FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: matucha w Maj 03, 2009, 18:32:58 pm
-
Podzielę się tym, co mi się dzisiaj przytrafiło, a nigdy bym nie przypuszczał, że może się stać.
Jadę sobie drogą, gdzie są 4 pasy i przede mną jedzie terenówka - poleciał z niej jakiś papier. - Wtedy to jeszcze takie ważne nie było ;)
Jedziemy tak paręset metrów i ja na prawy pas, terenówka na lewy - nagle kierowca trąbi, pasażerowie krzyczą oknami, no to otwieram okno i pasażerka krzyczy, że mi się koło pali. No to wyglądam - rzeczywiście dym jak cholera, szybko zjazd na stację kilka metrów za skrzyżowaniem - i co się okazało?
Papier złapał się w koło i zapalił od hamulców. Jak się zatrzymałem, to już się cały wypalił. Ale stracha to mi napędziło ;)
Chociaż tak zaraz to nie było jasne dla mnie co to. Sprawdziłem hamulce - nie zapiekły się. Podniosłem auto, okręciłem kołem - łożysko OK, no i jak zawiało poleciały z felgi spalone kawałki papieru.
-
Ja natomiast kiedyś nieopatrznie zostawiłem chusteczkę na kolektorze wydechowym w roverku. Zamknąłem maskę i pojechałem na orlen a tam dymi mi się spod maski przy dystrybutorze. Mina gościa tankujęcego lpg była nieziemska. Strach i przerażenie że zaraz polon zacznię sie poważnie jarać i coś pierdyknie.
-
I chyba mial podstawy do obaw mimo iz to byla tylko chusteczka...
Natomiast ja przedwczoraj z zona podjechalem do moich rodzicow, chcialem wjechac na podwórko. Jako ze moja zona jest bardziej leniwa ode mnie to wysiadlem otworzyc brame. Wysiadam slucham cos mi locha dziwnie klekocze...
Zajechala zona na podwórko, mysle poslucham. Szybki zrzut wielorowkowego bo sprezara klimy mi tez klepie i ja slychac a tu klekotanie nadal jakby ewidentnie jakis zawór.
Szybka obczajka uchem skad i : :shock: spod obudowy rozrzadu...
Zrzucam obudowe a tu pasek całkowicie LUZNY... :shock: :shock:
Rolka dorecona a jednak wyskoczyla jakims cudem z zab ezpieczenia mimosrodu...
Ciekawe na chwile obecna ile sekund dzielilo mnie od wymiany silnika :shock: :shock:
Jak ka kocham moja leniwa zone, zlota baba :D
-
Pozazdrościć i pogratulować szczęścia
-
Ja też mało sobie nie spaliłem samochodu :)
TYlko że ja na kolektorze wydechowym zostawiłem czerwoną bluzę-szmatę którą wcześniej wycierałem paliwo po wymianie filtra :) Miałem jechać na drugi koniec miasta do dziewczyny, ale że przypomniałem sobie że nie mam piwa to wróciłem się na stację...
zajeżdżam.. i jak wyłączyłem wentylator chłodnicy to mi dym spod maski buchnął....
I aż się bałem otworzyć :) Uchyliłem, patrze nie świeci.. tzn że się nie pali albo już się spaliło.. bluze do tej pory wyjaraną woże pod siedzeniem jako przestrogę :) później pół dnia skrobałem kolektor z roztopionego plastiku :)
-
U mnie czesto sie cos spod maski dymi;) Nie wiem w sumie dlaczego,ale izolacja ściany grodziowej jest u mnie w fatalnym stanie, wszystko się kruszy i co chwila coś leci na dwururkę. Nie wiecie czy tą matę można wymienić na nową, da się coś takiego kupić?
-
Ja ją wydarłem prawie całą już :)
-
Wole jednak nie pozbywać się zbyt wielu rzeczy w które fabryka wyposażyła to auto;) ostatnio z termostatu na wlocie do filtra powietrza wyleciał mi jakis plastikowy walec ze sprężynującym metalowym prętem na koncu, chyba tesknić za tym nie bede;)
-
Jakiś miesiąc temu jak jeszcze jeździłem do szkoły miałem nieco inną historię. Wracałem do domu, było koło 15, a strasznie mi się spieszyło, bo pod Wrocław jechałem... No i tak sobie lecę na rostej 100... 120... 130... 140... i zaczynam wyprzedzać wleczącą się kolumnę (na CB cisza, no to gaz w podłogę). No ale tak tylko sobie liczę te samochody: 1, 2, 5, 7 i... Niebieska skodzina. Ku.wa co za niefart... Akurat na wieździe w teren zabudowany. No ale nic, cisnę dalej, oni za mną, światełka włączyli, koguta też, no to co... Zatrzymać się trza ;) stanąłem akurat na stacji, oni za mną. No i stała gadka w takich sytuacjach: "Dzień dobry kontrola drogowa, prawo jazdy, dowód rejestracyjny ubezpieczenie OC. Powód zatrzymania przekroczenie prędkości". Grzecznie daję dokumenty, no i "Pan Władza" zadaje troszkę szokujące mnie pytanie: "Panie XXX, co Wy tam macie pod maską, to 1,6 w dowodzie, czy coś więcej?" No to ja twardo, ze na razie to, co w dowodzie, nawet zagazowane :D no i mi tłumaczy zgodnie z taryfikatorem obowiązuje mandat 500zł i 10pkt karnych prędkość i 100zł i 2pkt karne za brak pasów bezpieczeństwa. A ja na to: "Jak trzeba to pisać..." przecież nie będę się kłócił, skoro i tak nic nie obniży ;) tak patrzy na to moje złotko, daje mi dokumenty i mówi do mnie "Trzymaj jedź, ja też mam takiego samego, ale nie spodziewałem się, że tyle pójdzie" ... :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: <--- dosłownie taka była moja reakcja :) kumpel z boku się popłakał ze śmiechu potem z całej tej sytuacji :)
-
No to my mieliśmy podobnie jak testowaliśmy kumpla dwulitrówkę po zmianie opon i kół...
na wylotówce z przemyśla w stronę medyki jest stacja gazowa :) no i tak.. raz śmignęlismy ze 150... drugi raz , trzeci , czwarty.. i w końcu zajeżdamy tym wyprutym poldkiem darth vaderem na stację żeby go zatankować... i gość pyta: "Ej... pod maską to wy tam zwykłego silnika chyba nie macie" :D
-
Najlepsze są miny ludzi jak widzą poldka lecącego bokiem na rondzie - ostatnio to myślałem, że dziadek w fieście szybę wybije :)
-
mi sie zdarzyło coś takiego. pakowałem zakupy do bagażnika, wcześniej gadałem przez telefon i jak skończyłem rozmowe to telefon położyłem na zderzak na światła z podświetlenia tablicy. auto spakowałem do końca, wsiadłem, odpaliłem, pojechałem. Wracałem ze sklepu Drogową Trasą Średnicową mając na liczniku te 90-100km/h. Pod domem otwieram bagażnik, ide to tyłu, patrze a tam telefon na zderzaku leży :D :D
-
Eeee ja jak byłem przerejetrować auto to stare blachy odkrecałem nożem, a nowe nim przykrecałem :) i z rynku przejechałem przez miasto jakies 2-3 km z nożem na zderzaku dopóki mi nie spadł na ostrzejszym zakręcie :D
Raz kumple pili flaszke na kopcu tatarskim.. i postawili mi flaszke na dachu razem z przepitką ... i tak .. fajekbrakło to zjechaliśmy do sklepu jakies 300 metrów niżej... stoje i czekam na nich az wroca, policja: dziendobrywieczor... a co to za bufet pan tu sobie urzadza ? Nie wiedziałęm o co chodzi.... dopoiki nie wysiadłem z auta :D Flaszka stała na dachu :D
-
też raz komórke z garażu do domu na dachu przywiozłem, około 400m w tym 4 zakręty 90stopni :-)
na szczęście nokia z gumowym fragmentem na obudowei i sie trzymało lakieru :-)
-
Jadac na ubiegloroczne Czerniewice, na trasie Czestochowa-Łódź majac ok120km/h zatrzymali mnie Panowie. Bla bla bla powod zatrzymania nadmierna predkosc i brak wlaczonaych swiatel mijania, prosze zabrac dokumenty i do radiowozu. W miedzy czasie ten Pan zatrzymywal inny samochod a ja pomaszerowalem do radiowozu gdzie byl funkcjonariusz z szuszarka. Pierwsze pytanie brzmialo: dokad tyle tych polonezow jedzie? Strescilem mu plan tamtejszego dnia i okolicznosci. Nastepnie Pan pozyczyl mi szerokiej drogi i powiedzial "nie chodzi o to ze Pan szybko jechal bo inni jezdza szybciej, tylko prosze wlaczyc swiatla".
-
No dobra.
Sądziłem, że będziecie oburzeni na hołotę wywalającą śmieci za okno a tu proszę przechwałki o przewozie niezabezpieczonego ładunku i sympatii drogówki do polonezów...
... zapomniałem raz klucza - grzechotki z gumową rękojeścią pod maską. Pojeździłem trochę i myślałem, że mi się opony palą albo coś takiego. Potem go znalazłem ładnie dopasowanego do kolektora wydechowego. Do dzisiaj taki jest...
... a pod supiermarkietem w czasie pakowania zakupów zgrzewkę wody 6 x 1,5 l postawiłem na dachu. Potem na zakręcie zgrzewka zeszła z dachu... na szczęście nie trafiła nikogo...
-
Dziwne lub ciekawe rzeczy jakie spotkały mnie i nie tylko na drodze:
Gdy zgubiłem się na Słowacji, wypilotował mnie Czech w stroju kolarskim jadący BMW 7.
Spotkałem Mercedesa ML (tego poprzedniego) holującego Poloneza. Zdziwiło mnie to że ktoś jeżdżący Mercedesem, w dodatku pseudoterenowym MLem będzie skory do pomocy.
Dwa lata temu na pobliskim osiedlu dwóch dresów wsiadło do DFa. Podjechał do nich Polonez i zastawił wyjazd. W tym momencie wyskoczył radiowóz. Z Poloneza wyskoczyli tajniacy i aresztowali dresów.
Kompletnie pognity Polonez holował przez miasto poprzedniego C-Klasse. Później dowiedziałem się że to był Merc mojego kolegi który zaczął strzelać napisami po niemiecku i nie dało się go odpalić. Nie było w tym dla mnie nic dziwnego ale fajnie się ludzie patrzyli.
Raz idąc chodnikiem usłyszałem potworny ryk i spodziewałem się że za chwilę zobaczę jakiś amerykański samochód z V8. Okazało się że sprawcą hałasu był czerwony Polonez z 4rema staruszkami na pokładzie, ale chyba bez układu wydechowego.
Pojechałem do pewnego centrum handlowego w zimie i na parkingu robił nawroty Ford Escort. Kiedy wyszedłem robił to samo. Też zrobiłem jeden nawrót i pojechałem do domu. W drodze, na skrzyżowaniu dogonił mnie ten Escort i jakieś Clio. Gdy zapaliło się zielone goście zaczęli się ścigać. Ku mojemu zdziwieniu przestali, po osiągnięciu prędkości o 10km/h większej od dopuszczalnej która tam wynosiła 70km/h- fajny sposób na wyścigi równoległe w mieście.
Kolega jechał dwujezdniową pozamiejską 160, Daewoo Nexią. Przed nim było kilka innych samochodów równie szybko jadących. Zaraz za wiaduktem panika i hamulce bo zaczaił się tam radiowóz z suszarką i policjanci zamachali na nich. Zatrzymał się jako ostatni i czeka chwilę ,a potem idzie do radiowozu z dokumentami ,a policjanci zajęci mierzeniem innych aut i wypisywaniem mandatów. W końcu podchodzi do jednego funkcjonariusza i pyta się:
-Przepraszam, panowie mnie zatrzymali?
-A którym samochodem pan jechał?
-Tym bordowym tam na końcu.
-A nie wiem, jedź pan sobie!
Niedawno kolega był z tą Nexią u mechanika żeby wymienić filtr paliwa. Mechanik dziarsko otworzył maskę, popatrzył i powiedział:
-Ale ja bym wolał tego nie wymieniać.
-Dlaczego?
-Bo tu wszystko tak skorodowane że boję się tego dotykać żeby się nie rozpadło.
-
Z cyklu holowanie to myślę, że nic nie przebije Poloneza holującego Golfa II - może nic dziwnego, tyle, że holowałem go w niemczech :P
-
holowanie? raz holowałem kumpla na trasie (tez E30) i siadł nam na tyłek gosciu w toyocie yaris :mrgreen: co najsmieszniejsze nie dał rady nas wyprzedzic :D
-
Z tego co pamiętam z fizykochemii spalania temperatura zapalenia ( Temperatura zapalenia - najniższa temperatura, do której należy ogrzać substancję palną aby zapaliła się ona bez udziału otwartego źródła ognia.) papieru wynosi od 230 stopni C (papier gazetowy) do 300 stopni C . Teraz niech mi ktoś powie do ilu stopni mogą się rozgrzać tarcze podczas jazdy bo z tego co zrozumiałem matucha#1931, to nie hamowałeś tylko jechałeś??
-
polmo#1913, hamowałem, dojeżdżając do krzyżówki, a byłem po 100 kilometrowej trasie i 30 km w mieście. Zaczęło się dymić, jak już stałem na światłach.
Temperatura tarcz w osobówce to może być ponoć nawet 600*C.
-
3 maja tego roku wracam z roboty (15 godzin jak to zwykle bywa), było już po 22-giej więc jest dosyć cicho, kulam się powoli Rolką na parking z lekko wciśniętym pedałem hamulca i nagle szłyszę "bum, bum, bum" kurde, myslę - skończyły mi się hamulce z tyłu (wiem że muszę wymienić więc zaraz o tym pomyślałem) albo coś z katem, jadę dalej powoli - ciągle te walenie... zaparkowałem, niczego nie dotykam a tu ciągel wali... wychodzę z auta by dokładniej posłuchać... a tu ognie sztuczne puszczeją w Świętochłowicach na Skałce !!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Wczoraj bardzo mi sie na miasto spieszyło więc wyjąłem brązowa szybe i na szybko ja w garażu położyłem aby tylko opróżnic bagażnik.
Wróciłem do domu wjechałem do garażu, poszedłem coś zjeśc i w tej chwili przypomnialo mi sie, że mam brazowa szybe w garażu...
Pobiegłem do garaż u a tutaj brązowa szyba centralnie leży pod autem, chyba nie uszkodzona (zaraz sprawdze) i 2cm od katalizatora :roll:
-
holowanie? raz holowałem kumpla na trasie (tez E30) i siadł nam na tyłek gosciu w toyocie yaris :mrgreen: co najsmieszniejsze nie dał rady nas wyprzedzic :D
Coś w tym stylu:
http://www.youtube.com/watch?v=Yg9EpXyqm9E
:P
-
Lepiej było jak ja swoim silverkiem holowałem ojca E34 :)
-
Zganijcie o jaka rzecz chodzi...
Maras -> Bolim -> Młodyolek -> Barni -> Rudolf
:)
[ Dodano: 06 Maj 2009 09:02 ]
Proponuje usunąc czas wygaśniecia tematu.
[ Dodano: 06 Maj 2009 09:11 ]
A co do brązowej... :
(http://img412.imageshack.us/img412/4435/dsc00927y.th.jpg) (http://img412.imageshack.us/my.php?image=dsc00927y.jpg)
Żyje :)
-
Jakiś czas temu jechaliśmy z kolegą 3pasmową ulicą w Łodzi. On prowadził swoje cinquecento. Przed jednymi światłami na bezczelnego zajechał nam drogę fiat ducato, kolega musiał ostro hamować, bo inaczej zepchnąłby nas na lewy pas. Potem my byliśmy przed nim(nie zajechaliśmy mu drogi). Kumpel trochę mocniej zahamował przed czerwonym światłem i zostawił około 12-13m do poprzedzającego auta. Ducato podjechało do nas na mniej niż pół metra. Mówię: Zobacz jak ten s.k.u.r... blisko podjechał. Kumpel wrzucił wsteczny - myślałem, że chce go postraszyć, a on rura i j.e.b w ducato :lol: :lol: :lol: Nie wierzyłem, że można tak zrobić. Gościu w ducato też był mało kumaty bo nie wysiadł, tylko zaczął nas do przodu przepychać :mrgreen:
-
Zganijcie o jaka rzecz chodzi...
Maras -> Bolim -> Młodyolek -> Barni -> Rudolf
:)
:?: :?: :shock:
-
Proponuje usunąc czas wygaśniecia tematu.
Proszę ;) Jakby co można go póżniej wygasić.
-
Piotrek#1923, Rudolf nawet go jeszcze nie dostal. I chyba nie dostanie. Bo juz nie dziala.
-
Piotrek#1923, no wiec co to :?:
-
Wczoraj tata wywoził złom.
Byłoby wszystko ok gdyby nie to, że zawinął też prawie nowy ukłąd wydechowy z ohvki :evil: A położyłem go tak aby sie w oczy nie rzucał....
Czyli już trzeba bedzie cały wydech dokupić :evil:
-
Piotrek#1923, to wyduś teraz od starego kasę za ten wydech :mrgreen:
-
No ja chyba tak bym zrobił jak maciejowski powiada :P . Twój Tata nie wiedział co czyni? :twisted:
-
Heh, złom to złom :roll:
[ Dodano: 10 Maj 2009 20:15 ]
Gdyby sie zmiesciło to i bude by wziął :P
-
ehhh, kumpel wywiozl na zlom nowiutkie fabryczne blachy od 125, w tym gole drzwi od fiata pod klamke klasykowa. Jak sie o tym dowiedzialem i dotralem na ten zlom , to mi debile powiedzieli , ze sie smiali , ze prawie caly samochod moznaby z tego poskladac i wrzucili na kontener ktory wyjechal do huty.
-
To jeszcze niec....
Brązową deskę z borka połamali i wrzucili jako "odpad" na lokalnym szrocie w przemyślu.. podobnie jak Orciari.... Czerwone Śliczne Groki..... no debile to debile....
-
To jest głupota ludzka, nawet by to gdzieś sami sobie zabrali to by zarobili na tym.
-
Az sie przypomina odcinek zmiennikow pod tytulem "Krzyk ciszy" ;P