FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: ondre82 w Styczeń 03, 2011, 16:25:21 pm

Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: ondre82 w Styczeń 03, 2011, 16:25:21 pm
Skad sie bierze oleista maz w parowniku, jaki ma wplyw na dzialanie instalacji gazowej i jak ja spuscic przede wszystkim czym i czy trzeba zakrecac gaz przy butli
Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 03, 2011, 16:30:47 pm
W parowniku zazwyczaj na samym dole jest korek spustowy. Podaj dokładny model parownika.
Czy trzeba zakręcić gaz, hmm ja to robiłem choć przed parownikiem powinien być filtr gazu z elektrozaworem który przy zgaszonym silniku powinien być teoretycznie zamknięty :)
Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: ondre82 w Styczeń 03, 2011, 16:36:13 pm
niewiem co to za instalacja aldesa czy tomasetto czy co to jest wiem ze filtra tez niema bo u gazownika bylem i stwierdzil ze nie ma filtra a pod spodem w parowniku jest jakas czarna sruba z otworem na srubokret niewiem czy to do regulacji czy do spuszczania
Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: myszaradom w Styczeń 03, 2011, 16:39:29 pm
http://dawidnb.wrzuta.pl/obraz/4MGnPgQD3bo/parownik_lovato
zdjęcie przykładowe
Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: FaZi w Styczeń 03, 2011, 18:42:46 pm
oleine z parownika spuszcza sie na zagrzanym silniku (oczywiscie zgaszonym). Odkrecasz na samym dole taka srubke, i spływa.

Nie trzeba zakrecac butli w tym celu, chociaz przezorny ... i tak dalej...
Tytuł: oleiny
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Styczeń 03, 2011, 20:17:16 pm
Maź w parowniku bierze się ze śladowych ilości cięższych frakcji, które naturalnie są odsetkiem w zawartości LPG, jakoże gaz ten jest ubocznym produktem krakingu ropy naftowej. To jest po prostu wszystko to, co rozpuszczone w LPG nie zostało przez silnik zaciągnięte do dolotu i spalone, a do tego, ta maź to olej, pochodzący ze smarowania pomp przetłaczających paliwo LPG.
Po jakimś czasie ta maź wytrąci się na dole parownika, tam, gdzie jest jego membrana cienka. Trzeba to co jakiś czas spuszczać, gdyż nieusuwane, zacznie zalegać na jego dnie jak fusy z kawy w szklance i po jakimś czasie, membrana będzie się na tym za mocno wyginać, aż w końcu trzaśnie, co osobiście doświadczyłem w parowniku mojego Poldorovera, po jakichś dwa i pół roku jeżdżenia bez czyszczenia parownika i przejechaniu około 50 - 60 kkm.
Generalnie po takim przebiegu parownik, niezależnie, czy Tomastetto, czy inny Lovato, w zasadzie powinien podlegać wyjęciu, rozebraniu na części pierwsze, dokładnemu wyczyszczeniu i wymianie wszystkich gumowych elementów, od membran, po separatory, uszczelki, po o-ringi kolanek wodnych i pastyki gumowe zaworków klapkowych parownika.
Jak się o parownik dba, to jest on urządzeniem prawie wiecznym, byle tylko nie zerwać w nim gwintu śruby, czy nie uszkodzić w inny podobny sposób - a służył będzie latami bez kłopotów i defektów. Ale - jak podkreślam - o te urządzenia, jak i inne elementy instalacji LPG - trzeba dbać, kontrolować i co odpowiedni czas, konserwować.
I już.