FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: cypis1948 w Wrzesień 08, 2009, 00:10:26 am
-
Aż wstyd, że zakładam kolejny temat, ale trapi mnie pewna sprawa ..
Mój poldon pięknie sobie radził, palił prawie ze nic, może jakąś 10 gazu. Zmieniłem olej, filtr oleju, i z dnia na dzień coś było nie tak. Gazu zaczynało ubywać z butli. Jak robiłem 100 km na 10 litrach, to spalił mi to w 60 km. Na benzynie zachowuje się ok, rozregulować go raczej nie rozregulowałem, może gdzieś rurke popchnełem, ale nie wiem ..
Udam się do fachury, na pewno wymienie ten filtr gazowy. Czytałem też o spuszczeniu wody z parownika ? Ale to już z nim pogadam.
Trapi mnie co mogło być przyczyna nagłego przyrostu spalania, i jak określić swoją instalację, czy mam Abimexa, czy coś na BOSHu. FAQ nie działa zbytnio sam chciałbym coś pomóc może ale dopiero się ucze, i dzis pytanie denne a jutro już może rozwiąże.
Ogółem ktoś z czasem mógłby przykleić temat - jak dowiedzieć się jaką mam insatalacje. Czy podstawowe rzeczy, gdy wzrasta nam spalanie. Skutki - powody czy coś ;) .
-
Auto na gaźniku zmienie w sygnaturce, b o nie wiedziałem od czego są te skróty GLE GLI ;) .
Poczytałem te posty pewnie ucieka mi gaz. Zalałem wczoraj za 15 zeta i do butli zawsze weszło te kilka litrów gazu, postał 8 godzin pod pracą zajrzałem na butle, a tam no zero niby wskazówka na dole .. ;/ ( mogłem po zalaniu sprawdzić ) .
Fakt auto dostało jakby muła na dniach pewnie coś spierniczyłem grzebiąc łapami i poluzowałem.
Jednak myki ze studiowania 2 dni forum :
- czyscimy parownik - spuszcze ten szlam
- wymienie filterek
- popytam ojca, czy swiece wymienial kable dawno
Palil malutko, potem go nastawie wiec kable mambrany raczej miał ok. Według mnie gdzieś gaz spierdyka. Zobacze ile na warsztacie mi zabiorą za sprawdzenie szczelności, lub sam mydłem obadam. dzięki za tak fachowe forum, no i sory za takie tematy. Człowiek uczy się każdego dnia. Jeszcze kilka awarii i poopowiadam o polonezie, tak mechanike łykam :). Pozdro.
-
Spoko, po to jest forum żeby dyskutować.
Mogłeś też niechcący zdjąć wężyk od podciśnienia - wężyk między gaźnikiem a aparatem zapłonowym. Wtedy auto od razu łapie muła, bo nie działa przyśpieszacz zapłonu :!:
-
No to jedziem z tym co mi się porobiło.. Troche lektury neta, i modziłem coś.
Stan " przed " - auto pięknie działa mało pali po nibymieście i trasie te 10, czy z hakiem nie interesowało mnie ale malutko i po te 120 na godzine wynik super.
Stan awarii - po kombinowaniu pod machą wiozłem gdzieś kumpla, i czuje coś lipnie mi chodzi dziad. Jade jade i jakoś nie pamiętam ale zaczął mi się dławić zwalniać jak stanął to nie odpalił.
Myślałem, że gaz wyjechany itp. Zalałem prawie nic (brak kasy). Postał pod pracą niby zapalił potem i zdechł jak zrzuciłem mu niższy bieg to pomulił nie brał gazu i zdechł.
Pojeździłem na benzynce poczytałem i wnioski, że niesczwlna instalacja. Jak Bartek pisał wężyki na swoim miejscu, spuszczałem syf z parownika, a filtr gazu tragedia chyba on był przyczyna, wymieniłem wraz z filtrem powietrza.
Stan " po " - niby ok filtry nowe gazu zalałem i wachy, żeby go sobie wyregulować no i tyu bajer. Filtr gazu był do bani teraz auto pali i jeździ więc jest git. Najwyżej będe walczył ze spalaniem i dostrojeniem.
I pytanie - dlaczego jak kręce śrubą na wężu jest coś na wspak ? . Dokręcam ją powinno iść mniej tej mieszanki/gazu i zgasnąć jeżeli jest już na opór ( nie ma co spalać). Tak jest napisane, w temacie o regulacji. A u mnie " widełki " ok są, ale gdy dokręcam rosną mi obroty, a gaśnie dopiero gdy odkręcam.
Auto było ustawione chyba pod tą "drugą" granice, że bardzo wykręcona bo znajomy sie dziwił, że u niego to by z 15 litrów żarł. Pod co ustawić tą śrube aby spalanie było mniejsze ? . Ciaśniej niby mniej pali, ale cegła na pedale gazu na 3000 rpm , dokręcam a obroty ida mi w góre zamiast przygasać z braku mieszanki.
Ustawić to tak, na granicy przygasania, czy kierować się dokręceniem śruby i teoretycznie mniejszym przepływem gazu do gaźnika ?
Się rozpisałem sory - wniosek może nie nieszczelność a filtr. Zalecam każdemu pierw spuścić szlam, i wymienić filter ogółem już jest poprawa :)
P.S. Szczelność po maską patrzałem mydlinami, ogółem nie czuć gazu itp..
-
ok są, ale gdy dokręcam rosną mi obroty, a gaśnie dopiero gdy odkręcam.
Lewizne gdzieś ciągnie. Lewe powietrze.
Śrubę najpierw na parowniku ustaw, tam sobie regulujesz widełki :)
-
Regulacje niby kumam. parownik i na wężu, ale to nie auto wzięte od znajomego i pierwsze dni ..
Latałem, że poezja miesiąc dwa palił prawie, że nic. Powymieniałem filtry, i ustawiłem na weżu. Myśle se na cholere mi ruszać parownik, pewnie awaria od filtra on nowy, dam na pozycje mniej wiecej jak przed awarią ( śrubka na weżu ), aby podobne spalanie było i styka.
Za dużo tam kombinowania i 2 opcje - wąż, parownik. Wiem, że było ok, to tylko jedno zepsuje/dostroje. Wczoraj zalany i kiepsko, z 10 litrów spalił mi średniawo 12,5 .
Zawsze liczyłem to że z 10 litrów robiłem 100 km, tym razem 70. Na pewno nie z winy kiepskiego gazu. Opcja 2 dziś zaleje, ustawie inaczej no i ch**. Dałem na Orlenie za 20 PLN nie ustawiłem, a gaz uciekł. Musze chyba jechać na szczelność, a mogłem ją zepsuć bo jest nowy ten miedziany wężyk ( nie zwęzony a ucięty i wkręcony ) może tam ucieka. Dupa, dupa do sob może to zrobie, od kumpla z kumplem, ehh znów na benzynie i 80km żeby tanio meczy mnie, jakieś pomysły ? . Na lewizne mam wyłożone lekko choć myśle, ze to szpara pod gaźnik-silnik ( ukręcone 2 z 4 śrub )
-
a ty nie wiesz jak się szczelność sprawdza ?
-
Heh czy ja wiem ? :)
Było mydełko deka wody, pędzelkiem po łączeniach niby nie uciekało. Zrobiłem tą trase, 70 km ponad zero zapachu gazu. Dziś coś przyfisiowałem łeb pod maske no i podpadało oparami ..
- niby gdzieś parownik, niucham dalej ( od góry rurka miedziana ), dół do szlamu korek więc nie, no i chyba te węże kolega mówił, że od wody więc już pod parownikiem raczej nie.
Ukręciłem ten miedziany, od parownika do "elektrozaworu" ( nie jestem pewien czy tak się to zwie ) u mnie wraz z filtrem gazu. Ukręciłem nad śrubą w parowniku, i super mechanik uwalił mi na " prosto " rurke ( ona chyba na końcu powinna być zwężona ).
P.S. Pany pytanie, auto moje ale niedługo, luźnych węży brak, i nie wiem ile to tak luzem stoi, ale do czego ten dzyndzelek, hehe, wytłoczenie ma jak na założenie rurki, choć nie kojażę by coś tam kiedykolwiek było ..
(http://i25.tinypic.com/345bri9.jpg)
-
To jest parownik podciśnieniowy, w tym miejscu powinna być rurka z podciśnieniem (tzn łącząca kolektor dolotowy z parownikiem). (chyba że to jeszcze co innego)
Druga sprawa, przewody gazowe zakłada się w następujący sposób:
ściągasz z niego gumową "izolację" obcinasz na wymiar (może być brzeszczotem, otoczką czym tam chcesz byle równo) na tak obciętą rurkę, zakładas śrubę, a następnie zakładasz specjalną beczułkę uszczelniającą. Beczułka jest z miękkiego metalu (mosiądz ?) ktora podczasz prykręcania śruby zgniata się i bardzo szczelnie wypełnia przestrzeń międy rurką a wnętrzem śruby.
-
Aha, no to tak.. Ja tam myśle, że ten element pokazany strzałką, to nie jest rurka z podciśnieniem, patrząc na foto, znajduje się ona w dole po prawej stronie ( od silnika, pod parownik niezbyt solidnie, lecz nie spada, a po wyciągnięciu, czuć strumień powietrza, więc to raczej ten element ) .
Byłem u gościa, i zrobił jak pisałeś, uciął, założył baryłke skręcił. Nie wiem jak to było pod pracą bo nigdy nie czułem gazu, wtedy coś mi zajechało, i to okolice parownika, pod jest tylko korek szlamu, i węże wody czy czegoś. Teraz mam zagwozdke, bo mechanior zrobił jak mówisz, i powinno być to szczelne .. Ehh astanowie się nad tym .
Poukładam myśli, i będe dalej w to brnął, bo dziwne żeby 10 litrów LPG spalił mi w jakieś chyba nie 20 km :P . Nie upieram się teraz na żadną teorię przemysle, i pokombinuje.. Dzięki
-
rozbierz parownik i zobacz czy tam sie cos jeszcze rusza ,czy juz caly zaklejony na amen
-
Ja reguluję gaz na niedogrzanym silniku dwoma śrubami, potem ruszam w trasę i ewentualnie jeszcze lekko reguluję ponownie na nagrzanym silniku. Jeśli gaz jest zbyt mocno skręcony mam wrzucony luz to obroty nie wejdą na wiecej niż 4000 mph, więc trzeba popuścić aby wskakiwały na 7000 mph. Miałem przypadek że silnik był mulasty na gazie i benzynie podczas jazdy i niewchodził na więcej niż 3500 mph, wymieniłem moduł zapłonowy (nie aparat zapłonowy) (5 PLN na szrocie używany) i ustawiłem ponownie zapłon, problem został rozwiązany. Spuściłem szlam z parownika, spłyneło ok. 3 cm3 czegoś o wyglądalo jak zabrudzony olej.
1.6 GLE gaźnik śruba na wężu pali mi ok. 12.5 l/100km wolne jeżdżenie, trochę trasy, trochę miasta, jak więcej miasta lub przycisnę 14 l/100km, jak był testowo ustawiony zapłon, zawory i był gazowany na maksa, sprawdzane obroty, testowe przejażdżki ile fabryka dała to spalił 23 l/100km.
Do silnika zaglądam od 2-3miesięcy, wcześniej nie umiałem nazwać elementów które były pod maską, dzisiaj dzieki radom z forum rozkręcam tam wszystko co się da i jest możliwe do własnej regulacji. Więc nie jest to takie trudne, tym bardziej że jak popsujesz to mechanik naprawi.
-
Witam. Mój polonez to Caro + z 97r. GLI. Gdy go zakupiłem palił mi ok 11-12 litrów gazu na 100 km. Po pewnym czasie spalanie skoczyło do około 18 litrów, a moc spadła. Teraz pojedzie góra 110-120 km. Po lekturze forum, wymieniłem w nim: świece, kable WN, filtr powietrza i gazu, wszystkie oleje i płyny, wyczyściłem reduktor i założyłem nowe membrany. Gaz byłem regulować u gazowników - nic nie pomogło. Dodatkowo swoimi przyrządami sprawdzili mi czy nie ucieka mi gaz - no i oczywiście nie ucieka, instalacja jest szczelna. Dodam że oleju nie bierze mi wogóle. Stare świece wyglądały nst. http://i20.photobucket.com/albums/b201/stingerek/wiece.jpg (świeca nr 2).
-
a ile wyciaga na benzynie ?
-
Na benzynie jest trochę bardziej zrywniejszy, ale prędkość maksymalna jest podobna jak na gazie.
-
a sprobuj go przeciagnac na benzynie na III i IV ile pojdzie ,
jezeli nie ma spalania stukowego ,to zrob reseta kompa i sprawdz ile wyciska ,
jezeli hamulce go nie trzymaja i na benzynie nie chce wiecej pojsc ,to trzeba zajzec do silnika - moze walek rozrzadu sie wytarl ?
klepia ci zawory ?
-
Gdy miałem podobne objawy czyli 18l/100km, słaba moc, na niskich obrotach prawie nie dało się normalnie jeździć, oraz wyeliminowaniu wszystkich rzeczy, które Ty też już powymieniałeś okazało się, że mam opóźniony zapłon z powodu uszkodzenia koła pasowego i klina na wale. U mnie to był Abimex ale podpowiadam tylko, że może należałoby sprawdzić jeszcze ten trop. Może sprawdź jeszcze czujnik położenia wału itp. rzeczy związane z prawidłowym zapłonem.
-
Ja bym zrobił pomiar ciśnienia w cylindrach.
-
sprawa nie jest trywialna,
na poczatek i tak trzeba reset kompa ,a pozniej sprawdzic ile wyciaga na benzynie ,bo 90km/h to jakies nieporozumienie,
nie jestem jednak dobrej mysli ,zeby reset mial pomoc ,wiec trzeba sie przygotowac na walke ,czyli sprawdzic czy silnik rowno pracuje na wolnych obrotach (na wszystkich 4cyl ,a nie np. 3cyl) ,sprawdzic sprezanie cylindrow ,obejzec swiece ,czy ktoras nie odstaje od pozostalych ,
sprawdzic szczelnosc kolektora ssacego i kurde czy sie przepustnica otwiera ,bo te 90km/h ... ,
na kolo pasowe tez mozna zerknac ,ale jak go nikt nie odkrecal ,to sie samo nie przestawilo