FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => AUTA SYMPATYKÓW KLUBU => Wątek zaczęty przez: Zdzichu w Kwiecień 11, 2017, 18:48:43 pm
-
Witam wszystkich!
Postanowiłem się zarejestrować tutaj, żeby w jakiś sposób udokumentować historię mojego poloneza, na bieżąco informować o jego stanie oraz zadawać pytania ;)
Zacznę od początku.
Samochód został kupiony przez mojego ojca w grudniu 1990 - nowy, z salonu. Służył dzielnie jako samochód rodzinny do 2004r. Po zakupie nowego samochodu polonez trafił do graciarni okazjonalnie służąc do rzeczy, do których szkoda nowego auta ;)
Potem stał ok. 5 lat pod stertą rupieci, kocich defekacji itp. czyli do wiosny 2013, kiedy to ja - szczęśliwy nowy posiadacz prawa jazdy - zapragnąłem sobie tym samochodem jeździć (już jako dziecko polonez mi się podobał i wiedziałem, że będzie mój), ale jako gimbus człowiek o nim zapomniał.
I jeżdżę sobie nim tak do dzisiaj.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie dwa fakty:
1. samochód jeździ codziennie (do pracy itp.) co nie wpływa dobrze na jego kondycję
2. korozja, samochód coraz szybciej zostaje zjadany
Po czterech latach jeżdżenia nim (czyli teraz) musiała zapaść decyzja: albo jeżdżę nim jeszcze kilka lat, dopóki się nie rozsypie i trafi na złom, albo... władowuję w niego wszystkie oszczędności robiąc kompletną blacharkę, a do codziennej jazdy kupuję czinkłaczento lub coś podobnego.
Postanowiłem go jednak ratować. Sentyment to jednak spora siła.
Mam nadzieję, że uczestnictwo na forum zmotywuje mnie bardziej do działania :)
W ciągu czterech lat kapitalne naprawy przeszedł tylko układ kierowniczy i hamulcowy. Ale na blacharce i lakiernictwie nie znam się zupełnie, więc to będę musiał zlecić osobom trzecim. Natomiast co do reszty - jeśli tylko będę w stanie to postaram się zrobić na własną rękę.
Pozdrawiam serdecznie.
(https://zapodaj.net/images/15c7bb5e65800.jpg)
(https://zapodaj.net/images/cf98f0d01a8c5.jpg)
(https://zapodaj.net/images/b16d44f8e85ee.jpg)
(https://zapodaj.net/images/c60a5f5ef8dd3.jpg)
-
Na foto wygląda fajnie, plus za pokrowce i felgi 5 calowe.
Mam nadzieje że zostawiasz oryginale i nie będziesz cudował z glebami rostami i innymi wynalazkami?
Co ma na pokładzie/ Szary diagonal czy welur i w jakim kolorku?
Pozdrawiam.
-
Auto z historią, oraz takie do którego ma się sentyment zawsze warto ratować. Pamiętaj o porządnym zrobieniu blachy i następnie o zakonserwowaniu auta. Wydaje się być dobrą bazą do renowacji, chociaż jeśli nie masz w nim gazu, podważyłbym sens użytkowania tego auta na co dzień ;) Choć to też zależy ile km rocznie nim robisz ;)
-
Samochód będzie robiony na oryginał, ale nie trzymam się tego sztywno.
Oryginalnie jest szary diagonal, który ze starości kruszy się po dotknięciu.
Opony kupiłem nowe w zeszłym roku (na starych D124 nie dało się już jeździć) - najwęższe, czyli 165/80. Po prostu bardziej podobają mi się klasyczne, wąskie gumy.
Na foto wygląda całkiem, ale wszystkie drzwi są do wywalenia, progi też. Co do podłogi to się okaże, bo 27-letnia warstwa konserwacji skutecznie wszystko maskuje. Tylna klapa może też będzie nowa, o tyle dobrze, że o klapę z Caro nie trudno. No i prawy tylny błotnik cały, a lewy tylko sierpik.
Po wstępnych oględzinach.
Na razie mam kupione nowe progi (wew. i zew.) i zdrowe lewe tylne drzwi.
Gleby nie będzie. Fotele i kanapa też zostają oryginalne (choć wiem, że groki są wygodne, ale ma być "dziadkowa kanapa").
Jako, że jestem osobą, która więcej myśli i planuje niż robi, chciałbym się powstrzymać od snucia planów. Innymi słowy, nie będę myślał o tapicerce, kiedy fotele nie mają się czego trzymać, prawda? ;)
Tuning może będzie, ale delikatny typu halogeny na zderzaku albo coś. Wnętrze na czarno, tj. podsufitkę i tylne słupki obiję skajem może i coś pomyślę nad wykładziną. No i może zamontuję pasy bezpieczeństwa z tyłu. Ale to wszystko za rok dopiero zapewne... Najpierw blacha i lakier.
Tuning z epoki wchodzi w grę np. już zamontowany pasek antystatyczny ;)
Jako, że samochód będzie na nowo lakierowany (prawdopodobnie) mam dylematy, czy zostawić oryginalny L46, czy robić coś innego. Większość przejściówek to albo burgund, albo granat w sumie :)
Autem jeżdżę do pracy 3km. Wychodzi mi 100zł miesięcznie na dojazd, przy spalaniu... 15l/100km. No i często trzeba zdążyć na czas, a silnik zimny co zdrowe nie jest. Łącznie na paliwo wydaję miesięcznie ok. 200zł. Na trasie schodzi do 9l/100km. Gazu brak.
Jeśli faktycznie samochód przejdzie ten remont, będzie już autem typowo autem zlotowym i "niedzielnowycieczkowym". Wtedy trzeba się będzie zastanowić nad sensem montażu gazu.
Pozdrawiam.
-
3km do pracy, 15l/100km...weź się poważnie zastanów nad sensem tego rozwiązania...
-
Polecam zakupić rower trekingowy.
-
3km do pracy, 15l/100km...weź się poważnie zastanów nad sensem tego rozwiązania...
Przecież wszystko już opisałem na ten temat. Gdyby był gaz, to nie zdążyłbym go nawet przełączyć na niego zanim bym dojechał. Samochód po remoncie przestanie jeździć na co dzień.
Jak pisałem wychodzi mi 100zł na dojazd miesięcznie, tyle co innym za dojazd autobusem... a w ciepłe dni oczywiście roweru również używam.
-
Fajny sprzęt. Napisz jaki masz nr VIN. Może nasze SLE stały obok siebie.
-
Trochę małe te opony. Też się zastanawiałem nad tym rozmiarem, ale ostatecznie zamontowałem 175/80/13 - moim zdaniem to najlepszy wybór jeśli chodzi o trzynastki.