FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: lesor#1973 w Sierpień 26, 2013, 21:50:30 pm
-
a powinna chyba migać tak długo jak mam wyciągniętą dźwignę.?
Włącznik sprawdziłem, przewód podłączałem do masy bez niego - miga też raz i koniec - gaśnie. Żarówka oczywiście dobra.
Pewnie jest jakiś przerywacz do tej kontrolki <co>
-
Są pod deską dwa identyczne, jeden od ssania, drugi od ręcznego. Ale nie wiem czy w szerokim caro też.
-
w mr93 nie ma przerywacza, kabel od krańcówki idzie bezpośrednio do kontrolki.
-
Czyli powinna świecić w sposób ciągły a nie migać?
-
Tak.
-
A nie ma czasem jakiegoś przerywacza w zegarach?
-
nie
-
Ja mam polonez 1500 1983 i u mnie jest tak, że gdy wyciągnę ssanie na maxa to świeci, gdy w połowie ustawie to mruga, a gdy wyłącze ssanie to gaśnie.
-
U mojego MR92... migała... tak jak we Fiatonie...
-
Wg. mnie powinna migać [odpowiedzialne za to są przerywacze, od ssania i ręcznego - takie same (2 baryłki)], w Caro na pewno też stosowane, ale nie wiem do którego rocznika.
-
w Caro do 95 roku ( mowa o GLE) nie miga, pali się światłem ciągły.
Caro przed 93 i starsze miga jak w 125p, i jest za to odpowiedzialny przerywacz umieszczony za zegarami.
-
Moje Caro z 1995 jest chyba z 1994 albo 93 <lol2>, przegroda z otworem bez wspomagania, zaciski bendix montowane od tyłu tarczy (Morawski pisze, że przełożono na przód), to może i zegary wcześniejsze?
Po dołączeniu do masy kontrolka zaświeca się na chwilkę. Jeśli odłączę masę i ponownie dołączę - nie zaświeca. Jeśli po odłączeniu odczekam ze 40sekund, czasem minutę i dołączę masę to błyśnie raz i gaśnie. To wskazywałoby na jakiś przerywacz, może elektroniczny, i uszkodzenie kondensatora.
Na schemacie, rzeczywiście, masa na żarówkę jest podawana krańcówką przy cięgle...
Na razie kombinuję jak dostać się do zegarów żeby nie rozerwać plomby na lince prędkościomierza. <mysli2>
-
odkręć linkę od skrzyni i wyciąg zegary z linką :P - tak będzie najprościej.
Może utleniła się płytka w okolicach żarówki - na chwilę zaświeci i gaśnie, zmień żarówkę na inną - może być wstrząśnięta już, ew nie przekręcaj oprawki z żarówką na maxa tylko popuść delikatnie - 1-2 mm i sprawdź ponownie - czasem ta folia w zegarach nie łączy na końcach.
-
Naprawa zakończona. <lol>
W szerokim Caro (mój jest z pierwszego półrocza 1995) jednak jest przerywacz kontrolki ssania. ;-|
Kontakty omowe nie stykały się ze sobą, gdyż biały plastik wypaczył się.
Usunięcie usterki przerywacza polegało na prawidłowym ustawieniu styków, zaciśnięciu wąsów bocznych blaszek i rozgrzaniu gorącym powietrzem plastiku, ustawienie blaszek we właściwym położeniu i schłodzeniu plastiku.
Konstrukcja, jak widać, banalna.
[dla ciekawskich nieelektryków]:
na środkowy styk jest podawane napięcie "po stacyjce", pozioma blaszka normalnie zwiera styki lewy i prawy;
wysunięcie dźwigni ssania powoduje podanie masy na prawy styk, zaświeca się żaróweczka w zegarach oraz jednocześnie przepływa prąd z górnego styku do prawego (czyli do masy przy dźwigni ssania) poprzez ten cienki drucik; drucik nagrzewa się, powodując nagrzanie poziomej blaszki, która jest z bimetalu. Kiedy się mocno nagrzeje (po ok. pół sekundy) to wygina się i powoduje odłączenie styku prawego czyli odcięcie masy (żarówka gaśnie); kiedy blaszka się wychłodzi (po ok. pół sekundy), znowu zwiera - lampka się zaświeca, drucik nagrzewa blaszkę - ta się wygina i odłącza masę -> żarówka gaśnie.... itd. Coś jak w żelazku.
Temat uznaję za zamknięty.