym , i albo brakuje mu gazu , albo sie zalewa ?
-
Co do temperatury, to na zimno jest gorzej. Kiedy jest ciepły to przełączy się np. za 2 podejściem. Najciekawsze jest, że potem już jeździ normalnie...
Niestety to, że mu odwala i nie zawsze te objawy występują dodatkowo utrudnia sprawę, bo nie sposób namierzyć co to tak naprawdę jest.
-
Miałem podobny kiedys problem.Po wymianie silniczka krokowego na instalacji gazowej[jeśli taki posiadasz].Problem zniknął.Ja miałem na początku silniczek firmy BRC,i do pewnego czasu było dobrze,az pewnego dnia wystąpiły podobne objawy jak w twoim poldku.Dwa razy jeżdziłem do serwisu gdzie montowałem instalację gazową.Sprawdzali,kombinowali,nawet wymienili,na nowy BRC,ale nadal było żle,więc się nieco tym wkurzyłem[bo wydałem na to wszystko sporo pieniędzy].Więc sam ,po namyśle ,dokładnie zainteresowłem się tym problemem.Popytał,poczytałem,posurfowałem po internecie,i doszedłem do wniosku żę problem powoduje ,jednak silnik krokowy.Więc kupiłem na allegro nowy silniczek krokowy,ale nie firmy BRC,tylko jakiejś szwajcarskiej firmy[nie pamiętam dokłdnie nazwy]chyba SOCKEBOZ.i od tamtej pory problem przestał istnieć.Może u ciebie jest podobnie?
-
Hmm... A jak to sprawdzić bez wymiany? Nie chciałbym kupić tego niepotrzebnie...
-
odłacz silniczek w momęcie gdy silnik dobrze pracuje, normalnie na właczonym silniku. potem probuj odpalać itp. oczywiscie moze troche sie dziwnie zachowywać, ale na pewno nie tak jak teraz
-
Poprostu.Wypiąć silniczek z instalacji gazowej[odłączyć od węży zasilających].Sprawdzić ,przy wyłączonym zapłnie,czy czpień,jest domknięty całkowicie do gniazda[u mnie w BRC się nie domykały,a były nowe].Następnie włączyć zapłon[ale nie uruchamiać silnika],i zobaczyć ile przesunął się czpień[bo może wogle się nie przesuwa,albo za mało].Nie powiem ci o ile milimetrow ma się przesunąć,bo kontroluje to komputerek.U siebie nie mieżyłem,ale jak wymieniłem na nowy,innej firmy,tak jak wcześniej mowiłem.Czpień w silniczku przesował się w pełnym zakresie,t.z.n zmykał się całkowicie,przy wyłączonym zapłonie,i otwierał się,o kilka milimetow,po włączeniu zapłonu.
-
Hmm... Postaram się podpiąć pod komp od gazu, bo mam kabelek i zobaczę co z tym silniczkiem. Jest on przynajmniej w miarę na wierzchu to będzie łatwo :D
-
specjalista, na chwilę po prostu zamiast niego wstaw kawał rurki i zobacz co się będzie działo.
-
Zrobiłem test i oto co wyszło...
Na zimnym nie ma bata żeby go przełączyć na gaz. Wyjąłem silniczek krokowy, a w jego miejsce dałem rurkę. Podczas przełączania silniczek się otwierał, ale mimo tego, że był wyjęty problem dalej występował. Kręciłem trochę na pałę śrubką na parowniku, ale to nic nie dało. Potem wróciłem do poprzednich ustawień, włożyłem silniczek i pojechałem na benzynie go nagrzać.
Na ciepłym silniku(temp. ok. 80) problem znika. Nie wiem dokładnie czy ta temperatura jest graniczna, ale kiedy silnik jest nagrzany mogę go dowolną ilość razy gasić i zapalać i za każdym razem bez problemu się przełącza.
Gdyby nie to, że samochód mam od roku pomyślałbym, że ma tak ustawiony termistor(czy jak to się tam zwie), ale nigdy nie miałem takiej sytuacji, ze gaz się nie włączał przy danej temperaturze. To się stało z dnia na dzień, że przestał się przełączać, a przecież temperatury nie zmieniły się ostatnio znacząco.
Póki co jeszcze nie przystosowałem laptopa do podłączenia tego kabelka gazowego, więc nie mogłem niczego ciekawego tam sprawdzić.
Mam pytanie, gdzie ew. mogę doszukać się tego nieszczęsnego czujnik temperatury, bo jakoś przy parowniku niczego nie znalazłem.
-
To wyglada to na problem , z centraalka , albo z tym czujnikiem. Jest on wkrecony w reduktor.
-
Jeśli masz dostęp do innego sprawnego komputerka,ktory steruje tym ustrojstwem to go podmień na probę.Być może twoj problem tkwi,właśnie w komputerku,skoro niewypalił tmten test,a pdejżewam że masz w dobrym stanie reduktor,to sprobuj to zrobić.
-
Co do reduktora to nie wiem czy jest on w takim dobrym stanie. Ja jeżdżę już na nim od roku(10 tysięcy), a nie wiem co było z nim robione wcześniej. Niestety komputera do gazu na podmianę nie mam. Na elektrodzie doszukałem się właśnie, że to reduktor może być powodem moich problemów. Nic, pewnie skończy się na wycieczce do gazownika, bo sam chyba nie dam rady...
-
Jeżeli nie masz pewności co do stanu technicznego reduktora, czy jest dobry, to w pewnym sensie sprawa wydaje się prosta.Trzeba zrobić generalny przegląd reduktora,t.z.n,albo go zregenerować[czego osobiście nie polecam],lub kupić nowy,po umiarkowanej cenie,najlepiej na allegro.Wizyta u gazownika może cie trochę kosztować,{pełna diagnostyka komputerowa,ewentualnie wymiana reduktora na nowy},bo wiem napewno ,że żaden gazownik nie będzie się bawił,w regenerację reduktora.Oni idą po prostej lini,wymiana,i koniec gadki.Proponuję przemyśl dokłaednie sprawę.Myślę ,ze sam byś sobie poradzil z wymianą reduktora.Na forum znajdziesz dużo postow na ten temat.Jaki wybrać,i jak go zamontować.
-
A czemu nie polecasz regeneracji? Ja rozumiem, że nowe = lepsze, ale z tego co się orientuje to reduktor to puszka z membranami, które można kupić i wymienić. I jest to 3 razy tańsze niż kupno nowego reduktora.
-
Ja widziałem w środku reduktor Stefanelli. Tego akurat się nie da regenerować. Pojechałem do gazowników i się zapytałem o regenerację. Powiedzieli, że każdy oprócz Stefanelli mi zrobią. Jak chcę to mi membrany sprowadzą, ale mam to sobie zrobić sam. Jest w nim miejsce, gdzie aluminium spotyka się z aluminium bez żadnego uszczelniacza i że tego nie da się uszczelnić. A luz za mały co by próbować z silikonem chociażby.
-
mój reduktor wytrzymał ok 70kkm i 5 lat, dobrze by było gdybyś wiedział jaki przebieg lub ile lat ma Twój reduktor
-
Dziś w akcie desperacji postanowiłem zobaczyć czy może mój problem sam się nie rozwiązał. Niestety tak łatwo nie poszło, ale coś mnie podkusiło, żeby zobaczyć czy napięcie na pewno dochodzi do elektrozaworów. No i oto co się stało:
Do elektrozaworu tego koło filtra napięcie dochodzi, a do tego przy parowniku wydaje mi się, że nie. Nie jestem pewny na 100%, ale żarówka mi się nie zaświeciła.
Mam pytanie, czy w ogóle jest możliwe, żeby te zawory miały jakieś osobne sterowanie? Ostatnio jak mierzyłem zadowoliło mnie, że na 1 zaworze pomierzyłem. Chodzi mi o to czy jest taka opcja, że ja coś źle robię i tak naprawdę prąd jest, a ja go "nie widzę" :D
Wracając też do regeneracji parownika, to mam takie pytanie, czy kupując zestaw naprawczy mam już wszystko? Nie chcę potem dokupować jakichś pierdołek typu uszczeleczka... Aha i gdybym chciał chwilowo śmigać bez parownika to czy wystarczy zrobić przelotkę do płynu chłodzącego i zatkać wlot do miksera gazu?
-
Wracając też do regeneracji parownika, to mam takie pytanie, czy kupując zestaw naprawczy mam już wszystko? Nie chcę potem dokupować jakichś pieści typu uszczeleczka... Aha i gdybym chciał chwilowo śmigać bez parownika to czy wystarczy zrobić przelotkę do płynu chłodzącego i zatkać wlot do miksera gazu?
Tak, jak kupujesz zestaw naprawczy to tam już jest wszystko potrzebne, jak wyjmiesz mikser, zaślepisz (połączysz) ze sobą przewody od podgrzewania parownika to możesz jeździć bez niego.
-
specjalista, nie wiem czy już zdążyłeś zauważyć, że masz do tego dostęp:
http://www.fsoptk.pl/forum2/viewtopic.php?t=19025
;)
-
Łał, tego bajeru jeszcze nie obczaiłem :P Jeśli pogoda dopisze to w piątek zabieram się za mojego "złoma", bo zima coraz bliżej, wypadało by żeby samochód jednak jeździł...
[ Dodano: 22 Paź 2008 21:27 ]
Wymieniłem dziś filtr gazu, który wyglądał tragicznie. Miałem nadzieję, że to on powodował te głupoty, ale mimo wymiany problem pozostał. Sprawdziłem dokładnie i do obu elektrozaworów dochodzi napięcie jednak silnik nadal nie potrafi się przełączyć na gaz gdy nie ma temperatury 70 stopni. Po jej przekroczeniu nie ma z tym najmniejszych kłopotów.
Kurde, już kończą mi się pomysły, a tego czujnika na parowniku nie mogłem namierzyć. Tam idą tylko 2 kable do elektrozaworu niebieski i czarny, który jest rozdwojony. Jeden koniec znika w jakiejś większej wiązce, a drugi jest przykręcony do obudowy parownika.
[ Dodano: 31 Paź 2008 15:19 ]
Opisze zakończenie moich przygód z gazem...
Zregenerowałem parownik i tak jak mówiliście jest to badziewnie proste...
Przyczyną moich kłopotów był elektrozawór zalepiony tym syfem, który na zimno sklejał go, a na ciepło robił się miękki i pozwalał mu się otwierać... Naprawa - banalna, czyli czyszczenie... Potem nawet znalazłem drugi "pypek" którego nawet nie musiał bym czyścić...
Jedyne co zostało to wymiana przewodu miedzianego, bo zaczął puszczać przy wejściu do parownika i żadne "patentowe" uszczelnianie nic nie dało. Na szczęście gazownik powiedział, że w wolnej chwili zrobi mi to za 30 złotych, więc cena nie jest straszna.
Podsumowując po całym dniu wąchania gazu zrobiłem wszystko co planowałem i jestem zadowolony, bo z czystym sumieniem pójdę na piwo... :D
-
To i ja mam pytanie...ma instalacje Elpigazu, to z przelaczaniem przy 2000 obr/min i jak dojdzie do jakiejs tam temperatury...przechadzac do rzeczy, czasem sie przelaczy na gaz czasem nie, nie ma tu zadnej zaleznosci od temperatury, zdaza sie ze po przejsciu na gaz chodzi chodzi chodzi...az tu nagle samoczynnie przechodzi na benzyne. Filtr gazu wymieniany jakies 3000 km temu, parownik ma ze 100kkm i 7lat...bylem u gaziarza...jeden powiedzial "parownik do wymiany...a drugi "to problem z elektryka"...elektryke przeczyscilem jak moglem, wszelkie widoczne styki papierkiem sciernym i jazda...o dziwo chodzil na gazie po ten zabawie przez dzien bez problemow...ale tylko dzien :) A teraz nadal musze odwiedzac stacje z kochanym klasycznym dystrybutorem z pieknym napisem 4,56zl/l :) Pytanie proste...kto moze miec racje, ten co mowi ze cos tam z elektryka (ze moze jednak nie znalazlem gdzies jakiegos kabelka), czy ten koles co mowi ze reduktor trzeba wymienic...dwa a moze lepiej kupic nowy reduktor i samemu wymienic ??
-
Bolo, do pomiaru temperatury masz termistor na parowniku? Ja bym się za to wziął na początek.
-
Tak mam...tam tez przeczyscilem wszystkie styki ;) Mowisz...ale jedna rzecz jak juz sie rzgrzeje to przechodzi na gaz, znaczy sie pokazuje ze "przeszedl na gaz" dioda...ale nadal jest na benzynie...nie ma takiego klasycznego "cykniecia" dobiegajacego z okolic butli...jutro jeszcze postaram sie doprowadzic tam kable z aku i na "buraka" sprawdzic czy "cyknie" jak podlacze na krotko...no i postaram sie wyciagnac ten czujnik i moze go przeczyscic...
-
Mi chodziło raczej o to, żeby go pomierzyć ;) Skoro nie ma cyknięcia, to doprowadź "+" do któregokolwiek z elektrozaworów. One i tak są spięte do kupy.