FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: Bocian_s#313 w Listopad 30, 2010, 09:24:58 am
-
Jak w temacie. Czy ktoś miał już coś podobnego??
Wczoraj rano żona jeździła i normalnie wróciła po pracy do domu. Jako że zima znowu nas odwiedziła mój niskopodłogowiec szorował podwoziem po śniegu dość ostro. wieczorem po kilkugodzinnym postoju chciałem przeparkować auto i niestety tylko głuchy pyk i przygasajace kontrolki. Podmieniłem aku na inny, ba nawet spiąłem dwa i dalej ten sam efekt. Jak obserowałem światła to świeciły dość mocno a w chwili przekręcenia stacyjki w pozycję rozruch przygasały nieznacznie co wskazuje że to raczej nie wina rozrusznika...
Wiadomo że roverek ma rozrusznik od dołu. U mnie dodatkowo pod nim jest rura więc pewnie to cała wina jest w tym że snieg dostał się na rozrusznik a potem rura wydechowa zamieniła go w wodę która zamarzła gdzieś na tulejkach...
-
Na popych go odpal :)
I podczas pracy silnika przekręć stacyjkę w pozycję GO. Jeżeli automat wywali bendiks usłyszysz zgrzyt - jeśli nie.. to raczej rozruchornik.
-
Pewno zamarzl, poklepaj go mlotkiem delikatnie.
-
A może go podgrzać? Albo zbieg okoliczności i pech chciał siadł rozrusznik.
tylko głuchy pyk
Czyli bendiks wyskakuje a brak styku, u mnie wyjęcie rozrusznika, w psikanie WD40 zdziałało cuda :D
-
napsikanie wd-40 do elektrowłącznika u mnie pomogło na tydzien. póżniej go rozrbrałem, rozlutowałem ten plastik z tyłu, wyczysciłem i nasmarowałem styki w środku. po tym rozrusznik działał całą zimę.
-
U mnie było tak że raz rozrusznik chodził raz nie, więc WD 40 pomogło i już mam tak z 2 miesiące :)
-
Po mojemu to szczotki się przywiesiły i tyle ...
-
Dawno, dawno temu czytałem w jakiejś prasie motoryzacyjnej, że rozruszniki w tych silnikach lubiły zamarzać przy większych mrozach. Nie wiem ile w tym prawdy, bo wątku nie rozwinięto, ale może warto wstawić samochód na kilka godzin do pomieszczenia z minimalnym grzaniem.
-
Elektromagnes rozrusznika.
Mój nie "zamarza" do - 15. Poniżej tej temperatury czasem odpala dopiero za 40stym "cyk".
-
Rozruszniki w tych silnikach są tak samo "udane", jak alternatory. Niestety, to zawodne i nietrwałe badziewie. Za to bardzo dobre są rozruszniki w silnikach Opla (Daewoo). Nie dość, że mają wirnik łożyskowany tocznie, z tyłu na kulkowym łożysku a z przodu na wałeczkowym, to jeszcze pomiędzy wirnikiem rozrusznika a "bendixem" jest planetarna przekładnia redukująca jego obroty, przez co silnik rozrusznika nie musi posiadać aż tak wielkiej mocy (np w Nexii 1.5 SOHC - ma moc zaledwie 800 W - mniej, jak alternator!) i jest przez lata niezawodny. Jedyny minus - to nieco bardziej skomplikowana konstrukcja i konieczność pracy przy wyższych obrotach. Ciekawe tylko, czy taki dałoby się włożyć do silnika roverka? Pewnie nie bez głębszej rewolucji.
-
u kuzyna w polonezie było tak,że w niedziele za którymś razem jak chciałem odpalić to zgasły wszystkie kontrolki a zamiast dzwięku rozrusznika było tylko takie "cyknięcie"" okazało się,że rozrusznik się zawiesił. odpaliliśmy go na popych i później działał normalnie
-
Jeżeli woda dostanie się między wirnik a stojan i przy tym zamarznie to powstaje delikatne zwarcie i mogą wystąpić trudności z odpaleniem, dodatkowo zamarznięta woda blokuje obrót wirnika.
-
krecik71 - dlaczego twierdzisz, ze to elektromagnes? Bocian_s#313 napisał: "niestety tylko głuchy pyk" ... więc pewnie elektromagnes ciągnie widełki :D ale wirnik stoi w miejscu. Szczotki to dla mnie najprawdopodobniejsza przyczyna.
A tak woogle - ja miałem dzisiaj przygodę z przymarźniętym sprzęgłem w moim GSI ;D
-
o ile dobrze pamietam to ten rozrusznik ma od spodu otwor, byc moze ze to przez niego nalazlo tam troche sniegu
-
na bank zamarzł, to samo dzisiaj rano przechodziłem, kilka puknięć młotkiem i pali od strzała
-
Panowie a jak wygląda ta sytuacja z silnikiem 1.4 MPI ?
-
Panowie a jak wygląda ta sytuacja z silnikiem 1.4 MPI ?
jak każdym innym z silnikiem rovera. :evil: :wink:
[ Dodano: 2010-12-03, 07:59 ]
Udało się odpalić.
nie obyło się bez popukania lekko z góry. Chyba wiem co mogło być pośrednią przyczyną zamarznięcia. Woda zpływająca z łapacza ma tak odporowadzenie że kapie sobie na dzwon skrzyni biegów. Ta woda powoli sączy się po dzwonie i jakoze mam go przerobionego to nie spływa na skrzynię tylko skręca dokładnie na rozrusznik. Założyłem dłuższego węża i zobaczy jak będzie dalej...
A jak będzie okazja to i tak wyjmę rozrusznik i zrobię mu "kapitałkę". należy się po 16 latach służby...
-
A stacyjka nie uległa uszkodzeniu po przetopieniu się styków przy akumulatorze?? Może tam jest problem.
Obwód zasilania rozrusznika jest banalnei prosty.
1. Akumulator ->gruby kabel->styk elektrowłącznika (śruba)
2. Akumulaor ->przewód do stacyjki-> stacyjka -> przewód do cewki elektrowłącznika -> cewka elektrowłącznika
3. Elektrowłącznik -> silnik rozrusznika (taki gruby pleciony przewodzik już na samym rozruszniku ;))
W twoim przypadku sprawdź zasilanie elektrowłącznika (przwewód na wsówkę) i stacyjkę.
-
W twoim przypadku sprawdź zasilanie elektrowłącznika (przwewód na wsówkę) i stacyjkę.
Czyli ten przewód na wsówkę to na rozruszniku tak? a stacyjkę też raczej wykluczam bo przed tym jak miałem rovera to nie było z nią problemów, kontrolni przygasają itd tylko rozrusznik cicho siedzi...
-
a stacyjkę też raczej wykluczam bo przed tym jak miałem rovera to nie było z nią problemów
no to moze teraz sie zaczeły?
-
Ja w sobotę swojego wyjmowałem bez kanału. Podnosisz max wysoko auto z prawej strony i podstawiasz coś pod koła albo inne stabilne elementy zawieszenia/podwozia. Wbijasz się pod auto i działasz.
Niemniej jednak z kanału wygodniej szczególnie jak śruby mocno trzymają.
-
Ja w sobotę swojego wyjmowałem bez kanału. Podnosisz max wysoko auto z prawej strony i podstawiasz coś pod koła albo inne stabilne elementy zawieszenia/podwozia. Wbijasz się pod auto i działasz.
Niemniej jednak z kanału wygodniej szczególnie jak śruby mocno trzymają.
Ja bez kanału na pewno nie dam rady, zmarźlak ze mnie a po takim leżeniu to i zaraz chory bede. Szczególnie że tu gdzie teraz jestem (Olsztyn) to najpierw musiałbym odgarnąć z pół tony śniegu:) Wiec nawet z kanałem bedzie cieżko.
A powiedzcie mi jeszcze jedną rzecz.. mianowicie, jak zrobioną mase ma rozrusznik? Bo wiem że miałem z tym problem, nie było masy i miałem zrobioną jakoś tak pod śrubę i do - na aku jeśli dobrze pamiętam. A to mi się wydaje słabe rozwiązanie...
Jeżeli nie będę miał jakoś konkretnego pomysłu no i śnieg nie przestanie padać jak głupi to albo niestety bedzie warsztat albo aku na 2 tygodnie trafi do pokoju i ruszę auto dopiero na powrót do siebie na święta:/
-
ja już po. Wytaszczony, wymyty, komutator podrównany pilnikiem a na koniec przy składaniu wszystkie połączenia przesmarowałem pastą do tłoczków hamulcowych bo tylko takie coś miałem pod ręką. Może się trochę doszczelni.
niemniej jednak podejrzewam że wszystkie te problemy wiązały się z brudem na kotwiczce bendixu. Chodzi toto na ciasno i jak był brud to przy mrozie się przycinał nie spinając styków elektrowłącznika.
-
kuuuba777 ja miałem ten sam problem z rozrusznikiem w 1.4 i 1.6.
Rozrusznik regenerowany a dalej to samo z tym że 1.4 to jak był mróz i mu odbiło raz byłą cisza po przekręceniu stacyjki a innym razem bez problemu odpalał.
W 1.6 to już w ogóle cyrk. Rozrusznik zmieniony, regenerowany i czasem w upalne lato nie chciał odpalić. Na pewno mi pomógł zakup akumulatora bardzo dobrego.
Ale gdybym dzisiaj miał znowu ten sam problem z rozrusznikiem to po prostu szukał bym na allegro nowego :)
-
Na ten rozrusznik jest rada. Sam ja stosuje i nie boje sie że mi nie odpali.
Winą jest przymarzające jarzmo z wody króra sie na niego leje z podszybia.
Trzeba 1 minute potrzymać na przygasnietych kontrolkach, wtedy elektromagnes sie lekko nagrzewa.
POtem odczekac pewien czas żeby to ciepło rozmarzło lód i potem kręci jak złoto, całą piep..... zime sie mi tak działo. Bez stukania, brudzenia sie, włażenia pod auto.
-
romoo, Coś jak grzanie świec w dieslu :lol: :lol: :lol: Ale faktycznie ma to sens.