FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silnik Rover'a => Wątek zaczęty przez: RzR w Styczeń 20, 2012, 20:15:47 pm
-
Witam uporałem się z dymiącym na niebiesko silnikiem jego wymianią ;) Niestety po kilkudziesięciu przejechanych kilometrach zaczęły się jaja (można to połączyć ze spadkiem temperatury na zewnątrz w okolice zera). A więc po odpaleniu samochód pochodzi około 10 - 20 sekund i gaśnie zalewany benzyną (świece są mokre a zaraz po ich wykręceniu z cylindra paruje benzyna) po czym można go zaraz spokojnie odpalić i zrobi to samo. Nie zgaśnie jeżeli naciśnie się gaz ale też trzeba zrobić to delikatnie bo się zadusi i zgaśnie. Dopiero jak silnik się rozgrzeje to jedzie jak trzeba. Postanowiłem coś z tym zrobić a w związku z kupnem drugiego silnika (pewnego z resztą, sprawdzonego) mam praktycznie drugi komplet osprzętu. Zacząłem więc podmieniać: komputer, czarne pudełko z przekaźnikami silnika, wtryski z listwą i regulatorem, filtr paliwa (ten of korz nowy), czujnik temperatury, sondę lambda, czujnik temperatury powietrza zasysanego, całą przepustnicę wraz z krokowcem i TPSem i nic objawy dalej te same. Został do wymiany już ewentualnie tylko czujnik położenia wału (a wydaję mi się, że gdyby był walnięty, to obrotomierz by coś świrował a działa normalnie) no i pompa paliwa, którą z resztą zmieniałem na tą z dawcy silnika (ma przejechane raptem 80kkm). Został ze starego silnika jeszcze wydech a w związku z wielkim apetytem na olej znajdują się w nim duże pokłady czarnego smalcu który można wydłubać nawet z końcówki wydechu. Zastanawiam się czy w takim wypadku nie byłaby to wina właśnie ostatniego tłumika, bo zdaje się, że jest on komorowy? Układ zapłonowy również jest w porządku, silnik jak już pracuje to równo nawet po odpaleniu przez te kilka sekund, a może jest przestawiony zapłon? Rozrząd jest ustawiony właściwie, jedyne co jeszcze jest do dogrania to kwestia spalania. Zrobiłem nim 60 km a wciągnął ok 13-14 litrów benzyny (bo gazu nie ma). Prosiłbym o jakieś sugestie bo przewertowałem już całe forum Roverków i cały czas nie nada.
-
Sonda Lambda? Strasznie dużo tej benzyny Ci wciąga <mysli> A pierwsze co nasuwa mi się na myśl przy wysokim spalaniu to lambda.
-
Inna sprawa, że nie była to spokojna jazda :P. Nie wiem jeszcze jak zachowuje się na drugiej sondzie bo nim nie jeździłem, ponieważ ciągle walczę z tymi wariacjami, ale sonda pracująca z silnikiem zakapem była osmalona cała. Ta, którą przełożyłem była suchutka, bez żadnego osadu. Dodam jeszcze, że wymieniłem termostat chociaż nie wiem, czy ma to jakieś znaczenie w tym wypadku. Ręce mi opadają a CPWK nie wymieniałem bo rozdupcyłem grzechotkę do małych nasadek a już dzisiaj nie mam od kogo jej pożyczyć.
-
A ja stawiam na coś z zapłonem , bo nie wspominasz , że wymieniałeś przewody, świece lub czyściłeś kopułkę. No jeszcze pozostał regulator ciśnienia paliwa, może jest walnięty i całe ciśnienie z pompy paliwa daje w cylindry i dlatego może zalewać. Sprawdż właśnie ciśnienie paliwa na listwie i popsiukując jakimś spryskiwaczem z wodą na przewody czy nie masz przebicia w nich.
-
Przewody są nowe, kopułka w porządku. Regulator przekładałem wraz z całą listwą dzisiaj i dalej żopa :/ . Jutro przejdę się do sąsiada, żeby któryś z jego pracowników zmierzył mi ciśnienie jak będą mieli wolną chwilę bo ja nie mam nawet manometru. Inna sprawa, że jak odłączyłem wężyk powrotu to było w nim sucho. Nie sprawdzałem jak w nim jest po wymianie listwy, ale zaraz mogę to zrobić.
Edit:
Jest tak: w wężyku było trochę paliwka ale raczej nie za dużo. Z tego co pamiętam to na monopunkcie bosha po przekręceniu kluczyka z powrotu lało się paliwo, tutaj tego efektu nie mam. Jutro zmierzę ciśnienie aby wytypować sprawcę, albo pompa albo regulator mimo tego, że mam dwa to żaden przecież nie jest nowy.
-
No i winowajcą okazała się pompa paliwa, która pomimo tego, że była cichsza od drugiej, którą mam, zwyczajnie nie dawała rady. Inna sprawa, że buczenie starej pompy zmniejszyło się po kąpieli w oleju napędowym... Temat można zamknąć :)