FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Karoseria / Blacharka / Wnętrze => Wątek zaczęty przez: Dawid91 w Lipiec 22, 2018, 11:10:51 am
-
Mamy z kolegą dylemat. Otóż jakie elementy od spodu samochodu FSO fabrycznie pokrywało swoją mastyką typu ,,baranek" a jakie pozostawały po prostu gołą pomalowaną blachą ? Najlepiej gdyby ktoś mógł podeprzeć się zdjęciami...
-
No, np. z tego co widzę, to chyba przednie błotniki mają coś pod lakierem dane, bo widać to dobrze w okolicach przekładni kierowniczej.
-
Mogę powiedzieć, jak było u mnie w trucku DC - od strony przednich nadkoli mastyką zarzygane błotniki i fartuchy, cała płyta podłogowa od spodu; od strony kabiny natomiast - wszystkie łączenia blach z płytą podłogową - począwszy od tych pod deską; poprzez tunel środkowy i progi - aż do stopnia, na którym znajduje się tylne siedzisko. Nie wiem, może osobówki były inaczej robione, ale u mnie mastyka była dawana na gołą blachę i lakier szedł dopiero na nią. W ramach ciekawostki informuję, iż nie znalazłem pod tą masą ani decymetra kwadratowego zdrowej blachy! Niejednokrotnie udało mi się zerwać pasek mastyki, położony na łączeniu blach, ponieważ już się tych blach nie trzymał, ze względu na korozję, jaka się pod nim wytworzyła, więc na podstawie własnych doświadczeń, ten sposób uszczelniania blach polecam tylko i wyłącznie hodowcom rdzy. <do bani>
-
Dzięki, a podłużnice ? te części z otworami ( tam gdzie zaślepki ) i ,,hokeje" pod autem ?
-
Wokół zaślepek coś mi się złuszcza, ale nie sprawdzałem jeszcze, czy to ten szajs; jutro dam znać. Hokeje raczej nie są zaliczają się do blacharki, a tym poliuretanowym gównem traktowano gołą budę, jeszcze przed jakimkolwiek uzbrajaniem, a nawet przed lakierowaniem.
-
Zależy o który rocznik pytasz, starsze Polonezy zawsze miały tam mastyki (błotniki przód, pas przedni, progi, końcówki błotników przód + tył, pas tyłu nadwozia, nowsze już znacznie mniej a moje fabrycznie nowe Plusy po zdjęciu przednich nadkoli były wykończone niczym Lanos - tylko podkład, nawet nie było to polakierowane kolorem. Dodam że np. pas przedni tam gdzie mocuje się drążki reakcyjnie kolor miał tylko tam gdzie było widać, spód podłużnic, zakamarki mocowania drążków już nie. Więc jeżeli chcecie wiedzieć dlaczego Plusy gniły bardziej niż starsze wersje to jest to jeden z powodów. Tak samo było w FSM przy produkcji ostatnich Fiatów 126 - technologia lakierowania była "współczesna", wykonanie nadwozia już nie i to się gryzło i ostatnie "maluchy" leciały jak chciały :)
-
Podłużnice też obsrane tą antykonserwacją. Jeszcze i przy nich będę musiał pomajstrować. Masakra... Jak można było tak skaleczyć samochód?! Co z tego, że w progach konserwacja, skoro z wierzchu najbardziej narażone fragmenty nadwozia pokryte pochłaniaczem wody, i to na gołą blachę?! <beczy> Żal dupę ściska...