FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Układ Hamulcowy => Wątek zaczęty przez: SiwyXman w Wrzesień 12, 2009, 21:18:00 pm
-
Witam serdecznie. Dziś chciałem w moim atu sciągnąć bębny bo nie było przy nich nic robione chyba od nowosci, jednak zupełnie nie wiem jak to zrobić. W mercu zawsze wkrecałem śrubki tam w te otwory i przy walnieciu młotkiem z kazdej str bęben zchodził,dzis również wkreciłem te śrubki w otwory w bębnie(śruby 8) i przy waleniu młotkiem dupła mi tylko śruba i bede musiał wiercic. Pomóżcie ,bo moze wy macie jakis patent na to .Pozdrawiam
-
Hehe.. no to trzeba wziąć większy młotek :] Niestety tak to jest z bębnami. Ostukaj dobrze bęben i powienien zejść.
SiwyXman, to co się udało: i przy waleniu młotkiem dupła mi tylko śruba i bede musiał wiercic
siedzę i ryję ze śmiechu dobre 3 minuty, dobór słów przedni.
-
jezeli zapiekl sie na piaście ,to odkrec srubki ,wlacz silnik ,rozpedz beben i nacisnij hamulec i powinno puscic,
pozniej juz opukasz i zejdzie z okladzin - tylko to juz na zgaszonym silniku :P
-
Skad te kombinacje ?
Kolego, bierzesz młotek i dokładnie opukujesz dookoła bęben.
Potem między bęben a "osłone" wkładasz dwa śrubokręty na przeciwko siebie. Podważasz i nie ma takiego bębna co by nie zlazł.
-
teoretycznie tarcza tez powinna tak schodzic,
tylko dlaczego jedna musialem sciac z piasty :mrgreen: :?:
-
tak tylko że bęben jak podważysz śrubokrętem to zakładasz dźwignię 20 do jednego przy śrubokręcie co ma troszkę ponad 20cm.... razy dwa... to masz dwie dźwignie 20 do 1..
Jeszcze się taki bęben mi nie trafił z którym miałbym problem. Tarcza owszem.
-
przed zdjęciem bębna popuściłbym jeszcze linkę od ręcznego
-
aha,jutro popróbuje wasze podpowiedzi i zamieszcze opinie co pomogło.Dzieki
-
tak troszkę odświeże temat jeśli dobrze zrozumiałem w bębnach system Lucas wystarczy sciagnac koło i beben powinien zejść sam ? bez żadnego odkręcania innych śrub ?
-
szpilki wykręcasz. Jeśli masz.
A następnie MA ZEJŚĆ.
-
A jak nie będzie chciało to młotkiem postukać lekko lub podważyć
-
wątpie żeby "ot tak sobie zszedł w rękach"
Dwa płaskie śrubokręty i pare razy go młotkiem
-
Ale macie prymitywne rozwiązania.
Wykręcone szpilki wystarczy wkręcić w otwory obok i sam bęben zejdzie.
-
Dokladnie, tak cos mi swita ze tam są obok czterech otworów trzymających koło jeszcze inne, w które się wkręca te same śruby, podważając bęben.
-
Dziękuję ! Dopiero teraz się o tym dowiedziałem :) !
-
Jeżeli bębny są już trochę zużyte i rant jest znaczny to może być trudno ściągnąć. Bez cofnięcia szczęk może się nie obejść...
-
Oczywiście "młotek twoim przyjacielem jest" :mrgreen: więc można sobie nim pomagać, obstukując bęben po obwodzie.
-
Osobiście jak mam większe kłopoty ze ściągnięciem bębnów to pomagam sobie dwiema dłuższymi śrubami chyba ósemkami, lekko utwardzane i posmarowane smarem lub olejem, które wkręcam w miejsca po wykręconych taki bolcach. Trzeba tylko wstępnie jakoś przekręcić bęben względem półośki coby śruby miały podparcie.
-
Wy poważnie piszecie o tych sposobach? Przecież wyżej podałem sprawdzony sposób, najłatwiejszy i w pełni skuteczny. Po co sobie utrudniać?
-
Też ich nie rozumie :D są specjalnie przygotowane otwory do ściągania bębna :P
-
Kiedyś ściągałem bębny z wyżłobionym już dużym rantem przy pomocy tych właśnie specjalnych otworów...
Bębny zeszły razem ze szczękami... :mrgreen:
-
Nigdy nie miałem problemów ze zdejmowaniem bębnów w moim Atu. Jak ma opory ze zdjęciem, to pukasz go młotkiem (gumowym, metalowym to profanacja) góra - dół, w kierunku pionowym, żeby szczęki w mocowaniach poruszyć, potem w lewo - prawo, żeby ruszyły się w drugim kierunku a potem stukasz w bęben krzyżowo w kierunku mostu i nie ma bata, musi wyskoczyć szczęka z rowka, jeśli takowy jest a bęben zejść.
Jak już zrzucasz bębny, to wypadałoby zmienić szczęki (koszt kompletu to jakieś 45 PLN max) i rozebrać w atomy samoregulatory, wyczyścić je, leciutko nasmarować gwint rozpieracza oraz punkty opierania się szczęk na tylnej tarczy osłonowej hamulców. Cylinderki w zasadzie są niezniszczalne, ale jak ciekną, są przytarte, itd.. to koszt nowych to jakieś 20 PLN za sztukę.
Generalnie, jak się o heble w Poldku dba, czyści, co trzeba smaruje i kontroluje, to są niezniszczalne. Ja w moim mam cały czas te same tarcze, a zmieniałem je na jesieni 2005 roku przy przebiegu samochodu 76 kkm. Teraz ma 166, czyli 90 kkm nim przejechałem, a tarcze nawet rowka nie mają, tylko raz mu klocki zmieniłem, w 2007 roku. Co prawda - hamuję nim zawsze delikatnie, bez szaleństw, ale jak się delikatnie z tym obchodzić, to zjadają się tylko klocki, tarcze są wieczne.
-
Nie powiedziałbym że cylinderki są niezniszczalne. Ostatnio ukręcił mi się odpowietrznik i musiałem kupić nowy cylinderek.