FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => SILNIKI => TECHNIKA => Silniki OHV 1.3 1.5 1.6 => Wątek zaczęty przez: Daniel#1984 w Grudzień 22, 2024, 13:32:36 pm
-
W końcu muszę zgłębić temat.
Fabryczny rozrusznik trzymał mi się całkiem dobrze, zrobiłem regenerację jakoś przy 80kkm i śmigał długo jak nowy. Ale ostatnio się zaczęły częste problemy. Ostatnia regeneracja na nowych częściach wystarczyła aż na 2000km, a to już srogie przegięcie. Objaw taki sam jak zwykle: jakby rozleciał się na kawałki, kręci raz szybciej, raz wolniej, gruchocząc przy tym jakby pracował na zmielonych wiórach. Rozlatuje się w kółko to samo: bendiks, a rzadziej elektromagnes wysiada (ale to już po większych przebiegach). Elmot padł jakoś na początku wieku, więc oryginałów nie ma a zamienniki bendiksów jak to zamienniki, wołają o pomstę do nieba, użyte materiały: gówno i liście spajające część w jedno, przynajmniej te dwa ostatnie, które mi się rozleciały momentalnie. Po wyjęciu ich widać było, że zdecydowanie ktoś postanowił zaoszczędzić przy produkcji. Widzę, że jest wielu producentów, ktoś ma przetestowany jakiś pewny na dłuższym dystansie? (Nie że miesiąc temu zamontował i zrobił na nim 150km od montażu ;) )Że nie lubię dwa razy robić tego samego: może ktoś polecić sprawdzony elektromagnes i bendiks?
Ewentualnie czy da się zastąpić rozrusznik w OHV czymś innym (łada, cokolwiek innego? Do łady 1300-1600 fabrycznie nowy rozrusznik OEM kosztuje 300zł: https://allegro.pl/oferta/rozrusznik-lada-2101-07-niva-rosyjski-16483575849 - ma to szansę podejść? Jak wygląda kwestia mocowań/ilości zębów? Czytałem, że ludzie do DOHC wkładali rozruszniki od łady, ale na temat montażu w OHV nic nie znalazłem.
Myślałem jeszcze, że może koło zamachowe już ma na tyle zniszczone zęby, że zarzyna mi rozruszniki, ale nic wykruszonego nie widziałem, zęby są na swoim miejscu, czy są za bardzo wyszczerbione nie wiem, ale wydaje mi się, że źle nie jest. Nie mam nowego do porównania, ale na zjedzone nie wyglądają <mysli>
-
Automat/elektromagnes można samemu zregenerować, pod warunkiem, że jest to oryginalny. Przecież to jest rozbieralne. Jak ma się sprawa bendixu to nie wiem, po świętach mogę podpytać mojego speca od rozruszników i alternatorów. Może coś podpowie. Pracuje przy tym dobre 15 lat jak nie więcej a zakład prowadzi wraz z ojcem, który działa w temacie napewno coś ok 30lat. Jeszcze nie zdarzyło się, abym mial jakaś reklamacje na ich robotę
A i że tak zapytam. Tulejka w głowicy w jakim stanie? Nie za ścisła lub za luźna? Skoro pada bendix to musi krzywo pracować.
-
elektro magnesy robi łódzka firma
https://komax-technology.pl/kontakt/
A bendiksy z AS są spoko. Oryginał też jest rozbieralny i da się zregenerować.
-
Przecież rozrusznik to nie jest prom kosmiczny, da się go łatwo samemu naprawić. Sam w tym roku regenerowałem 3 sztuki, z czego przy dwóch się operacja udała, bo w trzecim nie za każdym razem bendiks zazębia się na kole zamachowym, ale tu pewnie pomogła by wymiana samego bendiksu i po sprawie.
(http://fotki.lighting-gallery.pl/images/galad/2024-12-22/321796.jpeg)
(http://fotki.lighting-gallery.pl/images/galad/2024-12-22/321797.jpeg)
(http://fotki.lighting-gallery.pl/images/galad/2024-12-22/321798.jpeg)
Jak będziesz kupował nowy elektromagnes, zwróć uwagę na ile śrub jest przykręcany do korpusu, bo były dwie wersje elektromagnesów , na 3 i na dwie śruby i nie są one zamienne
-
Łukasz, ale ja wiem o tym, po prostu nie chcę się w tym babrać co chwilę. Wy nie jeździcie swoim wcale, ja używam swojego na co dzień, i chcę zapomnieć o nim tak, jak po zregenerowaniu jeszcze na oryginalnych częściach ~7 lat temu. Ja wiem, że wszystko się da zrobić, ale grzebanie w tym 3x na przestrzeni tak krótkiego przebiegu nie uznaję za normalne, bo jeszcze pamiętam, że parę lat temu nie było z nimi problemów.
Tym razem rzęzi, więc stawiam, że bendix znowu się poddał po 1500km.
Raz robiłem kiedyś sam, dwa razy dałem do zakładu (nie partacza, zaufany i sprawdzony), i 2x padł bendiks raz elektromagnes. Bendiks zwykły z allegro, elektromagnes komax (fabryczny niestety wyrzuciłem dawno temu). Na przestrzeni 10kkm. Wcześniej był spokój przez 80 tysięcy, a teraz naprawa co chwilę? Coś jest nie tak. W moskwiczu zrobiłem raz po kupnie i spokój.
Co do tulejki w głowicy, pojęcia nie mam. Będę musiał sprawdzić.
Montaż rozrusznika od łady jest niemożliwy?
-
Te rozruszniki to licencje boscha z lat 50
-
Numer części, przynajmniej bendixu, jest fiatowski, więc pewnie można coś dobrać rozsądnej jakości, ostatecznie kupić zagranicą
-
Numer części, przynajmniej bendixu, jest fiatowski, więc pewnie można coś dobrać rozsądnej jakości, ostatecznie kupić zagranicą
Jest wspólny ze 115c? Jeśli tak, to ułatwi sprawę i poszukam we Włoszech
-
bendiks tak
elektromagnes nie.
-
Co do tulejki w głowicy, pojęcia nie mam. Będę musiał sprawdzić.
We wszystkich (3 czy 4-ech ;-) ) rozrusznikach PN, jakie w życiu rozbierałem to ona była najbardziej zużyta.
-
No bo ona przenosi największe siły, w sensie, zębnik zazębia się na wieńcu koła zamachowego i w czasie pracy powstaje siła "odpychająca" elementy od siebie, co musi przejąć tulejka.
Temat na czasie, bo u mnie też chyba rozrusznik padł. Do tej pory chodził bez zająknięcia, palił jak rover, od strzała, ale już ze dwa-trzy tygodnie do tyłu, coś sie zaczęło dziać i aktualnie muszę podłączać drugi aku, żeby go zimnego zapalić. Gorący, to jeszcze jakoś zakręci, ale słychać i czuć, że brak mu uderzenia, więc pewnie zwarcie przez zużyte tulejki. Pasuje to jak najszybciej wyjąć i przejrzeć, bo w końcu spalę wirnik od takich rozruchów.
Jeszcze ewentualnie może być problem z którymś przewodem, co zdarza sie chyba raczej rzadko, choć na mnie trafiło raz, parę la temu, jeszcze w roverze, gdzie nastąpiło wewnętrzne uszkodzenie przewodu masowego między silnikiem, a nadwoziem, którego nie było ani widać, ani czuć pod palcami. Po prostu się nadpalił na tyle, że wszystko działało w aucie do momentu rozruchu. Wyciągałem wtedy rozrusznik, przeglądałem itd i chwilę mi zeszło, zanim znalazłem przyczynę. Spaliło mi wtedy linkę od sprzęgła, bo to było jedyne połączenie silnika z masą i dopiero mnie oświeciło.
Mam ten przewód do dziś i raz nawet się pomyliłem i założyłem go do GSI i było to samo, co tam. Można tym śmiało komuś zrobić psikusa.
-
Tylko nie montujcie PL tulejek bo to syf. Te chińskie trzymają właściwy wymiar. PL trzeba obrabiać rozwiertakiem nastawnym.
-
Mój ojciec zawsze stosował taki rozwiertak już tyle lat temu i pamiętam, że po takiej operacji rozruszniki działały do momentu aż auto zostało sprzedane lub trafiało na szrot. Jak dobrze kojarzę to chyba nawet w którejś książce też jest napisane że należy rozwiertakiem potraktować tulejkę do konkretnego luzu. Tu pewno chodzi o to, że ośka ma różne wymiary i pewno wzięto pod uwagę zużycie tej ośki. Dlatego tulejki są ściślejsze, aby można było ją przygotować pod dana oske
-
Może też tak być. Ja już nieraz zauważyłem (nie tylko w polonezie) że tulejki po wbiciu na swoje miejsce, lubią się robić ciaśniejsze. Pół biedy, jak to jest po prostu "pasownie" i wirnik daje się przekręcić w rękach, ale jak ściśnie bardzo, to już problem i wtedy rozwiertak by się przydał. Zawsze można go trochę puścić na luzie, bez obciążenia, żeby się to wszystko ułożyło, ale nie zmienia to faktu, że dobrze by było to liznąć. To jak z tulejkami do przednich osi ciągników, które "w rękach" pasują idealnie na sworznie, ale po wbiciu się ściskają i trzeba je przelecieć rozwiertakiem.
-
Wiadomo, że te ciasne rozwiercone są lepsze, bo będą ubite przy rozwiercaniu. Ale mamy 21 wiek ... chinole potrafią wcelować z wymiarem idealnie.
-
skoro to sa tulejki naprawcze, to normalna technika naprawy jest taka, ze nalezy taka tulejke rozwiercic na wymiar walka,
jezeli kitajce trafili z odpowiednim pasowaniem pod dany walek, to jest czysty przypadek - pod mocniej zuzyty walek juz taka tulejka nie nada sie
-
Witam, gdy składałem przejściówkę , naprawiłem też rozrusznik, bendix zamontowałem AUTO STARTER SD4049
ponad 2 lata i jest ok. myślę że można polecić .
-
Pytanie nie o lata, a o przebieg. Jaki przebieg zrobiłeś na tym rozruszniku w ciągu tych dwóch lat?