FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Mechanika => Wątek zaczęty przez: zipposirocco w Październik 14, 2009, 17:06:34 pm
-
Cześć. W jaki sposób mogę ocieplić silnik aby polonez szybciej zapalał i szybciej się zagrzewał? Czy zatkanie kratki wlotowej do chłodnicy czymkolwiek coś daje w praktyce?
-
Jedynie co pomaga to sprawny termostat. Ciepło na początku i tak zabiera nagrzewnica, a chłodnica przy sprawnym termostacie nie chłodzi.
-
Możesz założyć pod miskę olejową plastik od Plusa. Niektórzy tam wkładają jeszcze jakąś otulinę.
-
Mojemu silnikowi nie robi różnicy czy jest +30 czy -30 odpala na dotknięcie kluczyka.
Nie dawaj mat , tylko doprowadź silnik do normalnego stanu.
-
u mnie w mrozy pali na samym lpg bez żadnego stękniecia
-
Mojemu silnikowi nie robi różnicy czy jest +30 czy -30 odpala na dotknięcie kluczyka.
Nie dawaj mat , tylko doprowadź silnik do normalnego stanu.
Dokładnie, ja też nie mam żadnych wynalazków-ocieplaczy i jak aku sprawny to zawsze zapali. Jedynym ocieplaczem, jaki można polecić ze swoją skutecznością, to ogrzewany garaż. Reszta to tylko ściema.
-
Pewnie zę tak, nie znam nic co by utrzymalo temperature wewnątrz komory, wyzsza od otoczenia przez czas dłuzszy niz godzina...
-
Osłonięcie rożnych dziur nie pomoże łatwiej odpalić. Trzeba by wstępnie podgrzać. Np. webasto.
Natomiast zasłonięcie wlotów na chłodnice albo osłonięcie silnika pod spodem na pewno przyniesie efekt w szybszym nagrzewaniu się silnika co jest na pewno ze wszech miar jak najbardziej pozytywne.
Poleganie tylko na termostacie, którego "jakość" i "niezawodność" jest powszechnie znana i nie wymaga już jakiejkolwiek dyskusji powoduje, że zanim trafimy na dobry egzemplarz, który będzie działał dłużej niż pół roku skończy się już zima i będziemy myśleć o klimie...
Nawet super mega ekstra termostat nie zahamuje okrutnie zimnego powietrza, które przeciągiem ochładza skutecznie cały silnik (czyli nasze ukochane zimą ciepełko).
Poleganie na samym termostacie uważam za błąd. On tylko odcina przepływ przez chłodnicę.
Odkąd są samochody ich użytkownicy (i producenci też) stosowali i stosują różne metody osłonięcia zimą silnika w celu osłabienia wychładzania.
Czy przez stulecie niemal nie chciało im się wymienić termostatu na sprawny ?
Metody są różne. Od tekturki na chłodnicy czy wlocie do elektrycznych żaluzji w tak wielbionych przez Was BMW.
Okazuje się, że w wielu markach pojazdów podobne wynalazki są akceptowane i chwalone przez wiele osób i przez te same osoby uważane za zupełnie zbędne w przypadku poloneza/125p...
Osobiście na chłodniejszą część roku wymieniam termostat na ten z późniejszym otwarciem "zimowy" oraz zasłaniam chłodnicę zasłonką dopasowaną z 3 mm płyty hdf z otworami w miejscu wentylatorów aby nie hamować przepływu zupełnie. W korkach miejskich bez różnicy. Na prostej już wyraźna poprawa. Jak co roku, od kilku lat, jesienią zabieram się również do osłonięcia silnika od spodu. Z braku czasu i funduszy przeciąga się to do wiosny...
Może tym razem się uda... :mrgreen:
-
Większość starych Mercedesów W123 i wszystkie stare Volvo mają pod silnikiem wyjście na 220V do podgrzewania silnika przed uruchomieniem. jWystarczy przerzucić kabel od prądu przez okno lub pociągnąć z domu i podłączyć na 15 minut przed wyjazdem aby wóz odpalał i pracował potem bez problemów w najgorszym mrozie. Jakoś nikt się nie śmieje z tego wynalazku a firmy markowe, znane, lubiane i wyjątkowo polecane przez zawodowców.
-
A propo to w wojskowych sprzetach jest taki sprytny system do podgrzewania silnika, dziala to na zasadzie rozpalania ogniska pod silnikiem. Z pozoru troche prymitywne rozwiazanie ale jakze skuteczne.
-
Ja mam problem z nagrzewaniem, wczoraj samochód jeździł po mieście, a więc cały czas mała prędkość + korki, nie przekraczał właściwie 70stopni(dmuchawa na ciepło cały czas włączona). Na trasie nawet w ciepłe dni ok 70stopni ;/ Teraz nie ma rury od kolektora wydechowego, przy zmianie kolektora gdzieś zaginęła. Czy to może być tego winą, czy kiepski termostat, na starym kolektorze było podobnie. Niedawno mechanik mówił mi coś o termostacie powietrza przy filtrze i że w większości poldów to jest popsute.
-
Jeżeli silnik słabo się nagrzewa to masz do wymiany termostat (ten w bloku od cieczy), prawdopodobnie zablokował się w pozycji "OTWARTY", natomiast termostat na puszce filtra powietrza często się sypie - blokuje - i nie ma to większego wpływu na nagrzewanie, tzn. silnik nagrzewa się troszkę dłużej.
-
To o czym piszesz jest spowodowane wadliwym termostatem płynu, który jest stale otwarty.
Termostat powietrza, który oczywiście jest wadliwym produktem zwykle psuje się w pozycji "otwarty na ciepłe" więc nawet pomimo braku tej rury do kolektora i tak bierze cieplejsze najwyżej nie gorące. Bez tego termostatu (tego od powietrza) nic autku nie będzie. Ja w żadnym nie mam i nawet zimą chwyta zimne powietrze. Takie u nas zimy, że możemy sobie darować ten "termostat". Jak zima da o sobie znać przez kilka dni to najwyżej ściągnę rurę i będzie sobie chwytał powietrze z komory silnika...
Jak kiedyś kupiłem poloneza akwarium to też biedaczek nie mógł się zagrzać. Okazało się, że termostatu płynu nie miał wcale... :evil:
o... ja pisałem wolniej... :D
-
ja niema termostatu płynu wcale. i niemamproblemu z tym ze auto mi sie niedogrzewa.. a wcieple dni i tak siegrzje jak szalone.. . u mnie w zimne dni to akurat jest w sam raz z ego niema a w cieple to by si eprzydalo zeby jeszce bardzej sie chłodził.. jak jest okolo10st to w trasie akurat jest tak okolo80st a w miesci ei tak si ewłącza wiatrak. przu niżeszj temp. w trasie spada niewiele ale w miescie i takwiatrak smiga dosc czesto.. a chlodnice mam coprawda miedziana z jednym wiatrakiem.. ale w dobrymstanie.. takz emoimzdaniem termostat niejest jakos supech hiper wymagany.. przynajmniej dlamnie. boja i moj silnik lubimy najbardziej temperature okolo70-80st. najlepiej nam sie w tedy wspołpracuje..
tak ze w odpowiedzi na tutułowe pytaie odpowiadam ze niewarto.. choc sa dostepne specjalne "fabryczne" nakladki na grila do poloneza na zime..
-
choc sa dostepne specjalne "fabryczne" nakladki na grila do poloneza na zime..
No wlasnie mialem to pisac. Moja ciocia dostała takie cos do swojego. W sumie fajna sprawa. Ja jezdze do szkoły codziennie rano (okolo 5km) i w tym czasie silnik ledwo sie zagrzeje. Co prawda mam wlaczone ogrzewanie w kabinie ale tak na polowe (tylko po to zeby szyby nie parowały). Bo wiem ze jak zarzuce ogrzewanie na max to i wtedy silnik bedzie sie dluzej grzal. Musze jakos zatkac za kratka grilla ten otwor. Ja tez mam chyba do wymiany termostat (nawet na trasie, nie osiaga 90*, zawsze jest troche ponizej... to chyba zle, nie?).
-
Co mogę zapalić pod autem na 5 minut awaryjnie, kiedy żaden inny sposób uruchomienia wozu nie poskutkuje w mrożny dzień? Kiedyś widziałem jak pod autobusem marki SCANIA kierowca na przystanku połozył zapalone łuczywo wtedy jak stwierdził - wróciły mu hamulce do użytku. Podgrzanie miski olejowej i komory pudła silnika niskim ogniem nie spowoduje wybuchu?
-
słyszałem od doświadczonych strażaków,że wybucha tylko w filmach :] a pozatym mój brat w polonezie dieslu robił tak samo. i nic nie wybuchło.
-
Co mogę zapalić pod autem na 5 minut awaryjnie
Nie no nie mogę, chłopie...mózg se zapal.
Prawidłowo wyregulowany silnik, zadbany, odpali bez względu na warunki.
Jeśli nie, to znaczy że coś jest nie tak.
-
ja bym proponowal grila.. i odrazu kielbaskeupiec..;) na sniadanko..!
kolego bartek.. kady m aswoj sposob na odpalanie auta. jeden woli tak inny inaczej.!
-
Nom, ale przez takich ludzi (bez obrazy oczywiscie), ktorzy jezdza do poki sie rozsypie, opinia Poloneza jest taka a nie inna. Jakby sie o wszystko dbało, regulorwało itp to jest wszystko OK :)
-
no ja tez niedlugo stane si etakim czlowiekm przez ktorych opinia bedzi zla.. .. oczywisci eo swojego bede dbal i chuchaldmuchal al emysle nad zakupem jakiegos karo w stanie jakimkolwiek byl etaniej.. i ujezdzaniu go az niepadnie.. oczywiscie z gazem.. i pojezdzeniu nim okolo roku 2uch. i pozbyciu si ew jakikolwiek sposob.. potrzebuje poprostu auto do zatyrania..a ze na polonezie znam si edobrze dlatego mysle o nim.. albo dafi.. al ewoalbym poloneza bo mozn awywalic wszytkoi ma si etyl emijsca co w kombi i w sumie teraz taniej kupic poloneza niz dfa.! tak ze dołącze do grona osob psojacych opinie polonezom..!
-
Ja miałem już problemy z odpaleniem wiec nie kombinuję z "ogniskami" lecz naprawiam wszystko co jest do wymiany.
A jeśli chodzi o te sposoby to są dobre jak wszystko jest w porządku i pomimo tego nie chce zapalić.
-
Jak jest wszystko w porządku to nie ma prawa nie zapalić.
-
Jasne ! Jeśli samochód ma przestoje nie dłuższe niż godzinę :D
A no i odporny na kwas specjalny materiał.. czyli ścinki nitek takie same jak masz w wygłuszeniu pod dywanikami.
Równie dobrze możesz owinąć aku starym swetrem.
Taki "szlafrok" nie utrzyma ciepła dłużej niż godzinę na pewno. (dobry termos potrzyma przez 3-4 godziny) ale też NIE WYSTAWIONY BEZPOŚREDNIO NA MRÓZ.
-
Co mogę zapalić pod autem na 5 minut awaryjnie
Nie no nie mogę, chłopie...mózg se zapal.
Prawidłowo wyregulowany silnik, zadbany, odpali bez względu na warunki.
Jeśli nie, to znaczy że coś jest nie tak.
Głupoty piszesz kolego skoro kierowcy zawodowi tak odpalają potężne diesle w razie potrzeby i im ten sposób działa, ale skoro nie widziałeś i nie słyszałeś to jak biedny możesz o tym wiedzieć? Stąd pytam czy w benzynowcach też to zadziała i jest bezpieczne. Prawidłowo zabany i wyregulowany silnik nie odpali w każdych warunkach, bo gdyby tak było to Mercedes i Volvo nie produkowałby kiedyś silników z wtyczkami na 220V pod silnikami. No ale spoko to przecież pikuś dla konstrukcji FSO a jak.
Na razie mój polonez odpala za średnio za drugim/trzecim razem na samym gazie bez ssania po kilkudniowym postoju pod chmurką w temperaturze zero stopni pod deszczośniegiem!!! ( i niedopuszczam do zgaśnięcia obrotów) ale przy minus 15 to nie będzie tak łatwo stąd wolę się zabezpieczyć jeśli coś nie zadziała a wrzątku nie będę miał pod ręką na parownik.
Fajny ten ocieplacz na akumulator, chyba zrobię sobie coś takiego + ewentualnie ocieplę miskę olejową, na razie zabezpieczyłem kratki wlotowe do silnika warstwami grubej laminowanej tektury, zobaczymy czy pomoże na trasach poldkowi.
-
Prawidłowo zabany i wyregulowany silnik nie odpali w każdych warunkach
Przyjedź do mnie to się przekonasz jak odpala. Pyk i już, a nie jakieś ogniska pod autem ! Pogięło cie ?!
gdyby tak było to Mercedes i Volvo nie produkowałby kiedyś silników z wtyczkami na 220V pod silnikami.
PRawda... modele na rynek "podbiegunowy" gdzie temperatura w nocy spada do -40-50 stopni. Zadnego diesla w tej temperaturze nie odpalisz bo sie olej napedowy robi gęsty. Benzyna nie !!!
Ty wyreguluj silnik, ja bym ci pokazał do jakiego stanu doprowadziliśmy kumpla malucha.
Mróz nie mróz pali da dyg tak samo.
Więc nie kombinuj bo to ci nic nie da, jakieś ocieplacze, tektury, ogniska...
-
Co mogę zapalić pod autem na 5 minut awaryjnie
Nie no nie mogę, chłopie...mózg se zapal.
Prawidłowo wyregulowany silnik, zadbany, odpali bez względu na warunki.
Jeśli nie, to znaczy że coś jest nie tak.
Głupoty piszesz kolego skoro kierowcy zawodowi tak odpalają potężne diesle w razie potrzeby i im ten sposób działa, ale skoro nie widziałeś i nie słyszałeś to jak biedny możesz o tym wiedzieć? Stąd pytam czy w benzynowcach też to zadziała i jest bezpieczne. Prawidłowo zabany i wyregulowany silnik nie odpali w każdych warunkach, bo gdyby tak było to Mercedes i Volvo nie produkowałby kiedyś silników z wtyczkami na 220V pod silnikami. No ale spoko to przecież pikuś dla konstrukcji FSO a jak.
Na razie mój polonez odpala za średnio za drugim/trzecim razem na samym gazie bez ssania po kilkudniowym postoju pod chmurką w temperaturze zero stopni pod deszczośniegiem!!! ( i niedopuszczam do zgaśnięcia obrotów) ale przy minus 15 to nie będzie tak łatwo stąd wolę się zabezpieczyć jeśli coś nie zadziała a wrzątku nie będę miał pod ręką na parownik.
Fajny ten ocieplacz na akumulator, chyba zrobię sobie coś takiego + ewentualnie ocieplę miskę olejową, na razie zabezpieczyłem kratki wlotowe do silnika warstwami grubej laminowanej tektury, zobaczymy czy pomoże na trasach poldkowi.
Chłopie, ale w Polonezie masz benzyniaka, a nie kilku.kilkunastolitrowego diesla.
BTW silniki w ciężarówkach np na Syberii nie odpala się przy pomocy rozgrzewającego je ogniska, tylko sprężonym powietrzem jakbyś nie wiedział :wink:
[ Dodano: 2009-10-17, 11:27 ]
W kwestii diesla, to jak dolewasz do ropy dodatku, który zapobiega wytrącaniu się parafiny, to nawet przy -20 st.C odpali bez bólu - jeśli wszystko sprawne :wink:
-
Co mogę zapalić pod autem na 5 minut awaryjnie, kiedy żaden inny sposób uruchomienia wozu nie poskutkuje w mrożny dzień? Kiedyś widziałem jak pod autobusem marki SCANIA kierowca na przystanku połozył zapalone łuczywo wtedy jak stwierdził - wróciły mu hamulce do użytku. Podgrzanie miski olejowej i komory pudła silnika niskim ogniem nie spowoduje wybuchu?
Ale w autobusie to się nie podgrzewa silnika tylko hamulce i to powietrzne. Łapiesz różnicę? Ognisko pod silnikiem to się rozpalało w dieslach z głowicą żarową. Dobrze wyregulowany silnik benzynowy odpala w każdą pogodę bez wyjątku. Mój Polonez 1.6 odpalał bez problemu po staniu na ulicy jak w nocy było -25 stopni.
(...)BTW silniki w ciężarówkach np na Syberii nie odpala się przy pomocy rozgrzewającego je ogniska, tylko sprężonym powietrzem jakbyś nie wiedział :wink:
(...)
Na Syberii to się silników diesla przede wszystkim w ogóle nie wyłącza bo jak się wyziębią do temperatury otoczenia to żadna siła tego nie ruszy. Wiem trochę w temacie bo mój znajomy pracował jako zaopatrzeniowiec kopalni ropy naftowej i gazu w Rosji na dalekiej północy.
-
Dokładnie. co to za mróz -15 st dla benzyniaka. 4 lata temu była ostra zima, przez długi czas temp była -30 st. Jeżdziłem wtedy maluchem i nie było wogóle problemów z jego odpaleniem- po prostu dobra regulacja zapłonu, dobre świece i wyregulowany gaźnik. A maluch wcale taki łatwy do odpalenia nie jest.
Problem pojawiał się, gdy samochód stał dłuzej jak 1 dzień trochę dłużej trzeba było kręcić- tak 10-15s by załapał, 2 razy było tak zimno, że olej zamarzł-był mineralny i nie szło wogóle przekręcić silnika, na pych też nie, bo lód na drodze :) poszedł dopiero z górki na zjeżdzie do garażu :P Po zmianie na pólsyntetyk problem się nie powtórzył.
były takie dni, że sąsiedzi, skrępowani i zawstydzeni prosili cicho, czy bym nie pomógł nim od malucha z kabli odpalić ich super nowych samochodów :D
Podumowanie- nic nie ocieplac, bo to i tak nic nie da, jedynie co to zasłonić wlot powietrza, by silnik szybciej się zagrzewał. dobry olej minimum pólsyntetyk, by nie gęstniał, jak masz gaźnikowca to gasić oczywiście na benzynie, lub zakupić el. pompkę do gaźnika.
Akumulator, nawet super tydodnia przy mrozie, może nie wytrzymać-trzeba by go do domu brać. Mowie o mrozie, a nie tam jakies -5 st.
-
4 lata temu była ostra zima, przez długi czas temp była -30 st.
he, mialem wtedy jedno z nielicznych aut ktore wtedy odpalalo :mrgreen:
-
Mrozy i zimę to my mamy w bieszczadach, wiem co mówie.
Dlatego o auto trzeba przede wszystkim dbać. A kocyk na chłodnicę się przydaje jak ktoś jeździ na w miarę krótkich odcinkach. Faktycznie autko sie szybciej nagrzewa.
Płyta plastikowa pod silnik też daje rade, bo pęd powietrza też od spodu silnik chłodzi. Można zainwestować ALE NIE JEST TO CĄŁKOWITE ROZWIAZANIE PROBLEMU ODPALANIA bo to do odpalania nic nie daje .ale dopiero podczas jazdy.
Dlatego jak nie pali od strzała to trzeba zajrzeć do silnika.. nie na allegro.
-
4 lata temu była ostra zima, przez długi czas temp była -30 st.
he, mialem wtedy jedno z nielicznych aut ktore wtedy odpalalo :mrgreen:
mamuska wtedy jezdzila plusem do pracy - jedyna na parkingu odpala na pierwszy raz - gosciom na parkingu galy ze zdumienia wychodzily na wierzch ,bo ich nowe plastixy mialy problem ,zwlaszcza oktavia tdi :P
oczywiscie mamuska palila na benzynie
-
czy dieslowy mają jakieś doswiadczenia? Ile rozgrzewa sie 1.9 i czy trzyma temp ustawioną na termostacie?
-
Generalnie GLD w swojej fabrycznej aplikacji FSO jest zawsze niedogrzany w zimę (wskazówka pomiędzy 50 a 90 *c). Przynajmniej wszystkie trzy które spotkałem (a jednego miałem na własność - czerwony) tak miały. Mówię tu o normalnym korzystaniu z nagrzewnicy, bo jak się zamykało zaworek albo chociaż wyłączało dmuchawę to temperatura wzrastała do ~90 i trzymał ją przy pomocy pierwszego wentylatora. Nigdy w lato, także w upały nie włączył mi się drugi. To w mieście.
Na trasie z reguły cały czas miałem pomiędzy 50 a 90 stopni. Włączenie nagrzewnicy ciut jeszcze go ochładzało ale nigdy nie było tak żeby wskaźnik leżał, albo ogrzewania nie było.
W zimę nie stosowałem żadnych zasłon chłodnicy. Gdyby zastosować, szybciej by łapał temperaturę.
Grzeje się na postoju do 90 stopni tak gdzieś 10 minut (mówię o sprawnym automatycznym ssaniu na pompie wtryskowej).
Co do odpalania - w życiu nie zaznałem problemów, mimo nalotu (deklarowanego) 350 tysięcy, rok 92. Warunkiem jest utrzymanie wszystkich świec żarowych sprawnych i sprawny akumulator 75 Ah 350A. Ludzie się ze mnie śmiali zawsze jak słyszeli że to stary diesel, rok 92, no i jeszcze przebieg... Potem to ja im prądu pożyczałem aby mogli benzyniaki ruszyć :)
-
Dzięki.
Wymieniłem termostat na 88st. Podczas jazdy trzyma mniej więcej temperaturę. Sprawdzałem zewn. termometrem - obudowa termostatu ma mniej więcej taka temperaturę. Na szfie pokazuje jakieś 10 mniej. Rozgrzewa sie długo.
-
Wykonałem dzisiaj taki mały eksperyment...
Wg rad podanych tutaj na forum, i ogolnie wiadomosci, ktore kiedys gdzies slyszałem, postanowilłem zatamować doplyw zimnego powietrza to silnika.
Zrobiłem to nastepujaca... nie miałem zadnej atrapy HEKO ktora zasłania grill wiec miałem taka plekse (czy tam poliwęglan), postanowiłem to wlozyc miedzy scianke od strony grilla a chlodnice. Wtedy zatamuje doplyw zimnego powietrza. Zrobiłem tak. Dodatkowo zatkałem te kwadratowe otwory pod chlodnica (tamtedy chyba wlatuje powietrze zbierane ze zderzaka).
Efekt?
Bez zastosowania tego patentu silnik nie mogl zlapac 90* (zawsze troche ponizej).
Z zastosowanie, na odcinku krotkim (2km) temp. zlapal bardzo szybko. Fajnie, cieplutko w srodku. Ale przy troche dalszym odcinku (3-4km) przy jezdzie ~70km/h zdziwiłem sie!! :shock: Przy wlaczonym na maksa ogrzewaniu, i wlaczonym na maxa wentylatorze silnik zaczal sie gotować. Od razu wlaczyl sie wentylator, a temperatura ciagle wzrastała...
Zaleta tego rozwiazania jest to, ze mozna to w latwy i szybki sposob zdemontowac (wysunac :) ). Nie zdejmowałem tego, poniewaz codziennie jezdze do szkoły z samego rana, wtedy jest zimno, a przynajmniej silnik zlapie szybciej temperature i bedzie cieplutko w samochodzie. Jak w trase czy cos to sie zdejmie. Ale moglo sie tak dziac tez z tego wzgledu, ze na dworze jest temp. plusowa. Przyjda mrozy, to ten patent bedzie cudny! :)
-
4 lata temu była ostra zima, przez długi czas temp była -30 st.
he, mialem wtedy jedno z nielicznych aut ktore wtedy odpalalo :mrgreen:
Nie tylko Ty :) Ja na zime zawsze zakladam oryginalna atrape. Temperature trzyma wieksza niz na "siatexie" zobaczymy jak bedzie z roverem to jego pierwsza zima u mnie :)
-
Też sie zastanawiam co z moim roverkiem nie tak.. przegoniłem go dzisiaj po trasie i wywróżyłęm że termostat jest dętka... otwarty.
Chłodnica za szybko się nagrzewa.
Trzeba będzie wymienić.
A karton przed chłodnicą to stary patent, jednak NIE WOLNO ABSOLUTNIE zasłaniać całej.
Maksymalnie 2/3 powierzchni, a odsłonięty powinien być ten fragment na którym jest wentylator.
-
Wbrew temu co kolega Stingerek napisał, zasłoniłem kilka dni temu całego grila grubym polakierowanym kartonem. Karton ma dwie warstwy i szczelnie zasłania całą przestrzeń pomiędzy oba światełami czyli w zasadzie zalepiona cała przestrzeń wiatraka od chłodnicy. Wycięcie i zasłonięcie zajeło mi 5 minut. Miesiąc temu dodatkowo założyłem silny magnetyzer który zrobiłem w ciągu 10 minut z dwóch zepsutych dysków twardych.
Silnik nagrzewa się o wiele szybciej i ładniej pracuje (nie przegrzewa się bo nie słyszę włączającego się wiatraka jak to było w upalne lato), zostawiony na wieczór na kilka godzin na gazie odpala bez ssania za pierwszym/drugim razem przy temp. 0-5 stopni Celsjusza (nie wymieniane membrany przez długi okres czasu jedynie spuściłem szlam - a regeneracja membran wkrótce). Wbrew zaleceniom nawet nie używam ssania na gazie w chłodne dni - ruszam natychmiast od zapalenia i doprowadzam do sytuacji aby przy jeździe przez najbliższe 2 km nie zgasł na wolnych obrotach jeśli zatrzymam się na skrzyżowaniu. Teraz w zimne dni spalanie dokładnie takie same jak w gorące lato na takim samym kilometrażu i tym samym stylem. Jeżdżę głównie na krótkich odcinkach ok. 10 km bez korków.
Zobaczymy jak będzie wygląła sytuacja przy minus 20 stopni, jak na razie benzyna nieużywana bulgocze w zbiorniku na wszelki wypadek.
-
dobry akumulator i odpali na podworku po wekendzie przy mrozie minus 30 :D tylko trzeba 3 razy przekrecic kluczyk aby były bzyknięcia :D i pali prawie na dotyk :] a podczas jazdy aby sie szybciej grzał to kartonik na chłodnice :]
-
mój zapalił jak było -20 po kilku godzinach stania, niewiele wcześniej pożyczyłem od mamy kase na aku ;) wypłata niedługo ale aku padniety :/
pomęczyłem go chwile, 5 osób (w tym ja) czekaja na transport do domku
odpalił po kilku próbach
jednak musialem zastosować trik, mianowicie odłączam dopływ gazu, dzieki czemu tworzy się mieszanka wybuchowa w lepszej proporcji, pokręce i włączam LPG, załapać musi
z tym że teraz 0 na polu i problem z zapłonem :roll:
musze poszperać w nim ;)
-
W jakim sensie odłaczasz dopływ gazu i kiedy? jak tworzysz lepszą mieszankę wybuchową? :)
-
Widać
W jakim sensie odłaczasz dopływ gazu i kiedy? jak tworzysz lepszą mieszankę wybuchową? :)
Kolega ma chyba ten sam problem co ja przy swoim mulonezie - im zimniej tym parownik dawał większą dawkę gazu. Oczywiście był to już wysłużony parownik. Jak nie wyłączyłeś na moment centralką LPG to lał gazu do oporu i mogłeś chechłać 5 minut. Jak wyłączyłeś LPG na 1-2s jak rozrusznik kręcił - odpalał za pierwszym. Oczywiście trzeba było pilnować gazu co by nie zdechł na początku ale szybko "dochodził do siebie". Pomagało też ssanie - jak już zapalił
-
Dokładnie, jest problem z parownikiem. Przypuszczam, że każdy wrzut gazu do parownika powoduje bardzo szybkie rozprężanie się gazu pod wpływem zimna stąd nie odpala jeśli znajdzie się go tam zbyt dużo. Czyli mam robić następujące kroki aby szybciej odpalał na zimno?
1. Wkładam kluczy do stacyjki, zapala się kontrolka LPG. Pedałem gazu naciskam kilka razy
2. Potem wyłączam gaz na centralce (przesuwam w pozycję środkową bo do góry LPG, na dół PB) i kręcę rozrusznikiem
3. Jak tylko usłyszę że załapuje podczas kręceniarozrusznikie silnik, wtedy na centralce od razu klikam LPG
-
W jakim sensie odłaczasz dopływ gazu i kiedy? jak tworzysz lepszą mieszankę wybuchową? :)
najlepsza mieszanka wybuchowa, jest wtedy gdy jest odpowiedni stosunek stechiometryczny, nie wiem jaki jest stosunek tlenu do LPG ;)
odcinam po chwili kręcenia, np 5 sekund, zmniejsza się ciśnienie dostarczanego gazu, dzieki czemu może dojść więcej tlenu, palec na przełączniku i kręce, w pewnym momencie silnik zaskakuje, jeśli uda się trafić z włączeniem gazu to silnik gada, jeśli nie to powtórka, ale musimy mu dac nieco LPG aby nie było za ubogo ;)