FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Napęd => Wątek zaczęty przez: Stingerek w Styczeń 17, 2009, 20:08:53 pm
-
Odkąd kupiłem poldasa strasznie w nim szumi spod auta.
Na początku myślałem że to nowe układające się szczęki hamulcowe.. ale po 350km powinno im przejść, wlazłem pod autko, podniosłem tył i pokręciłem kołami. Na 99% to podpora wału szumi w całym zakresie prędkości.
Pytanie:
Jak wymienić żeby się nie narobić, czy trzeba rozmontowywać wał na cząsteczki klasy peci peci, czy wystarczy odkrecic podpore, odkrecic wał od skrzyni i założyć nową podporę ?
-
Nie zawsze jest tak, że szumi to co się wydaje. Inaczej słychać ze środka auta. Jak już wlazłeś pod spód i podniosłeś tył to odpal go jeszcze, wrzuć np 2 albo 3 i słuchaj...
Jeśli podpora wału to wystarczy pooglądać żeby dojść do tego, ze trzeba zdemontować wał, rozłączyć go na środku na krzyżaku, odkręcić śrubę mocującą tą część co przeszkadza w zdjęciu podpory i wymienić. Wał poskładać tak jak był bo chyba jest wyważany w całości. Będzie okazja na nowy krzyżak...
-
Tak jak kolega wyżej napisał, tylko przed rozmontowaniem zrobic znaki, zeby go dobrze poskładac... No i krzyzaka wymień. Dobrze jest jeszcze zaznaczyc jak był zamontowany przy moście, bo mimo ze śruby nie są symetrycznie to są 2 możliwości podłączenia, przynajmniej w OHV. Wiec lepiej zaznaczyc położenie na łączeniu z mostem :)
-
Nie no z tym łączeniem z mostem to już nie przesadzajmy. A jak wymieniamy wał ? Idąc tym tropem to ważne by było połączenie ze skrzynią i dalej aż do wału korbowego byśmy doszli...
-
Nie mowa o nowym wale, tylk o tym samym więc warto zaznaczyc. Ja załozylem i musialem robic korekte o 120*.
-
No włąśnie, krzyżaki mam sprawniutkie 100%.
Otóż właśnie odpaliłem autko i wrzuciłęm nawet trójke, i pomimo przepalonego wydechu szum było słychać właśnie z podpory.
Gdzie znajdę jakieś "How To" jak rozpiąć krzyżak ?
Możę od kumpla pożyczę aparat i zrobie z tego fotostory :D
-
Ale przy każdym rozpinaniu krzyzaka zaleca się jego wymianę na nowy. Żeby rozpiąc, wyjmujesz zawleczki, bierzesz tulejkę o średnicy grzybka od krzyżaka i uderzasz młotkiem, aż wypadną - jak wymieniałem podporę u siebie, to wyciagałem i zakładałem sam, tylko dałem mechanikowi żeby mi krzyzak rozpiął.
-
Kurcze, więc widze że to nie takie hop siup.
Rozpięcie krzyżaka to będzie kłopot ?
Czyli wyciągam zawleczki.... i wybijam krzyżak z uchwytów wału ? Jak to ma wyjść skoro mocowane jest w 4 punktach ? A jak potem włożyć nowy ?
Kurde roboty na cały dzień, i na 30zł za podporę się nie skończy :(
Czy można jakoś tymczasowo przesmarować podpore żeby tak nie huczała ?
-
Jak uderzasz z jednej strony, to grzybek wypada z 2.. Tak ten mechanik robił, ja tylko sie przyglądałem... :)
Na cały dzień, to nie. Ja robiłem z ojcem, to nam zeszło jakieś 4 godzinki z wyciągnięciem wału zawiezieniem do mechanika załozeniu podpory i zmontowaniu.
Co do smarowania, mozna sprobowac, my z huczącą podporą jeździliśmy 3 lata, aż ta guma dookoła niej całkowicie się wywaliła i wał uderzał w podłogę - poldek wrócił pod blok na lawecie (1 km od domu). Dobrze jest miec dostęp do kanału - ja mam na osiedlu pod blokiem, wiec nie mailem problemu z wymianą...
-
rozpięcie krzyżaka to prosta sprawa. trzeba tylko zachować podstawowe hm..środki ostrożności :)
potrzebne nam sa:
-tulejka do pobijania o średnicy tuleji(grzybka) krzyżaka-mniesza nie, bo pęknie nam denko i jajko bedzie
-szczypce lub mors albo kombinerki o większej rozpiętości szczypiec do złapania grzybka
-szczypce do zawleczek, dla desperatów wystarczy płaski srubokręt i więcej cierpliwości
-młotek 1kg
-smar łożyskowy
udajemy sie pod samochód ( kanał raczej wymagany), rozpinamy wszystkie zawleczki krzyżaka. następnie poprzez tulejkę uderzamy w grzybek-krzyzak przesuwa się i z drugiej stony wychodzi grzybek przeciwległy. dobrze jest go asekurować palcem by nie wypadl bo rokli nam sie pogubią. jak juz wyszedl( a wyjdzie gdzies z 0,5cm ) lapiemy go szczypcami i delikatnie obracając, nie bujając na boki wyciągamy- rolki zostaną w grzybku, by nam nie wypadły od razu pakujemy palcem do srodka troche smaru. teraz poprez uderzenie w trzpień, który został po zdjęcu grzybka wybijamy drugi grzybek-znów wyjdzie nam troche, wyciągamy go kombinerkami itd.
czynnośc powtarzamy dla drugiej pary grzybków.
wał jest juz rozpięty- przekręcenie odpowiednie tago co nam zostało w srodku spowoduje zupełne rozłaczenie elementów.
przy montazu watro jest oczyścic gniazda grzybków drobnym papierkiem by łatwo nam sie montowało oraz oczyścić zawleczki i wyżłobienie w których jest mocowana.
składamy jw. czyli wsadzamy krzyżak w wał, spinamy ze sobą go, wysuwamy jeden z końców w dziurę i podtrzymując krzyżak ręka nakładamy grzybek (ze smarem oczywiście w srodku) na trzpien. bierzemy pobijak i "przewalamy" grzybek na drugą stronę, głebiej niz byc powinien, by nabic drugiego po przeciwnej stronie. ten drugi wbijamy do momentu az ustwi się nam wszystko na środku. zakładamy zawleczki ( mogą nie wskakiwać, w takim wypadku uderzamy pobijakiem przez zawleczkę-wbijamy ją głębiej by wskorzyła na swoje miejsce)
powtarzamy dla drugiej pary- zrobione :mrgreen:
za pierwszym razem moze być ciezko więc lepiej sie zaopatrzeć w zapasowy krzyżak. cala operacja nie jest mocno skomplikowana i trwa 15 minut
-
Wg mnie łatwiej wykręcić cały wał i robić to na wierzchu niż pod samochodem.
-
Do tego samego przed chwilą doszedłem z kumplem, niestety wymianę odłoże jak się troche cieplej zrobi. W razie jakby coś nie tego to bede chodził z buta :) a w zime mi się nie chce :D
-
do samej wymiany krzyżaków wału nigdy nie wyjmowałem.
do wymiany podpory też nie wyjmowałem, ale to przyznaje łatwiej na warsztacie
-
jest jeszcze jedna metoda bez rozpinania krzyżaków . Srubę odkręca się przecinakiem i rozkłada wał na 2 cześci . zmieniasz podporę i zakładasz wał . nakrętkę dobijasz również przecinakiem do oporu i zabijasz zabezpieczenie . To stara metoda nierobów z polmozbytów gdzie im się nie chciało rozbierać krzyżaków :)
-
W sumie to kolejne świństwo, żeby tak to skonstruować, żeby rozbierać więcej niż chce się wymienić. Tak trudno by było zrobić tam miejsce na klucz nasadowy ? Ehhh...
-
Ja nie mam szumu ale wycie ale napiszę o co chodzi..
Robiłem testy/próby i jest tak jadę 20km/h normalnie bez wciskania sprzegła na jedynce i wyje ( tak jakby jakieś, no łożysko;/ ) ... jadę powiedzmy 60 i wyje tylko że jak wciskam sprzęgło to ustaje i jest cicho co to moze być?
Most, skryznia,łożysko, podpora;/( silnik odpada bo go niesłychać ) słuchem raczej nie stwierdzę bo nie wiem jak wyje wał czy most to jest według mnie wszędzie a nie tylko z tyłu słyszalne .. więc co to może być ?
-
Łożysko sprzęgła.
Sprawdź na wolnych obrotach przy zaparkowanym samochodzie.
Odpal auto, wcisnij sprzeglo, jesli przestanie szumiec to n abank łożysko sprzęgła.
-
Łożysko dociskowe sprzęgła pracuje gdy pedał jest wciśnięty więc wtedy będzie je słychać jeśli zużyte. Jak pedał puszczony i słychać szum a po wciśnięciu ustaje to będzie to łożysko w skrzyni biegów czyli standard w większości polonezów...
-
hm a testowaliście krzyżaki ?? Bo na allegro sa te polskie w żółtych pudełkach , niebieskie ruskie i czerwone rusko niemieckie . Które są lepsze ??
-
Polsko rusko niemieckie nie do zaje#$ podobno :mrgreen:
-
Najlepsze są w żółtym opakowaniu. Cena mówi sama za siebie, te inne wynalazki wymienialiśmy u kumpla co miesiąc :D
-
DF, a które to łożysko w skrzyni? bo ja ostatnio zauwazyłem że tak około 3k rpm uaktywnia się jakieś głuche żempolenie nie jest to aż takie uciążliwe ale jednak, najpierw myślałem, że to alternator, ale nie słychać tego na zewnątrz od przodu, tylko najbardziej jak się w środku siedzi. Na postoju przy wciśniętym sprzegle też się to pojawia, tylko przy ciut wyższych obrotach. nie jest to jednostajny hałas tylko taki troche przerywany. najbardziej mnie to irytuje na trasie, gdy silnik spokojnie sobie pracuje, a słychać jakieś żempolenie.
-
Ja pisałem o takim małym łożysku igiełkowym chyba czy jakoś tak się to zwie. Nie mogę nic konkretnego napisać bo nie znam się tak dokładnie na skrzyniach więc nie będę zamieszania robił. To małe łożysko które szumi sobie i słychać je zwykle jak auto stoi bo w czasie jazdy to reszta zagłusza zwykle jest lekceważone bo oprócz hałasu to ponoć niczym innym nie grozi. Natomiast jak masz jakieś inne poważniejsze zgrzyty to uważam, że lepiej się temu dokładniej przyjrzeć bo może zrobić przykrość w nieoczekiwanym momencie... Już raz wymieniałem skrzynię bo coś tam się w niej działo i po zdemontowaniu obudowy sprzęgła się okazało, że to wielkie łożysko, które pierwsze widać było rozsypane. Innym zaś razem zlekceważyłem dziwne dźwięki łożyska dociskowego sprzęgła i oczywiście pękło na pół na autostradzie w Katowicach w połowie trasy. Więc lepiej nie czekać...
Jednak jak objawia się to na postoju przy wciśniętym sprzęgle to przecież skrzynia nie pracuje więc jest wyeliminowana z podejrzeń.
Może jednak ten alternator. Zdejmij pasek i pokręć samym alternatorem. Łożyska potrafią się tak zatrzeć, że zablokują alternator i koniec jazdy (też tak miałem :mrgreen: )
-
altek sprawdzany, poza tym z przodu wcale tego nie słychać. Pewnie coś gdzieś jakichś wibracji dostaje, tylko nie wiem co. Może poprostu dzwon się od silnika odkręca, a ja zamieszanie niepotrzebne robię...
-
To małe łożysko które szumi sobie i słychać je zwykle jak auto stoi bo w czasie jazdy to reszta zagłusza zwykle jest lekceważone bo oprócz hałasu to ponoć niczym innym nie grozi.
No dokładnie. Po 20kkm ten sam hałas (w sumie to takie delikatne szumienie i leciutkie pukanierazem) i problemów ze skrzynią żadnych, a lubi się depnąć...
-
Coś mi się jeszcze przypomniało na temat niepokojących odgłosów żępolenia lub podobne...
Czasem jest to coś czego nigdy byśmy nie podejrzewali. Nie tak dawno zamartwiałem się strasznie dzikimi zgrzytami i stukaniem, które pojawiały się znikały ale częściej jednak były... Sprawdziłem wszystko (tak mi się zdawało) i już myślałem, że silni trzeba wymienić. Pojechałem po pomoc do prawdziwego mechanika chociaż garażowca. On też rozkładał ręce. Już mieliśmy rozbierać silnik gdy odkrył niedokręconą śrubę koła pasowego :oops:
Może trzeba sprawdzić wszystkie połączenia, śruby. Może coś po jakiejś wymianie/naprawie jest luźne i wpada w wibracje...
-
DF, bede musiał sprawdzić, ja kiedyś dawno, dawno temu potrafiłem niedokręcic koła zamachowego - poluzowało się i taki rumor robiło, że matko boska. jak w pierwszej chwili zajrzałem pod auto i zobaczyłem co się rusza to myślałem że wał korbowy mi pękł...
dzięki za konstruktywne uwagi, jakby sie komuś coś przypomniało co mu kiedyś dziwnie hałasowało to tez niech pisze.
-
Mi kolektor wydechowy :P
-
To jeszcze dorzucę do kolekcji niedokręconych części podporę wału. W pośpiechu nie dokręciłem dobrze. Luz był tak mały, że prawie niewyczuwalny ręką. Ale napier... tak, że myślałem, że mi dziurę w podłodze zrobi...
No ale to nie od strony silnika naturalnie dochodziło... :mrgreen:
Przepraszam za mały/duży OT ale jeszcze coś mi się przypomniało... :mrgreen:
Coraz dalej od silnika... Kupiłem sobie kiedyś poloneza... Miał dziurawy wydech... Wymieniłem tłumiki i cieszyłem się cichą jazdą przez jakieś 2 godziny... Potem nastąpił potworny zgrzyt w moście i już było okrutnie głośno... Potem przez kolejne dni zdarzało się, że most blokował się całkowicie. Musiałem go wymienić. Okazało się, że jakiś kretyn nie dokręcił dobrze śrub. Dwie się wykręciły i wpadły między zęby :evil: A miałem taki cichy most... :cry:
-
Mam pytanko, czy łożysko przedniego koła, może się wysypac przez noc ?
Caly dzien jeździłem autem i nic nie huczało, postawiłem wieczorem pod blokiem, dzisiaj rano ruszam a tam szum taki jakby mi sie jednoczesnie wysypalo lozysko, klocki, podpora wału i łożyska w skrzyni.
-
Najszybciej może się klocek tak zużyć, że pozostałość wpadnie pomiędzy zacisk a tarczę i zdziera ją. Zaglądałeś tam ?
-
juz wiem co to... tarcze mam tak cholera cieniutką (okolo 5mm) że tłoczek wysunął się już tak daleko, że klocki (pomimo że nie dawno wymieniane były) trą o brzeg tarczy. Obstukanie młotkiem i potraktowanie tarcz szczotką drucianą wyeliminowało szum i tarcie.
Teraz już wiem dlaczego mam tak słabe hamulce :D
Ale to robota na wiosnę dopiero, bo teraz nie mam ani czasu ani "piniendzy"
-
Mój hałas zlokalizowany i usunięty- był no spowodowany zużytym bendinksem rozrusznika lub pękniętym mocowaniem poduszki silnika, nie wiem dokładnie, ważne że już mnie nie wkur...ia.
-
Mam zamiar wymienić w sobotę podporę. Seba pisał, że po złożeniu nawet na zaznaczonym wale mu wał zaczął bić. Jaka jest szansa na to, że nie zacznie bić? :wink: I na jaką nakrętkę jest połówka przegubu przykręcona? Zwykłym kluczem da radę odkręcić?
Na coś konkretnie zwrócić uwagę?
Ewentualnie jak już wał wyjmę spod auta to jak stwierdzić, czy podpora napewno do wymiany. Ile mniej więcej powinno się ugiąć jak np nadepnę na wał?
-
matucha#1931, jak masz wał jeszcze na aucie to wystarczy jak ręką poruszasz to zobaczysz czy musisz przyłożyć dużo siły do poruszania nim czy nie. jak jest dobra guma to jest twarda
-
Jak wymieniałem krzyżaki to robiłem znaki na wale i złożyłem wszystko tak jak było, a wał teraz dostaje wibracji przy 40km/h, poniżej i powyżej jest ok. No i powyżej 140 też coś zaczyna trzęść. Przy okazji zna ktoś warsztat na Dolnym Śląsku gdzie wały wyważają?