FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: micho83 w Październik 14, 2009, 15:47:34 pm
-
Witam.
Przede wszystkim chciałem się przywitać jako że jestem pierwszy raz na tym forum.
Mój problem pojawił się dzisiaj tak ,,ni z gruchy ni z pietruchy". Otóż jak wszyscy widzą
zaskoczyła nas zima w zwiąku z czym chcąc dzisiaj jechać autem odpaliłem silnik żeby się
trochę nagrzał i przystąpiłem do odśnierzania.W pewnym momencie będąc na zewnątrz
auta postanowiłem usunąć śnieg z przedniej szyby używając do tego celu nie zmiotki a
wycieraczek.Wsadziłem ręke do środka i przełączyłem dżwignię na pozycję pracy
powolnej.Wycieraczka z dość dużym trudem podniosła śnieg i się zatrzymała w pozycji
ukośnej (ta przed kierowcą).Ta przed pasażerem wróciła do pozycji poziomej.
Ja zdziwiony nie wiem o co chodzi wziąłem tą lewą wycieraczkę ręcznie ustawiłem w
pozycji poziomej (nie stawiała żadnego wewnętznego oporu) i spróbowałem jeszcze raz
włączyć. Prawa pracowała-zawadzając o nieruchomą lewą-ale w pozycji poziomej
zaczęła wychodzić sporo poza szybę i tak się z resztą zatrzymuje po wyłączeniu.
Czy komuś przytrafiło się coś takiego,czy to czysty przypadek czy też mija wina że
chciałem usuwać nadmiar śniegu? Jak rozumiem coś się stało z mechanizmem.
Chciałbym wiedzieć jakie są koszty naprawy tego. Przeczytałem tematy związane z
wycieraczkami i razczej nie będe się brał za to sam chociażby ze wzgłędu na brak garażu
i ,,piękną" pogodę.Czy trzeba się nastawić na kupowanie nowego mechanizmu?
Kurcze nawet do mechanika nie ma jak pojechać bo tak sypie a do tego jeszcze gumy
letnie.Jak lipa to lipa.
-
No padł mechanizm wycieraczek, rozłączyły się ramiona tego mechanizmu, prawa wycieraczka działa bo ramie wychodzi od silniczka i łączy się w połowie szyby z lewą, na 99 % w tym miejscu się rozleciało. Na szrocie taki mechanizm z 20 zł nowy nie mam pojęcia.
-
Dźwignie od wycieraczek łączą się z sobą poprzez połączenie metalowa kulka-plastikowa miseczka. Te pierwsze mają skłonność do rdzewienia, a jak zardzewieją to wycierają na wylot plastik. Kupno nowej jednej miseczki to 8 zł.
-
Dźwignie od wycieraczek łączą się z sobą poprzez połączenie metalowa kulka-plastikowa miseczka. Te pierwsze mają skłonność do rdzewienia, a jak zardzewieją to wycierają na wylot plastik. Kupno nowej jednej miseczki to 8 zł.
Dokladnie, mi tez mechanizm sie rozszedł w tym miejscu, naprawa nie jest trudna - najgorsze w tym wszystkim dla mnie bylo wepchniecie z powrotem plastikowego podszybia pod uszczelke szyby.
-
OK Dzięki za zainteresowanie tematem.W takim razie jak rozumiem nie jest konieczne wyciąganie całego mechanizmu
razem z silniczkiem na zewnątrz i całą naprawę można przeprowadzić przez zdjętą kratkę podszybia,czy też konieczne będzie zdejmowanie/odchylanie tego plastiku pod maską?Jeżeli nie było by to za trudne to może bym się jednak wziął za to sam.Tylko jeszcze dwie rzeczy:jak zdjąć ramiona z osi(to może głupie pytanie ale wolałbym niczego więcej nie urwać ani nie zepsuć).Druga sprawa to ,,zestrojenie"mechanizmu(prawa wycieraczka ucieka na podszybie).Czy po naprawie tego połączenia samo się to ustawi właściwie czy będzie coś trzeba kombinować/regulować?Nie mogło sięto zepsuś jak było ciepło :cry:
-
A mi kiedyś w całkiem innym miejscu poszło ;) Wycieraczka na ośkę wchodzi na wielowypuście i tam puściło. Dokręciłem i trzymało aż do końca.
-
To sie nigdy nie psuje jak jest ciepło i nie pada;P Całą naprawę zrobisz spokojnie ściągając tylko podszybie (zakładając ze padło połączenie cięgien). Żeby zdjąć ramiona wycieraczek, najpierw odginasz całe ramię od szyby, a potem przykładasz do szyby z powrotem, jednocześnie ciągnąc za plastikowy kapturek który osłania oś wycieraczki. Pod tym kapturkiem masz wieloklin z nakrętką. Po wszystkim musisz ustawić od nowa wycieraczki, zakładając je pod odpowiednim kątem na wieloklin - nie jest to jakoś strasznie trudne, po kilku próbach ustawisz je tak jak byc powinny.
-
Sprawdź , jak to już ktoś sugerował, czy ramię wycieraczki dobrze siedzi na ośce. Mogło się przekręcić i poluzować. Zdarzyło mi się to już kilka razy. Nie rozbieraj całości zanim tego nie będziesz pewien. Nowy mechanizm to koszt około 80-90 zł bez silnika. Wymiana - pod blokiem przy temperaturze około zera zajęła mi, jako debiutantowi 3 godziny (z włożeniem podszybia pod uszczelkę szyby)
-
Dokladnie, mi tez mechanizm sie rozszedł w tym miejscu, naprawa nie jest trudna - najgorsze w tym wszystkim dla mnie bylo wepchniecie z powrotem plastikowego podszybia pod uszczelke szyby.
Pierwsze słyszę żeby ściągać do tego podszybie :)
Ja ściągnąłem tą plastikową osłone w komorze silnika, i wymieniłem te "sworznie" ramion na nowe. Trudno o dostępność, cena powala, a i wciśnięcie tego to też wyzwanie.
-
Podszybie jest zdecydowanie łatwiej zdjąć. Założyć też jest łatwiej, a uszczelkę na nie najlepiej się nakłada ostrzem niezbyt ostrego noża. :)
-
Dokladnie, mi tez mechanizm sie rozszedł w tym miejscu, naprawa nie jest trudna - najgorsze w tym wszystkim dla mnie bylo wepchniecie z powrotem plastikowego podszybia pod uszczelke szyby.
Pierwsze słyszę żeby ściągać do tego podszybie :)
Ja ściągnąłem tą plastikową osłone w komorze silnika, i wymieniłem te "sworznie" ramion na nowe. Trudno o dostępność, cena powala, a i wciśnięcie tego to też wyzwanie.
A ruszałeś w tym celu pompe hamulcowa? Bo u mnie bez tego chyba nie da rady.
-
Absolutnie, nawet jej nie dotykałem :) Odkręciłem tylko korek :) I wylazło i wlazło.
Ze sporym oporem za pierwszym razem ale za drugim już sie nie patyczkowałem tylko użyłem siły (wszak tych plastikow na szrocie na tony) i poszło jak z płatka. Włożenie jest łatwiejsze niż wyjęcie.
-
To ja mam chyba innego poloneza, u mnie za nic to nie chcialo wyjsc;)
-
a dolne śrubki "dziesiątki" odkręciłeś ? ;)
U mnie wylizło.. co prawda, troszkę pompe "przekonywałem" żeby plastik puściła, ale wyszło bez szwanku.
-
Również Lucas.
-
Popatrzyłem sobie na foty i widzę, że przy starym powinno być nawet łatwiej, Niemniej pamiętam że ja to nawet nakrętek nie odkręcałem do końca żeby potem nie było cyrku z nakładaniem ich i podkładek. Ten plastik jest nieco podatny i daje się przecisnąć nad serwem.
-
Witam ponownie.Walka z wicieraczkami rozpoczęta na dobre,ale pojawił się dość duży problem.Jak poradziliście sobie z nabiciem tych miseczek na kulki.Próbowaliśmy z pomocnikiem i nic.
-
micho83, może to banalne, ale wyjąłeś zabezpieczenie przed wciskaniem ?
-
Matucha a jakie ty zabezpieczenia masz na myśl?.Kurcze ja na nic takiego nie zwróciłem uwagi.Miseczka jast nowa ze sklepu.Gdzie to zabezpieczenie jest i jak wygląda?
-
Zajrzyj do środka. Ma taki jakby drucik wkoło. Jak go wydłubiesz, to wejdzie lekko, a jego włożenie jest nawet łatwe dosyć. Tylko trzeba uważać, żeby nie zgubić ;)
-
Nie mam teraz miseczki przy sobie(została w aucie),ale jak rozumiem drucik trzeba wydłubać,włożyć miseczkę na kulkę,a potem drucik nawinąć dookoła,bo jak tego nie zrobię to kulka będzie zbyt lużno siedzieć w miseczce.A drucik to należy całkiem oderwać czy tylko tak aby trzymał się na jednym końcu?Może i banalne ale widzę że sięwyłożyłem na głupim szczególe.
-
Chyba, że masz jakąś miseczkę bez tego drucika. Ten drucik to tak wygląda jak jeden zwój sprężynki. Wyjmujesz w całości, a później wciskasz. Jak drucika nie będzie, to kulka będzie wylatywać. Jak już go wyjmiesz to będziesz wiedział co i jak. Chociaż ja takich miseczek widziałem kilka rodzajów i bez zabezpieczenia nie widziałem.
-
DZięki na razie idę to sprawdzić.
-
U mnie żadnego druta nie widziałem - miseczki nabijałem po prostu na siłę...
-
Ja kupiłem w jakimś tam sklepie metalowym - może dlatego.
-
U mnie żadnego druta nie widziałem - miseczki nabijałem po prostu na siłę...
Ja tak samo, i to nie używając zbyt dużej siły nawet, jeśli dobrze pamiętam to całość dociskałem do plastikowej osłony wlotu powietrza do nagrzewnicy.
-
One się trzymają wyłącznie na wcisk, dlatego jak plastik się wytrze to całość się rozpada. Zabezpieczenia to miały miseczki w Polonezie z metalowym podszybiem. Notabene to podszybie mimo gorszej wentylacji zapewnia nieśmiertelność mechanizmowi wycieraczek pracującemu w cieple.
-
Ja też obecności zabezpieczeń NIE PAMIĘTAM (może były ?) ale z wciśnięciem też miałem mega problem.
Z pomocą przyszedł kawałek płaskownika i dłuższy kawałek płaskownika (w postaci łyżki do kół). dopiero takimi kleszczami "wskoczyło" miękko i delikatnie :)
-
No to widzę,że jednak żaden błąd przy montażu nie był popełniany,poprostu siła i cierpliwość.Wczorajsza walka przegrana.Nakombinowaliśmy się z ojcem i nic.Dziś ojciec ma skombinować jakieś ściski i będziemy próbować dalej.Co do miseczek to też wprowadził mnie w błąd taki plastikowy rancik w środku.Myślałem że to jego trzeba wydłubać!Ale on tworzy nierozerwalną całość z resztą.No nic,dziś jak będą narzędzia to odbędzie druga tura.Maurer,Grzech i Stingerek-pamiętacie może w jakich warunkach nabijaliście miseczki (pora roku,temperatura,garaż,na zewnątrz)?Może to przez to że było zimno i plastik się trochę kurczy?Sam nie wiem.
-
ja wciskałem w środku lata.
Teraz jak jest zimno to plastik jest twardszy.
Możesz podgrzać ramiona wycieraczek tak zeby byly dobrze gorące, a kulkę wsadzić do zamrażarki na 10 minut. Powinny wskoczyć dużo łatwiej.
-
Możesz podgrzać ramiona wycieraczek tak zeby byly dobrze gorące, a kulkę wsadzić do zamrażarki na 10 minut. Powinny wskoczyć dużo łatwiej.
Ale masz pomysły! Czytasz czasami przed wysłaniem to co napisałeś? Jak chcesz kulkę dać do lodówki? Przecież kulki są na stałe w dźwigniach... Czy Ty wiesz co to są "ramiona wycieraczek" - ramiona to się nakłada na oś i przykręca nakrętką, a na drugim końcu jest piórko. Weź się trochę opanuj z tymi radami...
Maurer,Grzech i Stingerek-pamiętacie może w jakich warunkach nabijaliście miseczki (pora roku,temperatura,garaż,na zewnątrz)?Może to przez to że było zimno i plastik się trochę kurczy?Sam nie wiem.
Ja swoje montowałem owszem latem, a co do techniki to ściskałem je tą żabką co się ją potocznie nazywa "trzecią ręką". W sumie wcale to aż tak ciężko nie idzie po prostu trzeba mieć dobry przyrząd. O czymś takim ściskałem... (http://moto.allegro.pl/item772624740_szczypce_samozaciskowe_morse_a_profesjonalne_7.html)
-
Lipiec, pod domem, jakos tak przecietnie bylo, pamietam ze stara miseczka wskoczyła na kulkę dużo latwiej niż nówka, z tą było więcej oporu ale bez żadnych narzędzi dałem radę.
-
Grzech..... po co się unosisz ? Nie zrozumiałeś o co chodzi.
Ten plastik ktory wciskasz w "ramię" podgrzewasz, a ramię wycieraczki to na końcu którego jest ta "kulka" czy tam sworzeń. możesz zapsikać gazem do zapalniczek, albo dezodorantem odwróconym do góry nogami. Zmrażasz kulkę a plastik podgrzewasz. Powinno wejść łatwiej.