FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: Bocian_s#313 w Listopad 22, 2011, 09:35:25 am
-
Tak trochę w ramach OT opiszę moją niedawną przygodę...
Otóż nadchodzi zima więc trzeba było w końcu zmienić koła na zimowe w aucie żony. Stwierdziłem też że przy okazji zajrzę do ręcznego bo słabo działał. Zatem prace wyglądały następująco. Podniosłem lewą stronę auta zmieniłem przednie koło, tylne zostało na potem. Żeby nie podnosić drugi raz podstawiłem pieniek pod przednie mocowanie resora. Czas na drugą stronę - podniosłem zdjąłem tylne koło i zrobiłem co trzeba. Jako że przednie koło nie uniosło się odpowiednio wysoko to przestawiłem podnośnik pod prawy przedni słupek. Podniosłem samochód do góry i stał się on jakoś dziwnie niestabilny... Co się okazało: auto zawisło podparte pod prawym przednim słupkiem i lewym przednim mocowaniu resoru. Rozkład mas spowodował że można było śmiało obrócić wszystkimi kołami w aucie...
Zatem polonez ma niemal idealny rozkład mas...
-
ja zaowazylem to podczas wymiany mostu :P
-
Z czego sie orientuje, Poldek + butla LPG w bagazniku ma rozklad ok. 50/50 :)
-
Rover pod maską, springi -2zwoje, z tyłu seria, tył tak się odciążył że jak wcisnę hampel w podłogę przy 120km/h to tył tańczy jak szalony, może nie chodzi o rozkład mas ale środek ciężkości przeniósł się mocno na przód.
-
tył tak się odciążył że jak wcisnę hampel w podłogę przy 120km/h to tył tańczy jak szalony, może nie chodzi o rozkład mas ale środek ciężkości przeniósł się mocno na przód.
Masz raczej coś zrypane bo na Lucasie tył praktycznie nie działa co jest spowodowane działaniem przechyłowego korektora hamulców który znajduje się w tunelu środkowym w pobliżu skrzyni. Obniżenie przodu powinno tylko spowodować jeszcze większe przesunięcie balansu na przód.
Zatem polonez ma niemal idealny rozkład mas...
To to od dawna wiadomo... Nie pamiętam jaki był ten wskaźnik ale kiedyś zauważyłem że rozkład masy w 1.6 jest identyczny z Aston Martin V12 Vantage. Zdaje się że to było 53-47. Nic w tym dziwnego. Skrzynia pod deską rozdzielczą, wał, most, resory, zbiornik paliwa na samym tyle i tylna kanapa co z półką waży 50kg...
-
Masz raczej coś zrypane bo na Lucasie tył praktycznie nie działa co jest spowodowane działaniem przechyłowego korektora hamulców który znajduje się w tunelu środkowym w pobliżu skrzyni. Obniżenie przodu powinno tylko spowodować jeszcze większe przesunięcie balansu na przód.
przed swapem tego nie było, wciskało się hamulec auto szło jak po szynach. Ale temat nie o tym :)
-
Zatem polonez ma niemal idealny rozkład mas...
Twój.... ten konkretny egzemplarz...
Zatankowany... gazem benzyną ze stertą gratów w bagażniku..... lub bez nich.... silnik, i reszta....
-
Caro ma rozklad 53/47 ,wiec z butla pelna gazu robi sie 50/50 ,
Atu juz troche gorzej ,
z drugiej strony seryjny Caro 1.4 bedzie mial blizej rownosci - nie chce mi sie liczyc ,ale pewnie jakos 48.5/51.5
-
Twój.... ten konkretny egzemplarz...
I tylko po tej przekątnej... Ale i tak wyważenie Poloneza jest świetne jak a wielkoseryjne auto.
-
Moim zdaniem Fiat 125 był lepiej wywazony,nie wiem jak to wyglada na papierze ,ale dużo lepiej sie nim jezdziło w zime,nawet fiat w rajdach sie spisywał lepiej,bo był lepiej wywazony,poldek ma za cieżki tył,jak wahadło w zegarze,jak poleci w jedna strone to już koniec...
-
oim zdaniem Fiat 125 był lepiej wywazony,nie wiem jak to wyglada na papierze ,ale dużo lepiej sie nim jezdziło w zime,nawet fiat w rajdach sie spisywał lepiej,bo był lepiej wywazony,poldek ma za cieżki tył,jak wahadło w zegarze,jak poleci w jedna strone to już koniec...
fiat ma lzejsza doope od poldka i jest przy tym caly lzejszy,
zima trzeba bylo wozic worek piachu w bagazniku DFa - JA nie wozilem ,ale mlody bylem jak jezdzilem DFem,
PN jest lepiej wywazony od DFa
-
Te worki w bagażniku czy fiata czy poloneza czu skody 105 to dla mnie MIT,nigdy nie woziłem i nie bede woził ,nie było to potrzebne ,bo i tak sobie radze... :P
-
skody 105
A jezdziles kiedys skoda 105 np. po wyboistej drodze?
-
ale dużo lepiej sie nim jezdziło w zime,nawet fiat w rajdach sie spisywał lepiej
To nie jest takie jednoznaczne... Poldek w rajdach to był tak naprawdę Fiat na sterydach, auto było cięższe i miało mocniejszy silnik o lepszym dole i znacznie lepszym momencie ,a że Fiat sobie radził lepiej to wynikało z innych czasów. Przypominam że Monte Carlo wygrał jeszcze DF na silniku OHV o mocy chyba 100KM z tym że miał już Colotkę. Późne DFy Monte Carlo już barwach biało-czerwonych miały już wszystko to co miał Polonez 2000 tylko że silnik 1600 o mocy 150KM, więc jak spotkały Escorta RS1800 który miał mocniejszy most, mniej balastu w postaci zbędnych drzwi i 200KM to dostawały lanie. Polonez 2000 to był ten sam samochód, tylko trochę poszerzony i z mocniejszym silnikiem. Efekty były takie że łatwiej było rozwalić półoś. Może i miał znacznie lepsze osiągi i ogólnie był nowocześniejszy bo miał np. lepszy radiotelefon ale jak się pojawił to z Fiatem 131 Abarth nigdy nie wygrał choć był z nim mocno spokrewniony ,a dla Fiata 131 to były już ostatnie lata... Doliczmy jeszcze to że jak się spojrzy na wykaz startów FSO na Polonezach na tle zachodnich producentów to można odnieść wrażenie że nasze rajdówki głównie stały w garażu, a za czasów DFa ekipa ostro latała po świecie (jak na polskie warunki), raz nawet "?" się porwał na Safari.
Ogólnie Polonez ma dłuższy i toporniejszy tył z bardzo ciężką klapą, stąd i może być lepiej wyważony od DF. W każdym razie mimo kijowego przedniego zawieszenia lepiej mi się Polonezem wchodzi w zakręty niż FWD, jest neutralniejszy, choć oczywiście nie na każdym ostrzejszym zakręcie gdzie ten przesadzony Ackerman rozrywa auto na dwa kawałki...
-
Cytat: seba601s w Dzisiaj o 18:29:26
skody 105
A jezdziles kiedys skoda 105 np. po wyboistej drodze?
Skoda bez worka w bagażniku nie miała trakcji, lekki przód.
-
to dla mnie MIT
trafisz na kawałek drogi ze świeżym śniegiem nawianym z zaspy i lodem pod spodem to zobaczysz jak dobrze miec worek piachu w bagaźniku i łopatę...
-
Jak ktoś jeździ jak niewidomy dziadek koło siedemdziesiątki to faktycznie nie potrzebuje lepszej przyczepności...
Miałem skodę 105 i wiem a teraz mam poloneza i zimą w bagażniku dodatkowe 2 koła jako balast.
-
Tak żeby wyjechać to worek dobra sprawa bo lepiej obciąża tył ale za to robi się efekt wahadła.
-
Co nie jest takie złe bo przynajmniej masz jakąś kontrolę ,a jak przód się nie prowadzi to nie bardzo można cokolwiek zrobić :d
-
A Skoda 105 to auto jedyne w swoim rodzaju,samochód zaprojektowany wbrew logice a mimo to odnosił sukcesy sportowe
-
zimą w bagażniku dodatkowe 2 koła jako balast
A ja solidną kolumnę głośnikową :)
-
skody 105
A jezdziles kiedys skoda 105 np. po wyboistej drodze?
Normalnie,a nie jak wariat...miałem skode 105 potem 120 i ojciec tez miał i jakoś sobie radziliśmy...a DF radziła sobie nawet moja kobieta w najwieksze śniegi na oponach D-124,wiec nie wiem o co ta panika z workami...
-
Normalnie,a nie jak wariat
jaka prędkosć wg Ciebie jest normalna?
-
jaka prędkosć wg Ciebie jest normalna?
Sądząc po tym co pisze, to pewnie normalna prędkość to taka, która powoduje korki w mieście :d czyli bardzo niepewna, powolna jazda...
Swego czasu pierwszą zimę jeździłem Peugeotem 405 1.9D, potrafiłem wyprzedzać nim wszystkie zawalidrogi, bo auto prowadziło się bardzo stabilnie i pewnie, żeby spowodować nadsterowność czy podsterowność, trzeba było się postarać. Bywało, że latałem nim 130-140 po zaśnieżonej drodze, gdzie wyjeżdżone były tylko 2 czarne pasy od kół innych samochodów. Polonezem bym się bał powtórzyć ten wyczyn, bo jakoś mało pewnie się prowadzi w takich warunkach, nawet na zimowych oponach. Aczkolwiek i tak zeszła zime bywało, że jeździłem szybciej niż inni.
Stwierdzam jednak, że po swapie na Rovera to auto stało sie jakoś bardziej stabilne w poślizgu nadsterownym, akurat od paru dni rano ćwiczę, bo jest ślisko :P
-
Sądząc po tym co pisze, to pewnie normalna prędkość to taka, która powoduje korki w mieście czyli bardzo niepewna, powolna jazda...
meanwhile in katowice:
[komunikat w radiu] główna ulica w Katowicach zakorkowana, policja wyznaczyła objazd.
Kolega seba601s w myślach "jakie korki??, przede mną przecież nic nie jedzie!"
sorry, ale musiałem :D
-
Sądząc po tym co pisze, to pewnie normalna prędkość to taka, która powoduje korki w mieście czyli bardzo niepewna, powolna jazda...
meanwhile in katowice:
[komunikat w radiu] główna ulica w Katowicach zakorkowana, policja wyznaczyła objazd.
Kolega seba601s w myślach "jakie korki??, przede mną przecież nic nie jedzie!"
sorry, ale musiałem :D
spoko...140km/h P405 w zimie,no i cóż...ja 120 Trabantem jezdziłem(wiecej nie dał rady) też na D-124..wiec czekam na śniegi i do zobaczenia na trasie wtedy sie okazuje kto potrafi jeździć... :P,a wracając do tematu to mnie nikt nie przekona że polonez jest idealnie wyważony ;p jesli chodzi o wyważenie i jazde w cieżkich warunkach to najlepiej mi sie jezdziło do tej pory F125 i Peugeotem 205*te autko polecam kupiłem przez przypadek ,ale to na prawde dobry samochód..
-
Ja za najlepsze auto na zimę uważam trabanta 1.1 lekki tył i mocny rękaw to było to a prędkości na poziomie 120km/h też nie były problemem a tak na marginesie zima jest najlepszą porą na drogach
-
a tak na marginesie zima jest najlepszą porą na drogach
Jasne, zwłaszcza dla kretynów którym tata kupił 150 konne auto 3 miesiące po zrobieniu prawa jazdy. I dla mniej ogarniętych kobiet (zresztą, facetów też) których pierwszą reakcją na poślizg jest wciśnięcie hamulca do oporu...
-
A to już ich problem <lol> Ja tam wolę zimę bo nie potrzebuję 300km żeby mieć frajdę z jazdy i do tego dochodzi frajda z objeżdżania mocniejszych fur :]
-
Polonezem to jeszcze nie problem jezdzic nawet na letnich w zime -silnik ma mały moment obrotowy nisko wiec i latwo ruszyc nie zrywajac przyczepnosci, dodatkowo jest dosc wysoko zawieszony wiec sie nie kopie oraz ma bardzo miekkie zawieszenie. Co innego np fabrycznie utwardzone Bmw e36 czy ford scorpioMk2/3 które sa nizsze i bardzo latwo sie zakopac, a motor zrywa bez problemu przyczepnosc jezeli dodasz ciut za duzo gazu
-
Te worki w bagażniku czy fiata czy poloneza czu skody 105 to dla mnie MIT,nigdy nie woziłem i nie bede woził ,nie było to potrzebne ,bo i tak sobie radze... :P
<lol> <lol> <lol> <lol>
Polecam zimę w górach, na 500 metrach n.p.m. i wyżej. Przydaje się nawet herbata w termosie - do zapełnienia pęcherza w celu nasiusiania pod koła, gdy już inne metody zawodzą na lodzie przysypanym pólmetrowym śnieżkiem. <lol2>
-
Te worki w bagażniku czy fiata czy poloneza czu skody 105 to dla mnie MIT,nigdy nie woziłem i nie bede woził ,nie było to potrzebne ,bo i tak sobie radze... :P
<lol> <lol> <lol> <lol>
Polecam zimę w górach, na 500 metrach n.p.m. i wyżej. Przydaje się nawet herbata w termosie - do zapełnienia pęcherza w celu nasiusiania pod koła, gdy już inne metody zawodzą na lodzie przysypanym pólmetrowym śnieżkiem. <lol2>
W góry sie raczej mało kto sie wybiera ;p..a jak napisał Elwood#1887 ja i ojciec gdy nie mieliśmy na opony zimowe to sie jezdziło Poldkiem na Vivo letnich(fabryczne) było momentami ekstremalnie ,ale dawaliśmy rade,heh pamietam jak facet podlatuje do nas do poldka żeby mu pomóc Żuka z parkingu wyciągać,a ojciec na to,żeby zapomniał bo my na lentnich..ale gościa zgasiło...
-
Tak a na zimowych to spoko wszystko się pociągnie/da radę. Skąd w społeczeństwie ten MIT ? Telewizja ?
-
Skąd w społeczeństwie ten MIT ?
Ludziom wmówiono, że zimowa opona to ma przyczepnosc na sniegu jak letnia do suchego asfaltu. I stado baranów myśli, że jak ma zimową oponę to prawa fizyki nie istnieją. Potem przy drodze mamy kolejne krzyżyki... Albo czarne punkty...
-
Skąd w społeczeństwie ten MIT ?
Ludziom wmówiono, że zimowa opona to ma przyczepnosc na sniegu jak letnia do suchego asfaltu. I stado baranów myśli, że jak ma zimową oponę to prawa fizyki nie istnieją. Potem przy drodze mamy kolejne krzyżyki... Albo czarne punkty...
Dlatego właśnie w zimie najbardziej lubie jazde...ja to nazywam "Prawo natury,czyli słaby musi umrzeć..." Gdyby nie systemy montowane w nowych samochodach to ludzie masowo by ginęli na drogach,a dobrych kierowców jest bardzo mało którzy potrafia sobie radzić w trudnych warunkach. Ale te systemy nie zastapia myślenia i dobrych nawyków za kółkiem ,a opona zimowa plus te systemy to nie wystarczy. Znam ludzi co w taka trudną pogode nie jada nigdzie samochodem i w sumie dobrze,bo potem jest armagedon na drodze,i nawet idealnie wyważony poldek musi mieć dobrego kierowce... :P
-
Gdyby nie systemy montowane w nowych samochodach to ludzie masowo by ginęli na drogach
Nie nieprawda.
Ludzie masowo by nie jeździli. Nie każdy musi być kierowcą...
Właśnie te systemy powodują, że ofermy/gamonie/nieuki/nieodpowiedzialni kierują autami.
-
Gdyby nie systemy montowane w nowoczesnych autach to by było mniej wypadków bo ludzie by uważali jak jeżdżą a nie polegali tylko na sytemach które nie zawsze się sprawdzają bo praw fizyki nie oszuka się
-
Skąd w społeczeństwie ten MIT ?
naśniegu fakt każda opona jest o kant dupy potłuc, ale na błocie pośniegowym albo na asfalcie na minusowych temperaturach mimo wszystko zimówki trochę lepiej sobie radzą.
Gdyby nie systemy montowane w nowych samochodach to ludzie masowo by ginęli na drogach
chyba sobie to w podpis ustawię... prawie jak zaspawany rozrząd i brak krzywek na aparat zapłonowy :D
-
Na śniegu na zimówce sie tak szybko nie zakopiesz i na błocie to samo,wiem bo rok temu wjechałem poldkiem w pole gdzie przed deszczami było troche drogi do działki znajomych i znajomi prosili żeby auto na głównej zostawić i podejść pieszo,bo ich ojciec sie poldem zakopał sie i uno i vw też poległ i 3 godziny wyciągali samochody ,ale ja sie uparłem że polonez da rade no i gdyby nie zimówki to bym poległ ,błota było po progi prawie. Tylko w samochodzie były 4 osoby i nie wiem czy to było na korzyść czy nie korzyść...
A zimówki podobno są bardzo zdradliwe na mokrym np.deszcz...
-
Na śniegu na zimówce sie tak szybko nie zakopiesz i na błocie to samo,wiem bo rok temu wjechałem poldkiem w pole
Normalnie czad. Cytat miesiąca. "Wiem bo rok temu wjechałem w pole"...
Chłopie ogarnij się i zacznij pisać z sensem.
-
W góry sie raczej mało kto sie wybiera
Mój Wałbrzych to już góry, a zimówki czasem nie dają rady w zaspie, potrzebna łopata. W bagażniku wożę kowadło, nie wjeżdżam na nieznane podłoże bez rozpoznania. Tak mnie już życie nauczyło...
-
Sorki, ale to wcale tak nie jest, że na śniegu każda opona ma takie same szanse. Zimowa, a dokładniej błotno-śniegowa daje sobie radę dużo lepiej tylko to musi być "prawdziwa M+S", a nie taka dekoracja jak teraz są sprzedawane. Czyli duże koło z wielkimi klockami. Mając takie koła (notabene diagonalne, stare i od jakiejś ciężarówki) mój ojciec Mercedesem 123 spokojnie pojechał (i wrócił) na działkę jadąc po polnej drodze przez 30 cm śnieg.
-
Tylko w samochodzie były 4 osoby i nie wiem czy to było na korzyść czy nie korzyść...
Te worki w bagażniku czy fiata czy poloneza czu skody 105 to dla mnie MIT,nigdy nie woziłem i nie bede woził ,nie było to potrzebne ,bo i tak sobie radze...
człowieku sam sobie zaprzeczasz..
-
SilverArrow, dajmy mu popisać bajeczki, przynajmniej można się pośmiać z tych bredni typu "włożenie skrzyni na silnik to minimum 2 godziny" <lol2>
-
SilverArrow, dajmy mu popisać bajeczki, przynajmniej można się pośmiać z tych bredni typu "włożenie skrzyni na silnik to minimum 2 godziny"
dobrze, że Kazko KK ma bana, jeden troll wystarczy :D
Zimowa, a dokładniej błotno-śniegowa daje sobie radę dużo lepiej tylko to musi być "prawdziwa M+S", a nie taka dekoracja jak teraz są sprzedawane.
no i grunt, żeby miala trochę mięsa, bo jak łysa to i M+S nie pomoże, niestety zimówki strasznie szybko się ścierają i trzeba je niestety częściej zmieniać, niż letnie
-
no i grunt, żeby miala trochę mięsa, bo jak łysa to i M+S nie pomoże, niestety zimówki strasznie szybko się ścierają i trzeba je niestety częściej zmieniać, niż letnie
jezeli jezdzisz w lato to szybciej sie scieraja ,powiedzmy ,ze zauwazalnie,
ale zima to sie bardzo malo scieraja
-
SilverArrow, dajmy mu popisać bajeczki, przynajmniej można się pośmiać z tych bredni typu "włożenie skrzyni na silnik to minimum 2 godziny" <lol2>
A niby czemu brednie o tej skrzyni wytłumacz prosze?? Robisz to szybciej czy wolniej moze powiesz ,że może lepiej ??
A kolega SilverArrow widze najmądrzejszy ,bo widze że strasznie sie wymądrzasz..Nigdy worków nie woziłem i nie bede woził balastu w żadnym samochodzie,a co do przeprawy przez błoto to i pewnie sam bez pasażerów dało by rade ,opony były idealne zimowe ,nie przez takie rzeczy sie przejeżdżało... wiec jeśli chodzi o bajki to już była i lepiej sie połóż spać,bo bredzisz sam ;p
Miałem sie nie wypowiadać w tym temacie ,bo wyważenie poloneza to dla mnie jakiś smiech,może jeszcze jak go podnieść na fabrycznych lewarkach z obu stron to bedzie idealnie stał w powietrzu??
-
Nie będzie, bo nie są idealnie po środku.
-
Pisząc "zimowa" miałem na myśli coś w tym rodzaju jak nie o większym bieżniku...
(http://img189.imageshack.us/img189/3723/175r16nivazima.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/189/175r16nivazima.jpg/)
-
Podobny bieżnik mam na zimówkach w boxerze i w tym przypadku można napisać, że to idzie po śniegu, zaspach itd. Ale na asfalcie niesamowity huk / wycie itd.
-
Pisząc "zimowa" miałem na myśli coś w tym rodzaju jak nie o większym bieżniku...
Stąd też jedną z lepszych zimówek do Poldka jest Kormoran Winter chyba S100, taka z potężnymi kostkami i dość dużymi szczelinami pomiędzy nimi.
-
Wszystko się zgadza. Takie opony na asfalcie są głośne, te w Mercedesie wyły upiornie, ale za to przyczepność na śniegu - rewelacyjna. Kormoran Winter miałem w GLI i bez problemu można było na nich jeździć po całkiem głębokim śniegu. Niestety z tego co wiem, to już ich nie produkują. Zastąpili je oponami o drobnej kratce nadającymi się na odgarnięte zimowe nawierzchnie. Potem niby wszyscy mają zimowe, a jak spadnie sporo śniegu to wszyscy grzęzną w zaspach...
-
Ja użytkowałem zeszłą zimę taką oponkę w śniegu i byłem naprawdę zadowolony. Kupiłem 2 nówki na tył. W śnieg się wgryzała. Nie miałem kompletnie żadnego problemu z przyczepnością.
(http://files.e-pneumatiky.sk/images/fulda-kristall-gravito.jpg)
-
Kupiłem 2 nówki na tył
Źle źle źle źle i jeszcze raz źle, na zimę najlepsze opony zakłada się na przód by podczas jazdy bokiem lepiej się kierowało hehe ]:->
-
A kolega SilverArrow widze najmądrzejszy ,bo widze że strasznie sie wymądrzasz..Nigdy worków nie woziłem i nie bede woził balastu w żadnym samochodzie,a co do przeprawy przez błoto to i pewnie sam bez pasażerów dało by rade ,opony były idealne zimowe ,nie przez takie rzeczy sie przejeżdżało... wiec jeśli chodzi o bajki to już była i lepiej sie połóż spać,bo bredzisz sam
Widać doświadczenia w jeździe jeszcze nie masz... a jak wylądujesz w rowie to powiesz, że polonez systemów nie ma.
Miałem sie nie wypowiadać w tym temacie
dobre postanowienie :)
ja mam takie:(http://www.tiremedia.com/images/tire-big/hankook-w400-winter-radial.jpg)
i po 60 tys jeszcze w miarę się na nich jeździ
-
Źle źle źle źle i jeszcze raz źle, na zimę najlepsze opony zakłada się na przód by podczas jazdy bokiem lepiej się kierowało hehe
Tak miałem przez pół zimy. Dębica Passio z tyłu :) za dużo razy musiałem sie odkopywać i musieli mnie pchać :P
Miałem sie nie wypowiadać w tym temacie
Najlepiej będzie jak całkowicie skończysz z tymi bajeczkami...
-
A kolega SilverArrow widze najmądrzejszy ,bo widze że strasznie sie wymądrzasz..Nigdy worków nie woziłem i nie bede woził balastu w żadnym samochodzie,a co do przeprawy przez błoto to i pewnie sam bez pasażerów dało by rade ,opony były idealne zimowe ,nie przez takie rzeczy sie przejeżdżało... wiec jeśli chodzi o bajki to już była i lepiej sie połóż spać,bo bredzisz sam
Widać doświadczenia w jeździe jeszcze nie masz... a jak wylądujesz w rowie to powiesz, że polonez systemów nie ma.
Co doświadczenia to sie nie wypowiadaj ,bo jak ja zaczynałem jezdzić to Ty pewnie karte rowerową robiłeś,a nawet jeśli jesteś starszy wiekowo,to byś 50 lat jeździł to nie wyjeździsz tyle km i to ciężkich kilometrów co ja wiec sie nie wypowiadaj na ten temat...60 tyś na zimówkach ,no no pewnie w lato też na nich jeździsz,a pytanie mam w lato też wozisz jakiś balast??
dla mnie koniec tego tematu pozdrawiam
-
To kolega z takim doświadczeniem? Może się pochwalisz? Robisz więcej niż 50000km rocznie?
-
Co doświadczenia to sie nie wypowiadaj ,bo jak ja zaczynałem jezdzić to Ty pewnie karte rowerową robiłeś,a nawet jeśli jesteś starszy wiekowo,to byś 50 lat jeździł to nie wyjeździsz tyle km i to ciężkich kilometrów co ja wiec sie nie wypowiadaj na ten temat...60 tyś na zimówkach ,no no pewnie w lato też na nich jeździsz,a pytanie mam w lato też wozisz jakiś balast??dla mnie koniec tego tematu pozdrawiam
robie 60 tys km rocznie, (w tym 45tys polonezem <lol> ) jeżdząc po róznej klasy drogach. Patrząc na Twój avatar to dużego doświadczenia nie masz, a czytając Twoje posty pokazujesz, że albo nie masz pojęcia o czym piszesz, albo jeździsz 2km po bułki na śniadanie...
a po co w lato balast? śnieg na ulicy lezy i jest ślisko? na lato używam opon letnish deszczowych uniroyal rainexpert i trzymają auto bdb.
a gdzie żeś te cieżkie kilometry wyjeździl? po centrum robiąc korki, czy na trasie jadąc 60 km/h?
60 tys na zimowkach to jest dla Ciebie jakiś wyczyn, że nie wierzysz? no tak te 2km do spożywczego :D
-
Jedźcie na KJS jak chcecie sprawdzić który potrafi jeździć ;p
-
jeździłem E30 :)
-
Hmmm... Kiedy ja uczyłem się jeździć, to większości tutejszych dyskutantów nie było nawet w planach ich rodziców, ale nie będę się upierał że jakiś tam ze mnie rewelacyjny mistrz kierownicy bo przecież to w sumie nie od tego zależy czy się tych kilometrów zrobiło 60 000 czy 250 000, czy 400 000...
Pomysł na wrzucanie worków do bagażnika w Skodzie zaczął się w czasach S 100. Potem ludzie dalej je wozili mimo, że w 105 już nie było takiej konieczności, bo w celu lepszego prowadzenia po pierwsze akumulator z chłodnicą wylądowały z przodu, a po drugie owo auto nie miało już "motorówkowatego" kształtu pogarszającego przyczepność przednich kół przy większych prędkościach albo wietrze.
-
jeździłem E30 :)
łee biemdablju , ale ważne, że napęd na właściwą oś :)
bo przecież to w sumie nie od tego zależy czy się tych kilometrów zrobiło 60 000 czy 250 000, czy 400 000...
I to jest święta racja.
-
łee biemdablju , ale ważne, że napęd na właściwą oś
szkoda poldka na kjsy wg mnie, lepiej niemieckie padła tam rozbijać :)
-
bo w celu lepszego prowadzenia po pierwsze akumulator z chłodnicą wylądowały z przodu
Chłodnica była z przodu i dzięki temu układ miał ponad 10l, ale akumulator w 105 był za tylną kanapą w drugim bagażniku.
-
Właśnie. Skoda 105 - 120 aby normalnie trzymała się drogi wymagała jednak dodatkowej masy z przodu.
Najeździłem po Polsce w rożnych porach roku 70 tys taką skodą to sobie wyrobiłem zdanie. I na początku też nic w bagażniku nie woziłem. Do czasu aż pewnego dnia latem na suchym asfalcie troszeczkę szybciej chciałem skręcić. Niezbyt miłe uczucie kiedy koła są skręcona a auto dalej sunie na wprost prosto w słup...
-
co do rozkładu masy to uwierzę że rover z pełnym bakiem i kołem zapasowym może być bliski tego 50:50... ale inaczej to ni hu hu...
Jak Ci tak ładnie auto zawisło to się ciesz :) zdrowa sztywna buda musi być :)
Pamiętam jak miałem golfa dwójkę na sporej glebie - jak podnosiłem lewarkiem tył żeby koło zmienić to przód też się podnosił czyli praktycznie efekt też podobny.
Poruszyliście temat opon... zimówki na tyle to pewnie mi się po miesiącu skończą wiec szukam na tył dwa komplety do jazdy... do tego rozważam kolcowanie jednego kompletu. O ile paliwo nie pójdzie jeszcze bardziej w górę bo wtedy to nie będzie sensu ogóle opon zmieniać... clio 1.2 z LPG od wtorku już spełnia funkcję du-powozu ale kur.. nienawidzę przedniego napędu!
-
W samochodach FWD tej wielkości masz rozkład mas koło 60-40 do 65-35 w najgorszym razie. W Polonezie jest skrzynia przesunięta do tyłu, resory, most i jeszcze wał które ważą więcej niż belka skrętna, zbiornik paliwa na samym tyle. Do tego sama kanapa z tylną półką ważą 50kg, na spryskiwanie tylnej szyby masz osobny zbiornik w tylnej burcie.
-
A jaki wpływ na rozkład mas ma ten tylny flak do spryskiwania? Nawet załóżmy, że pełny...
-
Pełny to będzie jakieś 0,15% na plus do tyłu.
-
A jak ten przedni też będzie pełny, to będzie 0,3% na plus w prawo?:)
-
a pełna popielniczka pasażera z tyłu po prawej całkowicie niszczy balans w 0.01% ;}
-
Zależy jeszcze od kierowcy i tego co zjadł na obiad :d
-
I czy poszedł do toalety przed jazdą ^.^
-
A jak ten przedni też będzie pełny, to będzie 0,3% na plus w prawo?
Jak w Plusie on mieści mniej niż tylny, tak na oko...
a pełna popielniczka pasażera z tyłu po prawej całkowicie niszczy balans w 0.01%
Ziarnko do ziarnka... Nie zmienia to faktu że np. Honda Accord ma 60-40 gdzie zbiornik paliwa jest nie pod bagażnikiem ale pod kanapą, nie ma z tyłu resorów piórowych tylko lżejsze springi ,a cały napęd jest zblokowany z przodu.
a jak spadnie sporo śniegu to wszyscy grzęzną w zaspach...
Przy tym wyczuciu i technice przejazdu zaspy to by większość czołgiem utknęła. Jak ugrzęzną to i tak jest dobrze bo nikogo nie zabiją skoro się nie ruszają.
-
Chodziło mi o z lekka co innego. O to, że te opony nadają się na delikatny śnieżek, a nie na normalną śnieżną zimę. Duża część tzw "zimowych" aktualnie ma bieżnik taki jak kiedyś miały letnie czyli w praktyce uniwersalne. To coś jak te współczesne "samochody terenowe", które mają prześwit rzędu 15-17 cm, a zawieszenie tak skonstruowane że można je zjeżdżając z krawężnika urwać. :d