FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: TranceEternity w Styczeń 29, 2010, 15:29:51 pm

Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: TranceEternity w Styczeń 29, 2010, 15:29:51 pm
Witam.

Chciałbym zapytać was o to co robić dalej jeśli po wymianie uszczelki pod głowicą dalej ucieka płyn i w kabinie czuć spalone borygo.
Jakie s możliwe miejsca gdzie może uciekać płyn.
Objawy pęknięcia głowicy, pęknięcia bloku wodnego.

Od czasu naprawy uszczelki w moim Poldoroverze minęły już prawie 3 miesiące a ja non stop walczę z ubywającym płynem i już nie wiem co robić :/
Po naprawie uszczelki gdzie płyn uciekał do oleju problem ustał olej jest czysty.
Kolejną rzecz co zauważyłem to uciekał wężami, opaski dokręciłem i jest sucho.
Z nagrzewnicy też nie leci bo dywaniki są suche.

Gdy jadę samochodem w stylu dziadek 80-100 km/h obroty silnika 2500-3500 płyn nie ucieka, przy jeździe 120 - 160 km/h obroty silnika do 5000 tys
Płyn ucieka i nie kiedy czuć spalone borygo

Już nie wiem co robić :/
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Styczeń 29, 2010, 16:49:45 pm
A oddałeś głowicę na sprawdzenie cisnieniowe przy zmianie uszczelki :?:

Jeśli NIE, to teraz nie będziesz miał za Chiny pewności.
Sprawdź, czy przy dodawaniu gazu, twardnieją węże od chłodnicy - najłatwiej przytrzymać jedną ręką przepustnicę, a drugą sprawdzić czy przy dodawaniu gazu wąż twardnieje.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: Senn#1869 w Styczeń 29, 2010, 18:14:02 pm
Na kolektorze wydechowym nie masz jakis plam? Moze ta metalowa rure masz skorodowana i plyn cieknie na kolektor i odparowuje.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Styczeń 29, 2010, 21:48:01 pm
No to ja, gdy HGF złapał mojego Poldorovera w październiku 2006 roku, raczyłem rozprawić się z tym defektem osobiście. Koszta, jakie poniosłem, to : uszczelka podgłowicowa, FAI, 160 PLN (hurtownia na Łopuszańskiej, W-wa, uszczelka pod kolektor wydechowy, 25 PLN oraz czujnik temp. cieczy, bo oryginał ukręciłem, FCTW cośtam się nazywał, 20 PLN.
Śrub silnika nie zmieniałem, magistrali olejowej również, nic.
Tylko zrzuciłem zeń głowicę, zaniosłem do domu, dotarłem w przedpokoju papierem ściernym i płaską stroną szkła powiększającego od reflektora kolejowego, to samo blok silnika, najpierw na sucho, potem na mokro (płyn do naczyń), papierek nr 1000.
Wywaliłem oryginalne, plastikowe tulejki pomiędzy blokiem a głowicą, podające i odprowadzające olej do smarowania wałków i popychaczy i wstawiłem te oferowane razem z uszczelką (musiałem je lekko przytrzeć, żeby dały się osadzić), założyłem uszczelkę, położyłem głowicę, opukałem ją potem młotkiem gumowym, włożyłem śrubki i zacząłem bawić się w ich dokręcanie. Zdobyłem do tego klucz wyhyłowy, jeszcze radziecki, wyskalowany w kg*m, acz wiedziałem zawczasu, że 1 kgm = 10 Nm.
Zacząłem zabawę z dokręcaniem śrub silnika od wartości 10 Nm (1 kgm), potem 20 Nm, 30, 40. Potem delikatniej, 45 Nm, 50 Nm i 55 Nm. Dało mi to SIEDEM etapów.
Kolejność dokręcania zastosowałem klasyczną - tj. najpierw śrubki "środkowe" silnika, potem "zewnętrzne". Samo dokręcanie tych śrub zajęło mi z dobre pół godziny, jeśli nie lepiej.
Wcześniej zapoznałem się zaleceniami RAVE (instrukcja serwisowa do tych silników) względem dokręcania tych śrub, która wskazuje, żeby najpierw dokręcić je momentem 20 Nm, a potem TYLKO w dwóch etapach, co 180 stopni wg ww. kolejności. Od razu, zapoznawszy się z tą metodą, całkowicie ją odrzuciłem, uznając za herezję. NIGDY nie zdecydowałbym się na dokręcanie śruby o AŻ pół obrotu, gdy jej długość wynosi aż 430 mm (prawie pół metra) a jej grubość nie przekracza 20 mm.

Efekt tego stoi pod domem do dziś dnia. Po naprawie, zrobiłem tym samochodem 64 tysiące km, a ciecz chłodząca, która wcześniej "tajemniczo" znikała - przestała ubywać. Nie ma jakichkolwiek śladów ubytku chłodziwa, przestałem już zaglądać do zbiorniczka wyrównawczego, a zarazem, olej nie zmienia swojej konsystencji, nie ma ZUPEŁNIE śladów "majonezu", nawet pod korkiem wlewu oleju, a zarazem, silnik nie konsumuje go, choć ma 14 lat, acz zaledwie 165 kkm przebiegu (HGF wystąpił przy 102 kkm), co dla tego silnika nie oznacza nawet połowy życia.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: TranceEternity w Styczeń 30, 2010, 00:18:58 am
Głowicy nie sprawdzałem bo u mnie w Bydgoszczy sprawdzenie takiej głowicy by kosztowało mnie jakieś 160 zł to praktycznie 3/4 innej głowicy. Gdzieś czytałem ze robią to za 50 zł ale u mnie nie :/

A jak by wąż twardniał to co wtedy ?

Kolektory wydechowy jest suchy nic tam nie widać z rury też nic nie widać :)
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: Dj. Illusion w Styczeń 30, 2010, 02:21:36 am
Nie wywala Ci płynu przez korek zbiorniczka wyrównawczego?? Jeśli tak to zmień korek na nowy.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: TranceEternity w Styczeń 30, 2010, 08:52:32 am
Przez korek nie wywala bo w koło zbiornik jest suchy, a pozatym niedawno wymieniałem korek na nowy i termostat.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: mark76 w Luty 28, 2010, 23:04:17 pm
Co do dokręcania głowicy to tak jak pisał oprawca_1978 ja nawet dociągałem chyba do 80 w kilku etapach plus na wyczucie (dalej nie czujesz żeby szła śruba , czuć że się skręca a nie idzie , zostawiasz , ryzykowne ale skuteczne ) zawsze lekko smaruję uszczelkę w.g. mnie lepiej się ułoży .
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: polofix w Marzec 01, 2010, 17:27:56 pm
sprawdz pompe wody.jezeli leci to bedzie malenki slad po zacieku.moze kapac i rozchlapywac podczas jazdy i na wydech idzie.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: pigini w Październik 06, 2010, 19:17:05 pm
Wybaczcie że odkopię ale nie chcę śmiecić kolejnym tematem :wink:

Mam problem z ubywaniem płynu chłodniczego.
Płyn zachował kolor, olej też.
Nie odczułem znaczącego spadku mocy jednak z rury pojawia się jasny, szybko rozpływający się dymek, (coś jak para wodna, pojawia się zazwyczaj na gorącym silniku)

 Czy ten dymek musi bezapelacyjnie oznaczać  HGF ?
pacjent to caro+ 1,6gsi...
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: śledzik w Październik 06, 2010, 21:16:45 pm
skoro ubywa plyn i kopci na bialo to uszczelka poszla. ale sprawdz czy nie ma wyciekow. biala para bedzie wystepowac tez przy mniejszych temp. otoczenia
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: pigini w Październik 06, 2010, 21:29:07 pm
tego sie własnie obwiałem  :|    
 dzisiaj było tak z 15 stopni więc chyba nie powinna się para samorzutnie tworzyć, wycieków jako tako nie  zauważyłem.

 ile moze to jeszcze wytrzymać zanim zapaprze się olej? wymieniałem  olej  pare tygodni temu i nie chciałbym wywalić kasy w błoto  :cry:
Chwilowo nie mam kasy na robotę i mam nadzieje ze przejezdzi tak do 1...
są na to szanse?
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: pigini w Październik 06, 2010, 22:59:21 pm
przy zmianie uszczelki myślę też o większym remoncie... i chciałbym to zrobic za jednym zamachem.
Przede wszystkim stukający hydropopychacz chciałbym wymienić , przy okazji planowania głowicy zmienić uszczelniacze i zawory a to już troszkę się uzbiera a chwilowo mam dosyć mocnego doła finansowego :?

 odnośnie hydrauliki to trudno się  wyciąga  popychacze? i w jaki sposób znaleźć ten  uszkodzony?
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Październik 07, 2010, 08:49:09 am
Popychacze najpierw wyciągnij, rozbierz, wylej stary olej i najpierw sprawdź, czy nie są uszkodzone. Jeśli nie będą zatarte, a złożony bez oleju, będzie się dawał palcami wciskać, a nabity ręcznie olejem nie będzie go wypluwał bokiem - to popychacz można z powodzeniem zastosować ponownie.
Warto sprawdzić w nim poprawne działanie zaworka zwrotnego wewnętrznego kompensatora luzu. W jedną stronę powinien popuszczać dosłownie po mocniejszym weń wdmuchnięciu powietrza, a w drugą powinien blokować. Jeśli nie będzie, to znaczy, że albo siadła mu sprężynka kulki zaworka zwrotnego, albo jej gniazdo jest uszkodzone i wtedy trzeba, niestety, wymienic cały popychacz. Popychacze w tych silnikach siedzą w gniazdach w bloku, który wykonany jest z żeliwa, tak więc pomiędzy zewnątrzną czaszą popychacza a jego gniazdem w bloku nie powinny powstać luzy praktycznie nigdy, bo popychacze też wykonane są z żeliwa (są odlewane) i oba materiały są twarde.
W moim Poldoroverze, który ma 168 kkm przebiegu, w tym od 68 kkm na LPG i pełnym syntetyku, postukiwał nieregularnie i tylko na zagrzanym oleju jeden popychacz. Wszystkie w lipcu rozebrałem i wyczyściłem, sprawdziłem i porozciagałem im mocno sprężynki dociskającje kompensator pomiedzy dnem szklanki popychacza, a czołem trzonka zaworu i tyle.
Wszystkie były jak nowe, zero zatarć czy wżerów, żadnego z nich nie wymieniam i przy złożeniu głowicy, jak wreszcie się za to zabiorę, to wszystkie wrócą do niej (nie na swoje miejsca, bo nie pooznaczałem tego i będą wymieszane, ale wszystkie nie mają luzów i nie będzie z tym problemów).
W moim drugim samochodzie, Nexii 1.5 SOHC z przbiegiem 226 kkm, popychacze nie były nigdy dotykane i ruszane, bo nie ma takiej potrzeby. Gdy przeszedłem w tym silniku na olej Lotos 5W40 (pełen syntetyk), przy przebiegu silnika 215 kkm (wcześniej lany był doń Mobil1 5W50, w co nie do końca wierzę, bo było to czynione w tzw. "serwisie") to popychacze nieco głośniej pracują na zagrzanym oleju, ale nie przejmuję się tym zupełnie. Co najciekawsze, silnik ten, pomimo tego, że pracuje od jakichś 7 lat na LPG, na którym przejechał jakieś dobre 150 kkm, nie zabiera ni grama olejku pomiędzy jego wymianami, którę poczyniam mu nie co 10 kkm, a co jakieś 15 kkm.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: utek w Październik 07, 2010, 11:58:40 am
Dobrze założone i wyregulowane LPG nie ma wpływu na trwałość silnika.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Październik 07, 2010, 19:37:06 pm
Ano zapewne tak. Ale ja zawsze regulowałem parownik tak, by silnik po przykręcaniu śruby membrany zaczął już nieregularnie pracować, a potem odkręcałem ją dla świętego spokoju o jakieś pół obrotu. Śrubę na registrze wkręcam bardziej, niż do połowy, mniej więcej na tyle, żeby samochód zbierał się średnio szybko. Silniczek krokowy od gazu oczywiście działający, sonda lambda też, podpięta właściwie pod centralkę gazu, a ona sama nastawiona na czytanie jej sygnału.
Wtedy, przy spokojnej jeździe na trasie, do 100 km/h, oba samochody, Poldorover i Nexia, palą mi po 7.5 litra LPG/100 km.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Październik 09, 2010, 09:09:15 am
Mi HGF wyskoczył przy 102 kkm w październiku 2006 roku. Naprawiłem sam i przejeździłem nim do 168 kkm  przebiegu i nic do końca złego się nie działo. Głowicę zdjąłem w celu dotarcia zaworków, które zjadł nieco LPG. Gdyby nie to, jeździłbym na tej samej uszczelce po dziś dzień.
Bardzo ważne przy naprawie HGF-a jest doprowadzenie do perfekcyjnej płaskości czoła głowicy i bloku oraz do jak najmniejszej chropowatości tej powierzchni. Dla tego też, te głowice zupełnie nie nadają się na mechaniczne szlifierki do płaszczyzn - a jedynie do docierania (i to praktycznie, tylko ręcznego). Inaczej - sprawa będzie skopana.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: addy w Październik 09, 2010, 18:35:11 pm
Cytuj (zaznaczone)
W silniku Rovera oficjalnie maksymalny naddatek na ewentualne naprawy czoła głowicy to zaledwie 0.2 mm (200 mikronów). Ten silnik jest tak spasowany, że przy większym "liźnięciu" czoła głowicy, czy też czoła bloku, może dojść do zderzenia się zaworów z tłokami, które i tak mają stosowne nisze na czoła grzybków zaworów.


Trzeba uważać z planowaniem głowicy i czoła bloku w tym silniku, bo tam tłoki i zaworki są praktycznie na styk. M.inn. dla tego niebezpiecznie jest w nim już wtedy, gdy pasek rozrządu jest przestawiony choćby o jeden ząb w tył czy w przód.
Nie powiem, silnik moc, dynamikę i ekonomię ma, a do tego jest lekki, ale kosztem ww.
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: Wojt@s w Październik 11, 2010, 22:15:18 pm
Cytat: "oprawca_1978"
Mi HGF wyskoczył przy 102 kkm w październiku 2006 roku. Naprawiłem sam i przejeździłem nim do 168 kkm  przebiegu i nic do końca złego się nie działo. Głowicę zdjąłem w celu dotarcia zaworków, które zjadł nieco LPG. Gdyby nie to, jeździłbym na tej samej uszczelce po dziś dzień.
Bardzo ważne przy naprawie HGF-a jest doprowadzenie do perfekcyjnej płaskości czoła głowicy i bloku oraz do jak najmniejszej chropowatości tej powierzchni. Dla tego też, te głowice zupełnie nie nadają się na mechaniczne szlifierki do płaszczyzn - a jedynie do docierania (i to praktycznie, tylko ręcznego). Inaczej - sprawa będzie skopana.


a Ty zawsze i każdemu takie brednie piszesz że mechanicznie się tych głowic nie szlifuje? człowieku tyle tych głowic już planowaliśmy maszynowo i wszystkie jeżdżą... ech herezje...
Tytuł: Uszczelka pod głowicą, głowica pęknięta, blok wodny silnika
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Październik 12, 2010, 15:14:35 pm
Ja osobiście nie polecam mechanicznego ich planowania bazując na osobistych doświadczeniach z tym silnikiem, kierujac się mymi subiektywnymi ocenami i wnioskami.
A co kto zrobi czy zleci - to jego sprawa.