FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Elektryka => Wątek zaczęty przez: matucha w Luty 21, 2008, 22:05:00 pm

Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 21, 2008, 22:05:00 pm
Witam serdecznie. Problem wygląda tak, że przy odpalaniu auta zawiesza się rozrusznik. Terapia wstrząsowa nie pomaga. Zauważyłem, że aż nie "odpuści" gaśnie kontrolka od świateł mijania. Co to może być??
Tytuł: Re: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 21, 2008, 22:06:43 pm
Cytat: "matucha"
Witam serdecznie. Problem wygląda tak, że przy odpalaniu auta zawiesza się rozrusznik. Terapia wstrząsowa nie pomaga. Zauważyłem, że aż nie "odpuści" gaśnie kontrolka od świateł mijania. Co to może być??

automat-zainstaluj sobie przekaźnik na rozrusznik było o tym na forum
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 21, 2008, 22:12:03 pm
A by ktoś tak uprzejmy, żeby poszukać tego tematu? Albo przybliżyć, gdzie to można znaleźć. Przeryłem cały dział elektryka, wszystkie tematy gdzie się pojawia słowo rozrusznik na reszcie forum i nic nie mogę o tym znaleźć :/
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 21, 2008, 22:22:09 pm
ta "szukajka" jest strasznie ch.....a więc się nie dziwie.że nic nie znalazłeś............
zagadaj do Osfalda On jest "szpec elektryk" :D  :D
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: amorek913 w Luty 21, 2008, 22:24:24 pm
U mnie było podobnie skończyło się na wyjeciu rozrusznika wumianie tulejek w nim i konkretnym wymyciu wnętrza a szcegłnie wieloklinu po którym porusza sie bendix nie smaruj chociaż tulejek żadnym smarem po wymianie one smarują się same powodzenia
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 21, 2008, 22:28:48 pm
Ale nie chcę go rozkładać, o ile to nie jest na 100% to, bo i tak wtedy problemu nie rozwiążę. Gdyby to była wina samego rozrusznika to pewnie by mi kontrolka od świateł nie gasła, no i to że jeszcze mu nie pomaga uderzenie rurką też by było podejrzane.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 21, 2008, 22:32:59 pm
Cytat: "matucha"
no i to że jeszcze mu nie pomaga uderzenie rurką

 u mnie uderzanie pomagało do czasu potem elektryk założył przekaźnik i problem zniknął
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: iwan w Luty 21, 2008, 23:35:04 pm
Cytat: "Pio555"
u mnie uderzanie pomagało do czasu potem elektryk założył przekaźnik i problem zniknął

Kiedy sprzedalem swojego GLI z zawieszajacym sie rozrusznikiem i polecilem nowemu wlascicielowi zeby jak cos puknal w niego mlotkiem, najlepiej przez jakas rure (zeby bylo lepsze dojscie), niestety koles uzyl przecinaka  :evil:
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 22, 2008, 00:03:53 am
Cytat: "matucha"
Witam serdecznie. Problem wygląda tak, że przy odpalaniu auta zawiesza się rozrusznik. Terapia wstrząsowa nie pomaga. Zauważyłem, że aż nie "odpuści" gaśnie kontrolka od świateł mijania. Co to może być??


sprecyzuj co dokladnie sie dzieje:

1. wkladasz kluczyk, przekrecasz, zapalaja sie kontrolki?
2. przekrecasz kluczyk do rozruchu i... slychac cykniecie? kontrolki gasna?
3. puszczasz kluczyk i kontrolki dalej sa wylaczone? nastepuje samoczynne cofniecie stycznika (kolejne cykniecie) dopiero po pewnym czasie czy odrazu jak puscisz kluczyk?
4. jesli rozrucznik juz kreci to robi to lekko i rownomiernie czy ma tendencje do zacinania sie lub slychac nierownomierna prace?

szkoda, ze nie chesz wyciagnac rozrusznika bo potem moze byc klopot z jego naprawa... no ale ja mam jeden sprzedaz  :mrgreen:

jesli mozesz to wyciagnij go jednak, wymien tak jak koledzy pisali tylejki lozysk slizgowych, wymien szczotki, wszystko przeczysc i nasmaruj... napewno wydluzy to bardzo jego zywot

spotykalem sie z rozrusznikami, w ktorych wirnik tarl juz po stojanie przez zuzyte lozyskowanie! a wlasciciel lal go mlotkiem do upadlego... tragedia.

w rozruszniku jest jeszcze jeden newralgiczny element... samo urzadzenie ktore wlacza rozrusznik (tzw automat czyli stycznik polaczony dodatkowo dzwignia z bendiksem czyli sprzeglem jednokierunkowym). Wewnetrzny stycznik tego automatu (widoczny na obudowie w postaci walca umocowanego nad samym stojanem rozrusznika) wlaczany jest za pomoca stacyjki. Prad przeplywajacy przez cewke stycznika wciaga zwore, ktora:

- zwiera odpowiednie pola i wlacza ogromny prad (nawet do 400A) samego rozrusznika
- wlacza bendiks przesuwajac go miedzy wal rozrusznika i kolo zamachowe silnika dzieki czemu moment obrotowy z rozrusznika powoduje obrot walu silnika

Jesli po przekreceniu kluczyka slychac cykniecie (zadzialal stycznik i wciagnal zwore) ale rozrusznik nie kreci i nie przygasaja kontrolki (lub przygasaja bardzo delikatnie) to znaczy, ze nie dociera prad do uzwojen rozrusznika. Podejrzana staje sie sama zwora stycznika (punkty styku podlegaja ogromnym przeciazeniom elektrycznym i iskrzeniu wypalajacemu styki), kable, polaczenia (szczegolnie klemy), szczotki rozrusznika i wreszcie same uzwojenia wirnika.

Jesli po przekreceniu kluczyka slychac cykniecie, rozrusznik nie kreci ale przygasly wszystkie kontrolki to znaczy, ze prad do rozrusznika dochodzi ale sam rozrusznik nie ma sily by obrocic wal. Podejrzane staja sie czesci mechaniczne, jak tulejki lozyskujace czy bendiks wraz z dzwignia. Grozi spaleniem rozrusznika, uszkodzeniem akumulatora i spaleniem instalacji.

Jesli po przekreceniu kluczyka nie ma nawet cykniecia to oczywiscie przyczyny nalezy szukac w samym obwodzie zasilajacym cewke stycznika... czyli stacyjka, bezpieczniki, przewody, polaczenia i w koncu samo uzwojenie cewki stycznika. W praktyce niektorzy elektrycy wsadzaja w tym obwodzie dodatkowy przekaznik by chronic stacyjke i zmniejszyc opory elektryczne w obwodzie cewki stycznika.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Pio555 w Luty 22, 2008, 00:07:17 am
Cytat: "Osfald"
Cytat: "matucha"
Witam serdecznie. Problem wygląda tak, że przy odpalaniu auta zawiesza się rozrusznik. Terapia wstrząsowa nie pomaga. Zauważyłem, że aż nie "odpuści" gaśnie kontrolka od świateł mijania. Co to może być??


sprecyzuj co dokladnie sie dzieje:

1. wkladasz kluczyk, przekrecasz, zapalaja sie kontrolki?
2. przekrecasz kluczyk do rozruchu i... slychac cykniecie? kontrolki gasna?
3. puszczasz kluczyk i kontrolki dalej sa wylaczone? nastepuje samoczynne cofniecie stycznika (kolejne cykniecie) dopiero po pewnym czasie czy odrazu jak puscisz kluczyk?
4. jesli rozrucznik juz kreci to robi to lekko i rownomiernie czy ma tendencje do zacinania sie lub slychac nierownomierna prace?

szkoda, ze nie chesz wyciagnac rozrusznika bo potem moze byc klopot z jego naprawa... no ale ja mam jeden sprzedaz  :mrgreen:

jesli mozesz to wyciagnij go jednak, wymien tak jak koledzy pisali tylejki lozysk slizgowych, wymien szczotki, wszystko przeczysc i nasmaruj... napewno wydluzy to bardzo jego zywot

spotykalem sie z rozrusznikami, w ktorych wirnik tarl juz po stojanie przez zuzyte lozyskowanie! a wlasciciel lal go mlotkiem do upadlego... tragedia.

w rozruszniku jest jeszcze jeden newralgiczny element... samo urzadzenie ktore wlacza rozrusznik (tzw automat czyli stycznik polaczony dodatkowo dzwignia z bendiksem czyli sprzeglem jednokierunkowym). Wewnetrzny stycznik tego automatu (widoczny na obudowie w postaci walca umocowanego nad samym stojanem rozrusznika) wlaczany jest za pomoca stacyjki. Prad przeplywajacy przez cewke stycznika wciaga zwore, ktora:

- zwiera odpowiednie pola i wlacza ogromny prad (nawet do 400A) samego rozrusznika
- wlacza bendiks przesuwajac go miedzy wal rozrusznika i kolo zamachowe silnika dzieki czemu moment obrotowy z rozrusznika powoduje obrot walu silnika

Jesli po przekreceniu kluczyka slychac cykniecie (zadzialal stycznik i wciagnal zwore) ale rozrusznik nie kreci i nie przygasaja kontrolki (lub przygasaja bardzo delikatnie) to znaczy, ze nie dociera prad do uzwojen rozrusznika. Podejrzana staje sie sama zwora stycznika (punkty styku podlegaja ogromnym przeciazeniom elektrycznym i iskrzeniu wypalajacemu styki), kable, polaczenia (szczegolnie klemy), szczotki rozrusznika i wreszcie same uzwojenia wirnika.

Jesli po przekreceniu kluczyka slychac cykniecie, rozrusznik nie kreci ale przygasly wszystkie kontrolki to znaczy, ze prad do rozrusznika dochodzi ale sam rozrusznik nie ma sily by obrocic wal. Podejrzane staja sie czesci mechaniczne, jak tulejki lozyskujace czy bendiks wraz z dzwignia. Grozi spaleniem rozrusznika, uszkodzeniem akumulatora i spaleniem instalacji.

Jesli po przekreceniu kluczyka nie ma nawet cykniecia to oczywiscie przyczyny nalezy szukac w samym obwodzie zasilajacym cewke stycznika... czyli stacyjka, bezpieczniki, przewody, polaczenia i w koncu samo uzwojenie cewki stycznika. W praktyce niektorzy elektrycy wsadzaja w tym obwodzie dodatkowy przekaznik by chronic stacyjke i zmniejszyc opory elektryczne w obwodzie cewki stycznika.

a nie mówiłem,zeby udzerzyc do Osfalda  :D  :D
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 22, 2008, 12:14:47 pm
Odpowiedzi na pytania Osfalda:

Wkładam kluczyk, przekręcam, rozrusznik kręci elegancko, nic nie przygasa, wyłączają się światła, wentylator. Puszczam kluczyk, światła się nie zaświecają, wentylator się nie załącza, silnik kręci się razem z rozrusznikiem.

Czasami odpuści sam, czasami trzeba zgasić, odpalić jeszcze raz i wtedy jest ok.

I jeszcze jedno pytanie. Czy wymiana panewek i szczotek to jakaś wielka filozofia i zrobię to sam ??
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 22, 2008, 13:17:46 pm
Cytat: "matucha"
Puszczam kluczyk, światła się nie zaświecają, wentylator się nie załącza, silnik kręci się razem z rozrusznikiem.


zwarcie w obwodzie stacyjki albo brak masy.... popraw na dzien dobry wszystkie polaczenia wysokopradowe wokol akumulatora i silnika (szczegolnie masy na karoserii i silniku - grubasne kable), podmien stacyjke na probe (nie muszisz jej montowac... podlacz tylko kable i sproboj zakrecic - na 90% to stacyjka padla).

jak juz wymienisz stacyjke (mam caly komplet z Plusa na sprzedaz razem z klamkami starego typu, zamkami i 2 kluczykami  :mrgreen: ) to mozesz zalozyc przekaznik na tym obwodzie jak pisali koledzy... stacyjka posluzy znacznie dluuuzej

wymiane tulejek zrobisz bez problemu sam... klopotliwe moze okazac sie samo wykrecenie rozrusznika... trzeba sie troszke nagimnastykowac
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 22, 2008, 13:31:51 pm
A jak ma się do siebie zmiana stacyjki i immobiliser?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 22, 2008, 13:53:21 pm
immo jest wpiete takze w ten podejrzany obwod... nie pisales, ze masz immo bo ono rowniez moze byc powodem zawieszen....

generalnie przy wymianie stacyjki nie bedzie problemu z immo
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: utek w Luty 22, 2008, 14:24:10 pm
W moim plusie zacina się rozrusznik tylko, gdy silnik jest ciepły i zgaśnie na środku skrzyżowania w centrum miasta. Co muszę wymienić? Ten automat czy cuś, bo rozrusznik ma niby nowe tulejki i szczotki.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 22, 2008, 14:32:15 pm
Właśnie wracam z garażu. Po tym jak Osfald naprowadził mnie na stacyjkę to się za to wziąłem. Dałem do środka porządnego penetratora przewodzącego prąd. Później powietrza pod ciśnieniem (tak po kilka razy). Wyleciało nawet z tym penetratorem trochę syfu. Wymieniłem kluczyk na drugi od kompletu i jak narazie problem zażegnany. Zmierzyłem sobie kluczyki suwmiarką i muszę przyznać, że jest różnica w wymiarach. Nauczony świeżutkim doświadczeniem proponuję Ci Utek żebyś spróbował z nowym kluczykiem ;)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 22, 2008, 18:19:26 pm
Cytat: "utek"
W moim plusie zacina się rozrusznik tylko, gdy silnik jest ciepły i zgaśnie na środku skrzyżowania w centrum miasta. Co muszę wymienić? Ten automat czy cuś, bo rozrusznik ma niby nowe tulejki i szczotki.


co to znaczy "zacina"??? mozesz to opisac dokladnie (troszke pokreci i sie zacina...?)? w jakiej sytuacji (polozenia kluczyka)? jakie sa odglosy... itd

trzy posty wyzej prosilem o KONKRETNE opisy problemow i objawow...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: utek w Luty 22, 2008, 19:46:27 pm
Poprostu nie kręci gdy zrobię na pozycję GO.



Nie pamiętam czy przygasają kontrolki. Raczej nie. Jest tak jak przy normalnym odpalaniu, tyle ze rozrusznik nie zaskakuje.:) Ja podejrzewam ten "walec" nad rozrusznikiem, tylko czy na jego działanie ma wpływ temperatura?
 
Gdy w drugim poldku wyciągnę kabelek z tego "czegoś" to efekt jest taki sam.


Myślałem więc, że to może ten kabelek (od stacyjki???), ale to chyba temperatura nie miałaby na niego wpływu.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 22, 2008, 22:16:48 pm
a masz immobilizer? sprawdz sobie stacyjke (wypalone styki, nadtopienia, itp), polaczenia ze stacyjki, az do rozrusznika, a jesli masz immo to wywal go z tego obwodu na probe bo to moze on psuje cala zabawe (byc moze takze gasi Ci silnik na skrzyzowaniu :D )...

jesli rozrusznik nawet nie cyknie po przekreceniu kluczyka to problem jest oczywiscie z tym "walcem" czyli stycznikiem (zasade dzialania tez gdzies tam tlumaczylem...) a dokladniej z obwodem elektrycznym, ktory go zasila po przekreceniu kluczyka...

latwo jest sprawdzic to miernikiem (czy po przekreceniu kluczyka dociera na styk cewki tego "walca" napiecie +12V)

[ Dodano: 2008-02-22, 22:23 ]
Cytat: "matucha"
Właśnie wracam z garażu. Po tym jak Osfald naprowadził mnie na stacyjkę to się za to wziąłem. Dałem do środka porządnego penetratora przewodzącego prąd. Później powietrza pod ciśnieniem (tak po kilka razy). Wyleciało nawet z tym penetratorem trochę syfu. Wymieniłem kluczyk na drugi od kompletu i jak narazie problem zażegnany. Zmierzyłem sobie kluczyki suwmiarką i muszę przyznać, że jest różnica w wymiarach. Nauczony świeżutkim doświadczeniem proponuję Ci Utek żebyś spróbował z nowym kluczykiem ;)


matucha gdzie Ty dales tego penetratora? do dziurki kluczyka?? to RACZEJ nic nie pomoze poza autosugestia, ze jest lepiej... tu chodzi o styki elektryczne wlaczane obrotem kluczyka...

odkrec obudowe plastikowa kolumny kierownicy (jesli dobrze pamietam to sa dwie sruby od dolu), zdejmij kostke elektryczna ze stacyjki i ogladnij styki... jesli wszystko jest OK to wyczysc je za pomoca np preparatu KONTAKT60 i poskladaj wszystko tak jak bylo...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: utek w Luty 22, 2008, 23:33:24 pm
Na początek przełożę ten "walec". Immo nie mam. Gaśnie bo mnie nie lubi i chce żebym się wstydził:)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 23, 2008, 09:56:34 am
Osfald po Twojej sugestii sprawdziłem stacyjkę i po prostu kluczyk nie odbijał. Jak go lekko cofnąłem ręką to działało, więc stwierdziłem, że może być po prostu stacyjka zabrudzona. Wymieniłem przy okazji kluczyk na nowy. Po użyciu penetratora i przekręceniu nowym kluczykiem, to jak go wyjąłem wyszło na nim pełno syfu. W poniedziałek zakładam przekaźnik do rozruchu jak to było sugerowane i przy okazji zaglądnę do stacyjki. Wcześniej za każdym razem nie odbijał, a po moim zabiegu działa wszystko ok, więc może była to wina śmieci nagromadzonych w stacyjce. Dodatkowo przed wyczyszczeniem stacyjka nie wyskakiwała po wyjęciu kluczyka. Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi. Napiszę za pare dni czy wszystko jest nadal w normie.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Luty 23, 2008, 12:34:19 pm
Cytat: "matucha"
Wcześniej nie zwróciłem na to uwagi.


no to teraz sam widzisz jak wiele zalezy od tego w jaki sposob opiszesz swoj problem... nie wspomniales nawet slowem, ze stacyjka nie odbija... potem dostajesz wiele niepotrzebnych odpowiedzi...

jesli stacyjka blokuje sie mechanicznie to oczywiscie takie czyszczenie jest jak najbardziej wskazane...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 25, 2008, 16:23:17 pm
Cytuj (zaznaczone)
nie wspomniales nawet slowem, ze stacyjka nie odbija...

Nawet nie wiedziałem że nie odbija ;) Sprawdziłem to dopiero dogłębnie po Twoich sugestiach. Niby odbijała, ale nie do końca.

[ Dodano: 11 Kwi 2008 21:58 ]
No i nastał ten moment. Jutro mam zamiar wyjąć rozrusznik, bo mi dzisiaj sfiksował na maksa :roll:  Zawiesił się i nie chciał odpuścić, nawet po wyjęciu kluczyka. Kilka szybkich pytań:

1.Czy mgę napotkać jakieś problemy, które sprawią, że sam tego nie zrobię (dysponuję kanałem).

2. Co muszę wymienić?

3. Czy jeśli będę kupować części, to pasują od każdego rozrusznika do Poloneza, czy powinienem jechać z rozrusznikiem, żeby mi dali to co się należy.

4. Jak się do tego po kolei najlepiej zabrać? :)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Kwiecień 11, 2008, 22:11:59 pm
Cytat: "matucha"

No i nastał ten moment. Jutro mam zamiar wyjąć rozrusznik, bo mi dzisiaj sfiksował na maksa :roll:  Zawiesił się i nie chciał odpuścić, nawet po wyjęciu kluczyka. Kilka szybkich pytań:

1.Czy mgę napotkać jakieś problemy, które sprawią, że sam tego nie zrobię (dysponuję kanałem).

wprawne ręce. przy kolektorze gsi raczej będziesz musiał odkręcić alternator, chyba że masz "wprawione" ręce i wymiksujesz go od dołu jakimś cudem (widziałem raz takiego magika - powtórzyć nie umiałem)

Cytat: "matucha"
2. Co muszę wymienić?

jak nie odpuszcza to ja bym stawiałna bendix. ale przy okazji zobacz jaki stan zużycia szczotek., sprawdź izolację tego grubego kabla co idzie od automatu do środka rozrusznika po obudowie

Cytat: "matucha"
3. Czy jeśli będę kupować części, to pasują od każdego rozrusznika do Poloneza, czy powinienem jechać z rozrusznikiem, żeby mi dali to co się należy.

pasują od wszystkich

Cytat: "matucha"
4. Jak się do tego po kolei najlepiej zabrać? :)

hmm odkręcasz 3 śruby (o ile pamiętam dobrze 13mm), dostęp nie najlepszy ale wykonalne. rozpinasz kable i wyciągasz dziada. nie zapomnij odpiąć kabli od akku ;)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Kwiecień 11, 2008, 22:22:52 pm
To kolejne 3 szybkie pytanka:

Bendix - kupić go od razu, czy jakoś po rozkręceniu mogę stwierdzić, że jest do d..y ?
Wiadomo że jutro sobota i może być problem z częściami.

Drugie pytanie odnośnie szczotek - tak jak przy bendixie.
Ile wogóle mniej więcej może kosztować bendix i szczotki?

3. Czy przy okazji wymienić tulejki jeszcze czy coś?

I ostanie mi się przypomniało. Czy jeśli wyjmę kluczyk, to może mi nadal nie odpuścić ten rozrusznik? Założyłem sobie przekaźnik rozruchowy i być może on się zawiesza, ale wszystko okazało się dzisiaj w trasie i nie miałem czasu się dokładnie przyjrzeć a jutro chciałbym z tym zawalczyć na dobre.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Kwiecień 11, 2008, 23:27:47 pm
Jak sie zawiesza to niekoniecznie bendiks.
Rownie dobrze moze to byc np luz na tulejkach i tak si ebedzie dzialo, wymienic tulejki * 8zł , wymienić szczotki 8zł. wyczyścić wszystkie styki dokładnie papierem ściernym i sprawdzic. Powinno pomoc. bendix to za dorgi gips ze "ot tak sobie wymienic a moze to to"
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Kwiecień 12, 2008, 00:05:31 am
Cytat: "matucha"
To kolejne 3 szybkie pytanka:

Bendix - kupić go od razu, czy jakoś po rozkręceniu mogę stwierdzić, że jest do d..y ?
Wiadomo że jutro sobota i może być problem z częściami.

Drugie pytanie odnośnie szczotek - tak jak przy bendixie.
Ile wogóle mniej więcej może kosztować bendix i szczotki?

3. Czy przy okazji wymienić tulejki jeszcze czy coś?

I ostanie mi się przypomniało. Czy jeśli wyjmę kluczyk, to może mi nadal nie odpuścić ten rozrusznik? Założyłem sobie przekaźnik rozruchowy i być może on się zawiesza, ale wszystko okazało się dzisiaj w trasie i nie miałem czasu się dokładnie przyjrzeć a jutro chciałbym z tym zawalczyć na dobre.


kurka, a u mnie lezy moj zregenerowany rozrusznik (wymienione tulejki, szczotki i przeczyszczony - krecil jak glupi) i az sie prosi o sprzedaz... w cenie bendiksa bedziesz mial rozrusznik :)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Kwiecień 12, 2008, 22:01:49 pm
No i po robocie :) Wymieniłem tulejki i szczotki i jak narazie wszystko gra. Rozrusznik był już w stanie bardzo opłakanym. Tuleje wytarte na tyle, że już się 2 szczotki wycierały inaczej. Przy okazji zauważyłem, że już się zaczął wirnik ocierać o obudowę ( albo u poprzedniego właściciela tak było).

Najwięcej problemów było z wyjęciem. Najlepiej pewnie byłoby wykręcić kolektor, ale ja wykręciłem alternator, wąż od zbiornikcza wyrównawczego i jakoś poszło.

Po skręceniu nie dało się go ruszyć ani sprawdzić na prostowniku, a że nie miałem zamiaru go jeszcze raz rozkręcać, to podłączyłem na krótko do traktora to się dotarł na miejscu ;) Jak narazie odpala elegancko :) Koszt naprawy - 15 zł i duuuuużo cierpliwości.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Kwiecień 13, 2008, 09:55:20 am
Mowilem :) Trzeba o rozrusznik dbać !
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: txxxx w Kwiecień 20, 2008, 22:24:07 pm
rozrusznik dziala na zasadzie jak wiertarka i tego typu urzadzenia - jak kazdy silnik elektr, dochodzi w nim do zwarcia, czeste przyczyny zuzycia uszkodzenia - gdy wolno kreci tuleje - mozna je samemu wymienic, gdy po przekreceniu kluczyka slyszysz CYK - to nie elektromagnes, wiem powlasnym przypadku. przyczyna zuzyte szczotki, brak swobodnego przeplywu pradu, zatluszczone wnetrze rozrusznika. Ostatnia przyczyna to komutator - wirnik rozrusznika - na jego konsu jest miedziany pierscien z wzdluznymi kreskami, jesli pierscien jest juz wytarty czyli nie widac kresek, rozrusznik sie zawiesza, nie dochodzi do zwarcia, tak jak w przypadku zuzytych szczotek, i dlatego czasem pukniecie lub odpalenie na zimnym silniku pomaga
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: K@mil w Maj 04, 2008, 13:27:44 pm
Powiedzcie mi czy aby wymieniac rozrusznik musze wykręcać kolektor wydechowy?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Maj 04, 2008, 13:30:04 pm
kwa.. czytaj uważnie..!!
http://www.fsoptk.pl/forum2/viewtopic.php?p=337418#337418
przy żeliwniaku nie musisz.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: K@mil w Maj 04, 2008, 13:34:43 pm
jimo#1921, luz spokojnie.
Jedni pisali, że wykręcają rozrusznik i węże jakieś.
Chcę się upewnić.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Maj 04, 2008, 13:36:45 pm
K@mil, matucha wyraznie napisał, że wymontował alternator, kolektora nie ruszał.
idź do samochodu i kombinuj, wyjąć się da bez wyjmowania kolektora, tyle w temacie
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: K@mil w Maj 04, 2008, 13:39:31 pm
jimo#1921, ok dzięki będę działał.
Muszę wymienić tulejki i szczotki.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Lupo w Maj 04, 2008, 19:25:03 pm
Da sie rowniez bez odkrecania alternatora :) Master Boczek wykonal to u mnie kiedys. Trzeba odpowiednio obrucic i wyciagnac rozrusznik, ale da rade :)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Maj 04, 2008, 19:42:34 pm
wszystko zalezy od rodzaju zastosowanego alternatora :)
Mi sie w starym poldku udało to zrobic (regulator na fartuchu)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 04, 2008, 23:03:23 pm
K@mil, nie opisałem tego w tym temacie, ale dobrze mieć wiertarkę pod ręką. U mnie śrubki od szczotek nie chciały póścić śrubokrętem i 2 dałem radę kombinerkami, ale 2 sztuki tak siedziały, że musiałem rozwiercić. Dałem wszystkie nowe eleganckie, najlepiej na imbusik kupić i nie będzie problemu za następnym razem przy odkręcaniu.

No i jak założyłem szczotki, to je sobie przyciągnąłem taśmami "bzytkami" i po zlożeniu rozrusznika poucinałem, żeby się to dobrze składało, bo szczotki będą przeszkadzać.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Maj 05, 2008, 17:04:00 pm
Cytuj (zaznaczone)

najlepiej na imbusik kupić i nie będzie problemu za następnym razem przy odkręcaniu.


To ze tobie jest wygodniej nieznaczy ze tak jest lepiej...
Ja mam jakos sruby ktore odchodza BARDZO łATWO :)

Pierwszy raz slysze o rozwiercaniu srub od szczotek, nigdy sie nei spotkalem z tymz e stawiaja one jakikolwiek opór :)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 05, 2008, 17:28:13 pm
Stingerek, czego się czepiasz? Nie chciały puścić to musiałem coś z nimi zrobić. Wolałem rozwiercić niż urwać coś z rozrusznika. To że w Twoim puściły nie znaczy że w każdym muszą puścić bezproblemowo. I nie wiem co ma szkodzić to, że śruba jest na imbus  :?:
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 05, 2008, 20:37:33 pm
K@mil, ja je sobie naciąłem cienkim brzeszczotem, później śrubokręt między tulejkę, a obudowę i stare się pozamykały i wyszły, a nowe pobijałem drewnianym kołkiem, żeby nie pokaleczyć.

Różnicy w którą stronę wg mnie nie ma żadnej.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: santi86 w Maj 05, 2008, 20:37:40 pm
nie ma różnicy co do kierunku, możesz robić jak napisałeś, ale uważaj żeby tulejka się nie ukruszyła. Jakiej firmy tulejki kupiłeś?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: K@mil w Maj 05, 2008, 20:54:08 pm
Cytuj (zaznaczone)
Jakiej firmy tulejki kupiłeś?


Jutro jadę dopiero kupić.
Jakie polecasz?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: santi86 w Maj 05, 2008, 20:56:48 pm
nie wiem czy będziesz miał wybór, ja kupiłem z jakiejś Spółdzielni pracy i po 2 tygodniach już miały luz, następnym r5azem pojadę do sklepu z częściami do rozruszników i tam może coś dobiorę.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 05, 2008, 21:01:39 pm
K@mil, o ile chcesz kupić w jakimś innym sklepie, to zmierz stare. Jak ja pojechałem do sklepu to nie wiedzieli jakie są w Polonezie, a żadnego katalogu też nie mieli (dziady jedne). Pojechałem do sklepu z częściami do FSO i od razu wiedzieli co i jak.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: K@mil w Maj 05, 2008, 21:03:49 pm
Dzięki za rady.
Jutro się przejadę tam i zobaczę co mają.
Szczotki tez wymieniam bo są różnych wielkości :P
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 05, 2008, 21:07:10 pm
K@mil, zresztą jak masz rozrusznik na wierzchu to bierz cały rozrusznik ze sobą :P
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Maj 18, 2008, 22:05:00 pm
A ja ma tak, po przekręceniu kluczyka słychać cykniecie, i na tym koniec kontrolki gasną i włącza się alarm. Ja wyciągnę i wsadzę kluczyk to nic się nie dzieje martwa cisza. Odłączę akumulator walne w rozrusznik młotkiem, podłączę, wyłączę alarm, przekręcam kluczyk, cykniecie i znów nic nie świeci. Za uwarzyłem ze akum za czół robić się ciepły, tak jak by było zwarcie i pewnie z tego powodu włącza się alarm. Jutro wyciągam gada, ale jeśli będzie działa to co może być przyczyna tego stanu rzeczy???

Mateusz
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 18, 2008, 22:13:38 pm
mateokrzyku, alarm się włącza, jak uzna, że ktoś mu odciął akumulator ( ja miałem w każdym bądź razie taki alarm ). Może nie tyle zwarcie, co sam akumulator Ci padł po prostu. No ale zwarcia nie można wykluczyć. Nie wiem jak do końca automat działa, ale myślę, że mógł się zwalić jakoś tak, że rozrusznik nie kręci, a on prąd pobiera. przytrzymasz tak chwile, spada napięcie na aku i się załącza alarm. Ale równie dobrze może to być po prostu kwestia przewodów. Zdejmij klemy, wyczyść, nasmaruj i sprawdź przewody co idą do rozrusznika, przy moim rdzy było co niemiara, no i punkty masowe. Chyba że po prostu okaże się, że akumulator do wymiany.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: wrb#1974 w Maj 19, 2008, 02:20:59 am
matucha. w automacie rozrusznika jest cewka z ruchomym rdzeniem. rdzeń połączony jest dźwignią ze sprzęgłem ( bendix ) a na drugim końcu ma zwore ( kawałek miedzianej, grubej blachy ). przekręcając kluczyk w stacyjce, zamykasz obwód. rdzeń przesuwa się i bendix zazębia wirnik rozrusznika z wieńcem zębatym na kole zamachowym ( cyknięcie ). jednocześnie następuje zetknięcie zwory z łbami śrub do których przykręcone są kable: jeden od akumulatora, drugi wychodzi z uzwojenia stojana. jeżeli akumulator posiada odpowiednią moc to kręci wałem korbowym silnika, jeśli nie, to przygasają lampki i akumulator znajduje się w zwarciu, nagrzewając się szybko, co niszczy go jeszcze bardziej.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 19, 2008, 14:52:54 pm
wrb, dzięki za dokładny opis :) Ale nadal przyczyny mogą być 2 w takim razie. Albo kiepski aku, albo problem z przewodami / połączeniami.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Maj 19, 2008, 15:20:26 pm
Cześć koledzy, właśnie wróciłem z uczelni. Wczoraj odłączyłem akum i podpolem do ładowania. Teraz jak go wsadziłem to zapalił, ale rozrusznik słabo się kręcił. Za drugim razem zakręcił jak szalony, ale po trzeciej próbie znów cisza. Idę po ciągnik i biorę gada na kanał...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 19, 2008, 15:25:21 pm
mateokrzyku, rozrusznik wyjmujesz? Podłącz na próbę aku od traktora :P
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Maj 19, 2008, 21:29:21 pm
Cytat: "matucha"
mateokrzyku, rozrusznik wyjmujesz? Podłącz na próbę aku od traktora  


Hehe :) musiałem jakoś zaciągnąć Poldka na kanał, użyłem do tego 60-ciapka. Wykręciłem kolektor wydechowy, co by mięć więcej miejsca do zabawy, wykręciłem rozrusznik, rozebrałem go, jak się okazało przyczyna wszystkiego był brak smaru nie było nawet grama :( nasmarowałem złożyłem, spoiłem na krótko i działa. Przyszedł czas na montaż, co się cenzura z założeniem tej osłony nad rozrusznikiem chyba z godzinę się męczyłem, w końcu ja wywaliłem. Poskładałem wszystko w całość. I śmiga jak ta lala aż milo posłuchać jak się kreci :)
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Maj 20, 2008, 18:26:04 pm
Cytat: "mateokrzyku"
wykręciłem rozrusznik, rozebrałem go, jak się okazało przyczyna wszystkiego był brak smaru nie było nawet grama


az sie boje zapytac... jakiego smaru??? tam sa tuleje mosiezne (panewki lozysk slizgowych maja wlasnosci samosmarowne)! jesli sa takie objawy jak u Ciebie to wymienia sie te tuleje na nowe! nic sie nie smaruje! mozna kapnac oleju silikonowego w celu latwiejszego dotarcia ale smar nie zalata zuzytych elementow... obawiam sie, ze po jakims czasie czeka Cie ponowna rozbiorka...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Maj 20, 2008, 18:36:20 pm
Osfald,

Nie wiem może i masz racje co do tego smaru. Co do tulei to poszły nowe jak i szczotki bo taki kupiłem komplet do regeneracji rozrusznika... A smaru dałem jak zawsze, bo tak mnie nauczono.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Osfald w Maj 21, 2008, 18:12:01 pm
Cytat: "mateokrzyku"
Co do tulei to poszły nowe jak i szczotki bo taki kupiłem komplet do regeneracji rozrusznika...


no to odetchnalem ;)

myslalem, ze posmarowales stare, zuzyte tuleje...
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: nivi w Maj 22, 2008, 23:34:52 pm
Witam
Wczoraj jadąc z "terenu" mój Polonez 1,6 GLE MR 91 zaczął słabnąć i przed firmą zaczął silnik stukać, jakby uszczelka pod głowicą, między cylindrami była przestrzelona. Dojechałem pod firmę, zgasiłem silnik, szef odcholował mnie do domu. W drodze miałem zapalone światła, chodziły wycieraczki, no i oczywiście migacze. Pod domem spróbowałem go odpalić, ale zakręcił silnikiem i wyzionął ducha tak jakby nie miał prądu. Pomyślałem oczywiście, że to wina akumulatora. Rano dnia następnego zabrałem się do roboty. Próbowałem go jeszcze raz odpalić bo Voltomierz na akumulatorze pokazywał prawie 13 Volt. Niestety raz zakręcił silnikiem i cisza. Ściągnąłem więc rozrusznik. Okazało się, że tuleje są wybite i rozrusznik jest nieźle podrapany w środku. Zrobiłem więc z dwóch (jeden miałem w zapasie) jeden. Tzn wymieniłem tuleję bęben, wirnik i szczotki. Ze starego został praktycznie tylko bendix. Na krótko z akumulatora działał, tzn bendix odbijał i wirnik się kręcił jak szalony. Jednak po założeniu rozrusznika ten znowu raz zakręcił silnikiem i przestał działać. Po ponownym wyjęciu na krótko działa idealnie. Sprawdzałem też czy czasem silnik się nie zatarł, ale kręci się bez problemów (nie stawia oporu). Ze stacyjki prąd dochodzi, sprawdzałem też czy jest przejście na kablu z akumulatora, i jest ok (tzn nie wiem jakie ten kabel powinien mieć nominalne parametry). Spędziłem nad nim cały dzień, a nadal jestem w pukcie wyjścia. Proszę więc o pomoc, jeśli ktoś ma jakieś pomysły to proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję.

P.S. Skoro już jest o rozrusznikach to się podpinam, coby nie tworzyć nowego wątku.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 22, 2008, 23:56:51 pm
nivi, pewnie za mały prąd idzie ze stacyjki w takim razie, że nie może tego wszystkiego ruszyć. Dużo osób, żeby znikł problem z odpalaniem, pozakładało sobie przekaźniki rozruchowe. Czy prąd ze stacyjki idzie to sprawdzałeś na stacyjce, czy przy samym rozruszniku? Czerwony przewód, który dochodzi do rozrusznika mógł szlag trafić.

[ Dodano: 23 Maj 2008 00:12 ]
a odpalanie na krótko, to przy założonym rozruszniku, czy wyjętym kręci ?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: nivi w Maj 23, 2008, 08:43:22 am
Sprawdzałem, idzie prąd ze stacyjki. Rozbebeszyłem nawet całą stacyjkę, żeby zobaczyć czy czasem te plastikowe piny się nie wyjechały. Wszystko niby OK tylko rozrusznik nie gada. Może coś jest nie tak z elektromagnesem :/ Ale podawałem mu napięcie i wciągał trzpień :/ Ewentualnie jeszcze go rozbiorę i zobaczę co w środku elektromagnesu się dzieje. Mam jeszcze drugi (nie pasuje bo jest na dwie śruby a ja mam na trzy) może jakoś z dwóch zrobię jeden. Już mi się pomysły kończą. A chcę go odpalić, żeby sprawdzić co jest z silnikiem.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 23, 2008, 08:47:53 am
nivi, odpowiedz na drugie pytanie z poprzedniego postu.
To kręcenie na krótko, to rozrusznik był w aucie, czy na zewnątrz? Może aku do wymiany, to że trzyma napięcie, to nie znaczy, że daje taki jak potrzeba prąd rozruchowy, żeby go ruszyć. Możesz podmienić na inny i sprawdzić.
A jak sprawdzałeś czy idzie prąd ze stacyjki, to sprawdzałeś prąd, czy napięcie tylko?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: nivi w Maj 23, 2008, 15:10:35 pm
Rozrusznik był na zewnątrz. Dzisiaj po pracy wezmę inny akumulator i sprawdzę...

[ Dodano: 23 Maj 2008 16:23 ]
Zrobiłem obejście stacyjki (kabelkiem zwarłem plus na aku i na rozruszniku od automatu) rozrusznik raz zakręcił i kicha... :( Zaraz będę walczył z masą, jak to nic nie da to będę składał elektromagnesy... jak to nic nie da to ja już nie wiem.

Wie ktoś może jakie parametry mają mieć kable rozruchowe?

[ Dodano: 23 Maj 2008 20:20 ]
Już jestem w domu Smile Jeszcze raz rozebrałem rozrusznik i go pomierzyłem dokładnie... Okazało się, że na jednym zwoju na bębnie jest przerwa! Założyłem ten ze starego rozrusznika i teraz kręci jak szalony Smile Stary wirnik w bęben się nie mieści... nie wiem jak ale wygląda to tak jakby spuchł... Co do stukania, to tak jak podejrzewałem przestrzelona jest uszczelka między 1 i 2 cylindrem Smile Dziękuję wszystkim za uwagę i pozdrawiam Smile
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: ToM w Maj 24, 2008, 18:55:50 pm
Teraz nadeszla pora na mojego poldka :P tez coś mi rozrusznik odmówił posłuszeństwa pare dni temu i tak zostalo do dzisiaj. Nie wiem czego to moze byc wina. Słychać jak przy rozruchu tyka elektromagnes w rozruszniku i na tym koniec. Nawet raz paliłem na pych bo nie mialem wyjscia i musialem wrocic do domu i myslalem ze moze jak bede chcial go zapalic pozniej rozrusznikiem to zapali a jednak nie. Akumulator dobry sprawdzalem miernikiem. :?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: utek w Maj 24, 2008, 19:59:14 pm
A pierdyknięcie w rozrusznik nie pomaga? Np klucz od kół jest do tego idealny.

Czeka Cię wymiana szczotek i tulei prawdopodobnie.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: ToM w Maj 24, 2008, 20:21:58 pm
nie pomaga własnie... Ale miałem przypadek ze skonczylo mi sie sprzeglo i palilem go na biegu rozrusznikiem. Bo nie mialem wyjscia bo bylem sam... moze cos sie poprzepalało :?:
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 24, 2008, 21:45:39 pm
ToM, nie ma co. Musisz rozebrać rozrusznik i do niego zajrzeć.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: groobas w Maj 31, 2008, 09:24:36 am
Ja mam pytanie czy tak samo jest w przypadku rovera. Przychodzę rano przękracam zapłon pompa pracuje przekręcam i cisza slychać tylko "cyk" kontorlki lekko przygasaja. Wystarczy że wyłącze światła i odpala od dotknięcia.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Maj 31, 2008, 16:49:16 pm
Cytuj (zaznaczone)

Wystarczy że wyłącze światła i odpala od dotknięcia.

Odpalasz auto przy zapalonych światłach ?! .... to jest... "niemądre"

Inna sprawa że najwyższy czas zajrzeć do wszelkich styków i połączeń.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Maj 31, 2008, 21:01:06 pm
groobas, kwestia jednego przekaźnika, jednego popołudnia i mógłbyś sobie zrobić coś takiego jak mają Plusy - automatycznie by Ci się wszystkie odbiorniki wyłączały przy rozruchu. A co do nagrzewania stacyjki - w sumie tam idzie dość duży prąd przy rozruchu to się nagrzewa. Do tego dojdą przypalone styki w kostce to już wogóle ciepełko. Założyć przekaźnik rozruchowy i będzie z głowy.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: marcij w Kwiecień 17, 2009, 12:13:07 pm
Odgrzebuje temat. Przeczytalem caly i inne podobne , ale nie znalazlem odpowiedzi na moje pytanie. Otoz Wkladam kluczyk , rozrusznik kreci , po chwili (jakies 1-3 sek) staje, i po ulamku sekundy kreci znow. Czasem jak stanie to juz sam nie zaczyna krecic , wymaga ponownego przekrecenia kluczyka. Kontrolki w tym czasnie nie przygasaja , ani nic. O co chodzi ? Szczotki + tulejki ?
I czy w tym pieknym wynalazku rozruchacz jest taki sam jak przy polskich silnikach ?
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Kwiecień 17, 2009, 12:14:44 pm
Jak kontrolki nie przygasają to nie dociera prąd do rozrusznika.
Wyjmij, załóż przekaźnik, wymień szczotki i tulejki. przeczyść styki.
Koszt możę 20zł a spokój na lata.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: MR90 w Czerwiec 08, 2009, 10:03:06 am
Cytat: "matucha#1931"
kwestia jednego przekaźnika, jednego popołudnia i mógłbyś sobie zrobić coś takiego jak mają Plusy - automatycznie by Ci się wszystkie odbiorniki wyłączały przy rozruchu. A co do nagrzewania stacyjki - w sumie tam idzie dość duży prąd przy rozruchu to się nagrzewa. Do tego dojdą przypalone styki w kostce to już wogóle ciepełko. Założyć przekaźnik rozruchowy i będzie z głowy.


Czy ten przekaźnik jest już fabrycznie w Plusach (i w kombi)? Czytam sobie i czytam, i nie wiem czy u mnie pasowałoby to zrobić czy też inżyniery FSO o to zadbali.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Czerwiec 08, 2009, 10:09:42 am
nie ma.
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: matucha w Czerwiec 08, 2009, 16:09:17 pm
Cytat: "MR90"
Czy ten przekaźnik jest już fabrycznie w Plusach (i w kombi)? Czytam sobie i czytam, i nie wiem czy u mnie pasowałoby to zrobić czy też inżyniery FSO o to zadbali.

Jeśli chodzi o przekaźnik, który wyłącza odbiorniki to jest.
O rozruchowym jak zrobić jest tutaj:
http://www.fsoptk.pl/forum2/viewtopic.php?t=18881
Tytuł: "zawieszający" się rozrusznik
Wiadomość wysłana przez: radosław91 w Czerwiec 08, 2009, 19:04:20 pm
a ja zrobiłbym to inaczej :D poszedłbym na łatwizne i załozył ten przekaznik pod maska :D