FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: HenKrut w Styczeń 02, 2009, 13:42:22 pm
-
Witam. Mam problem z moim polonezem 1,4 16V, a mianowicie wygląda to tak. Przed nowym rokiem jakieś 2 dni nie jeździłem nim, 1 stycznia próbując go odpalić nie dało rady, dziś razem z kolegą odpaliliśmy go przez holowanie. Myślałem że będzie już wszystko dobrze ale polonez po paru minutach (na włączonych światłach) zgasł mi, zero ładowania ale lampka od ładowania nie świeci się i nie wskazywało na to ze nie ma ładowania. Polonez stoi teraz w garażu i jak jest podłączony do prostownika wszystko elegancko chodzi, gdy tylko odłącze prostownik pochodzi pare minut na światłach włączonych i gaśnie. Nie wiem co jest grane, ponieważ wszystko było dobrze jeszcze pare dni temu, a przypomne polonez nie było odpalany przez 3 dni. I co wy na to? Prosił bym o jakąś rade bo ja już nie wiem co sie z nim dzieje.
Z Góry Dziękuje.
-
zmien aku moze ?
-
zmien aku moze ?
Dobrze prawi, u mnie taki problem ustał po zakupieniu nowego akumulatora.
-
dzięki za szybką odpowiedź mam jakiś akumulator w zapasie zaraz wrzuce go i zobaczymy
-
sprawdź wszystkie przewody co przychodzą do alternatora, mi się kiedyś jeden oberwał i kontrolka od ładowania nie świeciła a ładowania nie było, nie pamiętam, który to przewód był. jak miałeś mocno rozładowany akumulator to przy ostatnich mrozach mógł się na dobre zepsuć.
-
Wymieniłem akumulator ale problem nie zniknął, nadal brak ładowania.
-
to sprawdz kable jak pisal kolega wyzej a nastepnie radzilbym sprawdzic regulator napiecia(najszybciej sprawdzisz podmieniajac na sprawny)i diody prostownicze
-
Wymieniłem akumulator ale problem nie zniknął, nadal brak ładowania.
Na używany czy całkiem nowy? Mnie wymiana na używkę nic nie dała.
-
Pod osłoną altka(z tyłu) jest na górze śrubka zakryta takim kondomem. Zdejmij go i sprawdź napięcie między nią a ujemną klemą. Jeśli będzie ponad 14V to weź kabelek tylko gruby(~6mm^2) i zepnij te śrubę z dodatnią klemą. Pamiętaj, że przed dłubaniem tam trzeba odpiąć aku - ja nie pamiętałem i mam pamiątkę na kluczu i nie wiem czy nie skróciłem życia diod w altku, ale cóż na własne życzenie...
Jest to rozwiązanie gdzieś na forum lepiej opisane, bo jak ja robiłem to się wspomagałem...
-
Sprawdź alternator... przy sprawnym można i z akumulatorem jeździć co prądu już nie przyjmuje
kiedyś ujeżdżaliśmy z kumplami df z aku na sztukę gdzie po przekręceniu kluczyka ledwo się kontrolki paliły
a po odpaleniu normalnie grało radio były włączone światła itp
-
Na używany czy całkiem nowy? Mnie wymiana na używkę nic nie dała.
wymieniłem na używany ale kiedyś na nim jeździłem i jest dobry. Sprawdziłem też wszystkie przewody od alternatora i też są na miejscu.
Pod osłoną altka(z tyłu) jest na górze śrubka zakryta takim kondomem. Zdejmij go i sprawdź napięcie między nią a ujemną klemą. Jeśli będzie ponad 14V to weź kabelek tylko gruby(~6mm^2) i zepnij te śrubę z dodatnią klemą. Pamiętaj, że przed dłubaniem tam trzeba odpiąć aku - ja nie pamiętałem i mam pamiątkę na kluczu i nie wiem czy nie skróciłem życia diod w altku, ale cóż na własne życzenie...
Jest to rozwiązanie gdzieś na forum lepiej opisane, bo jak ja robiłem to się wspomagałem...
Nie mam przyrządu do sprawdzenia napięcia więc w moim garażu tego nie sprawdzę.
[ Dodano: 02 Sty 2009 15:06 ]
Sprawdź alternator... przy sprawnym można i z akumulatorem jeździć co prądu już nie przyjmuje
kiedyś ujeżdżaliśmy z kumplami df z aku na sztukę gdzie po przekręceniu kluczyka ledwo się kontrolki paliły
a po odpaleniu normalnie grało radio były włączone światła itp
alternator jest raczej dobry ponieważ wcześniej jeździłem i było 100% ładowania zero problemów, a tu nagle pojawił się problem z którym nie miałem wcześniej do czynienia.
A i tak w ogóle nie świeci się lampka od ładowania nawet jak przekręce kluczyk bez odpalania a powinna się świeć a po zapaleniu silnika powinna zgasnać...
-
A czy kontrolka od ładowania wogule się zapala czy nie?? Moze być wina kabla a może sama żarówka się spaliła. Bez jednego i drugiego alternator nie będzie ładował.
Pod osłoną altka(z tyłu) jest na górze śrubka zakryta takim kondomem. Zdejmij go i sprawdź napięcie między nią a ujemną klemą. Jeśli będzie ponad 14V to weź kabelek tylko gruby(~6mm^2) i zepnij te śrubę z dodatnią klemą. Pamiętaj, że przed dłubaniem tam trzeba odpiąć aku - ja nie pamiętałem i mam pamiątkę na kluczu i nie wiem czy nie skróciłem życia diod w altku, ale cóż na własne życzenie...
Jest to rozwiązanie gdzieś na forum lepiej opisane, bo jak ja robiłem to się wspomagałem...
_________________
Popieram w całej rozciaglości. Mi też kiedyś urwał (a raczej skorodował) się kabelek od alternatra tuż przy samym rozruszniku. Też nie było ładowania na akumulatorze tyle że kontrolka paliła się chyba cały czas...
PO jakimś czasie zrobiłem kabel na krótko i poprawiło mi się ładowanie o dobre 0,2V.
nastepnie radzilbym sprawdzic regulator napiecia(najszybciej sprawdzisz podmieniajac na sprawny)i diody prostownicze
Czy tak najszybciej to nie wiem bo regulator i szczotkotrzymacz to jedność w roverze i bez wyjmowania altka ciężko to wymienić...
-
A czy kontrolka od ładowania wogule się zapala czy nie?? Moze być wina kabla a może sama żarówka się spaliła. Bez jednego i drugiego alternator nie będzie ładował.
Lampka nie świeci się w ogóle
Problem jest już rozwiązany, ogarnęłem sobie miernik i wyszło na to że alternator jest do naprawy. Dzięki za wszystkie podpowiedzi i rady.
-
To jak już to ogarniesz to zapodaj sobie ten patent o którym wspomniałem. Bo u mnie było niskie napięcie ładowania i zniszczyło mi akumulator, mimo, że kontrolka ładowania gasła zawsze po odpaleniu to cudaczne połączenie altek->aku, które w roverku jest puszczone naokoło nie dawało dobrego ładowania. Teraz niestety muszę palić dziada co 3-4 dni żeby mieć pewność że zapali bez problemu.
-
u HenKrut, walnoł najprawdopodobniej regulator napięcia. akumulator nie ma nic do rzeczy- jesli odpalił, to mozesz nawet bez akumulatora jechać.
nie ma nic do rzeczy że 3 dni temu było dobrze. było
wyjmij altka, podmien regulator ze szczotkami
-
u HenKrut, walnoł najprawdopodobniej regulator napięcia. akumulator nie ma nic do rzeczy- jesli odpalił, to mozesz nawet bez akumulatora jechać.
nie ma nic do rzeczy że 3 dni temu było dobrze. było
wyjmij altka, podmien regulator ze szczotkami
Alternator oddaje do regeneracji, tylko jest jeden problem ponieważ odkręciłem wszystkie śruby ale nie wiem jak wyjąć alternator. Patrzyłem od dołu to chyba będe musiał odkręcić filtr oleju. Dobrze mówie? Pierwszy raz robie takie coś więc nie wiem.
-
Da go rade wyciagnac do gory, ale ktos musi Ci pomoc w odciaganiu silnika w lewa strone. Po prostu lapiesz obiema rekami za pokrywe zaworow i z calej sily ciagniesz do siebie. Druga osoba wyjmuje altka. Testowane :)
-
Da go rade wyciagnac do gory, ale ktos musi Ci pomoc w odciaganiu silnika w lewa strone. Po prostu lapiesz obiema rekami za pokrywe zaworow i z calej sily ciagniesz do siebie. Druga osoba wyjmuje altka. Testowane :)
też tak myślałem ale nie miałem żadnego pomagiera, więc dziś się coś wykombinuje
-
jesli lampka sie nie swieci wcale, to brakuje obwodu wzbudzenia, ktory miedzy innymi realizowany jest przez lampke ladowania, tak na szybko mozna bylo podpiac plus 12V z aku na ten cienki przewod w alternatorze, odpalic gablote i sprawdzic czy jest ladowanie, jesli nadal nie ma, to mozna podmienic regulator ze szczotkami, jesli szczotki nie beda dotykaly pierscieni slizgowych na wirniku, to tez nie bedzie wzbudzenia, jesli to nie pomaga to wywlekamy alternator