FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: Dj. Illusion w Styczeń 11, 2010, 22:49:02 pm
-
Witam!
Wiem że były podobne tematy lecz wolę opisać swój przypadek. Otóż kupiłem poldka parę miesięcy temu rocznik 97 rover. Niestety padła mi uszczelka ale została wymieniona i wszystko było cacy do czasu jak założyłem ze względów finansowych ZŁO (LPG) sekwencję.
Zaraz jak auto z serwisu odebrałem jadę sobie 90-100 km/h i nagle zimny nadmuch zamiast gorącego i temperatura około 120 stopni. Otwarłem maske i widać było że przez korek sie płyn wylewał. Na postoju lub jak jechałem 70 km/h to temp spadała do ok. 90 stopni i znów ciepły nadmuch wracał. Na postoju również włączał się fyrflok ale podczas jazdy chyba nie. Zgłupiałem kompletnie. Przed włozeniem instalacji gazowej takich jaj nie miałem. Gazownik odpiął parownik z układu niestety dalej to samo się dzieje.
Węże gorące, chłodnica gorąca więc sądzę że termostat działa.
Chłodnica niedawno wymieniana na nówkę.
Płyn i olej też niedawno wymieniane.
Płyn czysty, olej też. Nie ma żadnego masła więc wykluczam uszczelkę pod głowicą.
Parownik wpięty równolegle w mały obieg z nagrzewnicą.
Nie zauważyłem aby jakieś węże były nadmiernie zgięte.
Wycieków z bloku silnika też nie stwierdziłem.
Jedyne co zauważyłem to to, że zimne były wężyki od ogrzewania przepustnicy.
POMOCY KOLEDZY!!!
-
U mnie jak coś takiego się dzieje to oznaka że układ chłodzenia jest zapowietrzony.
-
Dj. Illusion, ustaw się przodem pod górkę i porządnie odpowietrz cały układ przykładowo przez przez parownik, podgrzewanie przepustnicy, oczywiście odpowietrzaj przy otwartym zaworze nagrzewnicy.
-
Jak sie fyrflok włączył na postoju to średnio jest zapowietrzony :)
PS: Ale to napewno przez gaz :lol: Illusion w końcu się doczekałem żeby Ci to napisać :lol:
[ Dodano: 11 Sty 2010 23:11 ]
odpowietrzaj przy otwartym zaworze nagrzewnicy.
W plusie nie ma takiego zaworu... :)
-
Witam!
Wiem że były podobne tematy lecz wolę opisać swój przypadek. Otóż kupiłem poldka parę miesięcy temu rocznik 97 rover. Niestety padła mi uszczelka ale została wymieniona i wszystko było cacy do czasu jak założyłem ze względów finansowych ZŁO (LPG) sekwencję.
Zaraz jak auto z serwisu odebrałem jadę sobie 90-100 km/h i nagle zimny nadmuch zamiast gorącego i temperatura około 120 stopni. Otwarłem maske i widać było że przez korek sie płyn wylewał. Na postoju lub jak jechałem 70 km/h to temp spadała do ok. 90 stopni i znów ciepły nadmuch wracał. Na postoju również włączał się fyrflok ale podczas jazdy chyba nie. Zgłupiałem kompletnie. Przed włozeniem instalacji gazowej takich jaj nie miałem. Gazownik odpiął parownik z układu niestety dalej to samo się dzieje.
Węże gorące, chłodnica gorąca więc sądzę że termostat działa.
Chłodnica niedawno wymieniana na nówkę.
Płyn i olej też niedawno wymieniane.
Płyn czysty, olej też. Nie ma żadnego masła więc wykluczam uszczelkę pod głowicą.
Parownik wpięty równolegle w mały obieg z nagrzewnicą.
Nie zauważyłem aby jakieś węże były nadmiernie zgięte.
Wycieków z bloku silnika też nie stwierdziłem.
Jedyne co zauważyłem to to, że zimne były wężyki od ogrzewania przepustnicy.
POMOCY KOLEDZY!!!
BO GAZ TO ZŁOOOO!!! :mrgreen: i Cie nie lubi.
Odpowietrz jeszcze raz cały układ.
-
...
Parownik wpięty równolegle w mały obieg z nagrzewnicą.
....
Jeśli tak jak koledzy wyżej piszą jest to Plus, to źle wpięli parownik. Pewnie jeszcze na trójnikach z redukcjami. Wepnij to najpierw jak się należy. Może wcale nie ma 120*C, tylko dostaje powietrza, a wtedy wskaźnik wariuje.
-
...
Parownik wpięty równolegle w mały obieg z nagrzewnicą.
....
Jeśli tak jak koledzy wyżej piszą jest to Plus, to źle wpięli parownik. Pewnie jeszcze na trójnikach z redukcjami. Wepnij to najpierw jak się należy. Może wcale nie ma 120*C, tylko dostaje powietrza, a wtedy wskaźnik wariuje.
Czyli jak wpiąć parownik?? Podkreślam,że po odłączeniu parownika (widziałem że połączyli węże jakąś rurką) to i tak dalej wskaźnik podskakuje do 120 stopni przy około 100 km/h wywala płyn przez zbiorniczek i w aucie się zimno robi.
Żeby było jasne samochód to Polonez Caro Plus 1.4 GTI 16V 1997 przebieg 127 tys. km
-
...
Parownik wpięty równolegle w mały obieg z nagrzewnicą.
....
Jeśli tak jak koledzy wyżej piszą jest to Plus, to źle wpięli parownik. Pewnie jeszcze na trójnikach z redukcjami. Wepnij to najpierw jak się należy. Może wcale nie ma 120*C, tylko dostaje powietrza, a wtedy wskaźnik wariuje.
Czyli jak wpiąć parownik?? Podkreślam,że po odłączeniu parownika (widziałem że połączyli węże jakąś rurką) to i tak dalej wskaźnik podskakuje do 120 stopni przy około 100 km/h wywala płyn przez zbiorniczek i w aucie się zimno robi.
Żeby było jasne samochód to Polonez Caro Plus 1.4 GTI 16V 1997 przebieg 127 tys. km
Mam Poldorovera, którego kupiwszy w sierpniu 2004, zagazowałem we wrześniu tegoż roku. Miał wtedy 68 kkm i wziąłem go od drugiego właściciela. Do chwili obecnej przejechałem nim prawie sto tysięcy km, oczywiście na LPG, bo jakże inaczej. Złego słowa zarówno na ten samochód, jak i na LPG, nie powiem. Ale mi gaz zakładali porządni fachowcy (GalPol Jabłonna), a nie druciarze.
Konkretnie - parownik musi być wpięty RÓWNOLEGLE do nagrzewnicy. Wejście wody do parownika (IN) podpina się w przewód doprowadzający ciecz do nagrzewnicy, a wyjście wody z niego (OUT) analogicznie - w przewód odprowadzający ciecz z niej. I już. Tnie się po prostu gumowe węże od nagrzewnicy i wstawia w nie trójniki, podłączając do ich kątowych wyjść węże do grzania parownika. Sam parownik musi być niedaleko nagrzewnicy, by nie były one za długie i nie powodowały za dużego dławienia cieczy. W komorze silnika jest bardzo dogodne na niego miejsce, po lewej stronie, niżej od filtra powietrza i blisko przepustnicy powietrza. Ktoś w FSO myślał perspektywicznie w tej materii i chwała mu za to do dzisiaj.
Ważne jest też odpowietrzenie układu chłodzenia, który w tych silnikach jest nieco pokomplikowany i jeszcze bardziej dziwny. Generalnie, jak odpalisz silnik, odkręcisz korek zbiorniczka wyrównawczego i pouciskasz łapami węże gumowe, idące do chłodnicy i z silnika, to układ się odpowietrzy, parę razy spuszczałem borygo z mojego Poldorovera i nie miałem nigdy problemów z jego odpowietrzaniem.
Od ponad roku odpalam mojego Poldorovera tylko z LPG (benzyna padła) i zarówno w lato, jak i zimę nie mam z tym żadnych problemów. Parownik nie zamarza, a silnik pali z pierwszego, drugiego kręcenia.
Tydzień temu mierzyłem mu kompresję. Ma po 1.4 MPa na trzech garach, tylko na trzecim mam 1.1. Nie jest źle, bo 14 barów - to nominał. Silnik - przebieg 164 kkm, 100% pewny.
-
Konkretnie - parownik musi być wpięty RÓWNOLEGLE do nagrzewnicy
jak to musi ??
ja mam wpiety inaczej, wywalilem tem plastikowy czwornik od podgrzewania przepostnicy i tam szeregowo mam wpiety parownik.
-
Źle. Te drobne przewodziki, idące do "kaloryfera" przepustnicy to gadżet, mający zabezpieczać przed ewentualnym przymrożeniem tarczy przepustnicy.
Parownik wepnij RÓWNOLEGLE do nagrzewnicy, poprzez trójniki, tamto grzanie przepustnicy przywróć jak było i jeśli termostat jest OK, pompa cieczy działa a żaden z przewodów układu chłodzenia nie jest załamany, chłodnica drożna - to wszytko wróci do normy.
Wpięcie inaczej parownika będzie powodować różne anomalia pracy układu chłodzenia, zwłaszcza w silnikach Rovera, które mają na prawdę nieźle skomplikowany i powydziwiany układ obiegu cieczy chłodzącej i tym bardziej są wrażliwe na wszelkie ingerencje.
Ponad pięć lat jeżdżę Poldoroverem na LPG i nigdy nie miałem z tym kłopotów. W międzyczasie wymieniłem tylko uszczelkę pod głowicą (listopad 2006), potem membrany w parowniku (kwiecień 2007) i do dziś jest jak być musi, silniczek chodzi pięknie, oleju nie wciąga, a przejechałem się na jednym oleju (Lotos 5W40) od lipca 2007 do maja 2009 prawie 40 kkm bez wymiany - a silniczek tego nie odczuł nawet.
-
Wcale ni musi być równolegle. Szczególnie w Plusie, gdzie nie ma zaworu nagrzewnicy i lato czy zima woda przez nagrzewnice przepływa.
Zwykłe caro i wcześniejsze modele mają zawór nagrzewnicy i wpięcie szeregowe wtedy jest bez sensu. Potrzebny jest wtedy kanał obejsciowy ( dobrze jest zastosować zaworek od np. Opla- z 3 wyjsciami) ale nie o tym..
Przy połaczeniu równoległym, nie ma jakiejkolwiek pewnosci, że woda w równym stosunku przepływa przez parownik i nagrzewnice, gdy jest szeregowo-to jest pewne.
Robić można i tak i tak- równolegle jest wpiąc po prostu łatwiej- 2 węze i trójniki-gotowe, szeregowo, trzeba się bardziej nagłowić, ale efekt jest dużo lepszy i za względu na jakośc ogrzewania w kabinie i na same grzanie parownika.
Kolega ma problem z zapowietrzonym układem i tutaj nie pomoże żadne stawanie pod górkę itp. trzeba poluzować wąz na parowniku i odpowietrzyć, proponuje zrobić to samo przy przepustnicy i na górze chłodnicy (ten mały węzyk). Rób to na wylaczonym silniku. Potem "pomasuj węże" :) by powietrze jeszcze wyszło, odpal i zobacz. w razie koniecznści procedure powtórz.
-
Źle. Te drobne przewodziki, idące do "kaloryfera" przepustnicy to gadżet, mający zabezpieczać przed ewentualnym przymrożeniem tarczy przepustnicy.
i daltego ten gadzet wyrzucilem, i zamiast tego mam miedzy wezami szeregowo parownik. (wejscie parownika z tej metalowej rurki przy bloku, a wyjscie z parownika do obudowy termostatu)
-
Konkretnie - parownik musi być wpięty RÓWNOLEGLE do nagrzewnicy
jak to musi ??
ja mam wpiety inaczej, wywalilem tem plastikowy czwornik od podgrzewania przepostnicy i tam szeregowo mam wpiety parownik.
Nie musi. Ja mam szeregowo na wyjsciu z termostatu i nie ma zadnej roznicy w dzialaniu przezd zalozeniam i po.W wielu miejscach czytalem , ze inni maja podobnie i tez sobie chwala .Zaklada sie tez bardzo wygodnie , tylko trzeba wcisnac wezyk 18 na krocciec 20 bodajze.
-
Zapowietrzony układ, źle wpięty parownik... Tworzycie Panowie jakieś historie, a tym samochodzie zwyczajnie usczelka jest wywalona.
-
Cyneq, dokładnie pewnie dmucha w rury i koniec
-
Zapowietrzony układ, źle wpięty parownik... Tworzycie Panowie jakieś historie, a tym samochodzie zwyczajnie usczelka jest wywalona.
Uszczelka była wymieniana jakieś 1500 km temu. W płynie nie ma oleju, ani nie ma płynu w oleju. Nie ma masła więć uszczelka musi być dobra. Poza tym sądzę, że jeśli byłaby walnięta to płyn wywalałoby nawet na postoju a nie tylko podczas jazdy.
-
Dj. Illusion, rozwaliles mi cycki tym tematem
GAZ TO ZLO, pamietaj od tego wywala uszczelki pod glowica i zawory sie spotykaja z tlokami :P
swiat sie konczy normalnie
a co do twojego problemu
PARTACZE CI GAZ WKLADALI, Barnii by ci taniej wlozyl.
Ogrzewanie przepustnicy to bajer, niech Adim pokaze jak bylo to zmontowane w Żabie
-
to ze nie wywala plynu na postoju,lub nie ma wody w oleju i odwrotnie,nie oznacza ze uszczelka jest dobra.wedlug mnie na 99% jest uszkodzona.i jesli jeszcze dopusciles 120*C to zastanawial bym sie czy cos jeszcze sie nie stalo z silnikiem. zmierz kompresje,moze ci cos wykaze z ta uszczelka.
-
i jesli jeszcze dopusciles 120*C to zastanawial bym sie czy cos jeszcze sie nie stalo z silnikiem.
Nie przesadzaj kolego :) Taka temp nie robi na nim wrażenia:)
-
pózniej tylko mocniej klepie ale wrażenia nie robi
-
jimo#1921 napisał/a:
odpowietrzaj przy otwartym zaworze nagrzewnicy.
W plusie nie ma takiego zaworu...
Tak, wiem, ale nie napisał czy co plus czy nie plus tylko, że rołveł 97 ;) a to może być i plus i nie plus.
-
Ale oznaczenie GTi występowało tylko na Plusach.
-
jimo#1921 napisał/a:
odpowietrzaj przy otwartym zaworze nagrzewnicy.
W plusie nie ma takiego zaworu...
Tak, wiem, ale nie napisał czy co plus czy nie plus tylko, że rołveł 97 ;) a to może być i plus i nie plus.
Napisałem przeciez wcześniej "Polonez Caro Plus 1.4 GTI 16V 1997 127 tys. km przebiegu."
-
Ale oznaczenie GTi występowało tylko na Plusach.
Napisałem przeciez wcześniej "Polonez Caro Plus 1.4 GTI 16V 1997 127 tys. km przebiegu."
Ludzie popatrzcie sobie sobie na daty postów kiedy ja napisałem o zaworku a kiedy było napisane, że to gti, czy też plus!!
Gucio prawda Dj.ilużyn i Multec, jak ja pisałem post to było tylko rover 97 rok. Ale nie ważne.
Odpowietrzanie pod górkę oczywiście, że jest wskazane ponieważ wydatnie pomaga odpowietrzyć układ!
-
otwierasz korek zapalasz auto i ściskasz wąz wchodzący do chłodnicy "pompując" płyn przez zbiorniczek. bez górki sie odpowietrzy a nawet w odwrotnym ustawieniu auta :P i bez zbędnego przegrzewania, przecwiczone kilkanaście razy :P bo u mnie by do czegokolwiek się dostać trzeba chłodnice wywalac :D
-
Uwzględniliście że może jest nie właściwa mieszanka i temp. spalania jest większa?
-
Gandziorz nawet jak jade na benzynie to się te cuda dzieją. :(
Van próbowałem już tego sposobu i niestety bez rezultatów :(
-
Po pierwsze te silniki bardzo tolerują gaz. Jeżdżę na LPG od 8 lat i ani razu nie miałem z nim problemów. Zero kichania czy innych usterek. No może poza spalaniem ale jak się cegłą gaz wciska to się ma za swoje
Po drugie ja też mam szeregowo parownik a na gazie auto zrobiło ze 150kkm.
Po trzecie prawdopodobnie jest zapowietrzony.
po czwarte warto sprawdzić zaworek zwrotny na wyjściu z głowicy w kolektorze ssącym. ma on za zadanie ułatwić odpowietrzanie głowicy przy stygnięciu silnika czy jakoś tak. Otwiera się w stronę silnika ztcp.
-
Ja na gazie moim Poldoroverkiem przejechałem w pięć lat prawie 100 kkm i silnik jak miał po 1.4 MPa sprężania - tak ma do dziś, tylko na trzecim garze mam 1.1 MPa. I już wiem, dla czego - krzywki wałka wydechowego nie obracają zaworami z racji wybicia w nich dołków, zawory stukają w jednym miejscu i się już trochę rozszczelniły.
-
dlatego gaz nie jest ZŁEM :) montujący fachowcy to ZŁO :)
-
Ja na gazie moim Poldoroverkiem przejechałem w pięć lat prawie 100 kkm i silnik jak miał po 1.4 MPa sprężania - tak ma do dziś, tylko na trzecim garze mam 1.1 MPa. I już wiem, dla czego - krzywki wałka wydechowego nie obracają zaworami z racji wybicia w nich dołków, zawory stukają w jednym miejscu i się już trochę rozszczelniły.
to krzywki walka maja obracac zawory? nic nie rozumie.
-
Ja na gazie moim Poldoroverkiem przejechałem w pięć lat prawie 100 kkm i silnik jak miał po 1.4 MPa sprężania - tak ma do dziś, tylko na trzecim garze mam 1.1 MPa. I już wiem, dla czego - krzywki wałka wydechowego nie obracają zaworami z racji wybicia w nich dołków, zawory stukają w jednym miejscu i się już trochę rozszczelniły.
to krzywki walka maja obracac zawory? nic nie rozumie.
A tak. Każdy silnik z zaworami tak ma skonstruowany napęd zaworów, żeby się one obracały. Powoduje to równomierne zużywanie przylgni i wydłuża znacznie resurs pracy zaworów.
Jak się dokładnie przyjrzysz silnikowi Roverka (jak i każdemu z zaworami napędzanymi bezpośrednio) - to zauważysz, że krzywki nie stykają się z popychaczami zaworów w ich osi, a są nieco przesunięte. Powoduje to obracanie się zaworu, jak i samego popychacza. Jeśli dobrze one działają, to widać nawet rysy od krzywki, łukowate.
Jeśli popychacz się zablokuje, krzywki po jakimś czasie wybijają w czołach popychaczy dołki i zawory przestają się obracać i zaraz tracą szczelność, bo grzybek "bije" cały czas w jedno miejsce na przylgni.
W silnikach większych zakładano nawet specjalne urządzenia z zapadką, która zabezpieczała obracanie się zaworu. Hispano Siza to zdaje się dawno temu opatentowała.
-
A tak. Każdy silnik z zaworami tak ma skonstruowany napęd zaworów, żeby się one obracały. Powoduje to równomierne zużywanie przylgni i wydłuża znacznie resurs pracy zaworów.
Jak się dokładnie przyjrzysz silnikowi Roverka (jak i każdemu z zaworami napędzanymi bezpośrednio) - to zauważysz, że krzywki nie stykają się z popychaczami zaworów w ich osi, a są nieco przesunięte. Powoduje to obracanie się zaworu, jak i samego popychacza. Jeśli dobrze one działają, to widać nawet rysy od krzywki, łukowate.
potwierdzam te słowa :)
-
mam wrazenie ze oprawca myli zawory z popychaczami.jezeli chodzi o popychacze to prawda,obracaja sie dookola.widac nawet po nich pod swiatlo ze maja tak jakby mikrofrezy.jak by walek napierniczal w jednym miejscu szybko by sie zuzyly.ale ty piszesz o zaworach.ja wiem ze zawory to raczej maja sie nie obracac.
-
ja wiem ze zawory to raczej maja sie nie obracac.
No wlaśnie że mają, i przed chwilą Ci napisali dokładnie po co.
-
mam wrazenie ze oprawca myli zawory z popychaczami.jezeli chodzi o popychacze to prawda,obracaja sie dookola.widac nawet po nich pod swiatlo ze maja tak jakby mikrofrezy.jak by walek napierniczal w jednym miejscu szybko by sie zuzyly.ale ty piszesz o zaworach.ja wiem ze zawory to raczej maja sie nie obracac.
Obracają, się obracają, wierz na słowo. Gdy krzywka naciska mimośrodowo na popychacz, ten obraca się, a razem z nim, obraca się i zawór, naciskany wewnętrznym ustrojem popychacza.
Ten system był już stosowany przed wojną. Zabezpiecza to równomierne zużywanie się zaworów i znacznie wydłuża ich żywotność.
Były też silniki, w których każdy zawór był wyposażany w specjalne urządzenia zapadkowe, opatentowała to firma Hispano Suiza.
-
polofix, jasne ze zawory sie obracaja, dlatego przy wymianie jednego zaworu nalezy go dotrzec do gniazda, zebys pozniej nie mial akcji w stylu JEST KOMPRESJA -NIE MA KOMPRESJI- JEST KOMPRESJA, wszystko musi dobrze razem przylegac w kazdym momencie obrotu zaworu
-
zkoro juz temat zboczył i mowa zaworach, to moze mi ktos jeszcze wytłumaczyc jak to działa w ohv?
-
zkoro juz temat zboczył i mowa zaworach, to moze mi ktos jeszcze wytłumaczyc jak to działa w ohv?
W tych silnikach dźwignie zaworów są skośne, nie są umieszczone w osi zaworu. To zapewnia powstawanie obrotu zaworu kosztem zginania dźwigni zaworowej w dwóch płaszczyznach, przez co musi być ona masywniejsza i wykonana przez odkuwanie, jest przez to ciężka i silniki te nie mogą pracować w wysokim zakresie obrotów z racji za dużych bezwładności w pośrednim napędzie zaworów, bo dochodzi też ruchoma masa laski popychacza zaworowego, które to lubią się w tych silnikach giąć.
-
Kolega pogrzebał w silniku i stwierdził następująco:
gazownicy ugotowali mi silnik podczas jazdy próbnej i się nie odezwali ani słowem. Zrobili druciarnie podpinając gaz. Konieczne było przerobienie układu chłodzenia oraz dziś będzie wymieniana uszczelka pod głowicą i powinno wszystko działczyć.
Jak już będę miał auto to pojade do tych pseudofachowców i ich opitole, że z BMW V10 Mpower se radzą bez problemu a poldka z Roverem zd%$^$%^li.
-
Konieczne było przerobienie układu chłodzenia
tzn?
-
czyli uszczela. bo ponoc przegrzewanie nic im nie robi
-
" a nie mówiłem".
Zaraz Ci powiedzą że "to przeciez polonez, w BMW by sie nic nie stało".
K*wa, rowery naprawiać, jak sie poldka nie umie, a nie o bmw myslec.
-
Konieczne było przerobienie układu chłodzenia
tzn?
źle to napisałem. Z tego co mi wczoraj Rudolf pisał to to, że parownik był źle wpięty w układ i on to zrobił inaczej. I w ogóle ci "fachowcy" zrobili mega druciarstwo.
-
podjedz do nich i domagaj sie zwrotu czesci kosztow za zje.banie silnika :| :roll:
-
Podjadę i ich op....le, ale czy jakąś kase od nich wybębnię to nie wiem.
-
teraz to tylko sobie pokrzyczysz :) i raczej nie rzucaj się bo jeszcze w oko dostaniesz ;)
takie rzeczy robi się zaraz po odbiorze albo robi sie w porządnym zakładzie :)
-
Dj. Illusion, Ja wiem jak wyjść z tej sytuacji. Już pisze PW.
-
Konieczne było przerobienie układu chłodzenia
tzn?
źle to napisałem. Z tego co mi wczoraj Rudolf pisał to to, że parownik był źle wpięty w układ i on to zrobił inaczej. I w ogóle ci "fachowcy" zrobili mega druciarstwo.
a szczegolowo???
[ Dodano: 19 Sty 2010 14:18 ]
Dj. Illusion, Ja wiem jak wyjść z tej sytuacji. Już pisze PW.
a moze wklej tu tez jestem ciekaw
czyli dales 1500za robocizne ktora zrobili na odp... a dodatkowo przekapili CI auto, bo sam kompletny kit ktory niejest w super konfiguracji bo dales se wcisnac valteki... mozna kupic za okolo 1100zł wszystko lacznie z butla itp
-
Aż mi Cie żol,ale tak zazwyczaj robią,a że to Poldek to można poganiać Nim bez wiedzy właściciela.
W sumie to nie zostawia sie auta Nikomu na chwilę.
Ugaduję się na termin,przyjeżdżam,robią a ja czekam do skutku.
-
Też uważam, że gaz to zło, ale założyłem go wbrew sobie bo:
1. mieszkam na swoim mieszkanku a nie z tatusiem i z kasą ciężko
2. jeżdżąc autobusem do pracy w ciągu jednego miesiąca spóźniłem się 5 razy bo 3 razy autobus się zepsuł a 2 razy w ogóle nie przyjechał. Szef powiedział, że jeszcze jedno spóźnienie i wylatuję. Siłą rzeczy na auto musiałem się przesiąść bo na komunikację miejska nie mam co liczyć. A tej pracy nie chce stracić bo ją lubię.
Auto odstawiałem w piątek rano sprawne a w sobotę po południu odebrałem już zjebane jak sie przekonałem po przejechaniu paru kilometrów. Reklamowałem to u gaziarzy od poniedziałku do środy i nie wiedzieli co jest grane. Wku...łem się. Zaglądałem z sebkiem czy czasami termostat nie jest do d... ale okazało sie ok. Po załamaniu węża powrotnego od chłodnicy okazało się że do zbiorniczka idzie non stop płyn z bąbelkami z głowicy. Następnego dnia auto u Rudolfa wylądowało i jednoznacznie stwierdził, że z silnika ktoś mi zrobił czajnik.
WIĘC PROSZE MNIE NIE WKURZAĆ GŁUPIMI GADKAMI! DOŚĆ JUŻ JESTEM WK....Y
Zrobiłem po znajomych wcześniej wywiad czy to dobry zakład i każdy ich chwalił. Jechałem tam na pewnego. Warsztat też mają w porządku. W budynku, z biurem ,zapleczem itp. a nie jak niektóre warsztaty w przenośnych blaszakach. Widząc jakie fury tam gazują nie miałem żadnych obaw. Niestety jednak u mnie odstawili kaszane.
A tak po za tematem. Zagotowany silnik, ale naprawiony będzie gorzej jakoś chodził??
-
Jeśli nie przytarty, to nie powinien :roll:
-
Przyczyną wariacji układu chłodzenia była pompa wody, która stwierdziła, że pi...li nie robi i się rozleciała. Można zamknąć temat. Dziękuję wszystkim za pomoc.