FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => CAŁA POLSKA => Wątek zaczęty przez: Rafał w Listopad 11, 2012, 12:11:28 pm
-
Siemka.
Od jakiegoś czasu myślę o kredycie - powiedzmy 6-8tyś, na jakiś samochód do jazdy na codzień - coś japońskiego.
Plan jest taki, żeby wziąć owy kredyt i spłacać go ratami około 200-300zł, czyli na 3-4 lata.
Macie jakieś doświadczenia z podobnymi sumkami ? W jakich bankach jakie oprocentowanie ? Myślałem, że da sie to wykminić ze stron banków, ale tam są tylko durnowate formularze, po czym ma zadzwonić ktoś z banku. Nie chce mi się gadać z tymi wszystkimi ludźmi z różnych banków, więc postanowiłem tutaj napisać :)
Także zapraszam do dyskusji :d
-
Polecam: http://www.mbank.pl/kredyty/kredyt-samochodowy/ symulator i wniosek (niezobowiązujący) dostępne od ręki a obsługa banku bardzo elastyczna.
Symulator w porządku, ale obejmuje max 10 letni pojazd. Ja niestety myślę o japońskiej niezawodności rodem z lat 90'. Coś z lat 95-97. Niestety tam nie mogę czegoś takiego ustawic. Co dziwne im starszy rocznik tam wybieram, tym mniej rat można ustawić. Kiepsko.
-
Pozostaje kredyt gotówkowy ...
-
Tego nie wspominałeś wcześniej. Faktycznie, starszych nie bardzo chcą kredytować.
Myślałem że to będzie wynikało z:
myślę o kredycie - powiedzmy 6-8tyś, na jakiś samochód
:)
-
Przy takich pieniążkach nie ma co ciągnąć kredytu tylko trochę zacisnąć pasa i odłożyć.
-
i kupic cos za polowe tej sumy ,zwlaszcza jak ma to byc rocznik 95-97,
kredyty na takie cele i w takich kwotach to ~20% rocznie, wiec padaczka na calej linii
-
http://www.finansowysupermarket.pl/kredyty-konsumpcyjne/kredyty-gotowkowe/ tutaj masz fajny kalkulator dostepnych konsumpcyjnych kredytów.
-
Na otomoto automatycznie kredyt na auto się wylicza pod ogłoszeniem zawsze.
-
A ja polecam bo rodzice brali Linię w Skoku. Ustalasz sobie jaką chcesz mieć (np 10 koła albo mniej) wybierasz z tego ile chcesz i nie ważna jest kwota bo zawsze płacisz tyle samo za ubezpieczenie gdzie wychodzi około 400zł jakoś tak i wpłacasz tam minimalną miesięcznie albo więcej rat albo zamykasz w jeden dzień i to tyle z odsetek ^^ jak uzupełnisz możesz na nowo wybrać ile chcesz z tego a jak zlikwidować to likwidujesz ^^ A i prowadzenie konta to 5 zł msc
-
kredyt na używane auto?! kiepski pomysł, auta już nie będzie a kredyt zostanie...
albo to co zostanie będzie dużo mniej warte niż kwota pozostała do spłaty, spiąć poślady, ptrzyłozyć sie do roboty i już.
btw , teściu rok temu w rozliczeniu za coś wziął carinę E chyba 93może 95rok, gościowi stała od kilku lat nie używana a jemu akurad klękną escort. no i corolla od roku poprostu jeździ, bez dotykania :)
-
Najlepiej , jak już się napalisz na ten japoński wynalazek, to polataj po bankach i zobacz gdzie dostaniesz jak najtaniej. Czyli mówisz , że chcesz pożyczyć 6-8 tyś ile masz oddasz. Tylko mają ci powiedzieć ze wszystkimi kosztami. Czasami można trafić , że jest oferta bez prowizji, bez kosztów rozpatrzenia wniosku i bez ubezpieczenia to będzie o wiele taniej. Jakieś świateczne promocje można trafić też będzie taniej.
-
kredyt na używane auto?! kiepski pomysł, auta już nie będzie a kredyt zostanie...
Mam zamiar kupić coś co będzie służyć przez kilka lat, nawet dłużej niż spłata kredytu.teściu rok temu w rozliczeniu za coś wziął carinę E chyba 93może 95rok, gościowi stała od kilku lat nie używana a jemu akurad klękną escort. no i corolla od roku poprostu jeździ, bez dotykania
Albo Carine albo Corolle :P zdecyduj się ;) ale nie o tym temat... Gdybym chciał kupić pierwsze lepsze auto jak Poloneza parę lat temu, to już bym dawno kupił jakiegoś paścia na jedna zime, ale nie o to chodzi.
Póki co rozglądam się za Civicami Aerodeck i Avensisami z początku produkcji.
-
Moim zdaniem nie ma sensu brac kredytu na auto warte około 8 tys bo w tej cenie nic sensownego nie kupisz, a nawet jezeli cos sie trafi i to tak trzeba zazwyczaj zainwestowac na wejsciu okolo 500-1000zł bo cos nie działa albo np klima jest nie nabita czy opony trzeba kupic nowe. No i dochodzi zazwyczaj oc, przerejestrowanie itd, niby nic ale jak podliczysz to wychodzi spora kwota Jak juz jestes zdecydowany na auto za 8 patoli to tak jak napisali wczesniej zacisnac pasa, pozyczyc troche od rodziny czy wziosc jakies dodatkowe roboty czy godziny w pracy a nie ładowac sie w kredyt. Jak juz koniecznie ma kredyt to wez okolo 15-20 tys i w tej cenie znajdziesz juz cos w miare mlodego co pojezdzi dłuzej. Pytanie tylko czy dasz rade spłacac taki kredyt bo wziosc duze raty i sie zarżnąć to srednia opcja w dzisiejszych czasach -dzisiaj prace masz, a pewny jestes ze za dwa lata tez bedziesz ja miał ? Tutaj nie ma ze boli -przychodzi pierwszy i trzeba rzygac kase na rate
-
Mam swoje poglądy na motoryzację i nie chcę samochodu za 15-20tys :)
-
Mam swoje poglądy na motoryzację (...) :)
Na kredyty chyba też, bo wszystkie sensowne rady spływają po Tobie jak po kaczce ;), a Ty chyba już podjąłeś decyzję o wzięciu pożyczki na samochód który na pewno będzie wymagał ciągłego dokładania pieniędzy, które pewnie będziesz musiał pożyczyć.
-
Mam swoje poglądy na motoryzację (...) :)
Na kredyty chyba też, bo wszystkie sensowne rady spływają po Tobie jak po kaczce ;), a Ty chyba już podjąłeś decyzję o wzięciu pożyczki na samochód który na pewno będzie wymagał ciągłego dokładania pieniędzy, które pewnie będziesz musiał pożyczyć.
Nie kupuję europejskiego kondonu, tylko japończyka. Znam ludzi, jeżdżących japońćzykami i wiem jak się sprawują. Wielu więcej dokłada do aut max 10 letnich, niż do japończyka z lat 90. Czy to Carina z 92r mająca 600tys, czy Civic z 97r mający 210tys.
Temat o kredytach. Biorąc powiedzmy 7tys mam zamiar na samochód przeznaczyć jakieś 5500zł (biorąc 9tys, na auto przeznacze z 7500zł), żebym jeszcze miał z tego kasę na jakiś serwis olejowy, ubezpieczenie czy też drobne usterki. No cóż, decyzję trzeba podjąć samemu :)
-
Rafał#1951,
Szukanie kredytu zacznij od banku, w którym masz konto. Jest szansa, że jako "swój" klient dostaniesz lepsze warunki niż osoba, która przyjdzie z ulicy. Niech Ci złożą propozycję, będziesz miał materiał do porównania z innymi ofertami.
Potem idź do doradcy kredytowego, np. Expander, Notus - niech Ci znajdą korzystniejszą pożyczkę. Jak nie wiesz jak porównać oferty, porównuj na podstawie Rzeczywistej Rocznej Stopy Oprocentowania ( tzw. RRSO) - jest na pierwszej stronie każdej umowy kredytowej. W banku usłyszysz, że RSO nie ma znaczenia bo coś tam - nie wierz w te bzdury - RSO wymyślono właśnie po to, żeby łatwo wskazać laikowi koszty pożyczki. To konkretna liczba, np. 21,50% albo 24,50% - wybierasz kredyt z najniższym RSO i tyle.
W zeszłym roku spłaciłem jeden kredyt, właśnie taką szybką gotówkę na dowolny cel. Licząc w najprostszy możliwy sposób, czyli pożyczona kwota do sumy wszystkich rat, za każde pożyczone 10tys. oddałem bankowi 13tys. Czyli tanio nie jest, jakbym nie musiał to wolałbym nie pożyczać <blee>
-
Albo Carine albo Corolle
sorki, carina
Nie kupuję europejskiego kondonu, tylko japończyka
bez przesady, ja bym polecał MB W202, napęd na tył frajda jest, kupisz od 5-6tyś niezły stan i pozatym że może korodować będzie git
-
No to nieźle Ci wciskają kity. Mam Nissana z lat 90, od nowości w moim domu. Dobre auto, ale stare i wymaga wkładu finansowego, regularnego wymieniania zużytych części(i nie mówię tu o klockach, tarczach i filtrach). Co jakiś czas trzeba wyciągać kasiore z portfela. Blaszkę też trzeba było poprawić, żeby go nie zjadło. Samochód ma realne 180 tysięcy - sam go dla siebie nie cofałem. Z całą pewnością nie wziąłbym kredytu, żeby móc go kupić. Trzymam go tylko dlatego, że znam go jak własną kieszeń i w sumie, wiem co się kończy i można zaplanować jakoś te wydatki. Oczywiście Ty wierzysz, że trafi Ci się karinka od niemca w idealnym stanie z małym przebiegiem, "bez wkładu finansowego" i tak dalej. Uszczypnąłbym Cie, ale to internet i się nie da :P. Musisz się sam obudzić.
-
No to nieźle Ci wciskają kity.
Fajnie :)
Codziennie bywam na wielu warsztatach i naprawdę mam pogląd na to co w czym się psuje i jakie auta są awaryjne a jakie nie. Na dodatek sprzedaję części do wielu samochodów i też wiem co do czego sprzedaję i w jakich ilościach.
Blaszkę też trzeba było poprawić, żeby go nie zjadło.
Życie. Czego by nie kupić to będzie rdzewieć mniej albo bardziej.
Oczywiście Ty wierzysz, że trafi Ci się karinka od niemca w idealnym stanie z małym przebiegiem, "bez wkładu finansowego" i tak dalej.
Jak to dużo o mnie wiesz... Jednakże mam całkiem odmienny plan. Chętnie kupię Toyotę czy Hondę z wysokim przebiegiem (Toyoty często widzę z przebiegami rzędu 300-400tys i sa zdecydowanie mniej zajechane niż europejczyki z podobnego okresu z podobnym przebiegiem), na czarnych blachach od pierwszego i jedynego właściciela, kupioną w polskim salonie z pełną historią w serwisie. Albo i bez pełnej historii... Mechaniki się nie boję, aby blacharsko było auto w porządku i miało instalację gazową. I nie szukam auta sprowadzonego z niemiec czy innego kraju.
Temat o kredycie i póki co rzeczowo wypowiedziała się jedna osoba...
Martinez, dzięki za poradę :)
-
Może zwyczajnie masz niefart do tego auta... W ciągu moich osobistych 60 tyś przejechanych km ograniczyłem się do wymiany 2x osłon przegubów ( były najdroższe bo OEM :E ), 2x końcówki drążków, 2x wahacze górne z sworzniami ( stwierdziłem że wymienianie samych sworzni nie przyniesie efektu długotrwałego...), 2x tuleje wahacza tylnego, do tego mogę jeszcze dopisać ostatni tłumik, rozrząd ( nie długo znowu :D ), tarcze i klocki z przodu, oleje z filtrami... A poza tym codziennie wsiadam do auta, odpalam i jadę, i tylko raz w ciągu 3 lat mi nie odpaliło :D a winowajcą był akumulator który trochę sam wyładowałem przypadkiem a że nie posiadam prostownika <lol2> to niestety przyjechał "serwis" xD
Nie mówię że auto jest idealne, ale za każdym razem przegląd przechodzi bez problemu, a rzeczy które wymieniłem to części które wg mnie były zmęczone już życiem i przydało by się jak najszybciej wymienić żeby nie mieć niespodzianek. Samochód posiada tez parę minusów, pierwsze to korozja, ale od tego zależy dbałość pierwszego właściciela ( co z tego że cały spód mam zdrowy i w żadnym miejscu wkrętak nie wpada jak i tak nadkola lecą praktycznie w każdym modelu ) i np parę detali takich jak opadająca podsufitka, czy czasami problemy z podnośnikami szyb, jeszcze jednym mankamentem dla osób których cenią sobie luksus to jest słabe wyciszenie auta ale akurat mnie to nie denerwuje zbytnio bo auto służy mi głownie do przemieszczania się niż do prezentowania się w nim na mieście.
Bym zapomniał, to ten cif wspomniany przez Rafała z przebiegiem obecnie 212 tys.