FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: czapla499 w Marzec 05, 2011, 22:54:25 pm
-
W piątek dostalem karte powolania. W poniedzialek mam się stawić we Wroclawiu. :D 500km
Oczywiście mówie o wojsku. Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam.
Ps. Jest tu ktoś jeszcze we wojsku??
-
służba przygotowawcza czy zawodowa ?
-
Narazie to pierwsze.
-
Ja do tej pory odwaliłem ustawowe 365 dni i na tym się moja przygoda skończyła :one: Oprócz prawa jazdy kat.C nie wyniosłem stamtąd niczego pożytecznego. ::) No i trochę się kałachem postrzelało. Proponowali wprawdzie służbę nadterminową,ale rzadko kto się decydował.Nie tak dawno dostałem tzw."przydział mobilizacyjny" Kielce-Bukówka jako kierowca.Tak w ogóle to nie wiem jak oni to rozdzielają,bo kuzyn był rok wcześniej i do tej pory nic nie dostał. :>
-
To jest MON. Tam niczego nie można być pewnym.
-
Przecież teraz już nie ma obowiązku chyba? Jestem nie na bieżąco?
-
Nie ma :)
-
Ja jestem rocznik '91, stawienie się na komisje było tylko formalnością czyli dostaniem książeczki wojskowej, tyle przygody z wojskiem z mojej strony.
-
Ja jestem rocznik '91, stawienie się na komisje było tylko formalnością czyli dostaniem książeczki wojskowej, tyle przygody z wojskiem z mojej strony.
Ja to samo a '90 jestem
-
A ja powiem, że chciałem i to nawet bardzo, ale po tym jak olano mnie ciepłym moczem, poszedłem do roboty, "dziękuje" za takie coś :/
-
Obecnie nie ma obowiazku,poniewaz powszechny pobor został zlikwidowany ,zastapione zostało to kwalifikacją -chcesz to idziesz, niechcesz to nie.Obecnie kazda WKU prowadzi nabor do w/w służby przygotowawczej dla osob ktore chca wstapic do woja a nie odbyli wczesniej zasadniczej, lub do NSRu dla tych co mieli stycznosc wczesniej ,tak jak ktos wspomnial wyzej w ramach przydziału kryzysowego.Troche sie nawypisywałem tych kart powołań pracując tam do niedawna.Zachcialo sie zawodowej armii :)
-
A mnie czasami korci żeby do NSR dołączyć...
-
A ja studiowałem żeby nie iść do woja, co roku było śmiesznie w WKU jak przynosiłem papier z uczelni :D
Do dzisiaj nie mam wbitego przeniesienia do rezerwy, nie mam ochoty tam iść.
-
Wojsko to bzdura służy tylko rządowi by się utrzymał.
Nie było by wojska nie było by rządu praw itd. Syf i samowolka by była :D
Z drugiej jednak strony służba typu: wojsko, straż, policja itp. to pewna praca, dobre zarobki i szybka emerytura ;)
Tyle z mojej strony na temat wojska ;)
-
bzdurą to jest że nie ma wojska , bo jakby taki kot w pizdę dostał i skrócili mu trochę kite to by to bydło osiedlowe we łbie nie miało durnych pomysłów. Zrobili by z niego człowieka. A teraz uczyć się nie muszą bo woja nie ma więc nie ma przed czym spierdalać, ideałów nie ma bo nie ma kto w poić w wojsku by go nauczyli przynajmniej hymn śpiewać bo kibole to śpiewać umieją ale tylko pierwszą zwrotkę drugiej już nie znają.
Sam bylem w wojsku w Dęblinie w szkole oficerskiej jako dwuletnie oficerskie po szkole wyższej więć wiem kto na kompanie wchodził i kto wychodził w ramach zajęć z kotami jako oficerowie młodsi. Tak więc służba zasadnicza powinna być przywrócona.
-
Popieram na całej linii.No i widzę że kolega w porządnym wojsku był. :one: 8) Ja tam byłem tylko zwykłym "jankiem" jak to u nas mawiano "czysty pagon rezerwisty" :P ;) Zaliczyłem 3 różne jednostki w czasie służby tj. JW4408 Sulechów (unitarka) potem JW1956 Ostrów Wielkopolski (szkółka kierowców) no i w końcu JW3890 Skwierzyna już do samego cywila. :P Pobór Wiosna 2001/2002.
W sumie fajnie było i wcale by nie zaszkodziło dzisiejszej młodzieży ,gdyby trochę ich poprzeganiali w masce gazowej i OP1,albo przeczołgali po poligonie.Niektórzy to aż za dużo energii mają :one:
-
no niestety dałem sobie spokój bo Pan Radek Sikorski zaczął wdrażać swoje genialne pomysły nie mając o tym zielonego pojęcia, a szkoda bo w 2007 podał się do dymisji na 3 miesiące później jak odeszłem twu. Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło
-
No co zrobić.Zlikwidowali służbę z poboru,a teraz namawiają żeby iść na szeregowych zawodowych,bo chyba nie ma kto sprzątać,albo dołków kopać :one: Pamiętam te czasy jak się wszyscy na różne sposoby uchylali :P Ja miałem komisję jakoś tak w czerwcu czy lipcu i nie powiem,bo też się odroczyłem ,ale tylko pół roku.Głupio było tak od razu iść,kiedy wszyscy kombinowali,poza tym człowiek się trochę cykał (nie ja jedyny) Potem w styczniu przyszły pozdrowienia z WKU i bilecik na 9 kwietnia.Wspaniały prezent urodzinowy na same 20 urodziny (12.04) :wpale: no ale było minęło i z perspektywy czasu człowiek na to inaczej patrzy.Ciekawe doświadczenie,chociaż niektórzy twierdzili że "rok wyrwany z życiorysu" :one: :one:
-
Dobrze, że skasowali powszechny pobór, bo poprawie obronności to nie służyło, tylko miało na celu zbydlęcenie ludzi w takim stopniu żeby strzelali do innych na rozkaz - że tak to konkretnie opiszę.
Wojsko nie jest od wpajania ideałów tylko od robienia z ludzi posłusznych niewolników. A co do hymnu, to nasz niedawny premier nawet refrenu nie zna. :D Myślicie że "kibole" to efekt braku służby wojskowej? Weźcie sobie nie róbcie żartów. Tacy ludzie za głębokiego PRL'u też istnieli. Na mecz Legii w Warszawie mobilizowano tabuny milicji, strach się było w okolicy stadionu w ogóle pojawić.
-
A co do hymnu, to nasz niedawny premier nawet refrenu nie zna
bo też nie był w wojsku
strzelali do innych na rozkaz - że tak to konkretnie opiszę.
a co mieli strzelać bez rozkazu - to by była szkoła dla psychopatycznych zabójców.Zapewne wiesz że wsytuacjii konfliktowej zawsze prosi się dowództwo o zgodę na otwarcie ognia.
Wojsko nie jest od wpajania ideałów
poniekąd masz racje bo są od tego głownie rodzice to jakim kto jest świadczy o tym co wyniósł z domu ale służba wojskowa potrafiła zrobić z niejednego cwaniaka, wartościowego człowieka. Problem polega głownie na tym że poborowi byli prowadzeni przez większość czasu przez kaprali czyli tylko stopień lub dwa wyżej od siebie, gdyby mieli do czynienia w większości z podporucznikami i porucznikami czy kapitanami, byłby to zapewne inny poziom ale tym nigdy nikt się nie zajął, stąd zjawisko fali pozostałość po naszych kochanych wschodnich sąsiadach, które zniechęcało do wojska, ganione zresztą przez oficerów a uskuteczniane głownie przez kaprali. Kto nie wie, nie był ten pewnych spraw nie pojmie, tylko będzie głosił zasłyszane poglądy
-
IMO dobrze, że zasadnicza służba wojskowa została zlikwidowana. Jako człowiek urodziłem się wolny i mam prawo decydować o swojej przyszłości. Pewnie ku zdziwieniu co poniektórych, istnieją na tym świecie ludzie, którzy mają jakieś plany na przyszłość i bardzo nie na rękę było by im mieć kilka miesięcy do tyłu w życiorysie. Już kompletnie abstra"ch*"ę od tego, że ten do niedawna niewolniczy obowiązek stał na bakier z prawami człowieka pod przykrywką "patriotyzmu" i "służby ojczyźnie". Nie byłem w wojsku i się z tego powodu bardzo cieszę.
-
A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego tak nie lubieli zołnierze "czerwonych bertów" i uciekali zawsze przed nami :D. Nie mozna było nawet spokojnie przejechac przez miasto wypasionym lublinem :D.
A tak na powaznie to jestem zdania ze człowiek jest istotą wolną , zmuszanie do słuzby wojskowej to było ograniczanie jego swobód obywatelskich. W wojsku to tylko się rozpijali zólnierze (przynajmnie w latach 90-tych , ale i pózniej byo to samo), tworzyło się hamstwo , i nie jeden wyszedl z wojska z trwalym uszczerbkiem zdrowia bo był słabszy niz inni. Na osiedlowych "przeystankowiczów" nawet wojsko nie pomagało bo byli kiedys , są teraz i będą zawsze. Nasz kraj nie potrafi sobie poradzic z tymi u góry a co dopiero z tymi na dole. Mamy nieudolne państwo i tyle , jak byśmy mieli udolne to i by nie było tych "osiedlowych burków".
-
po wypowiedzi Addy kończę swoje wypociny w tym temacie bo i tak nikogo nie przekonam . Jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim niektórzy zrozumieją pewne rzeczy przytoczę tylko motto amerykańskich żołnierzy " Stoimy na straży naszych granic by inni mogli spać spokojnie"
Jako człowiek urodziłem się wolny
-
służba wojskowa potrafiła zrobić z niejednego cwaniaka, wartościowego człowieka.
Powinieneś to umieścić w dziale "dowcip", a nie tu. Takie przypadki to są sporadyczne (jeśli w ogóle miały kiedykolwiek miejsce). W większości sytuacji, to armia z sensownych ludzi robiła degeneratów, ludzie uczyli się kraść i kombinować, za PRL'u wszystko można było od żołnierzy kupić za flaszkę, statystyk samobójstw i wypadków to chyba nigdy nie ujawnią, zdrowe byki dostawały kategorię E (trwale niezdolny), a ludzie z wadami wrodzonymi A bo czymś WKP/WKU musiały statystyki sobie poprawiać.
po wypowiedzi Addy kończę swoje wypociny w tym temacie bo i tak nikogo nie przekonam . Jeszcze dużo wody w Wiśle upłynie zanim niektórzy zrozumieją pewne rzeczy przytoczę tylko motto amerykańskich żołnierzy " Stoimy na straży naszych granic by inni mogli spać spokojnie"
Nie ma drugiego społeczeństwa tak idealnie zaindoktrynowanego jak amerykańskie, które jednocześnie miało by złudzenia że ich państwo jest ostoją demokracji. :D
-
przytoczę tylko motto amerykańskich żołnierzy " Stoimy na straży naszych granic by inni mogli spać spokojnie"
Phi, strażnicy się znaleźli :> Jakby ich kraj nie miał imperialistycznych zapędów, to nie musieliby ciągle obawiać się o swoje granice. Zresztą, Ameryka nie stanowi dla mnie żadnego autorytetu, już nie raz zawiedliśmy się na tym kraju (ostatnio w kwietniu zeszłego roku). Do wojska mam podobny stosunek co addy
-
służba wojskowa potrafiła zrobić z niejednego cwaniaka, wartościowego człowieka.
Powinieneś to umieścić w dziale "dowcip", a nie tu. Takie przypadki to są sporadyczne (jeśli w ogóle miały kiedykolwiek miejsce). W większości sytuacji, to armia z sensownych ludzi robiła degeneratów, ludzie uczyli się kraść i kombinować, za PRL'u wszystko można było od żołnierzy kupić za flaszkę,
-
byleś w wojsku?? widziałeś??przeżyłeś?? czy koledzy ci mówili??
bo ja byłem w rożnych jednostkach z różnymi ludźmi-wykształconymi i nie nic takiego nigdy nie zauważyłem
to,że od żołnierza można wszystko było kupić za flaszkę- i co z tego Ty nigdy nic za flache nie załatwiałeś??
-
No to miałeś szczęście... Sorki, ale to że Tobie się to nie przytrafiło i nie widziałeś nie oznacza automatycznie, że to nie istnieje. Znam gostka który spędza wakacje w Turcji i na tej podstawie twierdzi, że muzułmański terroryzm to medialna bujda, bo muzułmanie są serdeczni, mili i przyjaźni w stosunku do obcych.