FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: Mynx w Październik 04, 2010, 12:44:51 pm
-
Na początku grudnia 2008 roku kupiłem nowe opony Dębica Navigator. Od tamtej pory zrobiłem na nich jakieś 35 tys. km. W tym czasie były kilka razy wyważane ze względu na bicie na kierownicy przy małych prędkościach. Zeszła zima była na tyle sroga, że kupiłem sobie zimówki, na których problem z biciem zniknął i nie musiałem ich ciągle wyważać. Po zimie założyłem z powrotem Navigatory i wszystko zaczęło się od nowa. Na chwilę obecną wszystkie 4 opony są już praktycznie do wyrzucenia, dopiero teraz w wulkanizacji dopatrzyli się, że jednak są walnięte i żadne wyważanie nie pomoże. Oczywiście "doradzili", żeby lepiej kupić nowe i nie zawracać sobie głowy reklamacjami. Pytali jeszcze, czy w zimę jeździłem. Odpowiedziałem, że jedną zimę tak, ale to przecież wielosezonówki, więc czemu miałem nie jeździć?! :roll: Machnęli ręką, tak jakby to było normalne, że 2 letnie opony nadają się do kosza. Jakby nie było, minęło już prawie 2 lata. Jak myślicie? Warto reklamować, czy raczej nie uznają?
-
Zawsze możesz spróbować moim zdaniem. :)
-
w wulkanizacji dopatrzyli się, że jednak są walnięte i żadne wyważanie nie pomoże.
Walniete w sensie ze uszkodzone, czy ze uznali to za jakas wade fabryczna? W drugim przypadku na Twoim miejscu reklamowalbym, najlepiej nie na podstawie gwarancji, a niezgodności towaru z umową, to daje Ci wieksze uprawnienia.
-
Walniete w sensie ze uszkodzone, czy ze uznali to za jakas wade fabryczna? W drugim przypadku na Twoim miejscu reklamowalbym, najlepiej nie na podstawie gwarancji, a niezgodności towaru z umową, to daje Ci wieksze uprawnienia.
Walnięte w sensie, że mają bicie, nie sprecyzowali szczegółów. Jeden powiedział, że to przez jazdę na tych oponach zimą, co jest jakimś kompletnym kuriozum w przypadku Navigatorów. Drugi jeszcze dodał, że "to tylko polskie opony" :roll: Najwyraźniej chodziło im o to, żebym szybko wyjął kasę i kupił nowe. Teraz niedługo założę zimówki a z Navigatorami chyba powalczę. Tym bardziej, że mówicie o dożywotniej gwarancji, mnie powiedzieli, że 2 lata na nie jest. Jak sięgnę pamięcią to z nimi od początku coś było nie tak - mniej lub więcej ale czułem to bicie na kierownicy.
-
i wiecej debicy nie kupuj :twisted:
-
Ze składaniem reklamacji na opony jest jak ze skladaniem reklamacji na prezerwatywy po uzyciu ich. Gwarancja jest dla picu jezeli jakiś czas sie je uzytkowało. Ekspertyza zawsze bedzie jedna , uszkodzenia powstale w skutek niesprawnego zawieszenia. Reklamowałem niejedną oponę i tylko jedną mi uwzględnili , ale to była opona na ktorej nawet 500km nie przejechałem i kord puścił w nowym Michelinie. Jeszcze wloski na biezniku były poprodukcyjne nie wytarte wogóle.
A co do Navigatorów , to są opony jakie są , ja zadnych Dębic powiedzalem sobie ze do auta nie załoze.
I podobno Navigatory tak maja ze po zimie potrafią dostac bicia , mam kolege w hurtownii ogumienia i mi niejeden raz mówił ze Navigatory wracały do nich na reklamacji z powodu bicia ale nie zdarzyło się aby została pozytywnie rozpatrzona reklamacja niestety. Możesz probować reklamowac je , ale jak na zgłoszeniu reklamacji zobaczą ze to ogumienie zamontowane było w Polonezie to tym bardziej pewnie odrzucą z powodu niesprawności zawieszenia.
-
Wiadomo spróbować można zawsze ale po takim czasie raczej nic z tego nie będzie dwa lata to kupa czasu...jeśli były od początku wadliwe to wg mnie w wulkanizacji na wyważarce powinni od razu to zobaczyć
-
Debice tak maja ze "dostaja" bicia po jakims czasie...
-
Osobiście nie miałem nigdy problemów z Dębicą, wytrzymywały około 8 lat po czym robiły się bulwy, ale wydaje mi się że jak na ich przebiegi miały już prawo do defektów.
Co do reklamacji to wydaje mi się, że ciężko będzie cokolwiek odzyskać bo 2 lata użytkowania opon to trochę za długo żeby reklamować.
-
Debice tak maja ze "dostaja" bicia po jakims czasie...
Jak się ślizga i rusza z piskiem tudzież w ten sposób hamuje.
-
I chyba tylko wtedy, bo moje eksploatowane po 7 lat nie zdradzają żadnych takich objawów.
-
Co do reklamacji to wydaje mi się, że ciężko będzie cokolwiek odzyskać bo 2 lata użytkowania opon to trochę za długo żeby reklamować.
Niektóre firmy, np. Dębica dawała dożywotnią gwarancję na swoje opony z wykluczeniem przebicia.
A poza tym mój ojciec miał oryginalne opony Dębica VIVO z 1998r. od nowości w Polonezie - po 11 latach użytkowania trzeba było je już wymienić. Powód? Zjechał się bieżnik. :P
W moim pojeździe miałem przez 20 lat z tyłu opony D-124 i wiecie co? Dostały guzy - obie w tym samym czasie. :P Najśmieszniejsze jest to, że bieźnik był jeszcze wysoki, a opony miały na kącie przebieg bliski 100 tys. :)
-
Jak się ślizga i rusza z piskiem tudzież w ten sposób hamuje.
Kupiłem 2 letnie dębice niemalże nowe, jeszcze miały "włoski" no i przy wyważeniu był mały problem i wulkanizator powiedział że nie widział takiej opony która dała by się ładnie wyważyć
-
Niektóre firmy, np. Dębica dawała dożywotnią gwarancję na swoje opony z wykluczeniem przebicia.
A poza tym mój ojciec miał oryginalne opony Dębica VIVO z 1998r. od nowości w Polonezie - po 11 latach użytkowania trzeba było je już wymienić. Powód? Zjechał się bieżnik. :P
To prawda, ale nie wiem czy Dębica nadal daje taka gwarancję.
Co do Vivo to również takie posiadałem, ale bieżnik był już płytki i niektóre kostki były lekko powyrywane od jazdy po kamieniach. Wymieniłem jak miały 10 lat. :)
-
Nie porównujcie opon z przed nastu lat do produkowanych teraz. Kedyś opony miały inne proporcje składników , głównie się składały z sadzy. Teraz jest to krzemionka z sadzą wymieszana więc i opona jest mniej trwała. Ja miałem Continentale z 1994 roku , zjechane zostały w 2007 roku do prawie zera. Na bokach nawet nie była spękana guma lub w biezniku jak to teraz zwykle w oponach jest. Dębice teraz to najgorsze z opon.
Navigatory miałem w Poldku i jakoś jezdziły , starłem je do zera (udało się bez zadnych skutkow dyskawalifikujacych je przed wczesniejszym wywaleniem do śmieci) ,mialem navigatory w Peugeocie 406 i porażka te opony. Załozone nowe w 2006 roku zrobiły może z 20kkm i kord w trzech popuszczał na bezniku i poszły na śmieci. Mam przyczepe kempingowa n126 gdzie od 1985 roku były d124 zalozne, gdyby nie to ze stare były i strasznie spękane ze az strach było na nich gdziekolwiek jechac to by jeszcze pojezdziły bo bieznik miały jak nowe. Po załozeniu równiez Navigatorow I w 2005 roku opony przezyły trzy sezony i tez kord popuszczał w nich na bieżniku . A przeciez ten pojazd nie hamował ostro ani nie ślizgał się i nie ruszał z piskiem. Teraz są od dwóch lat Daytony D110 i narazie wyglądają jak nówki i zadnych oznak nie wskazują ze coś im miałoby dolegac.
Co do gwarancji to wezcie sobie teraz karte gwarancyjna Debicy i przeczytacie ze gwarancja jest tylko na 24 miesiące od daty zakupu.
Co do debicy VIVO to ten kartoflak był nawet gorszy niż Passio , przyczepnośc na tym na mokrym spadala kilkukrotnie , ale fakt były one twarde przez co się wolniej scierały i dośc trwałe.
-
Według mnie Passio nie są takie złe jak piszesz, jeździłem z takimi oponami Renault Megane I gen. i trzymały się świetnie, chyba ze masz na myśli wytrzymałość. Co do różnicy w mieszankach opon w okresie od lat 90-tych do dziś nie wiedziałem. :)
-
Ja nigdzie nie pisałem, że mam te opony założone w Poldku. One siedzą na Jetce TD, ślizgać się tym można, ale chyba na lodzie :P A tak na poważnie, to daleko mi do jakiegoś piszczenia i poślizgów. Jeżdżę raczej spokojnie. Na Poldku mam VIVO od 96 roku i te opony są chyba niezniszczalne. Jeździłem na nich w każdych warunkach pogodowych, nawet w zimę i nic złego im się nie dzieje. Jakby nie było - żadnych Dębic już nie kupię. Po zimie może pomyślę o jakiś letnich Barumach... Ludzie je chwalą. Zły tylko jestem, że opony, na których jeszcze miejscami są włoski nadają się na śmietnik :evil: