FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: xprot w Grudzień 25, 2009, 16:47:34 pm

Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: xprot w Grudzień 25, 2009, 16:47:34 pm
nie moge znalezc odpowiedzi na nurtujace mnei pytanie:

co sie stalo, ze po odpaleniu caly czas pali mi sie kontrolka ladowania akumulatora. czyli moj kochany prom zglasza mi ze nie ma ladowania, im wieksze obroty, tyl mocniej ta kontrolka sie swieci. tak jakby coraz bardziej brakowalo pradu.

a teraz co najlepsze: podpialem sobie woltomierz i oto odczyty :

-bez obciazenia, 900rpm 14,6 V
-pelne obciazenie, 2200rpm 13,9 V

po 2 dniach nieruszania auta: 12,62 V wylaczony silnik.

no i teraz pytanie: jak naprawic te kontrolke, bo poza tym ze sie ona swieci, ladownie mam dobre a auto po 2 dniach pali "na strzala". do tego dodam ze kontrolka pali sie tylko przy wlaczonym silniku.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Grudzień 25, 2009, 17:15:02 pm
Uszkodzone najprawdopodobniej diody wzbudzenia.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: xprot w Grudzień 25, 2009, 18:50:37 pm
http://allegro.pl/item832062057_alternator_polonez_caro_atu_plus_1_rok_gwarancji.html spasuje do plusa ?
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Grudzień 25, 2009, 19:03:04 pm
Ależ to przerost formy nad treścią !
Diody prostownicze (wzbudzenia) kosztuja po 30gr za sztukę, a jest ich 3.
Wymiana to banał. Potrzebna jedynie lutownica.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: xprot w Grudzień 25, 2009, 19:07:35 pm
a nie trzeba wymieniac calego mostka w ktorym te diody sa zalane ?
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: marcij w Grudzień 25, 2009, 19:28:10 pm
Zdaje sie , ze one sa jaknajbardziej wymienialne. Pozatym Jak cos jest "zalane", to zazwyczaj mozna to ponownie "wyodrebnic". A nawet jak nie , to mostek do rovera kosztuje 50zl , wiec do ohv pewnie z polowe.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Grudzień 25, 2009, 19:33:22 pm
Absolutnie nie !
Tylko w alternatorach w Roverach tak jest.
W polonezie diody są wlutowane w mostek i BARDZO ŁATWO je wymienić. Bo są prawie na wierzchu, wystarczy rozebrac alternator ( dobra okazja do wymiany szczotek i/lub łożysk)
wyjąc mostek. I już są.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Grudzień 25, 2009, 22:58:58 pm
Cytat: "Stingerek"
Absolutnie nie !
Tylko w alternatorach w Roverach tak jest.
W polonezie diody są wlutowane w mostek i BARDZO ŁATWO je wymienić. Bo są prawie na wierzchu, wystarczy rozebrac alternator ( dobra okazja do wymiany szczotek i/lub łożysk)
wyjąc mostek. I już są.


W alternatorze Rovera (Lucas albo Magneti Marelli) diody wzbudzania (także jest tam zastosowany alternator samowzbudny) diody wzbudzania zblokowane są w jedną "pastylkę" (mostek) i są umieszczone na prostowniku, zintegrowane w całość. Co nie oznacza, że nie dałoby się tego wyciąć (wylutować) i wlutować na "dziko" diod, wystarczą przecież zwykłe diody wyrabiające do 5A max. Osobiście przechodziłem w tym alternatorze przebicie dwóch z trzech diod prostowniczych i generalnie nie ma tam żadnej filozofii. A jakoże mostek kompletny kosztował mnie 40 PLN, to nie bawiłem się w dłubanie i wymieniłem od razu (trzeba go lutować na końcówki faz stojana, potrzebna jest porządna lutownica) razem z regulatorem napięcia (45 PLN).
Alternator to bardzo prosta maszynka, a te w Polonezach i Fiatach, polskie, ZELMOT, były bardzo dobre, proste, trwałe i niezawodne. Miałem w latach 1998 - 1999 FSO 1500 rocznik 1987 i tam alternator był ponad siedemdziesięcioamperowy, wg instrukcji miał moc około kilowata (980W), oryginalnie taki był, stosowano je w wozach milicji, WSW, pogotowia i Straży. Nigdy się nie popsuł, raz tylko wymieniłem mu szczotki, profilaktycznie zresztą. Trzeba było tylko co jakiś czas dociągać pasek klinowy. Zresztą cały fiacik był bezawaryjny, 1.5 C, czterobiegowy, ze stykowym zapłonem i gaźnikiem z drugą przepustnicą na siłowniku podciśnieniowym, chodził jak złoto.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: xprot w Grudzień 25, 2009, 23:08:00 pm
poniewaz jestem KOMPLETNIE ciemny w temacie elektroniki, czego potrzebuje w takim razie do naprawy, bo rozkrecic, polutowac i zalozyc altek to nie problem, tylko jakie diody musze kupic i gdzie je wlutowac :P lozyska w altku maja pol roku, jak wymienialem regulator to zrobilem.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Grudzień 25, 2009, 23:24:30 pm
Jak rozłożysz alternator, to diody wzbudzania wyodrębnione są w nim na takim plastikowym ustrojstwie, posiadającym trzy otwory, które nałożone są na każdą z końcówek faz stojana) i wychodzący pojedynczy kabelek, idący do regulatora napięcia.
Nie sposób tego nie zauważyć. Do tego będzie w nim wyodrębniona płytka z trzema diodami - są to diody dodatnie. Diody ujemne wprasowane są wprost w tylny korpus alternatora.
Diody sprawdza się bardzo prosto, bo to proste elementy są. W jedną stronę dioda ma przewodzić prąc (oporność rzędu 700 - 800 ohm) w drugą ma nie przewodzić. Sprawdza się to albo omomierzem, albo obwodem, złożonym z żarówki (max. 5W dla diod wzbudzania, dla diod prostowniczych na spokojnie 21 może być) i źródła napięcia.
Sprawdza się diodę w kierunku przewodzenia i zaporowym (zmieniając polaryzację miernika czy obwodu z żarówką). Jeśli będzie świecić w obie strony - dioda przebita - i do wymiany. Jeśli w żadną - dioda ma przerwę - i też do wymiany. To samo dotyczy diod prostowniczych. One prostują prąd do nawet 25 A prądu ciągłego.
Do zastąpienia diod prostowniczych wystarczą diody krzemowe zwykłe do prądu max 5A, więcej tam na wzbudzanie pewnie nie idzie. Cena jednej takiej - to grosze, pewnie mniej, jak dziesięciu sztuk nie kupisz.
Przy okazji sprawdź też uzwojenia alternatora - wirnika (twornika) i stojana (statora). Musi być ciągłość uzwojeń, brak przebić do masy i brak przebić międzyzwojowych. To ostatnie daje się sprawdzić niestety już na urządzeniach bardziej zaawansowanych, tj. na stole probierczym do maszyn elektrycznych. Wirnik posiada jedno ciągłe uzwojenie, jego końcówki - to pierścienie ślizgowe, po których jeżdżą szczotki. Stojan ma trzy uzwojenia, połączone ze sobą, są trzy końcówki, do nich też przykręcone są końcówki diod dodatnich, ujemnych oraz właśnie ten plastikowy pierścień z diodami wzbudzania.
I już.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Grudzień 26, 2009, 01:08:55 am
Cytuj (zaznaczone)

W alternatorze Rovera (Lucas albo Magneti Marelli) diody wzbudzania (także jest tam zastosowany alternator samowzbudny) diody wzbudzania zblokowane są w jedną "pastylkę" (mostek) i są umieszczone na prostowniku, zintegrowane w całość. Co nie oznacza, że nie dałoby się tego wyciąć (wylutować) i wlutować na "dziko" diod, wystarczą przecież zwykłe diody wyrabiające do 5A max

Prawda, jednak próbowałem to zrobić, da się, ale to jest już RZEŹBA :)A tego nie lunię.
3A doskonale dają sobie radę.

Cytuj (zaznaczone)

 A jakoże mostek kompletny kosztował mnie 40 PLN, to nie bawiłem się w dłubanie i wymieniłem od razu (trzeba go lutować na końcówki faz stojana, potrzebna jest porządna lutownica) razem z regulatorem napięcia (45 PLN).

Czy ja wiem.. zwykłą dałem radę :) I zapłaciłem 33 za regulator (razem ze szczotkotrzymaczem)

Cytuj (zaznaczone)

Diody ujemne wprasowane są wprost w tylny korpus alternatora.

Dla ułatwienia dodam że wyglądają jak WIELKIE NITY z plecionką miedzianą w formie przewodu zakończonego "oczkiem"



Podsumowując- oprawca wygarnął z grubej rury i opisał problem i rozwiązanie tak ze prościej sie nie da.


P.S. Diody prostownicze 3A kupowałem na sztuki po 30gr.

[ Dodano: 2009-12-26, 01:09 ]
Cytuj (zaznaczone)

W alternatorze Rovera (Lucas albo Magneti Marelli) diody wzbudzania (także jest tam zastosowany alternator samowzbudny) diody wzbudzania zblokowane są w jedną "pastylkę" (mostek) i są umieszczone na prostowniku, zintegrowane w całość. Co nie oznacza, że nie dałoby się tego wyciąć (wylutować) i wlutować na "dziko" diod, wystarczą przecież zwykłe diody wyrabiające do 5A max

Prawda, jednak próbowałem to zrobić, da się, ale to jest już RZEŹBA :)A tego nie lunię.
3A doskonale dają sobie radę.

Cytuj (zaznaczone)

 A jakoże mostek kompletny kosztował mnie 40 PLN, to nie bawiłem się w dłubanie i wymieniłem od razu (trzeba go lutować na końcówki faz stojana, potrzebna jest porządna lutownica) razem z regulatorem napięcia (45 PLN).

Czy ja wiem.. zwykłą dałem radę :) I zapłaciłem 33 za regulator (razem ze szczotkotrzymaczem)

Cytuj (zaznaczone)

Diody ujemne wprasowane są wprost w tylny korpus alternatora.

Dla ułatwienia dodam że wyglądają jak WIELKIE NITY z plecionką miedzianą w formie przewodu zakończonego "oczkiem"



Podsumowując- oprawca wygarnął z grubej rury i opisał problem i rozwiązanie tak ze prościej sie nie da.


P.S. Diody prostownicze 3A kupowałem na sztuki po 30gr.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: xprot w Grudzień 28, 2009, 22:34:22 pm
dokladnie tak jak napisaliscie, padla jedna doda plusowa (?) czyli ta duza na tylnej (w osi auta) czesci mostka. wzialem ze starego mostka, sprawna i dziala jak marzenie.

dziekuje za pomoc :D
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Grudzień 29, 2009, 10:33:06 am
Diody plusowe (trzy sztuki) są w tych alternatorach umieszczone na autonomicznej płytce, ulokowanej w tylnej części alternatora. Zgodnie z instrukcją, gdy padnie dioda dodatnia, to nie wymienia się jej na sztuki, ale cały mostek kompletny.
Za to diody ujemne, umieszczone w tylnym korpusie alternatora poprzez zaprasowanie, można wymieniać "na sztuki". Diody ujemne, przewidziane do wymiany, mają nieco większą średnicę, by po wyjęciu starej, zachować wymagany wcisk w ich gniazda w korpusie alternatora.
Wymiana diody dodatniej na płytce jest oczywiście, możliwa, acz owa płytka jest cienka i wyciśnięcie starej diody i wprasowanie nowej może spowodować za mały jej wcisk w jej gniazdo, co może być kłopotem z jej stykiem galwanicznym do tej płytki oraz przyczyną przegrzewania, gdyż diody te chłodzą się, oddając ciepło tej płytce, pełni ona rolę zarówno połączenia elektrycznego diod, jak i ich radiatora.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Patryk_L w Styczeń 23, 2010, 23:06:19 pm
Witam ! Ja miałem ładowanie 17V i świecącą kontrolkę ładowania, kupiłem więc nowy regulator napięcia po 4 godzinach męki z wykręceniem altka wymieniałem układ lecz kontrolka nadal się świeci stawiam na diody wzbudzania. Mam pytanie czy te diody są wewnątrz alternatora czy jest to taka malutka kostka z jednym kabelkiem (wsuwka) przykręcona do obudowy altka ?



Pozdrawiam Patryk_L
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Styczeń 24, 2010, 10:05:54 am
Problem z wyjęciem alternatora w Polonezie 1.4? Eeee. Najgorzej, to jest odkręcić śrubę napinacza na dole, bo przeszkadza bardzo stabilizator przedniego zawieszenia oraz jest też problem z rozłączeniem dolnego mocowania ucha alternatora w płozie napinacza, bo dostęp zły.
Od góry masz dwie śrubki na łeb nr 10 czy 12, odkręcasz tylko z niego dekielek osłony tylnej, trzy nakrętki na łeb nr 8, ściągasz przewód prądowy - jest na konektorze, wsuwany, trzymany drucianym zatrzaskiem - i już.
Jak alternator odłączysz już od mocowań, kabla i zsuniesz pasek klinowy, to wkładasz pomiędzy kolektor wydechowy a płaszcz nadwozia łomek, odchylasz nim silnik a drugą ręką "łowisz" alternator, manipulując nim tak, żeby wylazł pomiędzy powiększoną przestrzenią pomiędzy kolektorem a nadwoziem. Wyciągałem tak alternator z mojego Poldożera ze trzy razy i nigdy nie miałem z tym kłopotów, najgorsze zawsze było założenie mocowania dolnego altka na płozę napinacza, a potem mozolne kręcenie tą długą śrubką od napinania paska.

W tych alternatorach płytka diod prostowniczych zblokowana jest razem z diodami wzbudzania. Sama płytka jest nienaprawialna i jeśli przebije choć jedną diodę - cały mostek się wymienia. Diody wzbudzania zblokowane są w jedną całość (trzy sztuki) i stanowią integralny element płytki prostownika, raczej trudno byłoby to usunąć i wstawić diody pojedyncze, choć oczywiście, jest to możliwe. Diody wzbudzania to zwykłe krzemówki, które mają pracować z napięciem do jakichś 20V i prądzie do jakichś max 5 A. Cena takiej to groszowe sprawy. Ale raczej nie ma sensu tego robić, skoro oryginalny zespół prostowniczy do tych alternatorów kosztuje jakieś max 60 PLN.

Przechodziłem defekt tego mostka - na trasie przebiło mi dwie z trzech diod dodatnich i ładowanie praktycznie padło. Jedynym mankamentem tego alternatora jest to, że ta płytka jest do końcówek faz stojana lutowana, trzeba mieć silną lutownicę (100 W co najmniej) by udało się odlutować płytkę od nich.
Jeśli alternator pracował przy napięciu 17V - oznacza to raczej awarię regulatora napięcia. Jest on też nienaprawialny i jeśli coś z nim jest nie tak - wymienia się go na nowy, choć gdzieś czytałem, że jakiś zegarmistrz wymieniał sam tranzystor, bo to on najczęściej pada w tym urządzeniu. Jest też seryjny.

Jeśli masz wyjęty alternator - to sprawdź też jego uzwojenia - na przebicia do masy i miedzyzwojowe, te alternatory są raczej delikatne i często ulegają awariom.

Sam alternator to bardzo prosta maszyna elektryczna, jest dosłownie banalna w budowie.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: radosław91 w Styczeń 24, 2010, 20:05:38 pm
Cytat: "oprawca_1978"
17V - oznacza to raczej awarię regulatora napięcia
niekoniecznie dioda tez mogła pójsc, jesli długo jezdziłes z takim ładowaniem to licz sie z tym, ze aku tez moze byc dowymiany
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Patryk_L w Styczeń 24, 2010, 22:17:28 pm
ja po odkręceniu śrub mocujących alternatora odkręciłem wentylator chłodnicy i wyciągnąłem alternator "od góry". Czyli czeka mnie jeszcze jedna rozbiórka :/


Co do akumulatora to jest raczej w stanie bardzo dobrym odpala na strzała i nie mam z nim żadnych problemów.


No to muszę zakupić jeszcze cały mostek prostowniczy i może będzie działać:)
Możecie podpowiedzieć gdzie najlepiej kupić taki mostek diodowy ?


Dziękuję za odpowiedzi !!!


Pozdrawiam Patryk_L
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Styczeń 24, 2010, 22:40:28 pm
U mnie jedna dioda była luźna w mostku - ładowanie było, a kontrolka świeciła. Ja alternator wyciągam w następujący sposób: odkręcam trzy śruby mocujące altka - ściągam pasek i opuszczam go w dół - następnie odkręcam trzy śruby mocujące uchwyt altka do bloku i wyciągam ten uchwyt, dodatkowo żeby było wygodniej odkręcam jeszcze śrubę co trzyma rurę od chłodnicy przy głowicy i unoszę ją lekko do góry i przysuwam bliżej głowicy - nawet się potrafi zaczepić i tak już pozostać. wyciągam alternator nie rysując nawet lakieru 8)
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Patryk_L w Styczeń 27, 2010, 20:28:29 pm
to jeszcze a propo mostka diodowego bo slyszałem że są różne "moce" alternatorów na moim z tabliczki pozostał tylko napis A127-? i tutaj powinna być chyba podana liczba amperów czy są różne rodzaje mostków ? czy jeśli wsadzę mocniejszy to wszystko będzie działać bo jeśli słabszy to mostek pojdzie z dymem.



Pozdrawiam Patryk_L
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Styczeń 28, 2010, 07:57:46 am
Cytat: "radzio_1991"
Cytat: "oprawca_1978"
17V - oznacza to raczej awarię regulatora napięcia
niekoniecznie dioda tez mogła pójsc, jesli długo jezdziłes z takim ładowaniem to licz sie z tym, ze aku tez moze byc dowymiany


Jeśli dioda w mostku prostowniczym "dostanie" przebicia - to faza stojana, do której jest przyłączona, praktycznie przestaje działać, bo wtedy "oddaje" do układu prąd przemienny (alternator to maszyna elektryczna prądu przemiennego, synchroniczna) i prąd się w tej fazie znosi, alternator wtedy ma teoretycznie 2/3 mocy.
Jeśli dioda dostanie "przerwy" - efekt jest podobny, z tymże wtedy dana faza po prostu nie pracuje w wyniku przerwy w jej obwodzie i pomimo dobrego wzbudzania, alternator nie oddaje pełni swojej mocy z racji przerwy w jednej z trzech faz stojana.

Jeśli dioda wzbudzania dostanie przebicia, wtedy wirnik zasilany jest z tej fazy, na której jest uszkodzona dioda, prądem przemiennym, i jw. sumaryczny prąd wzbudzania jest mniejszy i falujący, przez co sumaryczna moc alternatora, z racji za słabego wzbudzania, mniejsza. Może wtedy też dojść do uszkodzenia regulatora napięcia (tranzystor),bo przystosowany jest do pracy z prądem prostowanym.
To samo, jeśli dioda wzbudzania dostanie "przerwy", wtedy uzwojenie wirnika wzbudzane jest tylko z dwóch z trzech faz, przez co jest za mały prąd wzbudzania i moc alternatora maleje. Pomijam tu przebiegi prądowe, które również będą zakłócone.
Podobne efekty będą też, jeśli uzwojenie na danej fazie posiada przebicie do masy, czy też przebicia miedzyzwojowe.
To samo uzwojenie wirnika.

Każde uszkodzenie diody w alternatorze (zwiększony prąd wsteczny lub pełne przebicie, przerwa lub zwiększona oporność w kierunku przewodzenia), zarówno w przypadku diod prostowniczych, czy wzbudzania, powodować będzie zmniejszenie oddawanej mocy alternatora, a to, w przypadku jego pracy pod obciążeniem, do zmniejszenia napięcia prądu, który produkuje.

Zaś zwiększenie napięcia pracy alternatora powstaje przy "nadwzbudzeniu" uzwojenia wirnika, które powstaje w wyniku uszkodzenia regulatora napięcia (przestaje ograniczać prąd wzbudzania). Moc alternatora rośnie, napięcie pracy pod obciążeniem również, oczywiście kosztem zwiększonego obciążenia cieplnego i albo padną uzwojenia alternatora od od przegrzania (przepalenie izolacji, przebicia międzyzwojowe i do masy) albo wcześniej za duże napięcie pracy "wykończy" coś w samochodzie.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: matucha w Styczeń 28, 2010, 15:22:42 pm
A ja bym się tymi 17V nie przejmował przed zmierzeniem dobrym miernikiem. Mój elektroniczny, który wożę w aucie pokazywał 17V, a miernik za kilka setek pokazał 14,3V  :wink:
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Patryk_L w Styczeń 28, 2010, 18:20:08 pm
akurat miernik to ja mam dobrej klasy ;>


to jak z tym mostkiem diodowym są jakieś różne rodzaje ? czy jeden "uniwersalny"




Pozdrawiam Patryk_L
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Mariusz# w Styczeń 28, 2010, 19:53:04 pm
pamiętajcie że każdy miernik ma swoją rezystancje wewnętrzną
do tego należy zaznaczyć że mierniki elektroniczne skalowane są na dane napięcie zasilania
jeżeli napięcie zasilania danego miernika ulega wachaniom  pomiar tego miernika zaczyna odbiegać od rzeczywistości tak więc niekiedy  zbyt duże wskazanie jest spowodowane spadkiem napięcia zasilania zresztą każdy miernik można sobie skalibrować potencjometrem umieszczonym w jego wnętrzu względem stanu faktycznego.
 jak najłatwiej sprawdzić czy pokazuje dobrze?
 zmierzyć napięcie sieci 230V jeżeli tyle wskaże  z małą odchyłka ± 1V to znaczy że wskazuje dobrze.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 16, 2010, 14:08:39 pm
Witam! W ten weekend miałem przyjemność zakupić dla kumpla Poloneza Atu Plus GLI od pierwszego właściciela z oryginalnym przebiegiem 66 tys. km. Autko ogólnie zadbane i trudno się do niego o coś przyczepić, ale pojawił się jakiś problem z ładowaniem. Po zapaleniu silnika świeci się kontrolka ładowania (napięcie na akumulatorze podczas pracy silnika 12,2 V). Po bardzo delikatnym dodaniu gazu kontrolka ładowania momentalnie gaśnie, napięcie na klemach podskakuje wtedy do 14,4 V i tak już pozostaje do momentu zgaszenia silnika. Co może być uszkodzone?
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Luty 16, 2010, 14:23:24 pm
Raczej, według mnie, wszystko OK, dodanie gazu powoduje wzbudzenie alternatora i ten wtedy ładuje.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 16, 2010, 14:41:43 pm
A czy to, że zamontowany jest tam zamontowany dość duży akumulator (62 Ah) tez może mieć na to wpływ. Dodatkowo klemy można powiedzieć, pływają w wazelinie technicznej. A jeśli to nie jest normalne, to co może być przyczyną "zawieszania" się alternatora? Korci mnie żeby wymienić regulator napięcia, tylko czy jest sens tracić 60 zł na nowy regulator.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Luty 16, 2010, 14:54:27 pm
Nic nie ruszaj, jak po dodaniu gazu (po odpaleniu) kontrolka ładowania gaśnie i nie zapala się aż do zgaszenia silnika (przy włączonej stacyjce) to wszystko jest w porządku.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Luty 16, 2010, 15:08:43 pm
Cytat: "BARTEK#1925"
Nic nie ruszaj, jak po dodaniu gazu (po odpaleniu) kontrolka ładowania gaśnie i nie zapala się aż do zgaszenia silnika (przy włączonej stacyjce) to wszystko jest w porządku.


Obroty alternatora, przy których zaczyna on "oddawać" prąd, to jakieś 500 - 600 obr. Jakoże przełożenie pomiędzy nim a silnikiem wynosi około 2:1, to przy obrotach silnika rzędu jakieś 300 obr/min, alternator już będzie ładował. Obroty biegu jałowego silnika po zagrzaniu to jakieś 800 - 900 obr/min. Alternator ma wtedy około dwóch tysięcy i musi oddawać prąd zgodnie ze swoją charakterystyką prądową. Zazwyczaj jest to już jakieś 30 A, jeśli nie więcej.

Jeśli silnik posiada sprawny alternator, to absolutnie lampka ładowania nie ma prawa się zapalić (a nawet lekko bździć) gdy silnik pracuje - bo to oznacza jego defekt, lub uszkodzenie jego osprzętu (diody prostownicze, diody wzbudzania, regulator napięcia, przebicia na uzwojeniach, itd..).

Proponowałbym sprawdzić szczotkotrzymacz alternatora. Jest on zblokowany z regulatorem napięcia, umieszczony wprost na alternatorze. Wypadałoby go wyjąć, rozebrać, wyczyścić i dokładnie sprawdzić jego diody, uzwojenia, stan pierścieni ślizgowych, może wymienić łożyska, itd.. Proste sprawy.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 16, 2010, 15:20:52 pm
Albo też żarówka w desce jest wkręcona za mała ;)
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 16, 2010, 15:41:12 pm
Żarówka w desce na bank jest ok:) Jakbym miał ładowanie, a nie marne 12,2V po zapaleniu to by się nie świeciła:) Chodzi mi właśnie o to, że w żadnym polonezie z jakimi miałem dotychczas do czynienia, nie było tak że po zapaleniu silnika świeci się kontrolka i zwiększenie prędkości obrotowej o jakieś dodatkowe 100-200 obr. w stosunku do wyjściowych rozwiązuje problem. Łożysk na chwilę obecną raczej bym nie tykał ze względu na mały przebieg auta. Mógłbym to tak zostawić, ale kto wie jak to długo pojeździ i czy czasem nie sypnie się całkowicie gdzieś na trasie znając życie:)
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: zyzio w Luty 16, 2010, 15:43:47 pm
może dioda w alternatorze  :twisted:
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 16, 2010, 15:45:52 pm
pawlack, chodzi mi o moc żarówki. Jest za mała = mniejszy prąd wzbudzenia = wzbudzenie masz przy wyższych obrotach. Przy ok. 2000 wzbudzi się chyba nawet bez żarówki, czyli gdzieś powyżej 1000 obr silnika.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Luty 16, 2010, 15:47:30 pm
Ja bym nie ruszał, w moim poprzednim altku ładowanie gasło po lekkim dodaniu gazu po odpaleniu, jeździłem tak 6 lat i nie było problemów.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 16, 2010, 15:56:55 pm
Jak wyzdrowieje wyczyszczę przewody masowe, klemy i styki na alternatorze, przy okazji zobaczę stan łożysk i szczotek. A dioda jakby siekła to chyba w ogóle nie było by ładowania. Zauważyłem jeszcze inny bajer. Zapalam zimny sinik, kontrolka ładowania się świeci jak zawsze, ale nie dotykam gazu. Po paru sekundach załącza się automatyczne ogrzewanie tylej szyby. W momencie jak włącza się ogrzewanie gaśnie kontrolka akumulatora i wraca ładowanie. Sam nie wiem o co mu chodzi:/
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Luty 16, 2010, 16:31:20 pm
Cytat: "pawlack"
Jak wyzdrowieje wyczyszczę przewody masowe, klemy i styki na alternatorze, przy okazji zobaczę stan łożysk i szczotek. A dioda jakby siekła to chyba w ogóle nie było by ładowania. Zauważyłem jeszcze inny bajer. Zapalam zimny sinik, kontrolka ładowania się świeci jak zawsze, ale nie dotykam gazu. Po paru sekundach załącza się automatyczne ogrzewanie tylej szyby. W momencie jak włącza się ogrzewanie gaśnie kontrolka akumulatora i wraca ładowanie. Sam nie wiem o co mu chodzi:/


Niekoniecznie. Jak padnie np. jedna dioda prostownicza, to przestaje działać faza (jeśli dioda dostanie przerwy) ale dwie pozostałe działają i alternator ma teoretycznie 2/3 mocy, a jeśli dioda prostownicza dostaje przebicia, to ta faza oddaje prąd prostowany tylko jednopołówkowo, zamiast dwu i sumaryczna moc alternatora spada, choć wzbudzanie ma właściwe.
Jeśli padnie dioda wzbudzania (są trzy) to alternator będzie miał za słabe wzbudzanie, przez co będzie generował za małą moc, pomimo tego, że diody prostownicze będą sprawne.

Niesprawność pracy alternatora wykazuje właśnie żarówka ładowania. Nie ma prawa ona absolutnie świecić podczas pracy silnika i alternatora. Alternator sprawny oddaje prąd w pełnym zakresie pracy silnika, od obrotów biegu jałowego włącznie.

Nie mylcie działania alternatora z prądnicą, która rzeczywiście, podczas pracy silnika na biegu jałowym, prądu nie oddawała i był on czerpany z akumulatora (często samochód był wtedy wyposażany w amperomierz, który pokazywał kierunek przepływu prądu - np. Syrena, Warszawy, starsze Żuki i Nyski, itp.. lub tylko żarówkę - np starsze fiaty 126).

Powracając - alternator jest do wyjęcia,  rozebrania i sprawdzenia wszystkich podzespołów - uzwojeń stojana, wirnika oraz diod - prostowniczych i wzbudzania. Jeśli masz omomierz pod ręką - to sprawdzenie trwa minutę, wyjścia faz stojana w tych alternatorach dostępne są bez konieczności jego rozbierania, a pierścienie ślizgowe zasilania wzbudzania wirnika po odjęciu regulatora napięcia. Banalne sprawy.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Ukash w Luty 17, 2010, 16:37:53 pm
U mnie jest tak samo odkąd go kupiłem i nie mam z tym problemów. matucha#1931 ma chyba rację i żarówka przy kontrolce jest za słaba po prostu.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 21, 2010, 12:03:24 pm
Ja jestem dopiero co po zmianie regulatora napięcia na ten brązowy RNa-12A, wyczyściłem masę, wszystkie połączenia alternatora oraz klemy, łożyska w alternatorze są ok, ale problem jak był tak jest. Co do kontrolki to nie wiem, skok napięcia jest widoczny nawet po lampce oświetlenia kabiny, momentalnie jak kontrolka gaśnie to widać, że lampka kabiny świeci dużo mocniejszym światłem. Co jeszcze może być przyczyną tego problemu?
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Grakoz w Luty 21, 2010, 13:53:11 pm
ja mam taki problem:
po zapaleniu silnika i włączeniu świateł bardzo delikatnie odznacza się na tablicy lampka ładowania (w nocy bo w dzień tego nie widać), po załączeniu się automatycznie ogrzewania szyby lampka ładowania świeci się mocniej ale nie pełną mocą.
mam nowy akumulator, alternator po regeneracji, ładowanie na wolnych obrotach bez obciążenia  14,6V przy obciążeniu 13,8.
gdzie mam szukać problemu bo trochę mnie denerwuje ta lampka. pozdrawiam
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 21, 2010, 14:27:36 pm
któraś z diod wzbudzenia. W roverze - cały mostek.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Luty 21, 2010, 15:17:56 pm
Miałem to samo, lekko jarzyła się kontrolka ładowania, przy większym obciążeniu alternatora jej świecenie wzrastało. Wszystkie diody - prostownicze i wzbudzania były OK, tak samo regulator napięcia oraz nie było przebić na uzwojeniach stojana i wirnika do masy. Winnym okazała się jedna z trzech faz stojana, była lekko "podwędzona" i od tego, miała przebicia międzyzwojowe, a od tego - moc alternatora była mniejsza, co odbijało się na większym spadku napięcia podczas pracy pod obciążeniem. Akumulator był niedoładowywany (62 AH ZAP Piastów, nie poczuł tego nawet całe szczęście) no i światła świeciły jakby nieco słabiej.
Po wymianie alternatora bżdżenie lampki zniknęło, a napięcie pracy alternatora wzrosło - do jakichś 14.5 - 14.7 V bez włączonych świateł mijania, a z włączonymi 14.0 - 14.2.

Kiedyś na poprzednim alternatorze przechodziłem przygodę z przebiciem diod prostowniczych, rozwaliło od razu dwie (lato 2006). Nowy zespół prostowniczy kosztował mnie 40 PLN a nowy regulator (wymieniłem profilaktycznie) - 45 PLN.

W sprawnym alternatorze lampka ładowania nie ma prawa zupełnie świecić, nawet leciutko, ledwo zauważalnie bździć. Jeśli tak się dzieje - to alternator jest niesprawny i trzeba go wyłuskać i dokładnie sprawdzić.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 21, 2010, 20:32:16 pm
Widzisz u mnie też leciutko żarzy i coraz mocniej wraz ze wzrostem obciążenia.
Napięcie ładowania bez obciążenia to 14.4V natomiast przy włączonych WSZYSTKICH odbiornikach prądu spada do 13.3V.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Luty 22, 2010, 19:41:39 pm
Miałem to samo, tylko napięcie pracy pod obciążeniem było nieco większe (13.5 około). Na 100% masz coś walnięte w alternatorze. Trzeba go wyjąć i dokładnie miernikiem sprawdzić wszystkie diody i uzwojenia wirnika i stojana, a także sprawdzić regulator napięcia i jego szczotki i pierścienie ślizgowe.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Grakoz w Luty 22, 2010, 20:27:16 pm
dzięki chłopaki za pomysły co może być przyczyną, regulator napięci i szczotki wymienione, może to coś podobnego jak u oprawca_1978. będę szukał tylko najgorsze to znowu go wyciągać :D
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 22, 2010, 22:33:55 pm
Cytat: "Grakoz"
najgorsze to znowu go wyciągać
jak odkęcisz podstawę alternatora (to na trzy śruby M8) od bloku to wychodzi bez bólu, ewentualnie jeszce śrubę trzymającą przewód od wody...
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Luty 22, 2010, 22:52:04 pm
Najgorzej to jest rozkręcić napinacz paska, bo przeszkadza drążek stabilizatora. Jak już go wyłuskasz, to zsuwasz pasek z koła alternatora, odkręcasz całkiem napinacz z ruchomym mocowaniem, od góry dwie śrubki z tego co pamiętam, na nasadkę nr 12, odkręcasz tylny dekielek, ściągasz przewód prądowy i robisz tak - bierzesz łom, wsadzasz pomiędzy nadwozie a kolektor wydechowy za alternatorem w kierunku pojazdu i napinając go prawą ręką, lewą tak obracasz alternatorem, żeby przecisnął się spod kolektora na zewnątrz.

Jak już go wyłuskasz, to rozkręcasz go, trzeba uważać, żeby nie pogubić nakrętek szpilek i dobrze zapamiętać, jak były ułożone tulejki izolacyjne od dwóch trzpieni kontrolnych (jeden wychodzi z płytki diod dodatnich, drugi z ujemnych, warto to wiedzieć...).
Bierzesz miernik elektroniczny, nastawiasz na pomiar oporności rzędu 1 kiloom i mierzysz wszystkie diody pod względem poprawności ich działania (w jedną stronę mają przewodzić z oporem rzędu jakichś 700 - 800 ohm, a w drugą nie), sprawdzasz uzwojenia na ciągłość i brak przebić do masy (uzwojenia wirnika oraz stojana) oraz kontrolujesz stan szczotek regulatora i stopień zużycia pierścieni ślizgowych. I już.
Można się pokusić o wymianę łożyska przedniego - jak przy obracaniu słychać, że "skrzeczy" a także tylnego.
Jak któraś dioda będzie walnięta - to cały zespół prostownika jest do wymiany. Połączony jest on do trzech końcówek faz stojana poprzez lutowanie, przyda się porządna lutownica 100 watowa.

To banalnie prosta maszyna. Nowy prostownik kosztuje doń max. 60 PLN, a regulator też mniej więcej tyle samo. Ja kupowałem Lucasa, oryginały. Działają do dziś, a już trzasnęło trzy lata i jakieś 60 kkm po naprawie.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 22, 2010, 23:22:57 pm
Cytuj (zaznaczone)

Najgorzej to jest rozkręcić napinacz paska, bo przeszkadza drążek stabilizatora

Właśnie nie wiem co wy widzicie z tym alternatorem, ja mam wentyl przeniesiony na stronę ssącą i krótką grzechotką na 1/4 cala sobie świetnie radze, Wyjme alternator w 10 minut i nawet sobie rąk nie pobrudzę.

Cytuj (zaznaczone)

bierzesz łom, wsadzasz pomiędzy nadwozie a kolektor wydechowy za alternatorem w kierunku pojazdu i napinając go prawą ręką, lewą tak obracasz alternatorem, żeby przecisnął się spod kolektora na zewnątrz.

Kolega raczy wziąć moje zdanie pod uwagę:
Chcesz operować gałkę oczną przez odbyt.
Alternator wychodzi do góry bardzo łatwo miło i przyjemnie. miedzy chłodnicą a obudową rozrządu.

Cytuj (zaznaczone)

Połączony jest on do trzech końcówek faz stojana poprzez lutowanie, przyda się porządna lutownica 100 watowa.

Zwykłą transformatorówką go lutowałem - 45W.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: pawlack w Luty 23, 2010, 08:37:47 am
Problem ze wzbudzeniem alternatora został rozwiązany. Przyczyną problemów była jednak żarówka 1,2W wmontowana w deskę rozdzielczą zamiast 3W. A co do problemu Grakoz-a to miałem identyczny problem w moim roverku. Nie bawiłem się w jakiekolwiek kombinowanie z alternatorem, tylko pociągnąłem kabel bezpośrednio z alternatora pod dodatnią kleme akumulatora i problem jak ręką odjął, więc zamiast rozbebeszać całego altka lepiej zacznij może od najprostszych metod naprawy:)  Jak to nie pomoże to wtedy możesz zabrać się za jego rozbiórkę.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 23, 2010, 16:23:05 pm
Cytat: "pawlack"
Problem ze wzbudzeniem alternatora został rozwiązany. Przyczyną problemów była jednak żarówka 1,2W wmontowana w deskę rozdzielczą zamiast 3W.

A jak to napisałem w zeszłym tygodniu to mi nie chciałeś uwierzyć  :mrgreen:
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Mariusz# w Luty 24, 2010, 11:24:14 am
ta żarówka jest nawet w specjalny sposób oznaczona kolorem oprawki na niebiesko podczas gdy pozostałe są czarne.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Grakoz w Luty 24, 2010, 20:56:10 pm
Cytat: "graczol1"
jak odkęcisz podstawę alternatora (to na trzy śruby M8) od bloku to wychodzi bez bólu, ewentualnie jeszce śrubę trzymającą przewód od wody...

w historii mojego poloneza już dwa razy go wyciągałem i wiem jak to zrobi :D najgorsze jest jak napisał oprawca_1978, rozkręcić napinacz paska gdzie trzeba miec dostęp do kanału lub kłaśc się pod samochód. co do ewentualnej diagnostyki i naprawy alternatora to wole powierzyc go fachowcom bo nie mam ani sprzętu anie wiedzy na ten temat.
oprawca_1978, wielkie dzięki za pomoc, wiem przynajmniej czego mam szuka.
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 24, 2010, 21:31:53 pm
Cytuj (zaznaczone)

rozkręcić napinacz paska gdzie trzeba miec dostęp do kanału lub kłaśc się pod samochód

CO WY BREDZICIE ?!
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ja chyba nagram filmik jak wyjmuję alternator od siebie z auta bez kanału ani żadnych kombinacji, robicie tego niewyobrażalnie duży problem !

Napinacz paska odkręcamy krótką grzechotką na 1/4 cala dojście jest od góry nie trzeba żadnego kanału !


Ludzie ! Opanujta się ! Kanały, łomy, kombinacje alpejskie żeby wyjąć alternator....



nasadka 13, nasadka 10 i tyle

10mm luzujemy napinacz i zdejmujemy pasek,  odkręcamy napinacz nakretka 13mm miedzy "paskiem" dwie śruby dziesiątki od góry , wypinamy z niego wtyczkę i wychodzi do góry. To proste, banalne , nietrudne jak zmiana koła !
Tytuł: Kontrolka ładowania
Wiadomość wysłana przez: Patryk_L w Luty 26, 2010, 14:26:18 pm
Cytuj (zaznaczone)
Ja chyba nagram filmik jak wyjmuję alternator od siebie z auta bez kanału ani żadnych kombinacji, robicie tego niewyobrażalnie duży problem !


Nagraj chętnie oglądnę bo na dniach czeka mnie rozbiórka i będę bardzo wdzięczny może być nawet telefonem komórkowym byleby dobrze opisane kroki co i jak po kolei:D