FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silniki OHV 1.3 1.5 1.6 => Wątek zaczęty przez: mw188 w Grudzień 31, 2011, 19:53:03 pm
-
poldek ma już trochę przejechane 390tys i ma strasznego muła Co mu może być?
załączam link do filmiku jak się "zbiera" na 3, 4 i 5 biegu
proszę o pomoc Możecie pisać na priv
http://www.youtube.com/watch?v=wRRLdzlu91M&feature=g-upl&context=G290037cAUAAAAAAAAAA
-
sprawdź ciśnienie paliwa ... pompa może nie domagać ... filtry wymienione ?? od paliwa, powietrza ??
-
wymienione filtry, świece, przewody, czyszczony był też krokowiec od benzyny a od gazu wywaliłem choć działał i wmontowałem mu pokrętło zamiast niego
-
mierzyłem mu ciśnienie na cylindrach i patrząc od strony chłodnicy było 10, 7, 7, 8
-
nie wiem jak w ohv ale to chyba mało ... bo ja u siebie w roverku to miałem w okolicy 13 ...
sprawdź tą pompę paliwa ... bo wiem że jak nie ma ciśnienia to właśnie na górze jest tak jak piszesz ...
-
Pomiary pokazały co jest, sprężanie padło to i moc spadła. Trzeba było jeszcze zrobić próbę olejową, to byyś dowiedział się czy to padły pierścienie czy może zawory popuszczają.
-
Zdecydowanie za małe sprężanie.
W OHV powinno wynosić po 12.
Próba olejowa i wiadomo w czym problemu szukać.
-
kolego te same objawy co u mnie w boszu - mul [tzn bosz to fabrycznei mol ale to bylo jeszcze gorsze], na gazie i benzynie to samo itp... silnik wiedzialem że zakapiony - panewki waliły a i kompresja wątpie że dobra była, po wymianie silnika na zdrowiutki GSI z przebiegiem 100tyś jak ręką odjął na benzynie spora różnica co do gazu itd. Jeden weekendzik i spokojnie silnik przerzucisz, ten ma 400tys prawie to odchodzi na emeryture :)
-
A co z katalizatorem?
Czy przypadkiem nie posypał się?
Znam przypadek że był zamontowany w Abimexie jakiś rzemieślniczy kat (nie ceramiczny tylko metalowy), i on powodował przymułkę powyżej 3,5 tys obr.
Wymiana na tłumik z GLE i auto odżyło.
-
silnik do remontu, w najlepszym przypadku uszczelka, nie klekocze jak jest zimny?
-
ze sie wtrace...mam u siebie GLIzde..i na zimnym klekocze zanim sie cieply nie zrobi - klekocze dluzej niz kiedys - kiedys hydro klekotalo ale po parunastu sekundach ustawalo...teraz z 1,5 min klekocze zanim sie nie rozgrzeje troche...to moze byc uszczelka?? bo zdarzaja mu sie nagle/jeszcze niezidentyfikowane przeze mnie spadki mocy ?? raz jedzie zarabiscie a raz ma takiego muła ze tylko pociac...
-
poldek ma już trochę przejechane 390tys
ohv przy takim przebiegu powinien być już po 2 kapitalnych remontach ;) ZŁOM
-
Popatrz na GSika kolegi strowger79...
-
ohv przy takim przebiegu powinien być już po 2 kapitalnych remontach ZŁOM
Jak się pałuje OHV'kę, to na pewno. Jak się używa samochód zgodnie z jego przeznaczeniem i dba o silnik (a nie katuje, bo to OHV = gówno i nie żal, i tak będzie swap na rovera), to niekoniecznie. ;)
-
po zapaleniu klekocze jeden popychacz ale to góra 30 sekund a katalizator był wymieniony tzn założony od mojego poprzedniego gsi który zrobił 180 tys a był super gdyby nie to że chlał 1litr oleju na 150km Wyjąłem od niego głowicę i nie wiem czy jak ją wymienię to czy mu pomoże ale zobaczy się Mam jeszcze jedno pytanie Wymieniał ktoś hydrauliczne popychacze? jest do nich dojście po zdjęciu miski czy trzeba wybebeszyć silnik?
-
aby zdjąć miskę w ohv musisz podnieś silnik ale przy takiej kompresji i spalaniu 1litra oleju na 150km wątpię ze winna jest głowica Lepiej szykuj sie na kapitalny remont silnika....
-
jak zdejmiesz głowice to piękny dostęp, od dołu hmm niby się da ale musisz wyjąć wałek nie wiem czy się wtedy nie zakleszczy o jakiś popychacz poza tym jak to potem złożyć?
-
a katalizator był wymieniony tzn założony od mojego poprzedniego gsi który zrobił 180 tys a był super
no raczej nie bardzo,bo żywotność katalizatora to 80-100tys max ,lepiej wyciagnij go i wystukaj ,albo kup z jakiegos pewnego niskoprzebiegowca/ nowy zamiennik
-
jest do nich dojście po zdjęciu miski
nie, tylko po zdjęciu głowicy
Jak się używa samochód zgodnie z jego przeznaczeniem i dba o silnik (a nie katuje, bo to OHV = gówno i nie żal, i tak będzie swap na rovera), to niekoniecznie.
przeznaczeniem samochodu jest jeździć, nie wiem jak można używać auta niezgodnie z przeznaczeniem ? Nurkować ?
troche ohvałek w życiu widziałem, kilka rozebrałem, i o żadnej o przebiegu powyżej 100 tys nie można było powiedzieć że jest w dobrym stanie. Kompresja poniżej 10 to norma. Jedna sie trafiła 85tys przebiegu trzymająca po równo 11 bar na każdym cylindrze.
Ale nie ma w tym nic dziwnego skoro nawet instrukcja poloneza zaleca jazdę katującą silnik (przeciążanie na zbyt niskich obrotach)
-
chwila, niema się co sprzeczać, coś ostatnio coś widzę narastającą agresję wśród forumowiczów przecież nie o to chodzi, silnik jest do remontu i tyle niema co patrzeć na katalizator, rzeczywiście to zapycha ale nie tak żeby auto nie jechało
-
coś ostatnio coś widzę narastającą agresję wśród forumowiczów
nic dziwnego,w końcu koniec swiata sie zbliża
-
coś ostatnio coś widzę narastającą agresję wśród forumowiczów
nic dziwnego,w końcu koniec swiata sie zbliża
Skoro tak,to może na tegorocznych Czerniewicach (jeśli się odbędą) wprowadzić całkowitą prohibicję,bo jak się towarzystwo napije,to się pozabijać mogą :P :P Potem będziemy czytać komentarze w stylu "Nie pojadę tam nigdy,bo mi ktoś po pijanemu auto zniszczy,albo wpie*dol spuści" :-) :-) W sumie,to sam bym się pod tym podpisał,bo to niemiła sytuacja by była. :( :(
Przepraszam za OT w temacie.Nie ja zacząłem :P
-
kolego qziok ten silnik ma przejechane 390tys i od wymiany do wymiany wogóle nie dolewam oleju bo nie ma takiej potrzeby a mam jeszcze poldka w częściach który przejechał 180 tys i to on palił mi paliwo z olejem 5/5 od niego też przerzuciłem kata a teraz zamierzam wyczyścić od niego głowicę wymienić w niej zawory i założyć do mojego obecnego poldka
-
Ja bym jednak na Twoim miejscu zaczął od kata, zwłaszcza że ma niemały przebieg i jeszcze dostawał olejem po "żebrach".
Jeśli chodzi o kompresję to zrobienie głowicy najprawdopodobniej będzie na to skutecznym lekarstwem. Miałem bardzo podobnie z kompresją jak nie identycznie, wymiana głowicy wyleczyła silnik do okolic 11.
-
Cytat: Despero w Dzisiaj o 14:50:51
Jak się używa samochód zgodnie z jego przeznaczeniem i dba o silnik (a nie katuje, bo to OHV = gówno i nie żal, i tak będzie swap na rovera), to niekoniecznie.
przeznaczeniem samochodu jest jeździć, nie wiem jak można używać auta niezgodnie z przeznaczeniem ? Nurkować ?
Owszem, z tym się nie sprzeczam, ale jazda jeździe nie równa. Jak się pocina cały czas na 5 przy 50 km/h, to silnik skończy się równie szybko jak ciągłe latanie bokiem, palenie gumy, kręcenie do odcinki, szczególnie seryjnym samochodem, którego taka eksploatacja wykończy w tempie natychmiastowym...
Moje GSi ma skromne 152 tys. km od nowości na liczniku, bez jakiejkolwiek ingerencji poza olejem, filtrami i paskami, przeżyło trochę zanim tak naprawdę nauczyłem się nim jeździć. Teraz jak wyczułem, jak odpowiednio eksploatować OHV'kę, w dalszym ciągu, nawet na LPG ciągnie ładnie, do 165 km/h na GPS i więcej nie ma co go cisnąć, bo nie od tego ten silnik jest. Zamykam swój wątek w tym temacie, koniec OT.
-
Jak się pocina cały czas na 5 przy 50 km/h, to silnik skończy się równie szybko jak ciągłe latanie bokiem, palenie gumy, kręcenie do odcinki, szczególnie seryjnym samochodem, którego taka eksploatacja wykończy w tempie natychmiastowym...
Jeśli kręcenie do odcinki byłoby szkodliwe dla silnika to producent ustawił by ową odcinkę przy mniejszej prędkości obrotowej.
I nie ma co się oszukiwać, że OHV to jest super silnik. To jest kondon nie silnik. To się nadawało do jazdy 25 lat temu, gdy nie było na drogach samochodów o mocach przekracających 100KM. Moje OHV GLI wytrzymało 78tys km i panewka kaputt. Tylko aby Polonezem z takim silnikiem jakos przyzwoicie i plynnie poruszac się po drogach to trzeba na każdym biegu kręcić do czerwonego pola.
Zaraz mnie ktoś dojedzie, że mam Rovera i wybrzydzam, więc z góry piszę, że Rover też cudowny nie jest, ale już nadaje się do płynnego poruszania się po drogach bez potrzeby kręcenia go pod odcinkę.
-
zrób jeszcze raz pomiar kompresji tym razem z próba olejową bo jest strasznie mała, prawdopodobnie wyjdzie że zawory się nie domykają albo coś z uszczelką, rób głowice i jazda
-
silnik skończy się równie szybko jak ciągłe latanie bokiem, palenie gumy, kręcenie do odcinki
nie wiem co w tym miałoby być takiego specjalnie szkodliwego dla silnika. Silnik jest po to aby generować moment obrotowy, a na co on zostanie zużyty to jakie to ma znaczenie? Dopóki ma smarowanie i zapewnioną odpowiednią temperature nic mu nie będzie. Wbrew pozorom to OHV właśnie bardzo dobrze znosi takie upalania, ciężko go przegrzać. Kolega zanim wsadził rovera chciał zakatować ohv i kręcił się 2 godziny po placu jak głupi i nic mu nie mógł zrobić. Powiedziałbym nawet, że ohv gorzej znosi właśnie 'emerycką' jazde, wysoki bieg, niskie obroty niż to o czym piszesz.
wracając do tematu to wg. słaba kompresja spodowowana jest znacznym zużyciem cylindrów, tłoków i pierścieni. Mocno bym się zdziwił gdyby winne byly nieszczelne zawory, oczywiście nie jest to wykluczone.
Dodatkową przyczyną mułowatości mogą też wytarte krzywki wałka rozrządu - zawory ledwo się otwierają. Można zdjąć pokrywe zaworów i zobaczyć czy otwarcia są pełne. Te wałki są znane z tego że wycierają się krzywki.