FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: Stingerek w Lipiec 21, 2013, 15:14:28 pm
-
Otóż problem polega na tym że baaaardzo wolno działają mi wycieraczki - jak dłużej ich nie używam, kilka dni dajmy na to. To nie ma najmniejszej możliwości żeby w ogóle ruszyły na suchej szybie. Ba, nawet podniesione zanim zrobią pełny cykl pracy to mija dobre 10 sekund...
Potem się rozgrzewają i jakoś działają - mimo wszystko sząłu nie robią.
I teraz tak - silniczek wymieniłem na taki któy w innym aucie śmigał bez zarzutu - dodatkowo rozebrałem wyczyściłęm i przesmarowałem.
Nic to nie pomogło.
Mój silniczek śmiga w innym aucie prawidłowo.
Więc zauważyłęm że mój mechanizm dość opornie pracuje, nawet podczas ruchu ręką - dokłądnie i obfficie przesmarowany i wyczyszczony - nie pomogło to za wiele.
Pomyśląłem że wina leży albo po stronie urządzenia mikroprocesorowego lub pająka w kierownicy.
Obie rzeczy podmieniłem z innego auta w którym działa wszystko cacy. Nie pomogło..
Podejrzewam że wina leży gdzieś w instalacji - pytanie tylko czy ktoś mi może poradzić co rozebrać i gdzie sprawdzić czy gdzieś jakaś masa nie zaśniedziała czy kostka ?
Czytałem kiedyś że można zastosować przekaźnik na najwyższy bieg wycieraczek (nie mogę znaleźć na forum) - ktoś wie co i jak ?
-
Na początek miernik w dłoń i zobacz jakie napięcie dochodzi do silniczka. Jeśli ręką chodzi opornie to może z samym mechanizmem coś nie tak ? Próbowałeś go podmienić ?
-
A ściągałeś zawleczki na obu mocoaniach wycieraczek i smarowałeś trzpienie które poruszają wycieraczkami ? Ja miałem konkretnie zatarte że ledwo chodziły - papierek ścierny i smar miedziany uczynił cuda.
-
Czy ktoś mógłby mi podrzucić za co odpowiadają poszczególne piny w kostce silniczka ? Gdzie i które piny mam sprawdzać ?
Święty - zaaplikowałem dość obficie połączenia w mechaniźmie WD40. Kilkukrotnie. Trochę pomogło ale wątpie że to to. Nie mniej jednak rozbiorę jeszcze raz i dokładnie przeczyszczę.
-
Nie wiem jak to z kolorami będzie, ale według schematu czarny (31) i błękitno-biały (F) to masy, biało-niebieski (INT) idzie do mikroklocka, szary (D), niebieski i błękitno-czarny (C) do pająka. WD40 raczej średnio się nadaje do tego, lepiej właśnie smar miedziany.
-
Mogę się mylić, ale do małych połączeń pracujących (tj. ślizgowych) chyba bardziej użył bym np. grafitowego czy nawet łozyskowego niż miedzianego... A to ze względu na te "granulki" czy tam "opiłki" miedzi (ich wyraźna ziarnistość), które w perspektywie czasu mogą troszeczkę wytrzeć powierzchnie pracujące (co innego przy gwintach itd. gdzie ma się np. nie zapiekać). Chyba każdy kto rozbierał coś smarowanego miedzianym widział jaki on się po latach suchy robi... Stąd moja wątpliwość ;)
A WD-40 (i mu podobne) to bardziej czyści niż smaruje, no może na krótko ale na pewno nie w perspektywie dłuższego czasu eksploatacji, do czego przekonałem się już dawno temu - przy łańcuchu rowerowym ;)
-
Na 98% problem polega na zatartych trzpieniach. Przerabiam temat średno co 3 lata. Odkręcasz wycieraczki, zdejmujesz osłony plastikowe, następnie zawleczki z trzpieni i blaszki przykrywające to z góry. Wtedy wygrzebujesz co się da cienkim drutem z góry lejesz ropę na włączonych wycieraczkach aż zacznie to działać. Czasem jak się zdrowo zapiecze to trzeba dłużej to poćwiczyć.