FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Napęd => Wątek zaczęty przez: Stingerek w Październik 13, 2009, 19:50:03 pm
-
No to mam od dwóch dni takiego właśnie problema.
Wyjeżdżając ostatnio z parkingu, cofałem sobie powolutku aż tu nagle efekt taki jakbym się zaparł o krawężnik, albo nagle zaciągnął ręczny...
Troszkę się zdziwiłem bo do krawężnika miałem jakieś 30cm jeszcze.... ale raz "może mi się zdawało"
Dzisiaj zdarzyło się to 3 razy z rzędu, cofając prosto, zablokowało dyfer ewidentnie (aż krzyżaki zadzwoniły). Nie wiele myśląc spuściłem olej i zdjąłem dekiel.
Obawiałęm się że to satelita któraś pękła i gdzieś się blokuje.
Niestety (albo i stety) nie miałem racji, w środku jest wszystko jak bóg przykazał.
Satelity są na swoim miejscu, zęby na ataku i talerzu całe. Tak samo satelity i koronki półosi też w jedym kawałku bez żadnych uszkodzeń.
Jedyne co zauważyłem to że jedna satelitka ma (jak na moje oko) spory luz "góra-dół" na sworzniu. podczas delikatnego kręcenia wałem satelita unosi się i opada na sworzniu o jakies 2mm....
Jakieś pomysły macie może dlaczego tak się dzieje ? czy satelita robił by takie numery ?
Wątpie... bo po pierwsze, podczas jazdy na wprost dyfer nie działa (mechanizm różnicowy w sensie)
Po drugie, zablokowanie się satelity spowodowałoby "efekt szpery"
Tymczasem wygląda to tak jakby "coś" podczas cofania wpadało między atak a talerz... Jednak...
Jeśli dyfer się zablokuje, to normalnie podjeżdzam do przodu, cofam jeszcze raz i jest już ok.
Zaznaczam że satelity już raz mi pękły i są włożone od innego auta. Ale wątpie że to to.
-
Stingerek, a może skrzynia?
-
Cofnij do zablokowania, potem na luz i sprawdź czy da się pchnąć w tył. Też pomyślałem o skrzyni.
-
Dziwne to troche i też mi skrzynka przez myśl przeszła.
Bo jest tak.
Cofam, zablokuje, wciskam sprzęgło próbuje jeszcze cofnąć.. ni hu hu...
Wrzucam jeden i jedzie do przodu, wrzucam wsteczny, zrobie ze 20-30cm do tyłu i znowu zablokuje. Ale jak podjadę do przodu spory kawałek (tak z poltora metra) to do tyłu później normalnie.
Ja tą swoją skrzynie... brrrrr.
-
Stingerek, jeszcze jedno mi przyszło. Może któraś szczęka w bębnie? I akurat przy cofaniu się tak układa, że bęben zablokuje.
-
Wiesz że też o tym pomyślałem.. ale bez przesady... aż tak mocno żeby auto zgasło to mój ręczny nigdy nie trzymał, pomimo że szczęki i linka są nowe i łapie na zakrętach nawet na asfalcie.
-
ja tak miałem jak mi sprężynka w bębnie pękła. do tyłu ni.. nie dało rady jechać. pamiętam że jakiś czas jak ojciec gdzieś jechał stawiał auto tak by mógł wyjechać do przodu :mrgreen: NIemogliśmy znaleźć przyczyny a okazała się nią właśnie sprężynka...
-
ja mialem cos takiego jak całkowicie rozlecialo misi ełozysko n apól osi.. dokladnie takie same objawy.. (most na tarczach)
-
Kurcze... żeby aż tak ?
No to bede miał co robić jak pogoda sie poprawi.
-
Można się zdziwić. Jechałem truckiem, słynnym OHV power, notabene ostatniego dnia jak go posiadałem-jade jak zwykle rura, wchodzę w zakręt-łup i tylne koła stop! jak postawi taki samochód z 2,5m paką i budą bokiem na zakręcie, to jest zdziwienie uwierzcie.. i nic ani do przodu, ani do tyłu. jednak po bardziej zdecydowanym ruszeniu w tył pusciło i można było dalej jechać, jadnak most zaczoł trzeszczeć i huczeć. zrobiłem na nim jeszcze jakies 30 km ostrożnie jadąc a potem auto zostawiłem na zawsze. Ciekawe było to, że miało przebieg dokładnie 105tys i most był cichutki, co się w trucku rzadko zdarza. Najprawdopodobniej sypneło się łozysko na ataku- bo i drżało potem.
Jeśli most sprawdziłeś, to może rzeczywiscie szczęki-zdarza się tak, szczególnie jak to sie dzieje podczas jazdy w tył.
-
Hmm.. no dobrze.. ale żeby aż tak mocno cholery trzymały ? żeby aż krzyżaki dzwoniły ?
No mówie, efekt jest taki jakby ktoś nagle mi oba kółka do ziemi przybetonował.
Ale ruszę do przodu i po problemie.
Więc to raczej nie dyfer.
o dobra.. jeśli szczęki to co ? Sprężynki ? źle wyregulowane ?
Chciałbym żeby ręczny tak trzymał...
Chyba żeby skrzynia.. następnym razem jak zblokuje.... i nie będzie padać... to spróbuje go przepchnąć na luzie.
Ale jeśli się nie da... to będzie most albo szczęki.. jak się da.. to skrzynka ?
-
Przecież skrzynia z mostem na stałe połaczona, jak krzyżaki dzwonią to znaczy, że nie ona się blokuje. most, albo szczęki.
-
Więc szczęki.... Bo dyfer rozebrałem i nie ma tam nic co by go blokowało....
No to mam zajęcie na weekend :)
-
99% szczęki. u mnie prawe koło tak miało że w tył nie kręciło lekko do przodu i było w gumie git lecz to nie zawsze działało. raz pamiętam za.. nie chciało puścić. mogłeś palić drugim kołem ale nie ruszyłeś. i wtedy właśnie z ojcem przypadkowo to rozebraliśmy na parkingu pod Castoramą i wróciliśmy bez hamulca tylnego prawego :D
-
mi to wygląda na wywalone łożysko na ataku.
-
niemowcie ze 100% costam.. boja mialem identyczną sytuacjie jak padło łozysko na połosi..
-
Witam, u mnie w caro + był podobny problem, tzn. auto do przodu jechało zawsze, do tyłu natomiast występował problem i o ile się nie myle szczególnie po dłuższym postoju. Winne były, tak przypuszczam, nie same szczęki ale też cieknące cylinderki hamulcowe. Płyn hamulcowy powodował ze były one miększe niż normalnie i nie wiem czy jakoś przez to się kleiły do bębna ale potrafiło tak blokowac koło że do tyłu z garażu wyjeżdzałem z trudem mając jedno koło zblokowane zupełnie. Gdy rozebrałem hamulce na bębnie było kilka poprzecznych rys które wskazywały na to ze to blacha na zakończeniu szczęki blokowała koło, a nie sama okładzina. Może dziwnie to brzmi ale gdy problem się zaczął bardzo szybko zjechało szczęki bo były miękkie, potem wrzuciłem jakieś stare i było to samo, problem ustał dopiero gdy wymieniłem szczęki wraz z cylinderkami, od tej pory zero problemu.