FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Układ paliwowy i chłodzenia/nagrzewania => Wątek zaczęty przez: Ciapek w Marzec 06, 2010, 23:57:30 pm
-
Witam. Zacznę od tego, że jestem tu nowy więc proszę o wyrozumiałość.
Posiadam Poloneza Atu Plus z 1994r. Problem jest taki że na on stop ubywa mi płyn chłodzący. <usze go dolewać co 15min jazdy. Gdy jadę nie zatrzymując się temperatura zaczyna sięgąć ponad 90 stopni co przyczynia się do odparowywania płynu chłodzącego to dla mnie jeszcze zrozumiałe :? . Ale zastanawia mnie rzecz czemu przy postoju temperatura na wskaźniku zaczyna maleć?? I druga sprawa nawet gdy nie dymi się spod maski. Otwierając klapę i zaglądając do zbiornika cieczy zazwyczaj jest w nim pusto proszę o pomoc, rady, wskazówki.
[ Dodano: 06 Mar 2010 23:59 ]
Dodam że wentylatory załączają się prawidłowo ale to nic nie daje.
[ Dodano: 07 Mar 2010 00:11 ]
Korekta: Rok produkcji 1997r.
-
Ciapek, Odkręć korek od oleju i powiedz co jest pod nim/do niego przyklejone
-
A sprawdziłeś, czy nie cieknie? :roll: Np z pompy wody, na wyłączonym silniku ciec nie będzie, dopiero gdy uruchomisz.
-
Pompa wody jest nowa kupiona. Sprawdze co znajduje się pod korkiem.
-
Sprawdź dywaniki czy nie masz mokro.
-
Powiem tyle. Auto normalnie jeżdzi pośmigam nim 15 min i zaczyna gwałtownie wzrastać powyżej 90stopni potem zaczyna się gotować. Ale przed tym gdy się zagotuje akcja jest taka gdy stoje na światłach z odpalonym silnikiem temperatura maleje gdy ruszam po chwili temperatura rośnie. Dalej jesteście w przekonaniu iż to uszczelka pod głowicą??
-
Sprawdź termostat, może już padł, albo wariuje. Sprawdź szczelność wszystkich węży układu chłodzenia i samej chłodnicy oraz sprawdź działanie korka zbiorniczka wyrównawczego płyny chłodzącego.
Wypadałoby też sprawdzić, czy działa pompa wody (odrzutnik).
W sprawnym układzie chłodzenia cieczy dolewać nie trzeba, a termostat i wentylator chłodnicy dbać będzie o właściwą temperaturę cieczy bez konieczności zasłaniania chłodnicy w zimie, bezproblemowo.
Mam Nexię z 1998 roku 1.5 SOHC i nigdy w niej cieczy dolewać nie trzeba było, a ma przejechane 220,5 kkm, a silnik ma LPG, dochodzi więc i parownik.
-
Wypadałoby też sprawdzić, czy działa pompa wody (odrzutnik).
Proszę o rozwinięcie o co chodzi z tym odrzutnikiem.
-
chodzi o wirnik pompy, może się poluzował, lub łopatki się połamały lub płyn je zeżarł.
-
Powiem tyle. Auto normalnie jeżdzi pośmigam nim 15 min i zaczyna gwałtownie wzrastać powyżej 90stopni potem zaczyna się gotować. Ale przed tym gdy się zagotuje akcja jest taka gdy stoje na światłach z odpalonym silnikiem temperatura maleje gdy ruszam po chwili temperatura rośnie.?
Aby nie zakładać nowego takiego samego tematu. Kiedyś w dziale "Szybkie pytanie/odpowiedź" przedstawiałem Wam problem mojego Poldka i nadmiernego stanu oleju silnikowego. Nie pamiętam już nicku forumowicza który napisał mi abym obserwował płyn chłodniczy. Do tej pory źle nie było. Autko jeździło... Mało bo mało, ale jednak. Zastanawiała mnie temperatura silnika. Do tej pory wynosiła 90* i wyżej nie rosła. Dziś odpaliłem silnik. poczekałem aby chwilę sobie pochodził. Przejechałem zaledwie 2km i temperatura wzrosła powyżej 90*. W pewnym momencie po ok. 10 minutach jazdy (jazda po siostrę i do sklepu; nie przekraczając 60km/h) temperatura silnika doszła do prawie 100*. Płyn chłodzący przed dzisiejszą jazdą był na poziomie centymetra ponad minimum. Po dojechaniu nad rzekę i odczekaniu godziny aby silnik wystygł zajrzałem do oleju. Tam stan bez zmian. Ok. centymetra ponad MAX, jednak ubyło mi dużo płynu chłodniczego. Stan wynosi ok dwa centymetry poniżej minimum :( Brak jakichkolwiek wycieków... Czemu tak szybko się nagrzał? Czemu nagle stracił tak dużo płynu chłodniczego? Nigdy go nie tracił...
-
Prawdopodobnie uszczelka pod głowicą szlag trafił.Płyn zaciąga do cylindrów.Sprawdż czy Ci nie bombelkuje w zbiorniczku wyrównawczym.Wykręć świece i dokładnie obejrzyj w jakim są stanie.Posprawdzaj też dokładnie pod dywanikami,czy nie jest mokro.
-
Pod dywanikami sucho. Na gorącym silniku to potrafi i bombelkować w głównym zbiorniku :)
-
No to masz uszczelkę do wymiany na 95% :wink: 5% to jakaś może inna przyczyna :lol:
-
Odpal samochód i poczekaj ok 1 min jeśli ciepły, albo aż złapie ok 70-80 stopni. Naciśnij przewód od chłodnicy górny z prawej strony stojąc przed samochodem, jeśli wytworzy się ciśnienie i ciężko będzie nacisnać przewód znaczy że na 100% szlak trafił uszczelke pod głowica. Jeśli nie trzeba szukać przyczyny gdzie indziej. A płyn jaki ma kolor (czy nie ma w nim oleju)? aha i byłbym zapomniał sprawdz stalowa rurke która idzie po prawej stronie wzdłuż silnika oraz dywaniki czy czasem z nagrzewnicy nie leci oraz wszystkie trójniki (lubią pękać) i przewody pobierznie. Także czujniki temp przydało by sie zerknać czy nie pośniedziały styki.
-
Poldziu w przeciągu 2-3 minut na postoju łapie tak ok. 60-70*. Po przejechaniu ledwo 1 km temperatura rośnie w okolice 90-100*. Po trochę dłuższej jeździe (10 minut), temperatura rośnie do 120*. Płyn jest jakiś dziwny. Widać, że kiedyś był zielony... Teraz jest z takim czarnym nalotem, jednak nie widać tłustych plam od oleju. :/ Przewód jako tako daje się wcisnąć, ale trzeba użyć siły. Dywaniki, nagrzewnica i rurka - ok.
-
Czarny nalot nie wiem od czego mogł by być, być może dosypywał ktoś kiedyś jakiegoś siuwaksu od uszczelniania chłodnic i teraz wszystko sie odrywa lub z innej przyczyny bo jak olej sie dostaje do plyny to bardziej sie taka kawa z mlekiem jak postoi i ostygnie.
A jak w temacie kopcenia. kopci jak jest zimny, albo podczas jazdy na rozgrzanym silniku???
-
Lekko kopci tylko przy rozruchu. Ale to trwa tylko tyle ile załapuje silnik. Puszcza trochę siwego dymku i tyle. Ogólnie w czasie jazdy czy postoju, na zimnym czy na ciepłym silniku Poldziu nie kopci.
-
To nie koniecznie musi być uszczelka pod głowicą. w takim razie zostało sprawdzanie reszty układu. A jaki masz stan płynu w zbiorniczku jak jest ciepły i jak ostygnie do zera i czy nie wysadza ci płynu?
Ja miałem taki numer ze jak postał przez noc to w zbiorniczku nic nie było,a po odpaleniu płyn stał na wysokości minimum bez dolewania.Wymieniłem chłodnice, dwa razy zalałem go woda i pojeżdziłem po ok 100-150 km. Spuściłem wode, wypłukałem zbiorniczek wyrównawczy i zalałem koncentratem(miałem duuużo rdzy), teraz stoi wszystko w stanie.
A zanim wymieniłem chłodnice wymieniłem płyn chłodzacy spuszczajac z chłodnicy i bloku.Po tym zabiegu zaczeły się dziać takie jaja. Podejrzewam że chłodnica była uszczelniana jakims proszkiem co się sypie do układu i po zalaniu koncentratu zaczeło sie to rozpuszczać. A teraz jest praktycznie ok, tylko mam wąską aluminiowa chłodnice i nieraz w korku temp potrafi mi dojść do 100 stopni wg wskażnika na zegarach, wiec zrobłem małe wcięcie w instalacje elektryczną(przełącznik od świateł, przekaźnik, bezpiecznik i troche kabla) wentylator włącza się automatycznie i manualnie. Piękna rzecz jak się stoi w korku.
-
U mnie jest trochę inaczej. Gdy autko stoi płyn jest... Gdy jeździ i łapie temperaturę zbiornik jest suchy. Po ostygnięciu płyn wraca do zbiorniczka, jednak poniżej stanu minimum no i co chwilę go ubywa.
-
Wydaje mi się że będziesz musiał spuścić płyn, sprawdzić, przepłukać cała instalacje włacznie z pompą wody, parownikiem, termostatem(jego najlepiej wymienić). Cudów nie ma gdzieś albo woda się blokuje i nie dociera w całości do chłodnicy(dlatego łapie temperature i nie ma jej w zbiorniczku wyrównawczym + gdzieś wyciek, albo rzeczywiście uszczelka, ale ja w to wątpię. Przy okazji podłóż sobie na noc pod przód karton albo postaw go na betonie. zobaczysz czy są ewentualne wycieki.
Innej możliwości nie widze.
-
Wycieków nie ma na 1000% bo stoi w takim miejscu że byłoby widać:) Bede musiał chyba w warsztacie to zbadać.... Fajnie by też było gdyby jakiś forumowicz był w okolicach Łochowa.. Polonez stoi na działce... Boję sie go w podrż do Warszawy brać...
-
Wrzuce opis wieczorem. w pracy jestem i nie pamietam za dobrze, bo też robiłem to z opisu kumpla. Na pewno przygotuj sobie przekaźnik najlepiej od świateł polonezowski, bezpiecznik 20, konektory żeńskie i 2 konektory stykowe z żeby podpiąć sie pod akumulator (+ i -) oraz włącznik od świateł polonezowski, troche kabla i lutownice.
-
Potrzebujesz przekaźnik samochodowy na 12V tego typu PRZEKAŹNIK (http://allegro.pl/item1113367965_przekaznik_12v_30_40a_samochodowy_nc_no_fv_ss.html)
Taki przekaźnik kupisz za 3zł w sklepie z elektroniką albo w jakimś motoryzacyjnym.
Musisz się podłączyć z przewodami pod przewody które idą do włącznika termicznego w chłodnicy. Jakość tam zdejmij kawałek izolacji i przylutuj przewody a potem taśmą dokładnie zawiń. Do przekaźnika się konektorami podłącz bo inne dziwne patenty się nie sprawdzają za bardzo. Do akumulatora na oczka. Liczby na rysunku to numery wyprowadzeń z przekaźnika.
Na przewodzie między włącznikiem a akumulatorem możesz dać dla świętego spokoju bezpiecznik tak jak wspomniał kolega wyżej.
(http://img231.imageshack.us/img231/1028/schematg.jpg)
-
Dokładnie tak franca. Tak samo jak u mnie.
-
Podłączę się pod temat. Problem polega na tym, że wentylator włącza się jak kreska jest pod 120 stopni. Nie wiem co jest grane, bo jakby to był czujnik, to przecież nie włączałby się w ogóle albo różnie, a ten się przy 120 stopniach włącza i stara się zbić, choć już trochę za późno. Wcześniej włączał się troszkę powyżej kreski 90 stopni.
Mój jedyny typ to walnięty czujnik na termostacie, ten od wskazówki na liczniku. Co wy na to?
I od razu drugie pytanie - auto nie było odpalane od daaawna, w tej chwili leci woda z układu wydechowego. Ale tak leci naprawdę fest. Para z rur czy uszczelka?
-
dziś do swojego Poldzia dolałem nowego boryga. Po pierszym odpaleniu płyn odrazu zrobił się czarny :/ A teraz większa ciekawostka... Z ciekawości dotknąłem chłodnice. Tych zeberek czy jak to się zwie... Dotknąłem palcem nad lewym wentylatorem i... Palec przeszedł na wylot :shock: Normalnie ostroo... :shock: więc to chyba nie uszczelka tylko chłodnica poszła...
-
a chłodnica cieknie?
bo w aluminiowych często gnije "wypełnienie" pomiędzy żeberkami i robi się coś takiego: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/95885555e6fa9b46.html
-
no właśnie nie widziałem aby ciekła... Chyba że wyciek szybko odparował na tych upalach...
-
Podłączę się pod temat. Problem polega na tym, że wentylator włącza się jak kreska jest pod 120 stopni. Nie wiem co jest grane, bo jakby to był czujnik, to przecież nie włączałby się w ogóle albo różnie, a ten się przy 120 stopniach włącza i stara się zbić, choć już trochę za późno. Wcześniej włączał się troszkę powyżej kreski 90 stopni.
Mój jedyny typ to walnięty czujnik na termostacie, ten od wskazówki na liczniku. Co wy na to?
I od razu drugie pytanie - auto nie było odpalane od daaawna, w tej chwili leci woda z układu wydechowego. Ale tak leci naprawdę fest. Para z rur czy uszczelka?
Ja miałem dokładnie to samo. Na początek wylałem płyn i przepłukałem chłodnice z węża. Kupiłem nowy włącznik wentylatora i (ważne) wyczyściłem dokładnie papierem ściernym konektory do włacznika bo one lubią zaśniedzieć.