FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Mechanika => Wątek zaczęty przez: punisher w Marzec 31, 2010, 16:46:44 pm
-
Tym razem zastanawiam się dlaczego dodawanie ssania (wyciągam linkę do siebie) powoduje od razu zgaśnięcie silnika. Skąd takie coś? Powinno być przeciwnie bo wzbogacam mieszankę. A tutaj u mnie im dodam więcej ssania tym szybciej motor zgaśnie. Czy winą jest przykręcony gaz czy zbyt mały dolot zimnego powietrza po modyfikacjach które poczyniłem w tym wątku: http://www.fsoptk.pl/forum2/viewtopic.php?t=24332 Jakieś wskazówki co mam teraz sprawdzić i czego nowego mogę się nauczyć od Was?
-
To choć pewności nie mam to powiem tylko, że jak dotąd tylko w jednym moim gaźnikowcu współpracował gaz z ssaniem. I nie wiem do końca dlaczego. Po prostu udało się albo coś było zepsute... :mrgreen: W innych ssanie działało tylko na zimnym silniku albo nawet wcale...
Jak włączasz ssanie to gdy silnik żre gaz nie benzynę to tak naprawdę dodajesz mu tylko więcej powietrza a nie paliwa wiec zmieniasz mieszankę tak, że gaśnie (tak sądzę).
I idąc tym tropem myślę, że duże ma znaczenie rodzaj parownika i odpowiednie zestrojenie tego wszystkiego bo na włączanie ssania powinna być reakcja pobrania więcej gazu (chyba).
Nie lubię gaźników.
A co na to inni ?
-
Powiem tak, miałem w swoim gaźnik od 1.8 forda, miałem gaźnik polonezowski, mam gaźnik od grandzi. W każdym ssanie działało na benzynie i gazie. Co prawda w obecnym gaźniku mam automat, a nie linkę, ale to nie ma znaczenia. Musisz mieć coś nie halo, skoro Ci to tak działa. Z drugiej stronie wyciągnięcie ssanaia na gazie będzie powodowało wzrost obrotów.
-
A zapłon w porządku?
-
Tak zapłon w porządku był regulowany 4 miesiące temu przez mechanika oraz wyczyszczona kopułka wraz z palcem rozdzielacza, wymienione tydzień temu nowe świece, wlany nowy dobry, drogi olej, dzisiaj usunięty wlot ciepłego powietrza. Pompa wody OK, parownik nagrzewa się jak trzeba, filterek gazu był jakiś czas temu wymieniany.
Chyba ostatnia rzecz jaka mnie czeka to regeneracja parownika.
-
A na benzynie jak się zachowuje na ssaniu? Przyśpiesza obroty czy też gaśnie?
-
Grzechu: O właśnie zapomniałem tego sprawdzić, jutro to zrobię.
-
Na gorącym silniku na benzynie to normalne, że jak otworzysz ssanie to silnik się przydławi (będzie bulgotał i chodził nierówno), a jak mocno szarpniesz to nawet zgaśnie. Na gazie na gorącym silniku będzie podobnie, ale nie aż tak drastycznie, u mnie na otwartym do końca ssaniu silnik też nierówno chodzi, ale małe uchylenie ssania powoduje wzrost obrotów.
-
dla próby włącz ssanie podczas jazdy, powinien dostać kopa. przy rozgrzanym silniku na wolnych obrotach, nie jest w stanie spalić takiej ilości mieszanki jaką daje włączone ssanie, dlatego gaśnie.
-
Sprawdziłem auto na benzynie na ssaniu: przy dodaniu ssania auto podczas jazdy przyspiesza, na luzie podnoszą się obroty. Na gazie od razu gaśnie na biegu jałowym a podczas jazdy lekko przygasa, dziwne. Wygląda chyba na problem z parownikiem.
-
Hmm...
Kiedyś(oj dobrych kilka lat temu) chyba nawet na tym forum ktoś polecił mi sprawdzenie szczelności gaźnika(chodzi o pokrywkę), która ponoć ma wpływ na jakieś urządzenie regulujące mieszankę właśnie na ssaniu. U mnie objawiało się to tak: zimny silnik, wyciągnięte całkiem ssanie - obroty poniżej 1000 i kłopoty z gaśnięciem. Cieplejszy silnik - zgaśnięcie pewne. Przy częściowym wyciągnięciu było lepiej, bo dało się ustawić ok. 1500 obrotów i ew. podnieść je odrobinę naciskając delikatnie gaz(uchylając przepustnicę).
Po wymianie uszczelki poprawiło się na jakiś tydzień i potem wróciło, ale ewidentnie jak uszczelka była nowa, gruba i fajna to wszystko chodziło dobrze.
Nie gwarantuję, że to jest przyczyna, bo ja nie miałem gazu w tamtym Poldku.
-
Sprawdziłem auto na benzynie na ssaniu: przy dodaniu ssania auto podczas jazdy przyspiesza, na luzie podnoszą się obroty. Na gazie od razu gaśnie na biegu jałowym a podczas jazdy lekko przygasa, dziwne. Wygląda chyba na problem z parownikiem.
Zaden problem z parownikiem !
To normalny objaw !
Na gazie dodajesz mu tylko powietrza, zubażasz mieszankę i auto gaśnie.
Wszystko jest w normie.
-
Jeszcze inaczej :)
Mowie o gazie, bo na benzynie działa prawidłowo
Oczywiście nie ma na to wpływu parownik, na zaistniałą sytuację ma wpływ mikser.
wyciągnięcie ssania powoduje otwarcie kanalika obejsciowego, przez które leci powietrze, następnie miesza się z paliwem i za przepustnicą wylatuje. Jesli pracuje na gazie, to wali tamtędy normalnie mieszanka gaz/powietrze i dlatego wyższe obroty lub ich brak
dlaczego-konstrukcja miksera.
Widziałem już rózne patenty, ale ważne jest to by w mikserze była dziura obok gardzieli własnie na przepływ przez mechanizm ssania.
-
Nauczcie się budowy gaźnika Webera. Za funkcję ssania, uruchamianego linką z kabiny odpowiada urządzenie rozruchowe, które de facto, jest małym gaźnikiem, bo ma swoje dysze paliwa, powietrza, kanały mieszania i wylot mieszanki do gardzieli.
Jeśli wyciągniesz linkę ssania, gdy silnik pracuje na gazie, to po prostu, podasz mu o tyle więcej powietrza, ile przepuści gaźnik rozruchowy, co na pewno spowoduje zubożenie mieszanki powietrze-gaz i spadek mocy silnika a także właśnie gaśnięcie na wolnych obrotach. Gdy silnik gaźnikowy pracuje na LPG, w gaźniku paliwa nie ma, wyciągnięcie gałki ssania spowoduje po prostu, otwarcie dodatkowego przelotu dla powietrza.
Jeśli wyciągniesz ssanie na silniku pracującym na benzynie, ale zagrzanym, to spowoduje to tylko zwiększenie obrotów biegu jałowego. Silnik w zasadzie, trochę kopa dostanie od bogatszej mieszanki, ale nie do końca, bo od średnich obrotów silnika włącza się drugi przelot w gaźniku (w fiacie siłownikiem membranowym, w polonezie mechanicznie) a wtedy funkcja ssania zanika z racji za małych różnic ciśnienia nad i pod wylotem mieszanki urządzenia rozruchowego.
Układ zasilania gazem silnika I generacji najbardziej wrażliwy jest przy biegu jałowym silnika. Czasami wogóle nie daje się ustawić pracy silnika na biegu jałowym bez zmniejszania średnicy dolotu powietrza do filtra. W II generacji jest już lepiej, ale wtedy silnik musi być co najmniej jednopunktowym wtryskowcem.
Pamiętam, jak miałem jeszcze FSO 1500, to w zimie bez ssania nie dało się silnika odpalić. W lato bez ssania dał się odpalić, ale często gasł. Gaźnik miałem po swojemu poustawiany (powiększyłem mu dysze powietrza w rurkach emulsyjnych oraz zmniejszyłem o 2 mm poziom paliwa w komorze pływakowej, żeby mniej palił, i tak było istotnie, w lato ciągnął przy spokojnej jeździe 8.5 żółtej).
-
Nauczcie się budowy gaźnika Webera. Za funkcję ssania, uruchamianego linką z kabiny odpowiada urządzenie rozruchowe, które de facto, jest małym gaźnikiem, bo ma swoje dysze paliwa, powietrza, kanały mieszania i wylot mieszanki do gardzieli.
Jeśli wyciągniesz linkę ssania, gdy silnik pracuje na gazie, to po prostu, podasz mu o tyle więcej powietrza, ile przepuści gaźnik rozruchowy, co na pewno spowoduje zubożenie mieszanki powietrze-gaz i .
A teraz wytłumacz mi kolego skąd nagle weźmie się to magiczne powietrze które spowoduje zubożenie mieszanki, a nie spowoduje wyssania odpowiednio większej dawki LPG przez mikser?
Musiałem bardzo nieuważać na fizyce. I moje wszyskie gaźniki i silniki też.
Aha, co do innej wypowiedzi - ssanie (właczane na benzynie) daje raczej umiarkowanego kopa przy prawidłowej temperaturze silnika i pod obciążeniem. A to dlatego że zaworek ssania zamykany jest przed podsiśnienie. Poza tym nieskonczone wzbogacanie mieszanki nie działa i nie jest na pewno sposobem na kopa (za to całkiem niezłym na pozbycie sie forsy)
-
Przepraszam bardzo, ale w użytkowanym przeze mnie aucie z gaźnikiem i LPG wyciągnięcie ssania na wolnych obrotach dawało ten sam efekt co dodanie gazu. Jak silnik był ciepły też.
-
Nauczcie się budowy gaźnika Webera. Za funkcję ssania, uruchamianego linką z kabiny odpowiada urządzenie rozruchowe, które de facto, jest małym gaźnikiem, bo ma swoje dysze paliwa, powietrza, kanały mieszania i wylot mieszanki do gardzieli.
Jeśli wyciągniesz linkę ssania, gdy silnik pracuje na gazie, to po prostu, podasz mu o tyle więcej powietrza, ile przepuści gaźnik rozruchowy, co na pewno spowoduje zubożenie mieszanki powietrze-gaz i .
A teraz wytłumacz mi kolego skąd nagle weźmie się to magiczne powietrze które spowoduje zubożenie mieszanki, a nie spowoduje wyssania odpowiednio większej dawki LPG przez mikser?
Musiałem bardzo nieuważać na fizyce. I moje wszyskie gaźniki i silniki też.
Aha, co do innej wypowiedzi - ssanie (właczane na benzynie) daje raczej umiarkowanego kopa przy prawidłowej temperaturze silnika i pod obciążeniem. A to dlatego że zaworek ssania zamykany jest przed podsiśnienie. Poza tym nieskonczone wzbogacanie mieszanki nie działa i nie jest na pewno sposobem na kopa (za to całkiem niezłym na pozbycie sie forsy)
Z bardzo prostej przyczyny. W gaźnikowcach mikser wstawia się pod gaźnik, jako dystans pomiędzy nim, a kolektorem dolotowym. Gdy silnik pracuje na LPG i z gaźnika wypalona jest benzyna, to powyżej miksera znajduje się tylko powietrze, i otwarcie ssania w gaźniku spowoduje tylko dodanie większej dawki powietrza, którą zassie sobie silnik przez dysze paliwowe i powietrzne urządzenia rozruchowego.
Jeśli wstawiłbyś mikser nad gaźnik, to wtedy tak, silnik zassałby większą dawkę LPG z racji dodatkowego przelotu, otwartego przez gaźnik rozruchowy. Ale to tylko teoria.
W silniku gaźnikowym mikser wstawia się odwrotnie, niż we wtryskowcu. W silniku z wtryskiem misker wstawia się PRZED przepustnicę powietrza (najlepiej zaraz przed nią), a w gaźnikowcu pod gaźnik, czyli ZA przepustnicą (przepustnicami) powietrza.
Przy właściwie wyregulowanej instalacji LPG, każdy dodatkowy przelot powietrza, otwarty dla silnika nad mikserem, powoduje zwiększenie ilości zasysanego czynnika przez silnik (kosztem zmniejszenia jego podciśnienia). Teoretycznie, silnik wtedy powinien zaciągnąć więcej powietrza, a co za tym idzie, więcej gazu z miksera. Ale w praktyce bywa to różnie.
-
W silniku gaźnikowym mikser wstawia się odwrotnie, niż we wtryskowcu. W silniku z wtryskiem misker wstawia się PRZED przepustnicę powietrza (najlepiej zaraz przed nią), a w gaźnikowcu pod gaźnik, czyli ZA przepustnicą (przepustnicami) powietrza.
Nie widziałem jeszcze samochodu na gaźniku, który by miał mikser pod gaźnikiem. zawsze jest mikser przykręcany na gaźnik. z resztą jest to niemożliwe by silnik pracował w takim ustawieniu miksera.
i dalej to czy ssanie na gazie działa czy nie zależy od tego czy zasysa same powietrze, czy mikser mu przeszkadza i zasysa razem z gazem.
-
Z bardzo prostej przyczyny. W gaźnikowcach mikser wstawia się pod gaźnik, jako dystans pomiędzy nim, a kolektorem dolotowym.
Nigdy w życiu takiego rozwiązania nie widziałem. I obawiam się że nie działałoby.
Gdy silnik pracuje na LPG i z gaźnika wypalona jest benzyna, to powyżej miksera znajduje się tylko powietrze, i otwarcie ssania w gaźniku spowoduje tylko dodanie większej dawki powietrza, którą zassie sobie silnik przez dysze paliwowe i powietrzne urządzenia rozruchowego.
Jeśliby istniało podane przez Ciebie rozwiązanie z mikserem przed kolektorem dolotowym, to z całą pewnością działałoby w spósób zupełnie odwrotny niż opisałeś. Właśnie wtedy najbardziej całe powietrze szłoby przez mikser, bo nijak by go nie omijało.
-
o kurza dupa// ze tak powiem.. nigdy ale to nigdy nie widzialem mixera pod gaznikiem.. widzielm rozne cuda czyli nop swykle rurki w gazniku ale nigdy przebnigdy mixera pod gaznikiem.
mi ssani edziala na gazi enormalnie i to nawet na goracym silniku. zdazalo mi si ez eniedzialalo . al eto tylko gdy poregulowalem gazem. - wiec moimzdaniem jest to kwestia dobrego wyregulowani agazu aby nawet na ssaniu mial odpowiednia mieszanke. niejestem w stanie powiedziec na 100% ale zawsze gdy komus (jakiemus mojemu znajomemu co domnie przyjezdzak ze mu ssaniue nie dziala na lpg) leko poregulowalem gazem i juz dzialalo. kiedys dawno pojechalem na ustawienie gazu swoim do zakladu gazowego i tez mi na gazie ssanie nie dzialalo. pokrecilem pozniej sroba i ssanie wrocilo. od tej pory a bedzie to juz z 10 lat sam reguluje sobie gaz tak jak ja chce. i w tedy niemam zadnychz nim problemow..
-
Hmm. Kiedyś miałem ustawiony gaz na większe spalanie ok. 13-14 litrów LPG /100 km (drogi lokalne bez miasta) i ssanie na zimnym i gorącym silniku działało słabiutko i ledwo ledwo podbijało obroty, teraz gaz mam ustawiony na spalanie ok. 10-11-12 litrów LPG/100 km w zależności od jazdy i dodawanie ssania od razu spowoduje zgaśnięcie motoru. Obecnie obroty na biegu jałowym to ok. 700-800 mph przy zimnym a przy rozgrzanym silniku 1000 no i nie mogę dotykać ssania bo pada jak przecinak gasnąc.
-
no i zgadzalo by sie.. tak n achlopski rozum.. bo wyciagając ssanie zwiekrza si eprzelot powitrza.. i miesznaki zarazem. ale jak ma si eustawione ubogo.. to niema zkąd brac tego gazu i.. ma zaduzo powietrza i gasnie.. taksobie to w sumie teraz wymyslilem..
-
A czy przypadkiem nie ma to nic wspólnego z tym że do gaźnika musi być specjalny parownik ten pierwszej generacji. Taki z dodatkowym wężykiem do ssania właśnie?? Może został zmieniony parownik na lekko nowszy i jest problem??
-
Nie, parownik od samego początku nie był zmieniany. instalacja to lovato
-
tak ja pisalem. kwestia wyregulowania.
-
Inne pytanie kto instalacje regulował??
-
Sam reguluję instalację jak i wszystko inne w aucie. Instalacja gazowa regulowana podczas praktycznej jazdy i testów, bez użycia narzędzi. Ani mi się śni dopuszczać do auta serwismanów skoro to taki prosty silnik i tanie auto a naprawy wykonam sam lub z pomocą kolegi jeśli potrzebuję więcej rąk i większego doświadczenia/wiedzy w podobnej jakości lub tak samo jak oni tylko o wiele dłużej to potrwa i zależy od mojego mojego oczytania tematu i Waszych porad :). No a czego się nauczę to moje a kasa w kieszeni idzie na moje hobby.
-
Sanie na prawidłowo ustawionym gazie nie powinno raczej działać, ponieważ urządzenie rozruchowe (ssanie) wzbogaca mieszankę wiec tworzy mieszankę o większej ilości paliwa w stosunku do powietrza. Wiec skoro samochód chodzi na LPG w obwodzie urządzenia rozruchowego jest tylko powietrze (gaz nie przechodzi przez wnętrze gaźnika), czyli wyciągając ssanie silnik dostaje tak jakby lewe powietrze, sprawdzałem u siebie i też gaśnie lub przygasa. Jedyną sytuacją w której działa ssanie jest za bogata mieszanka na wolnych obr. wtedy silnik dostaje za dużo gazu a za mało powietrza, a dostając to "lewe" powietrze z obwodu ssania spala całą dawkę jaką dostaje. Sprawdźcie sobie dając silnikowi więcej gazu ( odkręcając zaworek na przewodzie między parownikiem, a gaźnikiem) i wyciągając ssanie wtedy na bank zadziała.