FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Opony Felgi Śruby => Wątek zaczęty przez: Tales w Kwiecień 14, 2020, 17:30:10 pm
-
Mam alufelgi do Poloneza, jednak mają one sfazowany otwór centralny. Dziś przymierzylem felgi do polosi z bebnami i otwor centralny nachodzi na piaste 2-3mm, nie więcej. Zastanawiam się czy to jest aby na pewno bezpieczne.
https://m.fotosik.pl/zdjecie/30b79bd9ffd3cf76
https://m.fotosik.pl/zdjecie/d6130bc6d7d49406
-
Jeżeli masz odpowiednie śruby, a gwinty nie są zniszczone to felga nie musi się opierać na piaście
-
Z tym bym polemizował.
-
Musi bo może stukać, a na dziurze może urwać śruby i koło odpadnie.
-
Ale macie jakieś doświadczenie w tej materii, że podważacie moja wypowiedź?
-
Przecież jeżeli felga nie opiera się na piascie to śruby mocujące koła pracują na ścinanie. W dodatku dochodzi wytrzymałość zmęczenia bo co obrót koła to śruba chce się zginac w inna stronę.
Przynajmniej ja tak rozumuje.
Wg mnie za przenoszenie obciążenia auta odpowiada głównie otwór centralny.
-
2mm wystarczy,
nie chcialbys, zeby siedzialo 5mm i sie zapieklo na centrowaniu <uoee>
-
Ja tak 5 lat jeździłem na swoich ATSach
-
Ale macie jakieś doświadczenie w tej materii, że podważacie moja wypowiedź?
Moje doświadczenie to przeczytana historia bodajże niebieskiego DFa, którego wyprzedziło koło.
Można nabyć pierścienie redukcyjne i bez problemu ogarnąć sobie temat.
-
Musiał mieć albo niedokręcone koło albo złe śruby.
Ja bez centrowania koła przejeździłem blisko 900 tys km a łącznie w firmie ponad 3 miliony km i nikt koła nie zgubił a lekko nie było .
-
Otwór centrujący służy do wycentrowania koła na piaście. I tyle.
Koło trzyma się na siłach tarcia wywołanych przez docisk śrubami.
Jak śruby puszczą, to koło prędzej czy później się urwie :)
-
ten frez w felgach służy głownie do zastosowania pierścienia centrującego na mniejsze średnice, jak masz rozmiar felgi pod dane auto to na pewno będzie dobrze, ważne tylko aby wszedł osi na piastę bez luzu pomiędzy pasta a felgą.
-
Nie ma luzu. Otwór jest roztoczony bo to felgi fiatowskie.
-
Ale macie jakieś doświadczenie w tej materii, że podważacie moja wypowiedź?
Moje doświadczenie to przeczytana historia bodajże niebieskiego DFa, którego wyprzedziło koło.
Można nabyć pierścienie redukcyjne i bez problemu ogarnąć sobie temat.
Mowa o Fiacie który rozbił się gdzieś w górach lub coś w tym stylu? Południowo wschodnia Polska? Jeżeli o niego chodzi, to miał felgi 4x100, bez śrub pływających.
Zaraz rozpocznie się dyskusja że ktoś tam jeździ i nic się nie dzieje, ale w Fiacie się stało.
-
Jeżeli masz odpowiednie śruby, a gwinty nie są zniszczone to felga nie musi się opierać na piaście
Nie po to są wyliczenia i cudze doświadczenia żeby uczyć się na własnych. Gdybyśmy opierali się na doświadczeniu, g... byśmy wiedzieli o Kosmosie. Nie byłoby też znacznej części współczesnej elektroniki.
Mój tok rozumowania jest prosty: Jeżeli tysiące inżynierów stosują piasty w samochodach, to widocznie muszą tam być.
Podobnie, jeżeli inżynier przewidział mocowanie felgi na czterech śrubach, to mają być cztery śruby. Ja wiem że da się jechać na trzech, albo może nawet na dwóch, ale da się do czasu aż nie pójdzie jakaś siła zbyt duża na śruby.
Otwór centrujący służy do wycentrowania koła na piaście. I tyle.
Koło trzyma się na siłach tarcia wywołanych przez docisk śrubami.
To czemu jak miałem źle dobrany dystans (za bardzo roztoczony duży otwór centrujący), podczas jazdy słychać było stukanie? Najpierw myślałem że to niedokręcone śruby, potem że rozwaliło się łożysko albo to idzie z dyferencjału. Wywaliłem dystans, założyłem prawilną felgę i problem zniknął.
Poza tym, osobiście wolę nie sprawdzać czy same śruby dadzą radę utrzymać koło, gdy przy 140km/h wpadnę głęboką na 10cm dziurę, a to się zdarza.