FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: Roki w Październik 24, 2005, 00:57:00 am

Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 24, 2005, 00:57:00 am
Witam. Jakis pech mnie ostatnio przesladuje:((( Tydzien temu opona rozcieta o kraweznik (opona byla prawie jak nowa, miala niewiele ponad jeden sezon) do tego nie ocenilem jeszcze stanu alufelgi (mam nadzieje, ze bedzie zyla). Dzisiaj natomiast podczac podpinania podswietlanych przelacznikow i ich przerabiania na niebieskie doszlo do jakiegos zwracia. Po czym auto nie chcialo odpalac, jedynie slyszalem prace odciecia zaplonu podczac krecenei rozrusznikiem (takie tryt, tryt, tryt). Motalem sie baaaardzo dlugo, myslalem, ze jest jakies zwracie (bo taki byl dzwiek) a teraz dochodze do wniosku, ze to chyba system odciecia tak dzialal przy rozladowanym akumulatorze.......bo po jakims czasie okazalo sie, ze akumulator jest totalnie rozladowany. Kumpel "pozyczyl" pradu, po czym pojezdzilem z 15-20minut na wyzszych obrotach ale po powrocie akumulator znowu padl. Teraz sie laduje ale w tym oczku elektrolitowym jest czarne kolko.......czy akumulator mogl sie uszkodzic tak, ze nie mozna go juz bedzie naladowac??

Ja wnioskuje w ten sposob, ze gdyby byl calkowicie zepsuty to bym nie mogl jezdzic 20 minut bo przeciez alternator laduje akumulator podczac jazdy a skoro akumulator bylby zepsuty to chyba bym nie mogl w ogole jechac? Nie wiem czy dobrze mysle, ale doluje sie masakrycznie bo akumulator kupilem 10 miesiecy temu:(( Centra Plus 61. Ewentualnie jezeli sie zepsul to czy gwarancja to bedzie obejmowala? Prosze o wszelkie sugestie i rady:(((((((((
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Boczek w Październik 24, 2005, 01:38:52 am
Można je?dzić na samym alternatorze cał? noc. Jak odł?czysz na chwile akusia i samochodzik zga?nie to znaczy że alternator wyszedł i nie wróci. Po odł?czeniu silnik powinien nadal pracować.
Albo masz gdzie? zwarcie i akumulator jest rozładowywany. (przetarte, przepalone przewody)
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 24, 2005, 08:45:30 am
KRzesa!!:)))) Podladowal sie przez noc, pali sie zielona lampka, auto pali na dotyk:))
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: ajk#1212 w Październik 24, 2005, 15:01:56 pm
To nie s? normalne objawy. Prawdopodobnie aku już Ci umiera. Nawet gdyby? go rozładował do końca to po 20 minutach jazdy auto paliło by normalnie. Proponuję pojechac do sklepu, czy serwisu z aku i  niech podczepi? sztuczne obci?żenie. Je?li aku bhędzie leciał na "łeb na szyję" to możesz mysleć o nowym.

Miałem identyczne objawy. Naładowałem go na full a na sztucznym mi się rozładował. Więc go "wykopałem" i założyłem nowy. Teraz ?migam na nim ponad rok czasu i jeszcze go nie karmiłem :D. A autko. PALI NA DOTYK.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: kowal w Październik 24, 2005, 21:21:27 pm
Roki jedz na Ogrodowa Anoda sie serwis nazywa - sprawdzenie za free - zima tam jest zawsze dluuuga kolejka aut  :twisted:
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Homik w Październik 24, 2005, 23:00:40 pm
niedawno także miałem problem z aku i wyszło na to że jeszcze pożyje... Oksydowały mi klemy, po wyczyszczeniu odpalał na dotyk, jednak po 3 dniach znów to samo, zaoksydowane i nie krecił, znów czyszczenie, wymiana klem na mosięzne czy cós w tym rodzaju, zafacałem je wazelin? (kosmetyczn? :P technicznej nie miałem) odkręciłem cele akumulatora i ... własnie brak elektrolitu na tyle że płytki były odkryte po centymetrze... zalałem destylowan? wod? i ladowałem cał? noc. rano palił na dotyk i tak już od 3 tygodni... i brak zaoksydowania.
Pozdro
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 26, 2005, 00:36:32 am
Wlasnie na ogrodowe kupowalem:D Podjechalem, posprawdzali i wszystko git. Okazalo sie, ze winny byl bezpiecznik, ktory przy zwarciu powinien sie posypac a on przetrwal i wszystko poszlo na akumulator:/ Bezpiecznik jakis kupiony w markecie i pewnie z**bali legende:/ Wszystko gra i buczy:)
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 29, 2005, 11:22:22 am
Jak czytam o waszych sposobach sprawdzania  to ?miac mi sie chce 1 cyt "Jak odł?czysz na chwile akusia " SUPER  rada do ukatrupienia diod prostowniczych w alternatorze i elektroniki w samochodzie 2 cyt "Kumpel pozyczyl pradu, po czym pojezdzilem z 15-20minut na wyzszych obrotach" tez bardzo SKUTECZNY sposob na pokrzywienie płyt w akumulatorze i skrocenie jego zywotnosci przemilcze teorie o rozladowaniu akumulatora przez zwarcie 98% ukladow jest zabezpieczona przed zwarciem bezpiecznikami i jaki "mega bezpiecznik" miales zalozony ze 3 cyt "Okazalo sie, ze winny byl bezpiecznik, ktory przy zwarciu powinien sie posypac a on przetrwal" jezeli przetrwal to dlaczego nie spalila ci sie instalacja Czytajac te glupoty to jestem pewny ze jeszcze dlugo nie zabraknie mi roboty  :D
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 29, 2005, 12:14:29 pm
No widac nie kazdy jest tak wspaniale wyedukowany w kwestii elektroniki jak Ty. Bezpiecznik byl zalozony taki jak byc powinien - niestety byl kupiony w markecie i okazal sie straszna lipa. Akumulator na szczescie zyje i chyba jedna roboty Ci nie dam bo elektryka swojego mam.

ps - jak Ci sie nie chce czytac tych glupot to my sila nie trzymamy.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 29, 2005, 13:05:12 pm
Nie zagladam tutaj zeby szukac roboty i zamiast kozystac z moich rad to sie bulwersujesz  a teoria z bezp z marketu to jest totalna bzdura i nic nie ma do rozladowania akumul :D Mysle ze dzieki mojej wypowiedzi juz nie zrobisz tego bledu i nie bedziesz ladowal akumulatora altrnatorem na wysokich obrotach a inni nie dadza mi zarobic bo nie bedza sprawdzali ladowania przez zdjecie klemy Faktycznie nikt mnie tu nie trzyma ale czasem zajrze zeby sie posmiac a nie dawac rady za ktore zbieram krytyke Tu http://www.fso.inds.pl/viewtopic.php?t=8114  jest jeszcze jedna moja wypowiedz mozesz ja tez skomentowac
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 29, 2005, 14:21:29 pm
Ale pisanie tutaj jakie to my wielkie glupoty piszemy i nasmiewanie sie z nas jest conajmniej niekulturalne. Nikt z nas nie jest doskonaly i po to jest to forum, zeby dawac rady wskazowki, mowic co robi sie zle. Ale Ty to zrobiles w ten sposob, ze gdyby to byl usenet to bys juz wyladowal w moim KF-ie. Niestewty takiej mozliwosci tu nie ma. Niemniej dzieki za rade dotyczaca alternatora, bede pamietal na przyszlosc.

ps - bezpiecznik byl do dupy - powiedzieli mi to w punkcie wymiany akumulatorow.
OT.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Boczek w Październik 29, 2005, 15:01:12 pm
Panie X jako? nigdy nie korzystałem z elektryka samochodowego i nie s?dzie, że się to kiedy? stanie. Odł?czenia akumulatora jest najprostsz? wersj? beż użycia miernika. Nie wszyscy posiadaj? mierniki żeby zmierzyć napięcie ładowanie. To że alternator nie opwinien chodzić bez obci?żenia to wiadomo.

Jestem ciekaw jak by pan sprawdził czy jest ładowanie na poboczu drogi bez miernika i bez swojego warsztaciku?
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 30, 2005, 01:19:57 am
Panie Boczek#1851 troche logicznego myslenia po co mam sprawdzac ladowanie ma poboczu (z ciekawosci ??)  po pana wypowidzi cyt " Jestem ciekaw jak by pan sprawdził czy jest ładowanie na poboczu drogi bez miernika i bez swojego warsztaciku?"   Odp Jakbys grzecznie zadał to pytanie to odpowiedzialbym ci bo jest kilka sposobow , jak bedziesz kiedys stal na poboczu i chcial wiedziec jak sprawdzic ladowanie to udaj sie do najblizszej kawiarenki internetowej i zadaj to pytanie na forum albo idz do szkoly to sie nauczysz jak to zrobic  przeczytaj post Roki#1847 a dopiero sie wypowiadaj  jak potrafisz na temat ktory byl poruszany Mam nadzieje ze  przesiadziesz sie na nowoczesniejsze autko i  bedziesz sprawdzal ladowania akumul przez zdjecie klemy  :cry: Poznajac twoja wiedze z poprzednich wypowiedzi na forum to bardzo czesto bedziesz kleczal na poboczu i blagal o pomoc .Tylko dlaczego za awarie swoich samochodow maja placic czytajacy twoje glupie rady
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Boczek w Październik 30, 2005, 02:29:32 am
Nadal nie dostałem odpowiedzi. na zadane pytanie.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Piotrek_ w Październik 30, 2005, 09:45:58 am
Cytat: "Boczek#1851"
Można je?dzić na samym alternatorze cał? noc. Jak odł?czysz na chwile akusia i samochodzik zga?nie to znaczy że alternator wyszedł i nie wróci. Po odł?czeniu silnik powinien nadal pracować.
Albo masz gdzie? zwarcie i akumulator jest rozładowywany. (przetarte, przepalone przewody)


teoretycznie. altek potrzebuje zewnetrznego wzbudzenia, zeby zadzialal. moj w kazdym razie gasnie a ladowanie mam bez zarzutu
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 30, 2005, 13:17:00 pm
Panie Boczek#1851  zapewniam ze sa rozne w zaleznosci od rodzaju samochodu i o wiele bezpieczniejsze sposoby sprawdzania ladowania niz zdjecie klemy i to bez miernika  i bez warsztaciku Uszanuje twoja wole :D  cyt "Panie X jako? nigdy nie korzystałem z elektryka samochodowego i nie s?dzie, że się to kiedy? stanie. "   :?: i dlatego  nie dowiesz sie tego ode mnie w jaki sposob to sie sprawdza bo jestem wlasnie elektrykiem . :D Podpowiem tylko ze nie sprawdzamy napiecia (V) tylko natezenie (A) np. w Polonezie do bezpiecznego dla alternatora i elektroniki  (bez miernika i odłaczania klemy) sprawdzenia ladowania potrzebujesz ok 30 cm przewodu elektr i dowolna zarowke o mocy powyzej 10 W np od kierunkow 21W i wlaczony jakis odbiornik pradu np :swiatła ,grzanie tylnej szyby i do dzieła  panie Boczek# prosze sobie reszte poeksperymentowac  :cry: i jezeli bedzie pan potrzebowal pomocy :D  prosze o podanie meila to chetnie wytlumacze i prosze mi nie pisac ze dalej nie dostal pan odpowiedzi Proponuje zakonczyc ta 2-osbowa dyskusje bez sensu
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 30, 2005, 14:05:22 pm
Jezeli chcesz udzielac rad to udzielaj, jezeli nie - to nie, nikt Cie nie bedzie o to prosil. W kazdym badz razie nie krytykuj nas w tak bezczelny sposob. To, ze jestes elektrykiem i masz jakas tam wiedze nie znaczy, zebys sie wysmiewal z ludzi, ktorzy jej nie maja. Jest to dla mnie co najmniej zalosne.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 30, 2005, 14:49:26 pm
Znam troche wlascicieli polonezow i sa to albo ludzie przywiazani sentymentalnie lub nie posiadajacy kasy na cos drozszego i poprostu zwracajac wam uwage ze piszecie głupoty chcialem uchronic ich od ponoszenia kosztow naprawy a smieje sie tez jak ktos opowiada kawaly a nie tylko z glupich rad  .Czasem trzeba przyznac sie ze wypisuje sie bzdury a nie atakowac ludzi za styl zwruconej uwagi  Pozdrawiam fanow polskiej motoryzacji
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 30, 2005, 18:56:41 pm
Jezeli uwazasz, ze ktoras a naszych uwag dot. elektryki jest zla, to to prostu napisz a nie smiej sie z nas bo podejrzewam, ze nie jestes takim orlem we wszystkich dziedzinach zycia. Opanowales w jakims tam stopniu elektryke i sie srasz na prawo i lewo  ze swoja wiedza, wysmiewasz sie z ludzi ktorzy widza mniej od Ciebie. Czy wg Ciebie nasmiewamie sie z kogos, ze cos robi zle to jest pedagodiczne i edukacyjne? Jezeli Twoje posty maja nadal przybierac postac pogardy do ludzi ktorzy w kwestii elektryki wiedza mniej niz Ty to naprawde lepiej zrobisz jak juz nie bedziesz wiecej pisal. Bo mamy na forum troche ludzie ktorzy sie znaja na alektryce i laski nie robisz swoimi radami.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: X w Październik 30, 2005, 23:20:55 pm
Juz mialem nie komentowac waszych wypowiedzi (Roki ,Boczek) Bo ci co to czytaja to niezle sie bawia  :D  czytajac wasze "teorie spiskowe"  :shock:  ale z tym sraniem na prawo i lewo to przesadziles to nie forum medyczne i o biegunkach sie tu nie pisze :mad:  .Roki koloryzujesz moje wypowiedzi piszac o pedagogice i edukacji , ja napisalem tylko ze piszecie bzdury i smiac mi sie z tego chce  Chcialem pomoc rozwiazac problemy innym uzytkownikom tego forum ale skutecznie "przepedzacie" z tad kogos majacego swoje zdanie i jakas konkretna wiedze w danej dziedzinie motoryzacji i nie wiem dlaczego zabieracie glos za wszystkich na tym forum .Koniec dyskusji o pedagogice i edukacji i sraniu  :arrow:  bo to nie to forum:!:Bede tu czasem zagladal i  z ciekawoscia czytal wasze "specjalistyczne" porady o elektryce sam :shock:
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Boczek w Październik 31, 2005, 03:21:36 am
Panie  X może jeszcze zostanie u?wiadomiony że na starym typie regulatora napięcia można zmieniać natężenie ładowania to będę zaskoczony.

Analizuj?c wypowiedz na temat sprawdzania ładowania.
Alternator jest w pracy.
Obci?żenie układu przez odbiornik.
Żarówka, 30 cm przewodu elektrycznego.
Jak na razie to wymy?liłem jedn? możliwo?ć.
Odpięcie przewodu przy szczotkach który „idzie” do kontrolki akumulatora i podczepienie w tym miejscu „próbnika” (żarówki z 30 cm przewodu). W ten sposób można zobaczyć czy uzwojenie na wirniku jest całe.

Pozostaje pytanie jak sprawdzić mostek diodowy.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 31, 2005, 12:04:24 pm
Chce Ci sie smiac bo ktos wie mniej od Ciebie i napisal cos nie tak............Gdyby kazdy na tym forum miewal takie zapedy smiechu to dzial technika chyba w ogole by nie istnial. Bo dla kogos kto sie dobrze zna na autach wiekszosc pytan bylaby lamerska i powodowala wybuch smiechu. Jednak tak nie jest, kazdy odpowiada z kultura nawet o najwiekszych blachostkach i dlatego ptk reprezentuje wysoki poziom kultury.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: ajk#1212 w Październik 31, 2005, 13:14:12 pm
Ludzie zastanówcie sie co piszecie PAN X chciał pomoc a poprzednie wypowiedzi niestety trzeba bylo zgardzic bo wiecej strat moglyby przyniesc niz pożytku.

a zapewniam ze Boczek#1851 i Roki#1847  tez nie raz komentowali czyjes wypowiedzi w ten sam sposob a nawet jeszcze gorzej  (czytalem juz takie wlasnie komentarze)  a teraz jak chodzi o krytyke ich wypowiedzi to sie wielce oburzaja.

Wedlug mnie kazdy kto pisze co kolwiek na tym forum powinien sie liczyc na krytyczna odpowiedz bo nikt nie jest wszechwiedz?cy.

POZDRAWIAM
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Roki w Październik 31, 2005, 13:27:32 pm
Po pierwsze prosze podaj link to mojej wypowiedzi w ktorej wysmiewam sie z kogos.
Po drugie jestem krytyczny i potrafie dopuscic do swojej swiadomosci, ze cos robie zle (niejeden raz ktos zwracal mi uwage na forum, ze robie cos zle).
Po trzecie kwestia nie lezy w merytorycznej plaszczyznie (bo nie dlatego sie oburzylem - rady sobie cenie) a w kulturalnej. Wysmiewanie sie z kogos kto posiada mniejsza wiedze na dany temat jest dla mnie zalosne. Koniec tematu.
Tytuł: No co za pech:(((((((( Problem z akumulatorem.
Wiadomość wysłana przez: Boczek w Listopad 01, 2005, 01:58:46 am
Ja chce tylko zgłębić tajniki elektryczne alternatora.