FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silniki OHV 1.3 1.5 1.6 => Wątek zaczęty przez: Lupo w Październik 29, 2008, 12:04:54 pm
-
Wyczerpaly mi sie pomysly, moze ktos mi cos jeszcze podpowie.. Ustawiam wygasniecie na tydzien by nie zasmiecac kolejnym podobnym tematem.
Jak w temacie - postoi - nie ma szans by odpalil. Natomiast na cieplym odpala na dotyk.
Jak zimny podczas krecenia nie slychac wogole "zalapywania". Dopiero na mocnym akumulatorze po dlugim kreceniu i przelaczaniu miedzy benzyna a gazem za ktoryms razem zaczyna zalapywac i potem odpala.
Co sprawdzilem:
1. swiece, kable, modul.
2. wymienilem czujnik temperatury (ten do komputera)
3. wyczyscilem czujniki przy wtrysku
4. zregenerowalem parownik lpg
5. wymienilem filtry lpg
6. poruszalem styki na czujniku polozenia walu - nie udalo mi sie go zdemontowac calkiem..
7. sprawdzalem bezpieczniki od wtrysku
I kilka pytan:
1. jak zdemontowac ten czujnik polozenia walu. Czy on sie jakos wykreca? Odkrecilem ta dluga srube co go trzyma, ale dalej nie dalo sie go ruszyc?
2. Jak sprawdzic czy sie otwieraja cewki od gazu (robiac to w pojedynke) ? Bo wydaje mi sie ze po przekreceniu stacyjki otwieraja sie tylko na chwile?
3. czy wina moze lezec po stronie przekaznika odcinajacego wtrysk lub tez centralki lpg (instalacja najprostsza - Iej generacji) i jesli tak to czy mozna to jakos obejsc podlaczajac na stale tylko lpg?
4. Skoro odpala gdy jest cieply "na dotyk" to rozumiem ze moge wykluczyc przestawiony rozrzad itp.?
5. Czy zeby podmienic komputer trzeba wyciagnac schowek = rozwiercic nity?
Dzieki za pomysly bo juz mi sie naprawde koncza..
-
2. Jak sprawdzic czy sie otwieraja cewki od gazu (robiac to w pojedynke) ? Bo wydaje mi sie ze po przekreceniu stacyjki otwieraja sie tylko na chwile?
Lupo a czy przy okazji regeneracji regeneracji parownika czyściłeś elektrozawory?
Czy daje jakiś efekt rozkręcenie bypasuu na parowniku "ba bogato"?
Być może po prostu masz tak wyregulowaną instalkę, że na zimny bardzo ciężko odpala - nagrzeje się parownik i odpala dobrze. Niestety tak powinno być - ogólnie to lpg nie szłuży do odpalania :/.
Spróbuj zrobić tak, że podaj stały + (z aku) na elektrozawory od gazu i wtedy kręć rozruchaczem.
-
Być może po prostu masz tak wyregulowaną instalkę, że na zimny bardzo ciężko odpala - nagrzeje się parownik i odpala dobrze.
Parownik czyscilem i regulowalem instalacje bo nie chcial odpalac. Wiec to nie jest powodem, bo problem byl juz wczesniej.
gólnie to lpg nie szłuży do odpalania :/
Eeee tam.. Pamietam czasy gdy bylo -20 i odpalal na gazie, wiec dac sie da. Ze sie nie powinno to inna sprawa.
Swoja droga ile trzeba minilalnie wlac do baku benzyny zeby pompa ja zassala? 5l? 10l?
-
Czy elektrozawory też czyściłeś? Być może elektrozawór się zawiesza, jak się trochę rozgrzeje od silnika to puszcza, tudzież od wielokrotnego podania napięcia. Zrób tak że podaj napięcie niezależnie na każdy elektrozawór od lpg i sluchaj czy się otwiera..
-
można delikatnie popukać w obudowy elektromagnesów :)
-
ustaw zawory w silniku...za mały luz i już nie odpalisz...mialem tak w swoim....moglem cheblować do upadłego...na ciepłym od strzała
-
Byly regulowane 1,5 tys. km temu.. :/ Ale moze zajrze tam znowu. Musze tylko szczelinomierz namierzyc.
-
Sprawdż ten wężyk od podciśnienia na parowniku, może jest nieszczelny? A wogóle jeśli masz lpg I gener.(jeśli dobrze pamiętam) powinieneś miec ręczny przycisk do otwierania elektrozaworu lpg, który to na zimnym silniku należy załączyć na kilka sek.
-
ręczny przycisk do otwierania elektrozaworu lpg, który to na zimnym silniku należy załączyć na kilka sek
Nie mam czegos takiego.
[ Dodano: 2008-10-30, 10:31 ]
Sprawdż ten wężyk od podciśnienia na parowniku, może jest nieszczelny?
Po wymianie calosc sprawdzalem.
-
W takim razie spróbuj sobie cos takiego założyć. Przycisk klawiszowy ,napięcie ze stacyjki ( żeby było tylko na wł. zapłonie) i do elektrozaworu na parowniku. Ja miałem coś takiego w eskorcie z 87r. czyli gażnikowcu . był tam wł. 3 pozyc BEN/ GAS/ POMP
[ Dodano: 30 Paź 2008 10:53 ]
Czy przypadkiem nie masz zaworów hydraulicznych?
-
Czy przypadkiem nie masz zaworów hydraulicznych?
Nie, jeszcze mam normalnie regulowane.
[ Dodano: 2008-10-30, 10:55 ]
napięcie ze stacyjki ( żeby było tylko na wł. zapłonie) i do elektrozaworu na parowniku. Ja miałem coś takiego w eskorcie z 87r. czyli gażnikowcu . był tam wł. 3 pozyc BEN/ GAS/ POMP
Cos takiego czasem uzyskuje wlaczajac zaplon na benzynie i przelaczajac na gaz - na chwile otwiera sie cewka. Ale ostatnio to nie pomaga.
-
Pytam, bo kilka lat temu musiałem mechanikowi udowodnić że w moim poldku jest hydraulika. Po prostu na siłe chciał mi wyregulować luzy na zaworach. Szczęście że byłem przy tym obecny.
-
No ja jestem pewien tego jakie sa u mnie :)
[ Dodano: 2008-10-30, 12:53 ]
ok, ide do auta sprobuje cos powalczyc.
-
Juz wrocilem.
Udalo mi sie odpalic, ale szczerze mowiac przypuszczam ze to dzieki temu ze jest dzis 20stopni na termometrze.
Co zrobilem - najpierw jak przyszedlem zakrecilem i wogole nie zalapywal.
Potem pobawilem sie centralka (czasem sie zastanawiam czy ona nie moze jakos wplywac na nieodpalanie auta - moja centralka to STAG 2W), zaczal zalapywac, ale nie chcial zaskoczyc.
Potem poszedlem pod maske. Popodlaczalem na krotko cewki - za kazdym razem sie otwieraly. Opukalem cewki. Zostawilem podpieta na stale cewke nad filtrem gazu i poszedlem zakrecic odpalil choc troche musialem nim jeszcze pokrecic i "poprzelaczac".
I teraz najlepsze. Odpalil, ale nie trzymal obrotow (to ostatnio u niego normalne chwile po odpaleniu) wiec go zgasilem.
Poszedlem odlaczyc ta cewke i podpiac wszystko normalnie i.. znowu zapalil na dotyk.
I tu mnie cos dziwi - bo wogole sie przeciez nie nagrzal - chodzil moze 10 sekund..
-
Czyli wychodzi na to że masz najprawdopodobniej nieszczelną instal. gazową , dlatego po dłuższym postoju trzeba ją napełnić ( poprzez kilkusekundowe podanie prądu na cewkę) myślę że ten włącznik by się przydał. Chociaż lepiej z gazem nie kombinować, tylko pora już na intalację nowszej generacji. Bo jak przeholujesz z tym wł. (za długo go przytrzymasz) na dodatek ta nieszczelność to wylecisz nam w KOSMOS. :(
-
tylko pora już na intalację nowszej generacji
Nie oplaca sie - nie ma takiej potrzeby.
Czyli wychodzi na to że masz najprawdopodobniej nieszczelną instal. gazową
Bledny wniosek. Po pierwsze sprawdzalem jej szczelnosc. Po drugie i najwazniejsze nieraz juz sie tak bawilem i auto nie odpalalo. Jak juz pisalem dzis bylo po prostu cieplej..
[ Dodano: 2008-10-30, 17:58 ]
poprzez kilkusekundowe podanie prądu na cewkę
Poza tym cewek jest kilka po drodze, wiec otwarcie jednej specjalnie nic nie zmienia.
-
Poza tym cewek jest kilka po drodze, wiec otwarcie jednej specjalnie nic nie zmienia.
I tu mnie nie zrozumałeś. w instalacji starej generacji po załaczeniu przełącznika na lpg i po włączeniu zapłonu wszystkie elektrozawory przelączają się na gaz oprócz tego jednego, który jest otwierany przez wężyk podciśnienia. a podciśnienie wytwarza się podczas obrotu wałem. Chyba dlatego stosowano ten włącznik, żeby napełnić gazem przewód dochodzący do gażnika i zaoszczędzić na kręceniu rozrusznikiem. Ponieważ rozrusznik zabiera tyle pradu że np. po 10sek kręcenia słaby akumulator nie da już prądu na iskrę chociaz jeszcze kręci.I wcale nie musi to być nieszczelność którą opisałem. tylko tak jak bena potrafi wyparować z gażnika po kilku dniach postoju tak gaz wyparuje po paru godzinach.
[ Dodano: 30 Paź 2008 20:41 ]
Uff...... nie myślałem że jeszcze tyle pamiętam, Bo taką instalacje miałem 10lat temu, a piszę zpamięci :D
-
No i dupa.. Temperatura spadla dzis do 10 stopni i juz nie odpalil..
Robilem to samo co wczoraj, otwieralem cewki i wogole. Strzelalo juz nawet gazem w silniku ale nie chcial wogole zaskoczyc.
Po kilku kreceniach akumulator powiedzial pier***e nie robie..
Wytargalem celem naladowania bo auto by sie jutro przydalo..
-
Spróbuj jeszcze pożyczyć gdzieś dobry akumulator . Albo nawet ten, który naładujesz w domu, rano jak go podłączysz; włącz zapłon wciśnij ręcznie na ok 3sek. elektrozawór na parowniku ( chyba wystarczy palcem nacisnąć taki metalowy rdzeń, który wystaje z cewki będziesz słyszał jak syczy gaz) potem zakrec rozrusznikiem aż zapali . Jeśli nic nie pomyliłem to powinien zapalić już przy 5st. C jeśli będzie zimniej przyciśnij na 4s do 5s. nie dłużej , bo może strzelić w silniku. Jak to nie podziała to ja już więcej pomysłow już nie mam. POWODZENIA i głowa do góry
-
a w jaki sposób odpalasz? znaczy jak z pedałem gazu? bo ja też dużo odpalam z samego gazu i również zauważyłem taką sprawę jaką ty masz.
wracam do tematu- czy trzymasz gaz wciśnięty do dechy, czy jak? ja robie w ten sposób- jak odpalam i jest zimno to najpierw bez gazu, ew. troszeczkę i jesli ma ochotę od razu zaskoczyć to wtedy dodaje jeszcze trochę i zapala. jeśli nie, co sie zadarza, jak sam wiesz :) to wciskam gaz zupełnie do dechy i tak trzymam. max po 15s zaskakuje.
a jesli mi nie zaskakuje to wyłaczam dopływ gazu i benzyny ( brak jakiegokolwiek zasilania paliwem) i dalej kręce z wciśnietym do dechy gazem. po 3-5s zapala i dokładnie w tym momencie zarzucam na lpg- auto chodzi.
z wolnymi obrotami jest na początku troche problem, szczególnie w Trucku , gdzie mam gażnik.
ogólnie juz zauważyłem w nie jednym aucie, ze gdy zimno to daje dużo więcej gazu niż potrzeba i "zalewa" silnik. własnie wyłaczenie na krótki czas rozwiązuje sprawe- naukowo nie mogę tego poprzeć, ale działa :P
-
To ja Wam powiem, że odpalam głównie na LPG.
I teraz jeżeli odpali za pierwszym razem (przekręcam kluczyk i od razu w pozycję rozrusznika, nie czekam aż zawór się zamknie) - czyli w 99 % przypadków - no to jazda, tzn. wyciągam ssanie i trzyma mi tak 1.5 - 2 tys. obr/min.
Jeżeli nie odpali za pierwszym lub chwilę po odpaleniu go zgaszę, jest zimny, i chcę odpalić ponownie, to robię dokładnie jak napisał Zoltanno#1930.
Metody sprawdzają się nawet przy dużych mrozach, ewentualnie zawsze pozostaje czajnik ciepłej wody na parownik i przy dużym mrozie nie ma problemu z odpaleniem :D
-
Przypomniała mi się pewna sytuacja z dawnych czasów, Kolega kupił sobie kaszlaka
I był z niego niezadowolony, ponieważ miał problemy z odpalaniem jak był zimny. Prawie za każdym razem wyładował aku do zera, Kiedy zacząłem się z niego wyśmiewać że co dzień po pracy TAKIE ŁADNE AUTO trzeba na zapych , któregoś dnia się wkurzył i powiedział " jak jesteś taki mądry do go odpal"Wziąłem kluczyki i odpaliłem, kolega oniemiał z wrażenia, ale skwitował że to przypadek. Na drugi dzień sytuacja się powtórzyła. znowu przypadek?. Załapalem wtedy że kolega próbuje go odpalić z wciśniętym pedałem gazu. To był jego pierwszy samochod, a nikt mu nie powiedział jak zapalać zimny silnik. Biedak męczyl się tak około pół roku, co dzień po pracy wnosić aku do ładowania żeby rano zapalił........... :D :D
-
no maluch z wciśniętym gazem nie odpali, nie ma bata.
-
mój nie odpali bez wciśniętego gazu :P wyjątek potwierdza regułę.
tzn. trochę wciskam, a nie do oporu.
-
ja robie w ten sposób- jak odpalam i jest zimno to najpierw bez gazu, ew. troszeczkę i jesli ma ochotę od razu zaskoczyć to wtedy dodaje jeszcze trochę i zapala. jeśli nie, co sie zadarza, jak sam wiesz to wciskam gaz zupełnie do dechy i tak trzymam. max po 15s zaskakuje.
No ja wlasnie tak robie. Ale ostatnio to juz nie dziala..
własnie wyłaczenie na krótki czas rozwiązuje sprawe
Stad wlasnie przelaczam na benzyne ktora mam odcieta. I zawsze to starczalo.
Ostatnio nie.
Dzis rano przynioslem swiezo naladowany akumulator. Probowalem wszystkiego.. I nie odpalil..
-
Lupo#1891, a może po prostu iskra jest zasłabła.
-
Akumulator ma 1,5 roku. Wiec nie jest zle. Ale dostal pare razy ostro.. Plus ostatni jezdze z ladowaniem rzedu 13,5V - wiec troche niedoladowany bywal.
[ Dodano: 2008-11-02, 16:00 ]
Niestety poki co nie mam od kogo sprobowac odpalic "z kabla" a kupno akumulatora bez pewnosci ze to to tez jakos w gre nie wchodzi.
-
a co do iskry to może coś w tym być-propnuje wykręcić świece i podpiąc kable i zobaczyć, jak to się iskra prezentuje. warto też by sprawdzić punkt zapłonu
Co sprawdzilem:
1. swiece, kable, modul.
-
jimo#1921, Ale iskra może być tylko zbyt słaba aby zapalić mieszankę. No i na oko wydaje się że wszystko ok a tu kicha.
-
a cewki to na 100% są dobre ?? już widziałem taki co wilgotniały
bo masz doczynienia z wilgocią gdzieś na elektryce. WD40 i jezdziśz po wtyczkach
-
Sama cewke to ciezko sprawdzic. Gdzies mialem zapasowa ale teraz juz nie mam pojecia gdzie.. Musze poszukac.
-
Wyczerpaly mi sie pomysly, moze ktos mi cos jeszcze podpowie.. Ustawiam wygasniecieCo sprawdzilem:
1. swiece, kable, modul.
2. wymienilem czujnik temperatury (ten do komputera)
3. wyczyscilem czujniki przy wtrysku
4. zregenerowalem parownik lpg
5. wymienilem filtry lpg
6. poruszalem styki na czujniku polozenia walu - nie udalo mi sie go zdemontowac calkiem..
7. sprawdzalem bezpieczniki od wtrysku
-
Odstęp czujnika położenia wału od koła powinien wynosić 0.6mm (wg instrukcji). Ja swój zdejmowałem , nawet nieco(ok. 0.2mm) zeszlifofałem z góry tą podstawkę pod czujnik żeby niżej sięgał. Tam z góry jest jedna śruba chyba na imbus 5.Potrzebny porządny mbus , lekko podgrzłem małym palnikiem i wytargałem gada. Aha.... sprawdż jeszcze przekażnik od przełączania na lpg. Kiedyś miałem takie zdarzenie że nie odpalał bo styki na przekażniku były czarne od przegrzania, podmieniłem wtedy z przekażnikiem od wentylatora i jak ręką odjął. Jeszcze można odkręcić nieco zaworek na węzu tym od parownika do wtrysku o pól obrotu. Przytkać jakoś dopływ powietrza do filtra, Jeśli u ciebie działa jeszcze ten przełącznik na cieple- zimne powietrze do filtra, spróbuj ten kanał co idzie z kolektora wydechowego przytkać jakimś materiałem trudnopalnym, ewentualnie zdjąć ten odcinek rury z kolektora a po nagrzaniu sam ci się przełączy na zimne powietrze (niezatkane) No i moje pomysły chyba też się wyczerpały. Trzymam kciuki i pozdrawiam :D
-
Tam z góry jest jedna śruba chyba na imbus 5.Potrzebny porządny mbus , lekko podgrzłem małym palnikiem i wytargałem gada.
U mnie byla normalna sruba. Odkrecilem, ale czujnik nie wyszedl.
przekażnik od przełączania na lpg.
Sprobuje podmienic jak piszesz. Ewentualnie moze mozna wyjac przekaznik i na stale zewrzec przewodu od gazu?
Jeszcze można odkręcić nieco zaworek na węzu tym od parownika do wtrysku o pól obrotu
Krecilem juz na rozne sposoby - nic to nie dawalo.
na cieple- zimne powietrze
Rura cieplego dawno zdemontowana i dziura zaslepiona. Chodzi calosc tylko na zimnym, bo auto pracuje tylko na gazie.
[ Dodano: 2008-11-03, 12:44 ]
A tak to niestety wyglada (tu juz akurat na slabszym akumulatorze). Nieraz zamiast zaskoczyc dostaje strzala w kolektor i wszystko na chwile sie zatrzymuje..
Na mocniejszym akumulatorze kreci szybciej, ale tez wogole nie zaskakuje.
-
ja tu nie słyszę jakiś oporów, tak jakby jeden cylinder chodził " wolno" , coś jak zawory były uniesione, albo strasznie kiepska kompresja. tak dla pewności sprawdz to spręzanie. a moze ( tfu!) uszczelka pod czapką walnęła? na marginesie to kiepściutko kręci, do tego by zaskoczyć to troche mu brakuje.
-
Też mi się wydaje, że ten aku to już niewile wart, rozruchacz straaaasznie wolno kręci.
-
A może to wina wyrobionych tulejek na rozruszniku? niekoniecznie akumulatora. Ma ciężko i zabiera b. dużo prądu, a na iskrę wystarcza tyle żeby była czerwona, a wolałaby być niebieska. :D . Nie wiem czy dobrze usłyszałem, ale wydawało mi się że strzelił w momencie puszczenia rozrusznika.
-
Słuchałem tego nagrania i wg mnie z prędkością kręcenia nie jest tak źle - silnik jest przecież zimny. U mnie jak padał akumulator to szybkość kręcenia rozrusznikiem (z nowymi tulejami) była bardzo kiepska, a czasem jeszcze załapywał. Czy masz sprawną pompę paliwa i wtrysk? Nie kombinowałeś coś ostatnio przy zbiorniku paliwa, że mogłeś sobie przy tym przygnieść przewód paliwowy? Piszesz, że na gazie też nie odpala. A czy masz dobze wszystko poegulowane po regeneracji parownika? Nie zalewa Ci czasem silnika gazem podczas rozruchu? Czy utrudniony rozruch pojawił Ci się nagle, czy może poprzedziło go coś typu strzał gazu w kolektor, albo inne zdarzenie? Jak rozumiem układ zapłonowy masz całkowicie sprawny i jest iskra na 100%? Czujnik temperatury wsadziłeś jakiś sprawdzony, czy najtańszy jaki był? Czasem bywa że te najtańsze są złe od początku. Sprawdź mimo wszystko luz zaworowy na zimnym silniku. Te modele nie lubią w tym temacie braków. Cudów nie ma: jak jest iskra, kompresja, paliwo w odpowiedniej ilości i silnik dobrze poregulowany (zawory) to musi odpalić.
-
Rozrusznik rok temu wsadzilem nowy - produkcji fabrycznej.
Czy utrudniony rozruch pojawił Ci się nagle,
W zasadzie z dnia na dzien. Przyjechalem, zostawilem i potem juz byly problemy. Fakt ze akurat sie pogoda popsula wtedy i od tej pory jest sporo zimniej.
Czujnik temperatury wsadziłeś jakiś sprawdzony
Co tu duzo mowic, poszedlem do sklepu i kupilem jaki byl. Wyboru zadnego nie mialem.
Jedyne co mi pozostalo to sprawdzic luz zaworowy i jak przestanie padac to sie wybiore to sprawdzic. Kompresji nie sprawdze bo nie mam czym.
[ Dodano: 2008-11-04, 09:40 ]
dobra, przestalo padac - ide powalczyc.
[ Dodano: 2008-11-04, 10:51 ]
Juz wrocilem. Zaworow nie regulowalem, bo okazalo sie ze w aucie nie mam szczelinomierza. Po poludniu sobie przywioze, to moze jutro powalcze. Jednak i tak nie byloby dzis sensu, bo akumulator po ostatnich probach odpalenia byl juz slaby, a dzis sie praktycznie do niczego nie nadawal. Po dwoch kreceniach sie wyczerpal.
Natomiast wzialem wszystkie styki WD40 potraktowalem i tak jakby mial wieksza ochote zapalic, tyle ze pradu nie starczylo. Jak naladuje to sprobuje jeszcze raz.
-
Narobilem sie ze hej..
3h przy aucie przy 4 stopniach za oknem.. Przeziebienie gwarantowane, ale...
bylo warto!!!!
Rozebralem gore silnika i wzialem sie za regulacje zaworow. Byla masakra. Wiekszosc zaworow byla "przyklejona" i zaden nie trzymal odpowiednich przerw.. Az dziwie sie ze to jezdzilo. Naregulowalem sie. Potem stwierdzilem ze jak juz mam dobry dostep to zajrze do krokowca bo auto mialo problemy z trzymaniem obrotow.
Wykrecilem krokowca. Pomierzylem - zero oznak zycia. No to wymiana (mialem drugi zapasowy, wyczyszczony pozadnie w domu. Podmienilem, widac ze ten drugi dziala.
No to skladanie wszystkiego..
Naskladalem sie. Zmarzniety udalem sie do kabiny celem odpalenia. Zakrecil wydajac z siebie zupelnie inny dzwiek niz ostatnio i... odpalil praktycznie na dotyk...
Zafalowal obrotami i zgasl.. Mysle sobie, po regulacji zaworow pewnie instalacja gazowa tez do przeregulowania. Odpalilem drugi raz. Tez na dotyk. Nie zgasl juz ale obroty wariowaly. Poregulowalem instalacje. Obroty zajely pozycje na 900 i tak juz zostaly...
Powiem Wam ze jestem w szoku.. Auto dawno nie chodzilo tak rowno. Mozna by na silniku postawic szklanke pelna wody i nie uronilby ani kropli..
Poczekalem az sie nagrzeje i postanowilem zrobic test drive po pustym placu. I znowu szok.. Lekkie musniecie pedalu gazu i obroty znacznie w gore. Nie przypominam sobie by tak zwawo reagowal na gaz. Efekt - po przyduszeniu ze startu mimo 7-calowych felg z tylu zostawilem dwa czarne slady na asfalcie.. Lata teraz zajefajnie!!!
Z mankamentow cos szumialo przy skrecaniu, ale to moze cos sie zastalo, bede obserwowal. No i napewno jeszcze instalka do lepszego przeregulowania.
Ale jestem zajebiscie z siebie zadowolony.. Teraz znowu postoi i zobaczymy czy cala operacja pomogla na trwale czy tylko na chwile ;)
-
No to moje gratulacje......... Przy okazji i my się czegoś nauczyliśmy.Chociaż przez moment pomyślałem o luzach na zaworach, ale zmyliło mnie że
Remont mial pol roku temu.
i jak ciepły pali na dotyk.Potwierdziło się że w zimnym silniku zawory otwierają sie mniej, czyli na krócej. Pewnie to zasługa tych popychaczy.
POzdrawiam.........i jeszcze raz GRATULUJĘ
-
Dzieki. Jezdzilem teraz troche autem. Czuc ze trzeba jeszcze instalacje podregulowac, ale odpala na dotyk wogole bez dodawania gazu. I fajnie sie zbiera ;)
-
Lupo#1891, no to może jednak się go tak od razu nie pozbędziesz? ;)
-
Gratuluje sukcesu. Miło czytać, że ktoś się nie poddał tylko naprawił porządnie. :D
-
może jednak się go tak od razu nie pozbędziesz?
Zobaczymy.. Poki co sie zastanawiam.
[ Dodano: 2008-11-08, 20:01 ]
Miło czytać, że ktoś się nie poddał tylko naprawił porządnie.
Dzieki. Milo bylo rano wsiasc do auta i po prostu odpalic..
-
Podepnę się
Polonez Caro 1.6GLI abimex, bez gazu , 112.000km przebiegu
Mam problem z odpalaniem tylko wtedy jak jest zimny silnik i jak temperatura spada poniżej zera. Przy silniejszych mrozach musiałem się nieźle napocić, żeby zapalić. Tak jak piszę, nie mam gazu, odpalam na benzynie.
Po kilku godzinach jest jeszcze ok, ale jak postoi całą noc to już jest ciężko uruchomić. Muszę kręcić i kręcić. Momentami jakby zaskakiwał, ale tak jakby nie w tym momencie co trzeba, zupełnie jak w gaźnikowym przy przestawionym zapłonie. Jak już zapali to chodzi normalnie i powtórne zapalenie odbywa się bez problemów, obojętnie czy jest jeszcze zimny czy nagrzany. Sam silnik w czasie pracy chodzi równo.
Wymieniłem:
- świece
- przewody WN
- filtr benzyny
- zalałem bak paliwa dodatkiem usuwającym wodę i wyjeździłem cały bak na tym dodatku
- pasek rozrządu ma jakieś 5.000km
Brak pozytywnych efektów :|
p.s.
Dawno nie regulowałem zaworów, jakieś 30.000km, ale ile razy proszę mechanika, żeby wyregulował to mówi, że u mnie się nie reguluje zaworów, bo mam regulację "mechaniczno-hydrauliczną co raczej jest bzdurą, bo mam rocznik 1995. Ostatnio jak mi strzelił pasek rozrządu (przeskoczył) to też mówił kolejny raz, że nie reguluje się u mnie zaworów, a na bank zdejmował pokrywę, bo musiał wymontować laski. Dodam, że samochód nie jest powypadkowy, ma oryginalny i fabryczny silnik, żadnych rzeźb. A sam mechanik zajmuje się Poldkami od 30 lat i sam miał kiedyś Poldka. :shock:
-
mati_lecha to zmien mechanika. Jak to 1995 to nie powinno tam byc hydrauliki. A jak masz troche czasu i samozaparcia to w artykulach jest opis regulacji zaworow :)
-
Regulacja jak regulacja, ale dlaczego nie odpala :P
-
Czujnik temperatury w kolektorze ssącym - wg mnie od tego trzeba by zacząć ;)
-
ale dlaczego nie odpala
Bylo to juz w tym temacie tlumaczone. Ja wymienilem u siebie wszystkie czujniki - i nic to nie dalo. Ustawilem zaworki i pali przy -20 na dotyk..