FSO-Polonez Tuning Klub
GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => NA SZYBKO => Szybkie pytanie / odpowiedź => Wątek zaczęty przez: ceva w Styczeń 14, 2025, 11:18:21 am
-
Wrzucam temat do luźnych rozważań. :-) Wśród wielu moich pomysłów krąży po głowie i taki, żeby wrzucić do Poloneza silnik od Łady Nivy 1,7 MPI.
Dlaczego po co i w ogóle?
Po co miało by mieć miejsce, jak można wrzucić bardziej sensowny zespół napędowy? Nie wiem, a poważniej, to przemawia za tym pokrewieństwo konstrukcyjne które nie pociągnie za sobą nieodwracalnych zmian w konstrukcji nadwozia. O teoretycznej wyższości konstrukcji z pięcioma podporami wału korbowego chyba nie trzeba wspominać. Kolejne "za" to dostępność części zamiennych, w przeciwieństwie do Poloneza można dostać praktycznie każdą pierdołę do silnika. Jaka jest dostępność części silnikowych do Poloneza np. wałek rozrządu, nie trzeba nikomu przypominać. Silnik Nivy na wielopunkcie jest tak samo ucywilzowany jak polonezowskie GSI, a przy tym tak samo prosty konstrukcyjnie. Może moc silnika Nivy nie jest oszołamiająca (praktycznie taka sama jak 1,6 GSI), ale można go również dość łatwo uturbić, a nawet łatwiej bo są dostępne gotowe zestawy.
I co? Ma to według Was jakiś sens, czy to bardziej pomysł z kategorii przysłowiowej rzeźby w gó...nie...? <co>
-
Pod względem technicznym bardzo prosty swap, na Ukrainie jeśli się spotkało poloneza/125p to na 90% miał silnik z łady. Oprócz silnika, potrzebna wiązka z ecu i dzwon skrzyni Problemem jest dostępność i cena tych silników w Polsce. Najlepiej byłoby wyrwać cały samochód na dawcę, ale raczej nie będzie tanio. Moim zdaniem w tych pieniądzach już lepiej kupić coś nowocześniejszego z 16 zaworami w głowicy.
-
w muzeumu motoryzacji w Nieborowie stoi 125p z silnikiem łady na gaźniku. Wygląda to jak fabryka.
-
Miałeś swego czasu poloneza z X20SED więc wiesz z czym się je taki swap - teoretycznie bułka z masłem, ale zawsze może coś się wydarzyć co uprzykrzy życie.
Jak masz na oku dawce to można się pokusić, dużo zależy w takich przypadkach od tego jak tanio dorwiesz potrzebne komponenty.
Zalety takiego rozwiązania wymieniłeś poprawnie, ale wciąż efekt końcowy może być taki że spędzisz na tym kilkadziesiat godzin i wydasz pare tysięcy pln a auto będzie tylko trochę ulepszone.
-
Fajny pomysł, zawsze to jakaś odmiana od wszechobecnych rofferów. Ładowski silnik ma zdecydowanie przyjemniejszy dźwięk, ten "brum" jest naprawdę fajny. Dodatkowo z silnika łady można jeszcze wycisnąć większą moc. Głowica (przynajmniej w moim moskwiczu z silnikiem nivy 1.6) daje się planować 2mm - więc też trochę kucyków przybędzie. Dalej trzeba by pytać ludzi, co robili te silniki do rajdów, i dawali radę naprawdę fajnie je podrasować. Jest w nich na pewno większe pole do popisu, niż przy OHV.
1.7 zbiera się fajnie, trochę inaczej niż polonezowski - lepiej ciągnie "z dołu", gorzej na górze. Podobno ma tylko jedną wadę względem 1.6 - jednorzędowy łańcuch. Ale zdania o trwałości były podzielone.
Jeśli już to zrobisz, to się pochwal tutaj koniecznie :)
-
Nie zostałem zlinczowany za ten pomysł to już sukces. <rotfl2>
Pomysł ten pojawił się jak w moim nowym GSI usłyszałem paneweczkę, co z tego może wyniknąć pośrednio i bezpośrednio nie będę się rozpisywał, generalnie do kolejnego "projektu" potrzebuję, równie antycznego silnika jak OHV, stąd Łada przyszła mi do głowy jako jedno z rozwiązań mojego problemu.
Sytuacja póki co jest odrobinę dynamiczna i wielowątkowa, być może że do tego swapu nie dojdzie, ale pewności nie mam, a jak dojdzie to nie omieszkam ten proces zaprezentować.
-
Silnik łady aż tak "antyczny" nie jest, antyczny to może być S-21 albo M-20 :). Normalny silnik 8V z wałkiem w głowicy.
Jakby co, do nivowskiego 1.6 i 1.7 pasuje osprzęt abimexa. Potem wychodziły już 1.7 na wielopunkcie.