FSO-Polonez Tuning Klub

GŁÓWNE KATEGORIE FORUM => TECHNIKA => Napęd => Wątek zaczęty przez: radziu1,6 w Luty 18, 2009, 22:56:26 pm

Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: radziu1,6 w Luty 18, 2009, 22:56:26 pm
Witka wszystkim :)  takie mam szybkie pytanie. Przegladalem podobne tematy ale jakos nic nie znalazłem do mojego zapytania. Wyje mi starsznie most praktycznie caly czas a przy predkosci 120km/h i wiecej wytrzymac sie nieda :x . Zamierzam na poczatek wymienic olej jesli wogole tam cos jest tego oleju. Jak myslicie czy to cos pomoze czy po przejechaniu 500km znowu bedzie muzyka w aucie??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: DF w Luty 18, 2009, 23:08:00 pm
Jedyna radą na wycie jest wymiana na most bez wyjki...
I nie po 500 km znowu będzie wyć tylko cały czas tak samo będzie wyć...
Oczywiście na świecie są różne dziwa i gwarancji nie ma. Może pomoże w Twoim przypadku/samochodzie.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 19, 2009, 11:04:44 am
Najpierw olej, a potem patent zoltano:
- owinąć most gąbką i wygłuszyć tył samochodu, albo wymienić most na niewyjący.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: djarq w Luty 19, 2009, 13:19:29 pm
Mam jeszcze inny pomysł i chyba go sam zrobię jak będzie ciepło - zrobić wór na most i opiankować dziada pianką do okien, co o tym myślicie??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: jimo#1921 w Luty 19, 2009, 13:25:07 pm
Cytat: "djarq"
Mam jeszcze inny pomysł i chyba go sam zrobię jak będzie ciepło - zrobić wór na most i opiankować dziada pianką do okien, co o tym myślicie??


Pianka hmm raczej nie, prędzej tak jak napisał stingerek most owijasz w worek po nawozach albo coś podobnego ściągasz drutami a pod ten worek ostro od góry obódowy przekładni głównej kladziesz kilka karstw z mat izolacyjnych jak do dachów coś ala welna mineralna, wełna szklana. Robisz taki jakby beret :D niczym moherowy ;) conieco pomaga.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: WKLIW w Luty 19, 2009, 14:05:46 pm
a ja wam mówię zbędna robota kupa paprania i gówniany efekt.
opcje są 2 (a może 3)  oddać most do regeneracji ja tak miałem i był cichutki do momentu aż nie wywaliło simmeringi go nie przejechałem prawie 70km bez oleju.  Można szukać używki w dobrym stanie, ale to kot w worku. Albo poszukać używki z fita argenty/mirafiori itp ja miałem z fiorki i był cichutki aż miło z przekładką mostu nie ma dużo roboty więc każdy kto ma trochę pojęcia i podstawowe narzędzia sobie poradzi.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Piotrek#1923 w Luty 19, 2009, 14:07:14 pm
WKLIW, a gdzie mosty regenerują ?
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: djarq w Luty 19, 2009, 14:13:01 pm
U mnie też wyje jak pieron, a co myślicie o tym??
http://moto.allegro.pl/item551692531_most_tylny_polonez_truck_plus_gwarancja.html
Ktoś tam robił? Bo za 600 stów z montażem jestem gotów na wiosnę zaryzykować
Co myślicie??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: DF w Luty 19, 2009, 14:28:15 pm
Ja uważam, że za 600 to można mieć 6 mostów tylko poszukać a może nawet osobiście zdemontować i zamontować sobie. No chyba, że ktoś woli wydać 600 niż się trochę pobrudzić...
Nie wiadomo z opisu aukcji na czym polega regeneracja. Może tylko uszczelniacz wymieniają i uszczelkę pod deklem i już mówią, że regeneracja. Rękojmie dają na montaż a nie na most. To nie jest nowa część i zawsze w razie reklamacji mogą powiedzieć, że nie mogą odpowiadać za zużycie starych części + komentarz, że w polonezach tak jest, że wyje  :mrgreen:
Nie wiem tego oczywiście na pewno ale uważam, że zwyczajnie rozbierają złomowane polonezy i jak most jest cichy to najwyżej uszczelniacz, czyszczenie i trochę farby i interes się kręci... Teraz nie opłaca się za bardzo starać i naprawdę pracować. Przebitkę pewnie mają na tym taką, że nawet jak czasem się nie uda i znajdzie się upierdliwy klient to najwyżej gratis zamontują mu inny używany most i tyle.

A na temat jakości mostów to dodam jeszcze, że mam wpis w książce gwarancyjnej, że w nowym polonezie wymieniali most prawie od razu po zakupie tego auta... Takie to dobre było/jest...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: WKLIW w Luty 19, 2009, 14:29:00 pm
Cytat: "Piotrek#1923"
WKLIW, a gdzie mosty regenerują ?

mi robił taki starszy gość z mojej okolicy naprawdę świetny fachowiec. Nie prowadzi warsztatu ani nic w zasadzie to robiliśmy to we 2 u mnie w warsztacie sam to składałem wymieniałem łożyska itp on tylko na koniec ustawił wszystkie luzy i naprężenia wstępne łożysk. Wałek atakujący i koło główne miałem nowe kupione na allegro jako komplet do dużego fiata jeszcze z czasów z prl (79zł) komplet łożysk SKF coś koło 130zł. A gość za pomoc i swoją wiedze wziął 100zł
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: WKLIW w Luty 19, 2009, 14:34:31 pm
Cytat: "DF"
A na temat jakości mostów to dodam jeszcze, że mam wpis w książce gwarancyjnej, że w nowym polonezie wymieniali most prawie od razu po zakupie tego auta... Takie to dobre było/jest...


Mój polde od nowości w domu więc znam jego historie. Po miesiącu od zakupu wymiana wkładu mostu, po nastęmnych kilku tyg to samo i za 3 razem wymiana całego mostu który przejeżdził ponad 150 000 km bez szumu ale moja ostra jazda drifty itp dała mu radę.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: djarq w Luty 19, 2009, 14:44:05 pm
To może z innej beczki - miałem trucka z wyjącym mostem i się nie przejmowałem - sam przestał wyć po parudziesięciu tys. km. Ale, czy to wycie to tylko efekt dźwiękowy czy można stanąć sobie gdzieś w lesie i laweta??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: radziu1,6 w Luty 19, 2009, 16:37:31 pm
Hmmm raczej owijanie szmatami i tego typu wynalazkami odpada :P rozgladam sie na szrotach za plusami moze bedzie mial ktoryś mało nalatane km...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Luty 19, 2009, 22:50:53 pm
dobra patent z "beretem" na most wymyśliłem i stosowałem- jest ok ale tłumi tylko soprany, dudnienie i huk jednak jest słyszalne. jak któs chce niech spróbuje i sam oceni-roboty dużo nie ma.

2 patent to zmniejszenie luzu na trybach głównych. powiem bez owijaczy- sposób jest druciarski, ale działa. przy cenach mostów i założeniu ze"naprawiamy" i tak wyjący most można śmiało próbować. a więc:
by zrobić to tak jak bozia przykazała, trzeba most wyciągnąc, naginać, stosować odpowiednie podkładki, ustawiać napięcie łożysk, itp=kuuuupa roboty i czasu i trzeba mieć wiedzę.
upraszczamy więc sytuację i odkręcamy dekiel z mostu, luzujemy koło talerzowe- jest przykręcone na kilkanaście śrub i pomiędzy obudowę różnicówki a to własnie koło wsuwamy paski cienkiej blachy (od zużycia mostu zależy ich grubośc)
normalnie można dać paseczki blaszki z puszki po piwie, złozone na pół. inne cienkie, acz troche grubsze to np. pokrywka od słoika itd- każdy coś wymyśli.
wkładamy najlepiej w każdą przerwę pomiędzy srubami po blaszce i dokręcamy mocno- jest cichy most, może nie ideał, bo tryby nie są dobrze ustawione, ale jest niebo lepiej.
WAŻNE-nie wsadzić za grubej blachy-mechanizm musi się swobodnie obracać ręką- zbyt mały luz spowoduje nagrzanie się mostu i jego przytarcie

[ Dodano: Czw 19 Lut, 2009 ]
dobra patent z "beretem" na most wymyśliłem i stosowałem- jest ok ale tłumi tylko soprany, dudnienie i huk jednak jest słyszalne. jak któs chce niech spróbuje i sam oceni-roboty dużo nie ma.

2 patent to zmniejszenie luzu na trybach głównych. powiem bez owijaczy- sposób jest druciarski, ale działa. przy cenach mostów i założeniu ze"naprawiamy" i tak wyjący most można śmiało próbować. a więc:
by zrobić to tak jak bozia przykazała, trzeba most wyciągnąc, naginać, stosować odpowiednie podkładki, ustawiać napięcie łożysk, itp=kuuuupa roboty i czasu i trzeba mieć wiedzę.
upraszczamy więc sytuację i odkręcamy dekiel z mostu, luzujemy koło talerzowe- jest przykręcone na kilkanaście śrub i pomiędzy obudowę różnicówki a to własnie koło wsuwamy paski cienkiej blachy (od zużycia mostu zależy ich grubośc)
normalnie można dać paseczki blaszki z puszki po piwie, złozone na pół. inne cienkie, acz troche grubsze to np. pokrywka od słoika itd- każdy coś wymyśli.
wkładamy najlepiej w każdą przerwę pomiędzy srubami po blaszce i dokręcamy mocno- jest cichy most, może nie ideał, bo tryby nie są dobrze ustawione, ale jest niebo lepiej.
WAŻNE-nie wsadzić za grubej blachy-mechanizm musi się swobodnie obracać ręką- zbyt mały luz spowoduje nagrzanie się mostu i jego przytarcie
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Luty 20, 2009, 09:11:52 am
To też jest niezła myśl. Muszę to kiedyś wyeksperymentować ;).
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 20, 2009, 10:58:28 am
a co dokładnie wyje w moście?? mam most który był w aucie podczas remontu i wylał się z niego olej, a po złożeniu auta zapomniałem go uzupełnić i przejechałem na nim dosłownie kilometr i zaczął wyć i tak mu zostało. mozliwe, że szlag trafił tylko łożyska na wałku atakującym? bo nie sądzę zeby zużyła się przekładnia. A teraz argument, który przemawia za wymianą mostu na "cichy": wcześniej jeździłem na noście 10:41 - wyjącym, a wymieniłem na 11:43 i niby powinienem odczuć spadek mocy i przyśpieszenia, lecz moje odczucia były zupełnie odwrotne :lol:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Bocian_s#313 w Luty 20, 2009, 12:30:43 pm
A ślimak w skrzyni kolega zmienił??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 20, 2009, 21:21:48 pm
oczywiscie że nie  :D
ale chciałem przypomnieć, że mój polonez to składak i wydaje mi się że dopiero teraz dobrze prędkościomierz pokazuje :wink:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Piotrekk w Luty 20, 2009, 22:17:23 pm
Cytat: "graczol1"
na moście 10:41, a wymieniłem na 11:43 i niby powinienem odczuć spadek mocy i przyśpieszenia, lecz moje odczucia były zupełnie odwrotne :lol:


jaki spadek mocy? przeciez na 10 43 masz wieksze przyspieszenie...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Luty 20, 2009, 22:35:53 pm
Mosty były niezłe, ale te wąskie, do 93 roku. Tak mawiają starzy taryfiarze. Ojciec miał polda z 92 roku, nakręcone w nim było pół bańki a w moście dwa razy olej wymienany i cisza do końca jego dni, ja jeszcze dokręciłem 20k i mostu wogóle nie było słychać.
Coś mi się wydaje że im nowszy most tym bardziej tandetny...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Plus98 w Luty 20, 2009, 22:57:47 pm
Cytat: "Piotrekk"


jaki spadek mocy? przeciez na 43 masz wieksze przyspieszenie...


Na przełożeniu 3,9 większe przyspieszenie niż na 4,1? To jakaś nowa teoria. :P
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: FSO maniak w Luty 21, 2009, 10:00:44 am
Stingerek, Coś w tym jest, w starym 1,5 z 91r. zapomniałem co to wyjący most...  Po przesiadce do Plusa, fakt duzo ciszej, ale przy 80 od tyłu leci symfonia... :) Ale nie jest to jakos specjalnie dokuczliwe, ot, pedał trochę dalej i juz tylko swist powietrza, plasticzki, ryk silnika i praca zawieszenia... Wkoncu to Polonez :)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: DF w Luty 21, 2009, 17:26:56 pm
Zwyczajnie wyjące mosty są objawem gospodarki planowej RWPG. Nawet coś nieźle wymyślone i skonstruowane było potem źle wytwarzane. Dobrze i sprawnie działająca rzecz wyprodukowana na wschód od Łaby to raczej wynik loterii. Nieważne czy to most, czy wiertarka lub aparat fotograficzny. Bez względu na wytwórcę w zależności od lat produkcji było większe prawdopodobieństwo trafienia bubla lub dobrego egzemplarza.
U nas to raczej było tak, że na początku produkcji się jeszcze starali albo produkt po prostu nie był nasz tylko z importu z obszaru dolarowego. Tak więc można się cieszyć dobrym mostem przez 300 tys km i mieć wymianę po miesiącu użytkowania. Loteria.
A słyszał ktoś żeby wyły stare mosty tzw, "jugosłowiańskie" ?
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 21, 2009, 17:29:48 pm
A mosty od dużego fiata?
Teraz mnie tak naszło, czy też nie wyły, czy mój dziadek miał fuksa, bo na jednym moście przejechały 2 silniki ( grubo ponad 300 tys. km ).
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: MichalSW w Luty 21, 2009, 18:57:26 pm
Cytat: "djarq"
U mnie też wyje jak pieron, a co myślicie o tym??
http://moto.allegro.pl/item551692531_most_tylny_polonez_truck_plus_gwarancja.html
Ktoś tam robił? Bo za 600 stów z montażem jestem gotów na wiosnę zaryzykować
Co myślicie??


Ktoś z FSOAutoklubu tam był i robił. Link do wątku (http://www.forum.fsoautoklub.pl/viewtopic.php?t=1738)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Luty 21, 2009, 20:13:17 pm
Cytat: "DF"

A słyszał ktoś żeby wyły stare mosty tzw, "jugosłowiańskie" ?

te bez dekla z tylu
nie wiem czy wyl ,bo przez luz walka atakujacego 30* ciezko bylo wyczuc  :P

autorowi watku radze sprawdzic lozyska ,bo to nie normalne ,ze im szybciej tym mocniej wyje - wycie wystepuje praktycznie tylko w obszarze predkosci 90+/- 15km/h
jezeli halas rosnie z predkoscia to beda lozyska i lepiej sie skupic nad ich wymiana niz wygluszaniem  8)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 22, 2009, 12:30:57 pm
KGB, czyli zużycie przekładni to chałas w okolicach 90km/h, a ciagły to łożyska prawdopodobnie na wałku atakującym tak?
a czy moduł zębów w przekładniach jest taki sam i teoretycznie mógłbym z moich mostów (10:41 i 11:43) złożyć 10:43??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: maciejowski w Luty 22, 2009, 13:38:26 pm
Cytat: "DF"
Nawet coś nieźle wymyślone i skonstruowane było potem źle wytwarzane.
podobno polski most w 125p/polonezie miał wadę kontrukcyjną czego efektem jest wycie.

Cytat: "DF"
A słyszał ktoś żeby wyły stare mosty tzw, "jugosłowiańskie" ?
genaralnie nie, ale wyjątek (http://www.forum.fsoautoklub.pl/viewtopic.php?t=3006) potwierdza regułę. :mrgreen:

Cytuj (zaznaczone)
A mosty od dużego fiata?
jugol j/w. kwadrat j/w :mrgreen: chociaż prawdopodobnie te z początku produkcji (od połowy 76r) miały mniejsze predyspozycje do wycia.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Gabriel83 w Luty 22, 2009, 19:20:29 pm
Ze sie tak wtrace ma chwile a czy przypadkiem nie pasuje oryginalny tylny most od Fiata argenty lub Fiata 132??? o ile sie nie myle to sa identyczne i co nawaznijesze mimo ze stare ale nie wyja
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Luty 22, 2009, 20:23:03 pm
To pytanie już padało nie raz.
most ten nie pasuje bez przerobienia mocowań- fiat jest na sprzęzynach, pdobnie jak łada i jeśli już to własnie ładę bym plecał, jak ktoś ma ochotę na zmianę mostu od innego samochodu, bo łatwiej zlaleźć most o małym przebiegu w dobrym stanie, a z tego co wiem mosty ładowskie nie wyły tak jak polskie. dodatkowo łada z tyłu ma bębny. wydaje się również że przeróbka poloneza na sprzęzyny z tyłu, po zastosowaniu elementów od łady nie była by trudna, ale nie powiem nic więcej, bo dawno z ładą nie obcowałem.

most jugosłowiański miałem w moim DF. samochód miał 142tys jak go kupiłem. wycia, huczenia i innych odgłosów wogóle nie było! gdyby nie koszmarnie klepiący silnik o podłej mocy byłby to ideał samochodu.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Bolim#1838 w Luty 22, 2009, 20:26:36 pm
Znacie może przełożenia mostów ładowskich ?
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Luty 22, 2009, 22:36:10 pm
seryjna łada 1,3 i 1,5 ma przełożenie 4,1. jest to wąski most. szerkokich jak w caro nie było raczej

[ Dodano: Nie 22 Lut, 2009 ]
poprawka-1,3 łada ma most 4,3
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Luty 23, 2009, 00:07:37 am
graczol1,
nie wiadomo skad to wycie ,moze z lozysk walka ,moze lozysk dyfra - w kazdym razie ze sprawnych lozysk
a moze ze wspolpracy przekladni - jakos nikt nie potrafi prezyzyjnie odpowiedziec

a takie odglosy jak u ciebie - zalozmy ,ze z lozysk ,moze walka ,moze dyfra ,a moze z polosi

nikt ci nie zabroni pomieszac roznych walkow i kol - nie wiem czy moduly sa te same ,ale napewno kola sa docierane parami ,wiec po takim mixie ,to dopiero most bedzie wyl

maciejowski,
to nie zadna wada ,tylko jakosc montażu - przeciez sa mosty ,ktore wcale nie wyja
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 23, 2009, 10:04:34 am
dzięki za precyzyjną odpowiedź...
dodam, że jest to most wąski, który zawsze był cichy, miał naklepane ok 50kkm,
a bez oleju przejechał ok 1km.
Cytuj (zaznaczone)
po takim mixie ,to dopiero most bedzie wyl

wiem o tym, dlatego pytałem czysto teoretycznie - o moduł zęba
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: radziu w Luty 23, 2009, 22:20:58 pm
co ile powinno się wymienić olej na tylnym moście??????
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Luty 23, 2009, 22:29:32 pm
stara książka podaje, że w skrzyni i moście zmieniać olej co 30 tys. km
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 23, 2009, 22:32:05 pm
Nowa książka podaje to samo ;)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: radziu w Luty 23, 2009, 22:40:34 pm
Cytat: "graczol1"
stara książka podaje, że w skrzyni i moście zmieniać olej co 30 tys. km


oj to będe musiał się zabrać za wymianę...tylko że nie wiem jaki olej tam teraz zastosować:(
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: matucha w Luty 23, 2009, 22:42:32 pm
HIPOL przekładniowy. W Polmozbycie doradzili mi go dobrać w zależności od "stanu wycia" mostu.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: radziu w Luty 23, 2009, 22:49:23 pm
jak dla mnie to nie wyje choć ma przejechane 98tyś albo ja mam gumowe ucho...:P
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Luty 24, 2009, 01:26:58 am
ksiazka podaje ,ze wymieniac olej w skrzyni i moscie co 60kkm i 2 lata ,czy moze 5lat

GrzesiekBP,
jugola do szerokiego napewno nie zalozysz ,bo jugol ma chudsze oski ,wiec wielowypust nie pasuje
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Luty 25, 2009, 18:41:15 pm
60 tys,km,i nie rzadziej niż co 3 lata. Ja wymieniam co 3 lata bez względu na przebieg[bo nie osiągam 60tys.km],i nic mi nie wyję.Leję Hipol GL5 85W/90F15.[od początku].
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: hans w Luty 26, 2009, 16:40:55 pm
Na przeglądzie wymienili mi olej w moście ... jakas poprawa ? delikatnie ciszej, ale naprawde delikatnie. Jak to mowia w serwisach "Panie most w polonezie wył wyje i wyć będzie, przynajmniej we wiekszości polonezów".
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: BARTEK1925 w Luty 26, 2009, 22:25:26 pm
A to mój, katowany wcześniej przez iwana w dohcu :mrgreen: , jakąś anomalią jest, bo mimo że to 4,1 to nie wyje :D Olej wymieniam co dwa lata :D
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 14, 2009, 14:59:26 pm
Witam wszystkich. Podepnę się do tematu jeśli można. Mam takie pytanko - czy nie macie może namiarów na tylni most szeroki bo mój nie dość że wyje to jeszcze teraz strasznie zaczął "klekotać". Mechanik mówi że to się już wyrobiły "gniazda" łożysk i są luzy. Jest to możliwe bo po wymianie łożysk usterka ta nie ustąpiła. Więc jeśli macie namiary to bardzo proszę o pomoc. Jestem w stanie jechać po ten most do 400 km , byle tylko był pewien ( bez ukrytych usterek, bo jeżdżi ze mną mały następca miłośników tej marki )
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Marzec 14, 2009, 16:35:04 pm
jak to klekotac ?
gniazda lozysk sie nie wyrabiaja ,bo nie pracuja,
i powiedz jakie lozyska zmieniales
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 14, 2009, 17:11:41 pm
Więc kiedy się to pojawiło, a raczej pojawiało stopniowo ( najpierw było cicho ale potem coraz głośniej - ten stukot ). Pojechałem wtedy na wymiane łożysk w obydwu kołach, wiem ze wyjmowali półosie i wbijali łożysko lub jakiś pierścień na gorąco. W każdym bądź razie to stukotanie nie ustąpiło. Teraz tucze się tak że masakra jak jade po dziurach, no nigdy tego nie miałem. mi to wygląda tak jakby mi się tukły półośki ( a szczególnie prawa ). Nie chce mi się głowić, jeżdzić po mechanikach i szukać od czego to bo i tak most wyje więc jest do wymiany. Ja jak kupiłem go 5 lat temu to się zapisąłem na to forum. W aucie jest już wszystko wymienione, tzn. Remont silnika zrobiony, teraz wymieniałem skrzynie biegów bo sie synchronizatory popsuły i od razu nowe sprzęgło, reflektory nowe bez hydro, no karoseria jest stara i most jedynie

[ Dodano: 14 Mar 2009 17:44 ]
Aha i jeszcze jak jade to karoseria wpada w takie lekkie drgania. Opony wywarzone, wał spr. krzyżaki nie są zatarte tak więc myśle że to też może być od tego tylnego mostu
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: MichalSW w Marzec 14, 2009, 18:36:54 pm
Nie wiem, może się na czymś nie znam, ale most Ci się tłucze jak jedziesz po dziurach? A nie są to przypadkiem drązki reakcyjne z tyłu? Po jakim przebiegu masz to auto?
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: KGB w Marzec 14, 2009, 18:43:59 pm
wystarczy podniesc auto za most ,wlaczyc silnik i zobaczyc z ktorego kola dochodza dziwne odglosy
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 14, 2009, 18:49:02 pm
Drążki reakcyjne sam wymieniałem ze dwa albo 3 miesiące temu. Drążki to była pierwsza rzecz jaką spr. Jeździłem już z pustym całkiem bagażnikiem ale i tak się tłukło ( obijało ) myślałem że nadkole się poluzowało ale nie. Chlapacze też są ok. No nie wiem co to może być. Najgorsze że z dnia na dzień wydaje mi się że jest coraz gorzej. Mam wrażenie że jak jade sam to jest głośniej ale jak jade z żoną i dzieckiem - czyli jest obciążony to mniej to słychać . Ale jak są dziury, przejazd kolejowy albo droga z kostki brukowej to się tłucze. A już te ostatnie to omijam szerokim łukiem bo jest masakra.

[ Dodano: 14 Mar 2009 18:52 ]
A może któryś z Was mieszka w pobliżu to mogę podjechać i obakamy sprawe. Naprawdę zależy mi na tym bo spać po nocach nie moge, a żona sie denerwuje bo mi mówi " Ciągle ten polonez i polonez a kiedy się mną zajmiesz i zaczniesz interesować " - wyolbrzymia troche he he
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: DF w Marzec 14, 2009, 18:54:37 pm
Jeszcze o wale, krzyżakach, podporze i tym gumowym "sprzęgle" nic nie pisałeś a są to elementy, które potrafią hałaśliwie dać się we znaki.
Jeszcze jedną rzeczą, która w charakterystyczny sposób stuka/grzechocze/puka/łomocze są klocki hamulcowe pozbawione tych blaszek w zaciskach, które mają temu zapobiegać...
ale to jak się tarcze z tyłu ma...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 14, 2009, 19:49:40 pm
Więc tak to gumowe sprzęgło to jest ta guma która łączy skrzynie biegów z wałem i jest w niej sześć otworów na śruby. Jeśli tak to wymieniałem jakiś rok temu bo mi się rozleciała. Była sprawdzona. Przy wymianie skrzyni biegów wymieniłem też tą tylnią podporę skrzyni biegów ( tą gumę - jest nowa ) , środkowa podpora wału wymieniona razem z dwoma krzyżakami jakieś 8 miesięcy temu. Z tyłu mam szczęki. Jak już pisałem prawie wszystko jest w nim wymienione został jedynie ten pechowy most. Aha auto kupiłem jak miał "niby 84000 km, ale z biegiem czasu wyszło ze miał o wiele więcej. Przy 90000 był remont silnika. teraz ma 145000 km, ale mówie ze nie wiem ile miał w rzeczywistości. W każdym bądź razie jak wymieniałem ostatnio olej w moście to zdjąłem tą " kopułkę " Nie było uszczelki tylko była przywalona na silikon. Wydaje mi się że ktoś tam łapy pchał. Byłem u takich dwóch gości, powiedzieli że mi wymienią całe wnętrzności mostu za 600zł ale coś mi się nie chce wierzyć że zrobią to dobrze. Przecież wiadomo jak trudno jest ustawić te wszystkie luzy.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Marzec 14, 2009, 19:51:47 pm
Mnie się wydaje, że te objawy wskazują na zużytcie tylnych amortyzatorow[konkretnie tuleje metalowo-gumowe zostały wybite],ewentualnie tuleje w resorach.Sprawdż to.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 14, 2009, 20:52:53 pm
A jak to spr. Na podniesionym aucie czy jak stoi na ziemi?? I czy wzrokowo czy trzeba odkręcić a może poszarpać??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Marzec 14, 2009, 21:27:00 pm
Wszystkie te objawy ktore wcześniej opisales, właśnie wskazują na zużycie tych elemenow,ktore opisałem.Dokładnie to możesz sprawdzić na djagnostyce ,na stacji obsługi.Sam to możesz tylko wzrokowo określić stan zużycia tuleji.Jeśli są mocno popękane,lub są ubytki w gumie,to bankowo , tuleje do wymiany[jest to groszowa sprawa].Jazda po wybojach,przejazdach kolejowych,powoduje takie stuki.Ja wał tu wykluczam. Pozdrawiam.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Marzec 14, 2009, 21:41:14 pm
nie wien jak w caro, ale u mnie w borku kiedyś tłukła sie rura wydechowa właśnie o most. innym razem jak sie coś tłukło to okazało sie że wieszak resoru - tylni z jednej strony był kompletnie ułamany i objawił się dopiero jak auto za hak do góry podniosłem. (dodam że była to samoróbka z płaskownika bo w 1989 jakos to towar deficytowy był i tatuś sam wykonał - i tak długo wytrzymał!! ja oczywiście podtrzymując tradycje rodzinne też wykonałem "made by gracz" - koniec OT)

[ Dodano: 14 Mar 2009 22:02 ]
Cytat: "Tom8"
obakamy sprawe
hehe... jak bym miał bliżej wpadłbym :mrgreen:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 15, 2009, 06:44:06 am
Przegląd robiłem 14 lutego - bo wtedy mi się kończył i diagnosta nic nie zauważył. Te resory i tuleje sobie spr. Ale Panowie myslicie, że ja nie jeździłem po mechanikach i nie sprawdzałem tego- co niektórzy z tych mechaników jeździli polonezami od nastu lat, ale i tak nie mogą znaleźć przyczyny stuków.  Ile można jeździć i za to płacić. Nie stać mnie żeby płacić ciągle za szukanie usterki.
Cytat: "graczol1"
Tom8 napisał/a:   
obakamy sprawe   
hehe... jak bym miał bliżej wpadłbym :mrgreen:

Dla tych " ciężej " myślących chodziło mi, że Wy tu się znacie lepiej miedzy sobą więc może jest ktoś kto mieszka blisko, zna się dobrze i pomógł mi rozwiązać ten problem
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Marzec 15, 2009, 14:29:53 pm
Jeżeli pod spodem nie masz nic pourywanego[wieszaki ,uchwyty,itp.],to napewno są to tuleje.Jeżeli nie były od  nowości ruszane,to mogły sie zużyć,z tego co widze samochod ma przeszło dziesięć lat.W resorach wymiana jest otyle  prostsza ,że tuleje można dokupić[koszt jest niewielki,kilka zł.ale sam tego nie zrobisz].Potrzebna do tego jest prasa hydrauliczna.Gorzej jest z amortyzatorami,bo nie wiem czy można dokupić takie tuleje,bo nigdy tego nie robiłem,i nie wiem  czy wogole ,występują jako część zapasowa.Musisz się sam zorientować,bo inaczej będziesz musiał kupić kompletny amortyzator z tulejami.Tyle od siebie mogę ci doradzić. Pozdro !!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Tom8 w Marzec 15, 2009, 17:44:13 pm
Ok dzięki spr. to. A jeszcze jedno. Wymieniałem sobie 5 mies temu skrzynie biegów ( była z poldka o przebiegu 32000 - jest to pewne źródło ) i tydzień temu zaczęło mi szumieć łożysko oporowe. Wymieniłem je ale szum nie ustąpił, znaczy się jak mam wciśnięte sprzęgło to jest cicho ale jak tylko puszcze to zaczyna szumieć. Wydaje mi się ze to jakieś łożysko w skrzyni. Da się coś z tym zrobić????
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: matucha w Marzec 15, 2009, 19:39:54 pm
A Atu nie ma skośnych amortyzatorów? Rura od tłumika stuka o amortyzator. Nie ma co sprawdzać na podniesionym aucie. Lepiej na kanale. I przydałoby sie wydzielić te parę postów.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Marzec 15, 2009, 19:47:01 pm
Od kiedy do wymiany tuleji jest potrzebna prasa hydrauliczna ?
Ja u siiebie wymieniałem wszystkie tuleje (właśnie tak sie tłukło, a już całkowita masakra była przy nagłym wcisnieciu gazu) na parkingu pod domem, wystarczy tylko podnosnik, młotek i śrubokręt (lub inny pobijak) tuleji jest 4 sztuki (po dwie na każdy resor) i dwa rodzaje mniejsze i większe, wieksze na przod, mniejsze na tył.

Przyczyną stukania/dzwonienia mogą być także pęknięte strzemiona resorów.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Marzec 15, 2009, 19:47:23 pm
Jest to łożysko wałka sprzęgłowego, i ten typ tak ma,u mnie też szumi,i jeżdże 9 lat,i tym się nie przejmuję.W zimie wcale nie szumi,w lecie kiedy olej jest rzadszy,to tuszumi.Poradzę ci że byś jeżdził na gęsciejszym oleju,to mniej ci będzie szumiało ,szczegolnie wzimie.Ja leję od początku Hipol 85W/90 15 F,wymieniam co 3 lata ,i ze skrzynią nie mam żadnych problemow.Teraz mam zamiar dodać Ceramizera bo będę niedługo wymieniał olej,i spodziewam się pozytywnych efektow jego działania,a tym samym wyciszenia skrzyni,i przedłużenia jej żywotności.Jeszcze dopowiem sprawdzania amortyzatorow.To jak zajrzysz pod samochod,to poruszaj energicznie nimi,w rozne strony.Jeżeli będą się chociaż mnimalnie przemieszczały,to świadczy o zużyciu tuleji.Djagnostyka na stacji obsługi czasami tego nie wychwyci,tak samo jak z resorami.Wiem coś na ten temat bo miałem podobne problemy,z tylnym zawieszeniem.Tuleje miałem wybite,a diagnosta nic nie stwierdził????.Więc profilaktycznie je wymieniłem,i problem zniknął.Pozdro !!!!!!!!!!!!!!!!

[ Dodano: 15 Mar 2009 19:52 ]
Stingerek miałeś szczęście że ci się udało.Bo tuleje mogą być tak zapieczone że młotkiem możesz ich nie wybić.Nie w karzdym przypadku to się sprawdza.U mnie ledwo prasa dała radę je wypchnąć,ale na szczęsćie udało się.!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Piotrekk w Marzec 15, 2009, 21:07:42 pm
ja też sam tulejki robiłem...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Szakal# w Kwiecień 07, 2009, 15:46:37 pm
A ja mam taki problem że po przekroczeniu 110 do około 130 km/h na 5 biegu i przy wciśniętym pedale gazu coś mi z tył huczy ... jak zdejmę nogę z gazu albo wrzucę inny bieg to problem ustaje ... co to może być niedobrego :(( ...
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Kwiecień 07, 2009, 17:09:35 pm
szakal_wawa, kup nowy most
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Szakal# w Kwiecień 07, 2009, 18:58:40 pm
Ale to właśnie trzeba kupować cały czy można wymieniać te krzyżaki i inne rzeczy ... czy tylko w całości ... No i jaki jet koszt całego mostu ?

Dziękuję i pozdrawiam
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: matucha w Kwiecień 07, 2009, 19:06:38 pm
Krzyżaki nie należą do mostu tylko do wału napędowego. To można spokojnie samemu wymienić. Na wale masz 2 sztuki a koszt jednej to 20-40 zł w zależności od jakości.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: mateo#1939 w Kwiecień 07, 2009, 21:10:40 pm
szakal_wawa prawda jest taka ze ten objaw, o którym piszesz jest spowodowany przez łożysko na wałku atakującym. Możesz to częściowo wyciszyć, ale będzie trudno musisz odkręcić śrubę na wałku bez dobrej nasadki i prze dluzki się nie obejdzie, potem dobrać podkładkę pod ta sruba na ciensza, celem na ciągnięcia łożyska na ataku. Na jakiś czas ci pomoże.

W moim moście w kombi jest tak ze śpiewa pięknie już od 50-60 kończy powyżej 110 ale to chyba wina tego ze silnik jest głośniejszy :P śpiewa podczas przyspieszania, jezdny z stała prędkością niezależnie od obrotów silnika czy biegu, milknie jedynie gdy hamuje silnikiem dlatego jutro zaczynam spawać mocowania stabilizatora do mostu z caro i jak będzie dobrze to w piątek założę most do kombi.

W sobotę próbowałem z ta podkładka ale niewiele zdziałałem, troszeczkę ucichło, ale satelity maja takie luzy ze daje sobie z tym spokój, może będzie z niego elektroszpera :P
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: graczol1 w Kwiecień 08, 2009, 00:11:50 am
mateokrzyku, mam identyczny objaw jak szakal_wawa, na 5 delikatnie go słychać, a na 4 przy tej samej prędkości już nie. to to wina łożysk na ataku jest?
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: vakir w Maj 06, 2009, 00:46:36 am
Ponoć nawalenie do oporu towotu do tylnego mostu wycisza go :D
Niestety nie mialem okazji sam sprawdzić ;p słyszałem tylko o tym legendy ;d

Tylko Ciekawe co się dzieje jak są minusowe temp. ;p
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Maj 06, 2009, 10:47:22 am
Cytuj (zaznaczone)


szakal_wawa prawda jest taka ze ten objaw, o którym piszesz jest spowodowany przez łożysko na wałku atakującym. Możesz to częściowo wyciszyć, ale będzie trudno musisz odkręcić śrubę na wałku bez dobrej nasadki i prze dluzki się nie obejdzie, potem dobrać podkładkę pod ta sruba na ciensza, celem na ciągnięcia łożyska na ataku. Na jakiś czas ci pomoże.


A nie odwrotnie ? Mnie uczyli ze to wycie spowodowane jest przez luz międzyzebny wałka i koła talerzowego...
Jak bardziej dociągniesz wałek, to luz się zwiększy.
Problem polega na demontażu wałka i zakupie nowej tulei rozprężnej i odpowiednim jej doje...... dokręceniu. Moment jakim jest dociagana zalezy od luzu miedzy walkiem a kołem i waha się miedzy 110 a 190Nm... czyli tak ze 190kg na ramieniu długości 1 metra :D
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: GrzesiekBP w Maj 06, 2009, 19:01:52 pm
Cytat: "Stingerek"
miedzy 110 a 190Nm... czyli tak ze 190kg na ramieniu długości 1 metra

19 kilo/metrze (1kg, to średnio na jeża 10N) :P
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Stingerek w Maj 06, 2009, 20:49:06 pm
litrówka :)... tzn literówka :)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Joker w Luty 22, 2010, 22:53:48 pm
Cytat: "Zoltan#1930 "
dobra patent z "beretem" na most wymyśliłem i stosowałem- jest ok ale tłumi tylko soprany, dudnienie i huk jednak jest słyszalne. jak któs chce niech spróbuje i sam oceni-roboty dużo nie ma.

2 patent to zmniejszenie luzu na trybach głównych. powiem bez owijaczy- sposób jest druciarski, ale działa. przy cenach mostów i założeniu ze"naprawiamy" i tak wyjący most można śmiało próbować. a więc:
by zrobić to tak jak bozia przykazała, trzeba most wyciągnąc, naginać, stosować odpowiednie podkładki, ustawiać napięcie łożysk, itp=kuuuupa roboty i czasu i trzeba mieć wiedzę.
upraszczamy więc sytuację i odkręcamy dekiel z mostu, luzujemy koło talerzowe- jest przykręcone na kilkanaście śrub i pomiędzy obudowę różnicówki a to własnie koło wsuwamy paski cienkiej blachy (od zużycia mostu zależy ich grubośc)
normalnie można dać paseczki blaszki z puszki po piwie, złozone na pół. inne cienkie, acz troche grubsze to np. pokrywka od słoika itd- każdy coś wymyśli.
wkładamy najlepiej w każdą przerwę pomiędzy srubami po blaszce i dokręcamy mocno- jest cichy most, może nie ideał, bo tryby nie są dobrze ustawione, ale jest niebo lepiej.
WAŻNE-nie wsadzić za grubej blachy-mechanizm musi się swobodnie obracać ręką- zbyt mały luz spowoduje nagrzanie się mostu i jego przytarcie

[ Dodano: Czw 19 Lut, 2009 ]


I jak z wytrzymaloscia patentu ?
dalej masz "cichy" most ?
pytam bo mam niezlego wyjca przez to ze dałem inny mechanizm roznicowy, kolo talerzowe jest z pary z atakiem :) i po miesiacu zaczyna mnie to wk... strasznie  :twisted:


próbował ktoś jeszcze tego??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: michros w Marzec 15, 2010, 19:15:12 pm
A ja mam plusa i most jest z tarczami więc chyba ktoś coś kiedyś podmienił :D w każdym razie cieszył bym się z tego faktu gdyby nie to że most wyje jak nie dojona krowa ;) na allegro są tylko mosty do trucka a  most ze szrotu odpada bo nigdy nie wiadomo jaki ma przebieg ani czy nie wyje jeszcze bardziej  :/ nie wiecie czy można gdzieś kupić nowy most ? ewentualnie solidnie zregenerować stary gdzieś u kogoś w Wawie albo okolicy ??
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Grzech#1938 w Marzec 16, 2010, 13:36:58 pm
Znalazłem coś takiego:

Orłowski Tadeusz - Naprawa mostów napędowych
Telefon   0 22 781 66 33
Adres   Ząbki 05-091
Harcerska 6
województwo mazowieckie

Może to sprawdzisz i się podzielisz wrażeniami i ile on bierze?

Na forum aut amerykańskich się o nim wyrażali pozytywnie.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: pigini w Czerwiec 09, 2010, 22:52:10 pm
Odgrzeje trochę temat  :wink:
Jadąc dzisiaj do Kraka przyuważyłem że coś niedobrego zaczyna mi się z mostem dziać.
 Do tej pory był w miarę cichy i kulturny w pracy, a teraz zaczął delikatnie wyć.
Wyje w przedziale pomiędzy 90-120km/h potem się uspokaja.

 To wysoki dźwięk który występuje tylko podczas utrzymywania prędkości. Podczas jazdy pod górkę lub przyśpieszania i hamowania silnikiem jest cicho.

 Autko ma przebieg około 160tyś i nie mam mam pojęcia czy przechodziło jakiś remont mostu przez ten czas.

Jakie zużyte  podzespoły obstawilibyście przy takich objawach :?:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Czerwiec 10, 2010, 13:00:50 pm
Przejedź się samochodem, żeby zagrzać olej w moście, a potem szybko podnieś go, spuść olej z mostu, odkręć jego dekielek, wrzuć skrzynię na luz i pobujaj za koła dyferencjał w obie strony, sprawdzając, czy nie ma za dużego luzu, czy nic nie stuka, oraz czy jest właściwy ślad współpracy wałka z kołem talerzowym.

Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.

Osobiście mam Poloneza i to z silnikiem Rovera, który niby wykańcza most i wał, ma on  przebieg 166 kkm (pewny na 100% bo dokąd nie zerwała się linka prędkościomierza, były plomby na jarzmach linki) i most jest cichy jak wietnamski komandos, a odkąd go mam - sześć lat, przejechałem nim dokładnie 100 kkm bez parunastu kilometrów, a nawet oleju w moście nie zmieniłem, tylko simmering wałka, w lipcu 2007 roku.

I tyle.

Gwoli szczegółów - w tym moście regulacji podlega położenie osiowe wałka napędzającego (dokonywane za pośrednictwem precyzyjnych podkładek pod jego główkę, bez tzw. wałka wzorcowego nie da się tego zrobić inaczej, jak na "czuja"), oraz położenie osiowe koła talerzowego (również za pośrednictwem podkładek dystansowych, które umieszcza się pomiędzy zewnętrznymi pierścieniami stożkowych łożysk kosza dyferencjału a obudową mostu, stosownie dodając je i ujmując z obu stron, by ten luz był właściwy), regulacji podlega także naciąg łożysk, zarówno wałka (za pośrednictwem odpowiednio mocnego dokręcenia nakrętki wałka napędzającego, poprzedzone teoretyczną wymianą tulei rozprężnej łożysk wałka na nową oraz także nakrętki wałka, gdyż po dokręceniu, należy zmiażdżyć jej kołnierz,w celu zabezpieczenia jej przed możliwością samoodkręcenia), oraz także, naciąg łożysk dyferencjału, wspomnianymi podkładkami dystansowymi pod łożyska kosza dyferencjału, dokonywane po wcześniejszym rozciągnięciu specjalnym przyrządem gwintowym rozciągnięcia obudowy mostu w płaszczyźnie osi mostu o wartość 0.2 mm, mierzoną czujnikiem zegarowym.
Moment oporu łożysk wałka mierzyć powinno się dynamometrem obrotowym, a naciąg łożysk kosza dyferencjału siłą, potrzebną do poruszenia koła talerzowego.

Zarówno wałek wzorcowy do regulacji położenia wałka, jak i przyrząd do rozciągania obudowy mostu, jak i dynamometr, do pomiaru naciągu łożysk - są przyrządami całkowicie nieosiągalnymi i nawet w FSO wszystkie dawno już na pewno już poszły na żyletki.

Jeśli zależy Ci na tym samochodzie i jego moście napędowym - to pozostaje Ci ciuciubabka z regulacją położenia osiowego wałka napędzającego oraz kosza dyferencjału oraz naciągiem łożysk wałka i wspomnianego mechanizmu różnicowego, oczywiście, jeśli koło talerzowe i wałek nie są już z racji ww. "wycia", zniszczone.

Jeśli zależy Ci na prawdę - to polecam książkę p. Eugeniusza Kaima, dedykowaną dla samochodów FSO 125P. Tam opisane jest szczegółowo, jak się z tym bawić, zarówno ze "starym" mostem, jak i polonezowskim, stosowanym w samochodach FSO 125 od jakiegoś czasu sporadycznie, a pod koniec, seryjnie.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: wawrzyniec w Czerwiec 10, 2010, 21:54:26 pm
Cytat: "oprawca_1978"

Zarówno wałek wzorcowy do regulacji położenia wałka, jak i przyrząd do rozciągania obudowy mostu, jak i dynamometr, do pomiaru naciągu łożysk - są przyrządami całkowicie nieosiągalnymi i nawet w FSO wszystkie dawno już na pewno już poszły na żyletki.


Istnieje w polsce conajmniej jedna firma która dokonuje regeneracji tylnego mostu takimi przyrządami.

Polecam obejrzeć zdjęcia z tej aukcji:
http://allegro.pl/item1069776043_tylny_most_polonez_kombi_po_regeneracji.html

Przyrządy wyglądają identycznie, jak te w książce E. Kaima.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: pigini w Czerwiec 11, 2010, 08:04:22 am
Tylko cena nieco odstrasza  :shock:  za 700zł to bym całego poldka kupił w niezłym stanie zamiast zregenerowanego mostu  :wink:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: pigini w Czerwiec 19, 2010, 09:01:32 am
Jak, a raczej czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?
 zaglądnąłem  wczoraj pod samochód sprawdziłem olej w moście okazuje sie że był zdrowo przelany a olej przypominał już prawie kisiel  :wink:
Pod paluchami czuć było masę opiłków w oleju.
Chciałbym go przepłukać ale nie mam zielonego pojęcia co do niego nalać żeby nie zaszkodziło uszczelnieniu a opiłki mi wypłukało.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: pigini w Czerwiec 19, 2010, 09:13:33 am
Cytat: "michros"
A jak wyglądają opiłki oleju ?

 zupełnie jak literówka, są do niej zaskakująco podobne i równie niezręczne  :wink:
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Czerwiec 19, 2010, 10:39:40 am
Cytat: "pigini"
Jak, a raczej czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?
 zaglądnąłem  wczoraj pod samochód sprawdziłem olej w moście okazuje sie że był zdrowo przelany a olej przypominał już prawie kisiel  :wink:
Pod paluchami czuć było masę opiłków w oleju.
Chciałbym go przepłukać ale nie mam zielonego pojęcia co do niego nalać żeby nie zaszkodziło uszczelnieniu a opiłki mi wypłukało.


Naftą. Przejedź się samochodem, żeby zagrzać olej w moście, potem szybko go z mostu zlej (boczna śruba na imbus), zlej olej z mostu całkiem, a potem weź z pół - trzy czwarte litra nafty, wlej do mostu (można albo przez wlew oleju, albo przez odpowietrznik mostu, wężykiem, podnieś tył samochodu, odpal go i pokręć na różnych prędkościach, wcześniej dając mu się pomielić trochę na spokojnych obrotach. Nafta zabierze co trzeba. Jeśli jest dużo opiłków, zabieg ten trzeba powtórzyć, ze dwa-trzy razy. Albo na nowej nafcie, albo na starej, przelanej przez jakiś filtr (do kawy może być, albo kawałek gazy, itd..). Po jakimś czasie wszystkie opiłki wypłuczesz. Jeśli most będzie pracował bez obciążania go jazdą, to nic złego się nie stanie (jakbyś się przejechał, to nafta mogłaby się rozgrzać do tego stopnia, że mógłby powstać jest samozapłon, albo jej opary mogłyby łupnąć.

Jak przepłuczesz porządnie most i wysuszysz, to zdejmij dekielek dyferencjału i obejrzyj dokładnie koło talerzowe oraz wałek (jak da się go zobaczyć, przydają się do tego lusterka dentystyczne). Jak będą wżery na zębach, albo ślad nadmiernego albo niewłaściwego zużycia, to para koło-wałek są do wymiany na nowe, albo używane nieuszkodzone, a most do żmudnej i specjalistycznej regulacji położenia wałka i koła talerzowego oraz odpowiedniego napięcia łożysk kosza dyferencjału oraz łożysk wałka.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mardas#1946 w Czerwiec 19, 2010, 16:08:15 pm
Cytat: "pigini"
czym wypłukać dyfer ze starego oleju bez zdejmowania dekielka?


Możesz też zwykłą ropą.Ropa jest uniwersalna do tego typu zabiegu.I dalej zrób tak jakoprawca_1978,  radzi.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: waszczo w Listopad 25, 2010, 19:34:49 pm
Odkopie trochę  :)

Czy ktoś próbował ten patent? Jak ze skutecznością tego rozwiązania, czy na długo pomaga? Będę miał chwilę w sobotę i chciałem się z tym pobawić ale nie wiem czy warto.

Cytat: "Zoltan#1930"
2 patent to zmniejszenie luzu na trybach głównych. powiem bez owijaczy- sposób jest druciarski, ale działa. przy cenach mostów i założeniu ze"naprawiamy" i tak wyjący most można śmiało próbować. a więc:
by zrobić to tak jak bozia przykazała, trzeba most wyciągnąc, naginać, stosować odpowiednie podkładki, ustawiać napięcie łożysk, itp=kuuuupa roboty i czasu i trzeba mieć wiedzę.
upraszczamy więc sytuację i odkręcamy dekiel z mostu, luzujemy koło talerzowe- jest przykręcone na kilkanaście śrub i pomiędzy obudowę różnicówki a to własnie koło wsuwamy paski cienkiej blachy (od zużycia mostu zależy ich grubośc)
normalnie można dać paseczki blaszki z puszki po piwie, złozone na pół. inne cienkie, acz troche grubsze to np. pokrywka od słoika itd- każdy coś wymyśli.
wkładamy najlepiej w każdą przerwę pomiędzy srubami po blaszce i dokręcamy mocno- jest cichy most, może nie ideał, bo tryby nie są dobrze ustawione, ale jest niebo lepiej.
WAŻNE-nie wsadzić za grubej blachy-mechanizm musi się swobodnie obracać ręką- zbyt mały luz spowoduje nagrzanie się mostu i jego przytarcie
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Listopad 26, 2010, 13:22:37 pm
Regulacja przesunięcia kosza mechanizmu różnicowego w tych mostach realizowana jest poprzez podkładanie podkładek pomiędzy pierścienie łożysk kosza a ich gniazda w moście. Odkręcenie koła i podłożenie podkładek pod nie zredukuje tylko luz przekładni, jest to metoda niewłaściwa, gdyż wtedy obciążone zostanie jedno łożyko bardzoej, a drugie, przeciwległe, odciążone, a sama redukcja luzu wywołana będzie zwiększonym naciskiem bocznym na wałek napęowy przekładni głónej. Jest to szkodliwe rozwiązanie.
Wg mnie, albo robić tak, jak zaleca książka, albo nie dotykać tego wogóle.

Przyrząd do rozciągania mostu może zrobić każy szanujący się spawacz/tokarz, to jest prosta zabawka, złożona z dwóch odpowiednio uształtowanych części, przykręcanych w miejsce pokrywy mostu oraz śruby rzymskiej, rozpierającej je i wywołującej rozciągnięcie obudowy mostu (o wartość 0,2 mm). Monża wyposażyc to urządzenie w czujnik zegarowy, można też rociagać most mierząc to rozciagniecie szczelinomierzem. Instrukcja radzi, by przed docelowym rozciągnieciem, poprzedzić je trzykrotnym procesem rozciągania mostu, by wszystko się ułożyło.
Dopiero przy rociągnięciu mostu można podejmować się wyjęcia kosza mechanizmu różnicowego.
Gorzej jest z wałkiem wzorcowym - bo to specjalistyczny przyrząd, rzadko występujący. Umieszcza się go w miejsce wałka napędzającego i określa, odczytując wartości jego czujnika zegarowego, przykładanego w miejsca obu gniazd łożysk kosza mechanizmu róznicowego oraz dodając (lub odejmując - jeśli wartośc ta jest ujemna) wartość, wygrawerowaną na wałku napędzającym, w celu odpowiedniego dobrania podkładki pod główkę wałka a jego przednie łożysko.

Docelowa regulacja przekładni głównej polega na jednoczesnym uzyskaniu właściwego napięcia łożysk kosza mechanizmu różnicowego - realizowanego poprzed odpowiedni dobór grubości podkładek dystansowych pod pierścienie jego łożysk, a zarazem, odpowiedniego oddalenia kosza od wałka napędzającego - w celu zachowania stosownego luzu międzyzębnego przekłądni, który wynosi około 0,15 mm - a realizowany jest poprzes odpowiednie operowanie wspomnianymi podkładkami pod lewe i prawe łożysko kosza mechanizmu (z jednoczesnym zachowaniem sumarycznej grubości tych podkładek, w celu zapewnienia stosownego naciągu tych łożysk), a jednoczesne zapewnienie stosownego oddalenia główki wałka napędzającego od koła talerzowego - realizowane poprzez założęnie wałka wzorcowego, zbadanie odległości gniazd łożysk kosza czujnikiem zegarowym, w który wyposażony jest ww. przyrząd, oraz stosownym dodaniu lub odjęciu wartości staej, wygrawerowanej na wałku napędzającym, a jednocześnie, zapewnienie stosownego naciagu łożysk wałka napedzajacego, które realizuje się poprzed odpowiednio mocne dokręcenie nakrętki kołnierza wałka napędzającego momentem od 175 do 225 Nm (chyba?) i mierzenie tego oporu dynamometrem.

Docelowo, i tak pełna ocena właściwej regulacji mostu polega na pokryciu zębów przekłądni jakimść znacznikiem i dokonaniu pracy mostu w różnych trybach (napędzanie, hamowanie mostem, praca obiema półosiami i jedną), by na zębach przekłądni odbił się ślad realnego styku zębów wałka na kole talerzowym.

Myśłę, że sensowny,  sprawny i na pradę dobry mechanior, który ma olej w głowie oraz odpowiednie zaplecze warsztatowe, umiałby wyregulować tą przekładnię bez wałka wzorcowego, poprzez wzrokową ocenę śladu współpracy zębów, niemniej jednak przyrząd do rozciągania mostu oraz czujnik zegarowy - do pomiaru jego rozciagniecia oraz do zmierzenia luzu międzyzębnego przekładni mieć już musi.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: utek w Listopad 27, 2010, 10:48:41 am
Cytat: "michros"
Cytat: "oprawca_1978"

Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.



Czyli jak chce zachować most w doskonałym stanie to nie mogę zabrać przyczepy campingowej na wczasy ani holować znajomych w razie potrzeby ?


Moje GLE jakoś ciąga przyczepy i most ma cichy, natomiast w każdym moim plusie, mosty wyją.
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Smar w Listopad 28, 2010, 15:08:31 pm
Cytat: "oprawca_1978"
Docelowo, i tak pełna ocena właściwej regulacji mostu polega na pokryciu zębów przekłądni jakimść znacznikiem i dokonaniu pracy mostu w różnych trybach (napędzanie, hamowanie mostem, praca obiema półosiami i jedną), by na zębach przekłądni odbił się ślad realnego styku zębów wałka na kole talerzowym.


Ocan sladów współpracy atak/talerz. Strzałki pokazują co i w jaką stronę trzeba przesunąć.
(http://img263.imageshack.us/img263/4286/dscf7830.th.jpg) (http://img263.imageshack.us/i/dscf7830.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Tytuł: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: VOX w Grudzień 04, 2010, 22:37:25 pm
Cytat: "utek"
Cytat: "michros"
Cytat: "oprawca_1978"

Jeśli most w Polonezie wyje - to diagnoza jest jedna - ktoś go katował, albo ciągał przyczepki z pustakami.



Czyli jak chce zachować most w doskonałym stanie to nie mogę zabrać przyczepy campingowej na wczasy ani holować znajomych w razie potrzeby ?


Moje GLE jakoś ciąga przyczepy i most ma cichy, natomiast w każdym moim plusie, mosty wyją.

bo trafiłeś na dobry most, mój most w GLe wytrzymał 1.5 , 1.6 i 1.8 DOHC , przejechał ponad 250tys i nie wył do samego końca. Jak się postarali to zrobili dobrze, szkoda że to tylko od święta  :|
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Spoksik w Kwiecień 10, 2011, 12:53:47 pm
Witam.
Ja mam taki problem ze most zaczyna wyć od predkosci 105 do 120km/h..... pozniej juz sie wycisza. Co to moze byc?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Zoltan#1930 w Kwiecień 10, 2011, 13:04:33 pm
Co to moze byc?

odpowiedź jest w Twoim pytaniu:
most zaczyna wyć

;)
Nie przejmuj się i ciesz że zaczycza wyć dopier przy takich prędkościach. Mi wyje już od 60 i przestaje przy 120 (albo nie przestaje, tylko przestaje go słyszeć :P )
Czasna kolejną sesję z podkładkami pod talerz- nie wył dobre 25 tys km.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: waszczo w Kwiecień 15, 2011, 12:16:51 pm
Ja nie wiem w jakim stanie jest mój, ale dwie sesje z podkładkami nie pomogły.... po pierwszej wył bardziej, a po drugiej to już w ogóle wyje w dwie strony :P a wcześniej wył tylko przy przyspieszaniu :P
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Kwiecień 19, 2011, 21:35:01 pm
W Morawskim jest podana procedura diagnozowania przyczyn wycia mostu drogą jazdy próbnej.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: xprot w Maj 03, 2011, 18:42:55 pm
nie pamietam czy w tym watku to juz padlo, ale dodatek z dwusiarczkiem molibdenu dosyc mocno strzelil w pysk mojego mostu, tak ze ten sie coraz bardziej boi wyc. niedlugo chyba znowu (30kkm zrobione na starym oleju) zmienie olej na nowy z tym dodatkiem, pluczac po drodze most nafta albo karcherem. moze bedzie juz calkiem ladno.

http://www.liqui-moly.pl/features/katalog?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=26&category_id=13 ja dolalem taka tubeczke na most i po 200 km bylo lepiej. teraz mruczy costam przy 80 kmph, potem cichnie. wolniej jade- tez nie wyje. fajny srodek, a niedowierzalem.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Maj 04, 2011, 14:28:45 pm
Jeśli most 'wyje' - to oznacza już patologię, tj. albo graniczne zużycie albo totalne rozregulowanie się położenia koła talerzowego względem wałka napędzającego, do tego stopnia, że przekładnia ta, choć jest hipoidalna i posiada zwiększoną powierzchnię współpracy zebów przekładni, co czyni ją czymś pośrednim pomiędzy zwykłą przekładnią kątową, a przekładnią ślimakową, zaczyna wyraźnie głośno pracować. To jest niedopuszczalne.
Jeśli ktoś nie ma wałka wzorcowego, służącego do ustalenia optymalnego położenia (oddalenia) wałka napędzającego względem osi obrotu kosza mechanizmu różnicowego, to można założyć, że ww. podkładki (która umieszczona jest pod główką wałka a jego pierwszym łożyskiem), że nic się z tym nie stało i nie zmieniać jej. Można też dla uproszczenia założyć, że dokręcenie nakrętki wałka da mu stosowny naciąg jego łożysk (momen od 175 do 225 Nm), z tendencją raczej do średniej siły dokręcenia (około 200 Nm), bo wiadomo, że łożyska, które już pracowały jakiś czas, wymagają mniejszej siły docisku, bo są już "ułożone".
Natomiast na pewno trzeba zabrać się za szczegółową i precyzyjną regulację naciągu łożysk mechanizmu kosza różnicowego (regulowane poprzez założenie odpowiednio wysokich podkładek pod oba łożyska stożkowe kosza mechanizmu), a zarazem, o jego właściwe oddalenie bądź przybliżenie od główki wałka napędzającego, co realizuje się poprzed odpowiednie dodanie bądź ujęcie grubości podkładki ze strony jednego łożyska mechanizmu kosza i dodanie tej wartości do drugiej podkładki - by uzyskać stałą sumaryczną wartość grubości obu tych podkładek i od tego, zapewniony stosowny, stały naciąg łożysk mechanizmu kosza.
Niemniej jednak nie daje go żadnej większej pewności, że będzie dobrze z tą parą współpracującą.
I tak prakyta polega na organoleptycznym sprawdzeniu śladu współpracy zębów przekładni i odpowiednim, oddaleniu bądź przybliżeniu wałka do koła talerzowego mechanizmu różnicowego, oraz odpowiednim oddaleniu bądź przybliżeniu położenia kosza mechanizmu różnicowego od wałka, by uzyskać stosowny i określony ślad współpracy zębów - z jednoczesny, odpowiednim naciągiem ww. łożysk - wałka i kosza mechanizmu.
Wszelkie druciarsko-polowe metody, polegające na zagęszczeniu oleju, tudzież na niepomierzonym i haotycznym dodawaniu podkładek pod łożyska kosza - to tylko sposób na dorżnięcie tej przekładni albo oszukiwanie samego siebie. Gęściejszy olej ani żaden magiczny dodatek nie wyreguluje rozregulowanej przekładni, a jedynie pozwoli jej przy nieco większej ciszy, dociąć i zdefektować się bardziej.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Adampio w Lipiec 27, 2011, 11:50:22 am
Jestem pod wrażeniem wiedzy @oprawcy_1978.  <wow>
U mnie (Plus z '98, 110kkm  przebiegu) jest luz kątowy wału wynoszący około 30-45 stopni zaczynający się i kończący metalicznym stukiem. Niestety pod samochodem bylem sam  wiec nie mogłem się dosłuchać czy ten dźwięk jest z dyfra ale niby skąd jeszcze miałby być.  ;-|
Przy gwałtowniejszej zmianie biegów czuje się ten luz i jakiś stuk z tyłu (mam wyjęte wszystkie fotele poza fotelem kierowcy wiec  wiecej slychać niż normalnie). W trasie wyje ale umiarkowanie od 80 do 90 i ten "wyj" zmienia się wraz położeniem pedału gazu.
Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?
Jestem gotów zainwestować w taki rozciągacz mostu tylko gdzie go można zobaczyć? Rysunek na warsztat bym potrafił zrobić.

Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Lipiec 27, 2011, 12:03:27 pm
Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?
Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ? :P
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Adampio w Lipiec 27, 2011, 12:14:34 pm
Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ?
Taa, a po czym poznąc, że nie wyjący? Po tym, że sprzedający tak twierdzi? :-)
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Lipiec 27, 2011, 12:41:05 pm
z dyfra ale niby skąd jeszcze miałby być

Z przekładni głównej która jest w tylnym moście... To przekładnia główna za zwyczaj wyje, koło talerzowe przekładni przekazuje napęd na dyferencjał, w dyferencjałach FSO owszem padają czasem satelity ale tylko przy katowaniu i paleniu gumy.

Czy są jeszcze w Polszcze warsztaty (i w sprzedaży te podkładki), które by potrafiły wyregulować taki most?

Tak, istnieją warsztaty zajmujące się regeneracją mostów tylko trzeba poszukać, na dzień dzisiejszy większość ich obrotu to zapewne amerykańce, Lubliny i klasyki. Na Allegro jest też jeden gość który sprzedaje mosty po regeneracji w każdym przełożeniu, bez półosiek.
Koszt takiej usługi to koło 600zł, most po regeneracji bez półosiek kosztuje 700:

http://allegro.pl/tylny-most-po-regeneracji-polonez-truck-caro-plus-i1726339369.html

Nie lepiej kupić od kogoś niewyjący ? :P

Ta, dasz dwie stówy i pojeździsz tydzień jak będziesz miał pecha.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Rafał w Lipiec 27, 2011, 12:43:45 pm
Ta, dasz dwie stówy i pojeździsz tydzień jak będziesz miał pecha.
Za niewiele więcej kupiłem most ze stabem. Miał być cichy i jest. Już prawie rok.

Jaką masz pewność ile wytrzyma ten po regeneracji, zanim zacznie wyć ?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Lipiec 27, 2011, 12:46:15 pm
Jaką masz pewność ile wytrzyma ten po regeneracji, zanim zacznie wyć ?

Jeżeli zostało to wykonane prawidłowo to powinien mieć trwałość zbliżoną do seryjnej nówki.

Miał być cichy i jest. Już prawie rok.

To że ty miałeś farta nie znaczy że każdy będzie go miał. Mnie się most rozwył (nie zmieniany) praktycznie z dnia na dzień. Poza tym ile przez ten rok przejeździłeś? 20tyś? A co będzie za 40tyś? A co za 100, 150tyś? Oczywiście warsztat to też loteria ale można się dowiedzieć w dzisiejszych czasach dysponując internetem czy dany warsztat robi mosty dobrze czy źle. Kupno używanego to loteria 100% bo nawet jak sprzedający jest uczciwy to nie ma gwarancji że most nie zacznie nagle wyć za tydzień.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: michau w Lipiec 27, 2011, 12:47:54 pm
Oleje, regulowanie regeneracja nic nie da... najlepiej kupić cichy most. Ja trafiłem most który raczej dostał po tyłku, 120tyś oryginalny 4.3 od rovera i jest cichy, a mam abimexa z 3.9 który nie był katowany a most wyje dość... wiec zalezy od fabrycznego spasowania... polecam naprawde kupno cichego, ja co jakiś czas mam takowe [teraz mam ciche 3.9 - ale juz sprzedane]
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Lipiec 27, 2011, 12:50:07 pm
Oleje, regulowanie regeneracja nic nie da

Dlaczego nie nie da? Jak założę nowe koło talerzowe, nowy wałek i wyreguluję prawidłowo to czemu miałby wyć?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Multec w Lipiec 27, 2011, 12:52:44 pm
Na Allegro jest też jeden gość który sprzedaje mosty po regeneracji w każdym przełożeniu, bez półosiek.

4.3 nie robi.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Lipiec 27, 2011, 12:56:14 pm
Niech mi ktoś powie jakie części do regeneracji są mi potrzebne poza wałkiem atakującym i jego łożyskiem oraz kołem talerzowym? (Przyrządy mnie nie interesują)
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Adampio w Lipiec 27, 2011, 12:58:03 pm
Z przekładni głównej która jest w tylnym moście... To przekładnia główna za zwyczaj wyje, koło talerzowe przekładni przekazuje napęd na dyferencjał, w dyferencjałach FSO owszem padają czasem satelity ale tylko przy katowaniu i paleniu gumy.
Sporo katowałem bo ciagałem po 100km po asfalcie UAZ-a i jezdziłem Poldim w terenie ;-)
Na Allegro jest też jeden gość który sprzedaje mosty po regeneracji w każdym przełożeniu, bez półosiek. Koszt takiej usługi to koło 600zł,
Cena akceptowalna ale jaka gwarancja?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: banned w Lipiec 27, 2011, 15:06:46 pm
Sporo katowałem bo ciagałem po 100km po asfalcie UAZ-a i jezdziłem Poldim w terenie ;-)

Eee to spoko.

Cena akceptowalna ale jaka gwarancja?

Ja nie jestem jego dealerem. Telefon jest.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Adampio w Lipiec 27, 2011, 15:48:16 pm
Mi tam obecne wycie  nie przeszkadza ale nie podoba mi się ten luz miedzyzębny
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: altowiolista w Lipiec 30, 2011, 23:35:56 pm
Niech mi ktoś powie jakie części do regeneracji są mi potrzebne poza wałkiem atakującym i jego łożyskiem oraz kołem talerzowym? (Przyrządy mnie nie interesują)
2 łożyska wałka atakującego i 2 łożyska po obu stronach przekładni głównej. Poza tym jakiś pomysł na podkładki regulacyjne, ponoć z tolerancją do 0,02 mm. Tusz traserski można zrobić samemu.
Żeby było śmieszniej, ojciec ze wsi alarmuje, że most wyje i właśnie dzisiaj zabrałem się za rozbiórkę mostu do regeneracji, chcę nieco poprawić ustawienie kół poprzez dodanie podkładki na przekładni. Pewnie zacisk łożysk z czasem (z wiekiem) się zmniejszył, pewnie tez w skutek relaksacji naprężeń pierwotny naciąg łożysk jest za mały i dlatego most wył. Przyrząd do rozciągania obudowy mam, ale ów Kaim twierdzi, ze można przekładnie wyjąć bez rozciągania obudowy, wystarczą dźwignie. Nie wiem czy włożenie podkładek będzie jednak możliwe przy ponownym montażu
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Adampio w Sierpień 01, 2011, 10:09:08 am
Przyrząd do rozciągania obudowy mam
A mógłbyś zrobić mu fotkę?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: altowiolista w Sierpień 02, 2011, 23:27:44 pm
Cytat: altowiolista w Lipiec 30, 2011, 23:35:56

    Przyrząd do rozciągania obudowy mam

A mógłbyś zrobić mu fotkę?
Zrobię, zrobię, ale na razie walczę z wsadzeniem skrzyni do auta, i chyba na razie to skrzynia wygrywa, utknęła w połowie między silnikiem a dziurą w tunelu. Chyba trochę za ciężko na moje kontuzjowane ręce...
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: altowiolista w Sierpień 03, 2011, 23:05:31 pm
(http://img853.imageshack.us/img853/7579/gorab.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/853/gorab.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img196.imageshack.us/img196/8108/90704272.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/196/90704272.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img35.imageshack.us/img35/2509/30484462.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/35/30484462.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img560.imageshack.us/img560/3715/62472739.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/560/62472739.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img69.imageshack.us/img69/9824/67639999.jpg) (http://imageshack.us/photo/my-images/69/67639999.jpg/)

Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
Ilustracje z książki Naprawa samochodów Polski Fiat 125P, wydanie z 1978 roku, wtedy chyba pierwszy raz kwadratowe mosty trafiły do DFa. Na podstawie tych rysunków mam zrobiony przyrządzik do rozpierania obudowy.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: MroziuFSO w Grudzień 30, 2012, 14:27:47 pm
panowie a ja mam taka dziwna sytuacje... w moim plusoroverze most jest cichutki.. normalnie jakbym jezdził przednionapędówką... wyjątkiem jest sytuacja gdy jade mniej wiecej 90 km/h na piątym biegu i daję lekko gazu i zaczyna dość głośno wyć, jak juz dam wiecej.. to wyć przestaje... jak jade na czwórce tyle to tez nie wyje...  <co>
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: myambo w Grudzień 30, 2012, 14:32:56 pm
Pewny że most ? Może to skrzynia, u mnie wyło, po wymianie skrzyni zdecydowanie ciszej.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: MroziuFSO w Grudzień 30, 2012, 14:36:45 pm
pewny nie jeste.. być moze skrzynia.. bo akurat w Polonezach nikt na skrzynie nie narzeka a kazdy na most... wiec pomyślałem ze u mnie to moze byc tez wina mostu ;) np w fiacie 126 Bis, ktorego tez posiadam tez tak jakby skrzynia wydaje podobne dzwieki jak most polonezowski. Na 1-szym biegu zresztą bardzo charakterystyczny dzwiek, ale takze i na 2,3,4 są specyficzne odgłosy :D
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: malecfso w Styczeń 10, 2013, 22:29:53 pm
Witam miałem zacząć nowy temat ale już jest :) .Mam poloneza 1.4 z 97.r caro -  most był wymieniony 30 tyś km temu,robił to pierwszy właściciel w ASO na gwarancji a teraz zaczął delikatnie wyć tak od 100-110 km czy pomoże wymiana oleju  <co> 
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Kleofas w Styczeń 11, 2013, 14:53:05 pm
Niestety na cuda nie masz co liczyć. On nie śpiewa z powodu starego oleju. Tak na szybko możesz się nim zaopiekować Wymieniając olej na nowy i ewentualnie dokręcić nakrętkę wałka ataku (widoczna po odpięciu wału) momentem ~200 Nm. Przy okazji zmienić simering za kilka zł. Jednak prawdopodobnie będzie śpiewał sobie dalej aż do końca swoich dni.
Sposobów na to jest kilka, np założyć dobre audio które to zagłuszy albo jeździć ponad 120 km/h :) Ten śpiew to urok FSO, ważne żeby nie darł się tak głośno że przestaniesz słyszeć swoje myśli.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: malecfso w Styczeń 12, 2013, 19:34:10 pm
Aż tak źle nie jest ale to trochę wkur... 
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: altowiolista w Styczeń 12, 2013, 22:38:37 pm
dokręcić nakrętkę wałka ataku (widoczna po odpięciu wału) momentem ~200 Nm.
Po takim potraktowaniu mostu zacznie wyć, bowiem załatwi się łożyska na ataku. Czynnością regulacyjną zazębienia przekładni jest dobieranie podkłądek regulacyjnych. Dokręceniem "na chama" załatwił mi most kuzyn - absolwent technikum mechanicznego. Było to 12 lat temu i wtedy nie wiedziałem tego, co teraz. Nakrętkę dokręcić warto, jak się ew. zluzuje, przy wymianie simeringa zalecam dokręcić ją tak samo, ew mocniej o 15 stopni.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Kleofas w Styczeń 13, 2013, 11:26:49 am
Nikt nie każe dokręcać tego na chama tylko z takim momentem jaki powinien być fabrycznie.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Arti28 w Styczeń 13, 2013, 12:04:16 pm
panowie a ja mam taka dziwna sytuacje... w moim plusoroverze most jest cichutki.. normalnie jakbym jezdził przednionapędówką... wyjątkiem jest sytuacja gdy jade mniej wiecej 90 km/h na piątym biegu i daję lekko gazu i zaczyna dość głośno wyć, jak juz dam wiecej.. to wyć przestaje... jak jade na czwórce tyle to tez nie wyje...  <co>

Normalne u mnie to samo , jest idealnie cicho przy 80-90 zaśpiewa na 5 biegu . Olej zalany Mobil 85W90, most nigdy kata nie widział .
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: show w Styczeń 13, 2013, 16:18:10 pm
Jeszcze zawsze można zastosować koreczki do uszu albo coś, nic z tym nie zrobisz już :), oleju też nie wymieniaj bo nie ma sensu ,sprawdź poziom czy jest ok i tyle możesz :), jedyne co mi bardzo lekko uciszyło było oskrobanie mostu ze zlepu olejowego i wyczyszczenie go, pewnie dało to podczas jazdy lepsze chłodzenie :P, ale wyje dalej, są jeszcze różne magiczne polepszacze ,ale to może by zadziałało jakbyś wlał tego nie jak przewiduje producent np 20 ml na litr tylko w proporcji 50:50 :D,ale wydasz na to tyle co na 2gi most ;)
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Zuczek w Styczeń 13, 2013, 23:59:26 pm
sa jeszcze starozytne metody uciszania mostow...;p typu banany czy trociny hehe;) <spoko>
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: bear2493 w Styczeń 18, 2013, 21:42:44 pm
Smar mieszasz z olejem i to ladujesz. Metoda przetestowana aczkolwiek to wszystko i tak jest na krotka mete.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: MateuszCOMPANY w Styczeń 18, 2018, 22:29:52 pm
Gdzieś rzuciła mi się kiedyś w oczy wypowiedź że most po zaspawaniu na szperę100% przestaje wyć, czy to prawda?

A tutaj wypowiedź byłego pracownika fso na temat istoty wycia polskich mostów:
Cytat: Janusz Gutowski FSO
w Polonezach były z tego co pamiętam tylko polskie, wycie wynikało z tego ze koła o zębach hipoidalnych  były nacinane niż zimno w zakładzie 6 przy wówczas  Stalingradzkiej na maszynach Gleason a potem szły do obróbki cieplno-chemicznej do ZPZP na Rydygiera,  stal z różnych partii odkształcała się różnie a nie było odpowiedniej korekcji. Ale jakoś to się udało opanować :-)
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mariusz# w Styczeń 19, 2018, 09:28:52 am
jest taka możliwość że most przestanie wyć wystarczy zespawać wałek atakujący z kołem talerzowym.:)
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: wrb#1974 w Styczeń 19, 2018, 12:43:27 pm
lepiej zespawać półosie z pochwami.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mariusz# w Styczeń 19, 2018, 12:49:16 pm
stal z żeliwem nie chce się łączyć.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: wrb#1974 w Styczeń 19, 2018, 13:01:37 pm
zalać żywicą, ucichnie całkiem.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Daniel#1984 w Styczeń 19, 2018, 22:38:52 pm
Ja słyszałem, że miód, ale gryczany, jest całkiem spoko, tylko trzeba mieć ze sobą super-timor i taką czapkę z siatką, bo za autem zawsze lata rój pszczółek
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Trojan w Styczeń 19, 2018, 23:55:22 pm
I po co takie głupoty wypisujecie ? żeby sprowokować wiadomo kogo czy zniechęcić kogoś kto rzeczywiście szuka jakiejś porady ?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Daniel#1984 w Styczeń 20, 2018, 00:12:34 am
Nasze porady wcale nie są gorsze od trocin ze smarem i bananów z żywicą  ;p Już bez przesady, bo każdy post z przymrużeniem oka będzie na forum traktowany jako prowokowanie Voldemorta. Wyjący most się regeneruje lub wymienia.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Mat w Styczeń 20, 2018, 08:39:18 am
Co myślicie żeby minimalne wycie, spróbować zniwelować olejem 80W140 ?
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: wrb#1974 w Styczeń 20, 2018, 10:06:19 am
wszelkich metod próbowałem (prócz trocin i tego typu działań) i pomaga tylko w naszej głowie.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Daniel#1984 w Styczeń 20, 2018, 11:46:12 am
Akurat na minimalne wycie może spróbować zalać 75W140, delikatnie wyższa lepkość w wysokiej temperaturze moście nie zaszkodzi, u mnie most leciuteńko śpiewał zaraz po kupnie auta, po wymianie na liqui moly 85W90 + MOS2 , a następnie 75W90 + MOS2  jest cisza, ale to było naprawdę delikatne wycie, a olej w moście był dość zużyty.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: Maćko w Styczeń 20, 2018, 12:40:33 pm
Na przełomie lata/jesieni ubiegłego roku lałem 85W140 + mos2. Praktycznie nic to nie dało, jak wył tak wyje.
Tytuł: Odp: wyjacy most, czy olej pomoze?
Wiadomość wysłana przez: oprawca_1978 w Sierpień 12, 2020, 09:54:38 am
Jak przekładnia wyje a jest w niej olej, to już jest patologia. Dekiel do zdjęcia a przekładnia do dokładnego obejrzenia przy dobrej latarce. Jak zęby nie są wjechane, to można toto jeszcze ratować, jak są doły i góry, to do wymiany.