FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Karoseria / Blacharka / Wnętrze => Wątek zaczęty przez: zipposirocco w Styczeń 22, 2010, 20:53:34 pm
-
Cześć chłopaki, tym razem wóz stał przez kilka dni na dworze i zamarzły klamki po dwóch stronach i cięgna od drzwi. Auto zamknięte odmrażacz psikany do zamka nic nie daje, wcześniej smarowałem zamek olejem więc sam zamek jest OK, uszczelki są dopiero co po smarze silikonowym kluczyk chodzi i się kręci. Nie podnosi się do góry trzpień przy szybie od ryglowania zamka. Macie pomysł jak otworzyć gada bez wydłubywania znów trójkątnej szybki w tylnich drzwiach?
-
Polać szczeline przy szybie w drzwiach czajnikiem gorącej wody?
-
moze czyms podgrzać??? Niemialem jeszcze takiego czegos
-
Wszystkie uszczelki smarowane dopiero co smarem silikonowym napewno nie one złapały, poza tym zamarzł jak nie było opadów śniegu i deszczu
-
a to ciekawe... jak nie one to co? :)
-
Nie podnosi się do góry trzpień przy szybie, więc zamarzł mechanizm jego podnoszenia, zamek i uszczelki OK
-
heh z takim czymś sie jeszcze nie spodkałem powodzenia! :D
-
No to niezle masz. Drugie drzwi tak samo?
A co zrobic? Czekac na odwilż :mrgreen:
-
Może by czymś go odmrozić? No nie wiem - skierować na niego jakąś elektryczną dmuchawę?
-
Albo wjechac do jakiegos garazu cieplego jak masz mozliwość...
-
kawałek blachy/brzeszczot i otwierasz, nie bede pisał jak, bo juz kiedys mnie op... pogrozili mi palcem :)
[ Dodano: Pią 22 Sty, 2010 ]
Albo wjechac do jakiegos garazu cieplego jak masz mozliwość...
Jak ? :lol:
-
Teraz już na to za późno, ale ja zawsze ciągnę sobie linkę od zamka bagażnika do klapki wlewu paliwa. W razie zamarznięcia itd. otwieram wlew ciągnę za linkę i już jestem w środku :)
-
A w Twoim przypadku proponuję kawał druta i przez uszczelkę szyby pociągnąć cięgno.
[ Dodano: 22 Sty 2010 22:33 ]
FaZi_Fr, centralny też by zamarzł ;) pierwszy raz zrobiłem to z tego powodu, że central zastrajkował a zamki miałem odpięte od cięgien (tak aby śrubokrętem nawet po ukręceniu zamka drzwi się nie otworzyły)
-
kur... mam to samo... Dostalem sie do srodka przez drzwi pasazera, otwieram drzwi kierowcy od srodka i otworzyly sie ale kur klamka zostala mi w rece :cry: chyba plastik z zimna pekl, a dzwi nie chca sie zamknac. :? :cry:
-
Wóz stoi na dworze za blokiem więc mam mozliwość przerzucenia kabla 220V i podłączenia np. suszarki ale to za mało, a dmuchawy takiej konkretnej nie mam, był gdzieś palnik, ale to spali lakier :). Oczywiście sprawdzałem dwoje drzwi cięgna zamarznięte tu i tam. Pewno pozostaje sposób zaproponowany przez Zoltana i TakiMilka z drutem bo to szybciej niż wyciąganie szybki trójkątnej z tyłu drzwi.
Pomyśle z tą linką przy wlewie PB gdzieś na forum widziałem, może na wiosnę zrobię ten patent. Nie wiadomo ile zima będzie trzymać.
Acha: Paweł: mi na zimnie też nie zamykają się drzwi jak pierwszy raz ruszyłem w mroźny dzień to były niedomknięte i otworzyły się na skrzyżowaniu i pamiętam opadniętą przerażoną koparę przejeżdżające z przeciwka kobiety która o mało co mi ich nie urwała taranując.
Jak jest zimno to muszę klamką od środka kilka razy potrzepać wtedy drzwi zamkną się poprawnie
-
moj sposob moze sie wydac dosc radykalny i rzeznicki, ale:
wez deske, przyloz dobrze do drzwi i kilka razy z wyczuciem trzasnij w ten uklad kilka razy mlotkiem. szansa ze lod pusci lub sie wykruszy.
ja mlotkuje to ucho zatrzasku, kiedy przy zamarznieciu drzwi nie chca sie zamknac.
-
A, jak masz tam 220 to spróbuj wsadzić w zamek grot lutownicy, tylko nówkę bez sladu cyny:) Nie próbowałem, ale ciekaw jestem co sie stanie;P
-
Kochani. Dziś miałem dokładnie to samo...
Pilot nie otworzył zamków, z kluczyka też nie mogłem podnieść cięgien (o tyle było ciężej że oprócz rygla i cięgna są jeszcze cztery siłowniki od centralnego. Ani z lewej ani z prawej nie szło z kluczyka tego dziadostwa ruszyć.
Ja zrobiłem tak...
Odgiąłem delikatnie klamkę od góry od str pasażera i wtrysnąłem 3 puszki rozmrażacza do zamków. Najwyrażniej albo wąski strumień pod ciśnieniem rozpylił się po elementach cięgna albo spłynął po klamce. Nie ważne... Efekt był taki że po wypaleniu fajka delikatnymi ruchami kluczyka w lewo i w prawo cięgno zaczęło się coraz bardziej unosić aż do pełnego otwarcia.
"Wgramoliłem" się od strony pasażera, "napaliłem w piecu" po 25 min wszystkie zamki otwierały się już z pilota porucz kierowcy. Ale kluczykiem i klamkami od środka już wszyskie :D
Spróbuj może tego. Co do "patentu" na wrzeszczot to przy solidnym zamarznięciu nic nie da. Wrzeszczot nie załapie...
A, jak masz tam 220 to spróbuj wsadzić w zamek grot lutownicy, tylko nówkę bez sladu cyny:) Nie próbowałem, ale ciekaw jestem co sie stanie;P
Hehe to już lepiej od razu uwiązać całe drzwi do zderzaka Jelcza i ruszyć nim na pełnym gazie...
W zamku masz plastikową zasłonkę która (w teorii) osłania wnętrze zamką przed zanieczyszczeniami i wilgocią...
Nie chciałbym być w jego skórze jak to potopi i pozalewa zapadki :D
-
identyczną sytuację przeżyłem kilka dni temu. odgiąłem ramkę tylnych drzwi, zrobiłem "oczko" z drutu i wyciągnąłem przycisk. jedyny chyba sposób nic nie niszczący.
-
identyczną sytuację przeżyłem kilka dni temu. odgiąłem ramkę tylnych drzwi, zrobiłem "oczko" z drutu i wyciągnąłem przycisk. jedyny chyba sposób nic nie niszczący.
to w kazdym Polonezie ramki tylnych drzwi tak sie wyginaja? Ja myslalem ze tylko u mnie da sie tak odginać :roll:
-
Chłopaki a może rozgrzać klucz do czerwoności trzymając kleszczami nad palnikiem kuchennym, wyskoczyć z nim na dwór i włożyć do zamka? i pokręcić? Powinno rozgrzać zamek i wszystkie elementy metalowe jakie są z nim połączone więc i cięgna, pomysł podobny do lutownicy. W moim modelu Caro II przejściówka - osłona zamka chroniąca przed syfem z zewnątrz jest zrobiona z blaszki nie z plastiku.
-
Mój sposób to termofor z gorącą wodą... poprostu go przykładam do zamka
-
Chłopaki a może rozgrzać klucz do czerwoności trzymając kleszczami nad palnikiem kuchennym, wyskoczyć z nim na dwór i włożyć do zamka? i pokręcić? Powinno rozgrzać zamek i wszystkie elementy metalowe jakie są z nim połączone więc i cięgna, pomysł podobny do lutownicy. W moim modelu Caro II przejściówka - osłona zamka chroniąca przed syfem z zewnątrz jest zrobiona z blaszki nie z plastiku.
Nie żartuj sobie... Klucz wystygnie w 2 sek i nic nie zdziałasz... Potrzeba jakiegoś dużego źródła ciepła.
-
rozgrzać możesz, nawet nad zapalniczką- ja tak otwieram kłódkę od bramy. Jak rozgrzejesz to postukaj pięścią w klamkę jednocześnie kręcąc kluczem- może się otworzy.
Ja jak bym musiał gdzieś jechać, to wywalił bym chyba szybe w takiej sytuacji :)
-
aaa sukces, drzwi sie otwieraja i zamykaja :) Musze tylko wymienic klamke wewnetrzna!
Wczoraj po prostu obrazil sie ze go na dworzu zostawilem a nie wprowadzilem do garazu
O dziwo w garazu rowniez jest temperatura ujemna, mimo wszystko odpuscilo
-
Sposób na otwarcie zamarzniętych cięgn okazał się banalny: kluczyk podgrzany na palniku kuchennym. Przypomnę że odmrażacz w aerozolu lany do zamka i po zamku nic nie pomógł przedtem nawet jeśli uszczelki były zabezpieczone.
Mam kiepski kluczyk z jakiegoś stopu (nie metal) który przy porządnym ściśnięciu wygina się jak chce (dlatego mam kopię). Umocowałem go w kombinerkach i kombinerki okleiłem sznurkiem aby się nie rozwierały i zostawiłem na palniku w kuchni tak aby podgrzał się cały kluczyk oraz część metalu kombinerek. Po 4 minutach biegiem do auta za blok i natychmiast w zamek, przekręciłem w prawo, w lewo poruszałem klamką, trzpień od razu ustąpił i podniósł się w górę. Znów do kuchni, pogrzałem 2 minuty i spowrotem do zamka od drugiej strony kierowcy, przekęciłem w prawo, lewo i trzpień poszedł do góry. Widocznie ciepło bardzo szybko rozeszło się po metalu w środku drzwi. Na koniec papierem ściernym usunąłem czarny nalot z kluczyka. Polecam rozwiązanie dla zdesperowanych i dziękuję za rady koledzy.
-
U mnie trzymał lewy tylny siłownik, ale po podgrzaniu go opalarką puścił :D