FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => LPG => Wątek zaczęty przez: manolee w Luty 02, 2004, 16:13:29 pm
-
Potrzebuje informacji:
1.Ile wynosi ciepło parowania lpg przy ciśnieniu panującym w układzie lpg w aucie??
2.Iile metrów sześciennych ma kabina poloneza??
3.Jaką wydajność ma dmuchawa poloneza??
Według moich teoretycznych rozważań można by było otrzymać klimatyzacje dzięki LPG.
To co znalazłem w necie i nie są to informacje w 100% pewne jak cos to poprawcie termodynamikę miałem jakieś 9 lat temu :roll: według mnie daje szanse na dodatkowy bajer z LPG.
ciepło właściwe powietrza około 1,3 KJ/m*K -- tyle trzeba ciepła odebrać od metra sześciennego powietrza aby obniżyć temp. o 1 stopień
ciepło parowania (niestety tylko znalazłem przy temp. 0 stopni Celsjusza i ciśnieniu atmosferycznym) propan 378 KJ/kg butan 383 KJ/kg założyłem 380 KJ/kg-- tyle ciepła pobierze kg gazu aby przejść z fazy ciekłej do lotnej
wnętrze Poldka na moje oko ma jakieś 3 metry sześcienne pojemności
Poldek pali około 10 litrów lpg/100 to jest jakieś 6 kg/100km gazu czyli 0.06 na kilometr
Czyli 380*0.06=22.8KJ ciepła potrzebuje lpg na 1 kilometr aby odparować
22,8/(1,3*3)=5.8 stopnia-- czyli o tyle spadla by temperatura powietrza w całym poldku.
Oczywiście teoretycznie bo poldek nie jest szczelny oddaje ciepło przez szyby itp. ale taki wynik otrzymaliśmy dla 1 kilometra wiec myślę ze przy zastosowaniu dodatkowo parownika od klimatyzatora można by latem uzyskać przyjemny chłodek z wylotów powietrza. Lodówki na propan butan są wykorzystywane w przyczepach kempingowych. Proszę o poprawę ewentualnych błędów
-
To już było dyskutowane i jedyne co z dyskusji pamietam to stwierdznie, że nie ma sensu sie za to zabierać. Dyskutowane były także ogniwa Peltiera... Ale nie chcę Cię zniechęcać.
Teraz merytorycznie (średnio, bo nie jestem fizykiem): będą trudności z konstrukcją szczelnego układu, to po pierwsze. Jeśli zastosujesz parownik, który masz, to nie będzie poprawnie odparowywał gazu do silnika. Bo żeby gaz dobrze parował, o ile pamietam trzeba temperatury jakichś 37 st. C. eśli zastosujesz natomiast drugi parownik, to masz problem, co zrobić z gazem, który tam puścisz. No chyba, żeby udało się go sprężyć i z powrotem do butli... Ale łatwiej zastosować po prostu agregat z lodówki ze freonem (jeszcze jedna korzyść - freon jest niepalny)... Chyba, że chciałbyć rozprężać gaz zanim wpadnie do właściwego parownika. I tu widzę pole do dyskusji. Ale jest jeszcze jedna kwestia: rozpręŹany gaz wytwarza temperaturę, przy której zamarza. (czy to co mówię nie jest aby sprzeczne z prawami fizyki?, bo mówię na podstawie obserwacji, ale równie dobrze to co myślałem, że jest zamarzniętym gazem mogło być zamarzniętą wodą z powietrza). No w każdym razie mógłbyś napotkać na następujacy problem: pierwszy parownik zatkałby się zanim gaz dotarłby do drugiego, służącego do zasilania samochodu.
I to tyle przychodzi mi do głowy.
-
to jest niemożliwe bo wszyscy uważają ze takie jest, dopuki nie trafi się ktoś kto tego nie bedzie wiedział ze to jest niemożliwe i to zrobi ;)
Może manolee jest włąśnie tym kimś. Ale nici z tego bo go uświadomiłeś Levis ;)
-
myślę że problemu z zamarzaniem nie było by latem. Musiał byś odłączyć nagrzewnicę od silnika i podpiąć jakąś pompkę co by tłoczyłą płyn. Poldek najlepiej aby byłdość nowy ( z zamkniętym obiegiem powietrza aby wentylator oddawał chłód do samochodu i zabierał ciepło z powietrza w samochodzie a nie z zasysanego z zewnątrz bo inaczej nie wydoli)
W lecie jest dość ciepło pod maską więc miał byś straty na przewodach dochodzących do nagrzewnicy od parownika ( porządna izolacja była by niezbędna ) parownik nagrzewałby sie równierz od silnika i tu też by były straty ( odizolować go raczej niedarady bo mógł by zacząć zamarzać )
Jednym słowem jest to wykonalne ALE !!! Jeżeli twoje obliczenia są prawidłowe to te 5 stopni ( na kilometr ? tak ) minus straty na przewodach , szybach itp dadzą efekt mizerny.
Lepiej wykorzystać freon jak proponował przedmówca. W tamtej instalacji jest jedynie problem z przetwornicą na 220V
Jeśli będe miał lodówkę i chęci to pomyśle nad tym :)
-
Ale ja naprawdę nie chciałem zniechęcać... I naprawdę sam się nad tym kiedyś poważnie zastanawiałem...
Manolee, do dzieła, 3mamy za Ciebie kciuki!
-
Miałem termodynamike przez rok czy dwa z dyrektorem nic miłego.
-
Gaz z parownika od klimy trafiał by rozprężony do normalnego parownika. czyli co ewentualnie nie odparowało odparuje. Gaz nie zamarznie w parowniku od klimy bo temp zamarzania propanu -187 butanu -135 co najwyżej nie odparuje cały i popłynie skroplony (temp parowania butanu -0.5 propanu -43)Doświadczenie(odkręcałem wielozawór w połowie napełnionej butli bo rurka się zapchała ze gaz nie leciał było z -10 stopni mrozu. Co się miało ulotnić ulotniło, a na dnie zostało sporo propanu butanu bo gaz i butla osiągnął magiczne -43 stopnie Celsjusza i wyglądało jak woda. Swobodnie powolutku parowało). W parowniku od lpg teoretycznie(powinno być około 40 bo gaz parując i osiągając ciśnienie atmosferyczne pobiera bardzo dużo ciepła i może zamrozić płyn chłodniczy i membrany blokując przepływ) ale to tylko po to by mieć gwarancje ze nie zamarznie. W praktyce u mnie odpala na gazie w -10 stopniach (czyli płyn na początku rozprężą tylko propan bo butan -0. 5 do odparowania) i parownik lpg nie zamarza :twisted: . Co do szczelności to nie są aż tak duże ciśnienia w każdym dezodorancie teraz jest skroplony propan butan jako napęd lub jako gaz do zapalniczek.
A w lodówkach kempingowych na propan butan nie ma żadnego dodatkowego Źródła energii i nie spręża się go bo propan butan leci do bozi i chłodzi loduweczkę :wink: ui .
-
o te 5 stopni schładza trzy tysiące litrów powietrza i to na kilometr to nie jest mało po 10 masz już 50 stopni mniej :lol: ciekawe ile nawiew zewnętrzny i dmuchawa razem zdołają przetoczyć przez parownik w ciągu kilometra to różnica temp może być już znaczna. Co do rozpoczęcia prac to dopiero latem bo po pierwsze jest za zimno teraz żeby się chłodzić a po drugie lpg jeszcze na gwarancji. A trzeba by było w nim zrobić 2 dopływ gazu z parownika klimatyzacji i dokupić drugi elektro zawór i żeby te urządzenie było wyłączalne
-
Ten pomysl jest bardzo ciekawy...
Jezeli mialem klime...a juz jej nie mam...mam tylko "kable" wchodzace "pod deske rozdzielcza", w ktorych byl ten magiczny freon...to moze puscic tam LPG ?? Jakos to wszystko ladnie podlaczyc...i yechana... :D Tyle ze reduktor mam po prawej, a te magiczne "kable" mam po lewej :( Buuu...
-
To zalerzy co ci zostało z tej klimy. przewody to nie problem kupujesz w churtowni rurke miedzianą i łączysz.
-
Hm... jedno mnie tylko zastanawia. Bo, szczerze powiem, na razie nie widzę w tym żadnego haczyka i... to powinno działać. Tylko jedna kwestia: dlaczego do gazu za drobną dopłatą nie oferują u diaska klimy?
-
Może jeszcze nikt na to nie wpadł ;)
-
z zamarzaniem płynu można sobie poradzić lejąc do układu czysty koncentrat nie rozcieńczając, ale nadal uważam że problem pojawi się przy stratach na przewodach pod maską. Przy zimnym silniku przez chwile może działać , ale jak to się wszystko rozgrzeje to może być problem.
Musiał byś poszukać danych normalnej klimy i sprawdzić o ile niższa temp od tych 5 stopni panuje w jej układzie.
Pozatym musisz się liczyć z większym spalaniem- normalnie do parownika gaz wpływa pod ciśnieniem a w tym ukłądzie ciśnienie zniknie już w 1wszym parowniku a GAZ KTÓRY NIE WYPARUJE WCALE NIE PRZEJDZIE DO DRUGIEGO PAROWNIKA TYLKO ZOSTANIE NA DNIE PIERWSZEGO, tam niema jakiś podciśnień które zasysają gaz
-
nie da rady. Przypominam że LPG musi być ogrzewany - sam z siebie nie pobierze tyle ciepła z otoczenia aby samochod mógł jechać. Doswiadczenie - odłacz przewody płynu od reduktora i zacznij jechać - za 5 km reduktor zamieni sie w kupę szronu i silnik nie będzie chciał pracować. Albo klima, albo jazda.
-
Klima na LPG? - tak :) tylko... znajomy ma przyczepe campingowa z kilma lodowka etc i tam jest uzywany propan-butan - nie wiem jak to dziala, ale zarowno klime jak i lodowke odpala sie przez zapalenie plomienia
-
Dlatego się tego nie produkuje ponieważ w razie przecieku pompujemy sobie auto gazem choć nie trującym ale łatwo palnym, wiec myślę ze były problemy z otrzymaniem homologacji. dzięki bogu aromatyzuje się LPG i w razie czego trzeba szubko to wyłączyć. Po drugie każdy samochód spala różne ilości LPG jeden pali 5 litrów a drugi 15 czyli wydajność klimatyzatora może różnic się 3 razy. W normalnych klimatyzacjach obroty silników samochodów są bardzo podobne wiec jego wydajność jest mniej więcej taka sama.
(tak jest napędzana sprężarka, a musi być bo nie ma w tym układzie ciągle nowego skroplonego gazu wiec po rozprężeniu trzeba skroplić czynnik chłodzący a na to naprawdę trzeba sporo energii) .
To co ja proponuje nie wykorzystuje obiegu płynu chłodniczego wiec na tym nie ma strat a spalanie nie wzroście może nawet spadną bo płyn będzie mniej chłodzony ponieważ lpg pobierze energie od powietrza które poleci do auta. Układ lpg działa na nadciśnieniu nie na podciśnieniu. w butli gaz się powoli rozpręża i w ten sposób pompuje lpg do przodu.
Ogrzewany - znaczy ze musi pobierać ciepło. Jemu bez różnicy czy z powietrza czy z płynu. Parownik nie jest wymiennikiem ciepła z powietrzem tylko z płynem i nie przedmu"ch*"e się przez niego dużych ilości powietrza wiec gaz zabiera całe ciepło i parownik osiąga -43 stopnie. na parowniku skrapla się i zamarza woda wytrącona z powietrza. a w środku membrany. Choćby cały parownik kilmy był w lodzie przez co miał by ograniczoną zdolność do wymiany ciepła to parownik wpięty w układ chłodzenia się z ciekłym gazem poradzi :lol: i samochód sobie spokojnie będzie jechał. Zamarzniecie propanu butanu jest niemożliwe temperatura krzepnięcia propanu –187 a butanu -135 :!:
Jeżeli klima będzie za efektywna gaz będzie zabierał za dużo energii przez co na parowniku od klimy zacznie zamarzać woda podłączę to ustrojstwo tylko równolegle do istniejącego już przepływu przez co o połowę zmniejszę przepływ gazu przez parownik od klimy. Ewentualnie dodatkowo można jeszcze zmniejszyć przekrój rurki do zasilania klimy.
W klimach i lodówkach kempingowych zużyty gaz jest porostu spalany żeby nie wypuszczać łatwopalnej mieszaniny co grozi wybuchem :shock:
-
nie da rady. Przypominam że LPG musi być ogrzewany - sam z siebie nie pobierze tyle ciepła z otoczenia aby samochod mógł jechać. Doswiadczenie - odłacz przewody płynu od reduktora i zacznij jechać - za 5 km reduktor zamieni sie w kupę szronu i silnik nie będzie chciał pracować. Albo klima, albo jazda.
Olo, cały żarcik polega na zastosowaniu dwóch parowników. Ten drugi podgrzewałby gaz, który już wcześniej by się rozprężył.
-
LPG rozprężony czy tez nie w całości rozprężony trafia nadal do naszego standardowego parownika zasilanego płynem chłodniczym :!: :!: :!:
-
Proszę was bardzo może ma ktoś mądrą książkę w której jest wydajność dmuchawy wentylacji od poldka wszystko jedno jakiego typu (oczywiście najlepiej przejściówkę bo takiego poldka mam :P )
Widzę, że chyba przekonałem wszystkich niedowiarków :twisted:
-
To wcale nie jest takie glupie... 8)
-
Tak tak całkiem nie głupie czekamy na efekty :!: :!: :!: :!:
-
Pożyjemy zobaczymy ale gratuluje pomysłu :mrgreen:
-
a może dałoby się zrobić tak żeby gaz przechodzil przez jakąs małą chłodniczkie przez ktura by wwiewało powietrze schłodzone do kabiny.miejsce mozna by znależć tam gdzie jest wlot powietrza w nadwoziu starsze polonezy.albo zamontowac tam gdzie sa nogi pasazera i rurami rozprowadzic po wnętrzu.zamontowany bybyl rownież jakiś wentylator i zima by niedwało zimnego powietrza.ja tak zrobiłem ale z nagrzewnica i jak narazie zima mam ciepło.mareks31181
-
No to jeśli ktoś uważa ze to mozliwe to niech przestanie cenzura i nam to udowodni... Do tego czasu wszelkie dywagacje na temat gazo-klimy uważam za bezsensowne.
Przypis Admina - prosze nie używać wulgaryzmów.
-
A jeśli ktoś uważa ze to niemozliwe to niech przestanie cenzura i nam to udowodni...
-
ktoś u nas na forum ma podpis - kiedy wszysycy mówią że coś jest niemożliwe to znajdze sie osoba która o tym nie wie i zrobi to :D (mam nadzieje że nic nie pochrzaniłem)
-
Dokladnie :) Tylko moj ojciec to gada pare ladnych lat :) Czyli dosc stare to musi byc
-
No to jeśli ktoś uważa ze to mozliwe to niech przestanie cenzura i nam to udowodni... Do tego czasu wszelkie dywagacje na temat gazo-klimy uważam za bezsensowne.
Przypis Admina - prosze nie używać wulgaryzmów.
To pisałem ja - nie wiem czemy mnie nie zalogowało... Podtrzymuję swoje zdanie.. czekam na efekty :)
-
A jeśli ktoś uważa ze to niemozliwe to niech przestanie cenzura i nam to udowodni...
JA? To raczej ktos powinien sie chrzanić z przeróbkami aby przekonać innych do swojego pomysłu. Czekam na powiew chłodu z Twojej klimatyzacji...
-
Jak będę mógł to odraz zrobię LPGKLIME o efektach jakie by nie były napewno poinformuje wszystkich. Jednak jestem dobrej myśli. Chciałem innych zachęcić do sprubowania.
Widzę ze ciężko o te dane wydajności wentylacji. Jednak mam nadzieje ze ktoś ja znajdzie.
-
Jak dla mnie to rzeŹba niesłychana. Po pierwsze ta instalacja (drugi parownik , wentylator, rury, wiercenie przegrody zajmnie tyle miejsca że będziesz miał problem to upchnąć pod maską ). A po drugie jak Ci się oszroni ten drugi parownik to oszroni się także od wewnątrz i zablokuje przepływ powietrza którym chcesz chłodzić). A po trzecie to radziłbym poczytać jak działają lodówki na gaz. Nic nie "leci do bozi" , jak ty sobie to wyobrażasz że ktoś odkręca kurek i gaz leci wpowietrze? Już widzę te szczątki przyczep kempingowych. Gaz jest spalany a ciepło uzyskane ze spalania wykorzystuywane jest do ogrzania mieszanki wody z amoniakiem , potem wrzący roztór unosi się i przepływa do separatora a następnie sam amoniak zmieniając stan skupienia na stały odbiera ciepło z lodówki.
Według mnie szanse powodzenia są nikłe.
-
I to dla mnie zabrzmiało sensownie. Na podobnej zasadzie (tyle że w drugąstronę) działa Webasto. Tam się spala paliwo i podgrzewa obudowę która z drugiej strony oddaje ciepło wodzie lub powietrzu w zależności od typu.
-
Z tego bocian wynika ze jak bedziemy zjeżdzaćz górki to samochód bedzie produkował benzynę?
sory - webasto to inna bajka. Z klima to moze mieć najwyzej wentylator wspólny...